aj, ja probowalam... dla niej juz anorektyczką jestem.nic z tego...
ciężko, ciężko. ale NIE MAM zamiaru sie poddawac. schudne do 48, nawet jakbym miala sie glodzic.
chyba juz powinnam cos zjesc. eeh.
aj, ja probowalam... dla niej juz anorektyczką jestem.nic z tego...
ciężko, ciężko. ale NIE MAM zamiaru sie poddawac. schudne do 48, nawet jakbym miala sie glodzic.
chyba juz powinnam cos zjesc. eeh.
Witaj tremere,
Tak wpadam ni stad ni z owad... Przeczytalam u Korni, ze u ciebie klopoty jakies.. No i wiem juz jakie.. Co ja ci moge powiedziec poza: nie denerwuj sie? Wiesz, ja od ponad miesiaca (od 22 lutego dokladnie - wtedy bylo 60kg) schudlam pol kilo! I to jeszcze nic pewnego. Chce poczekac do poniedzialku i jak waga sie utrzyma to wtedy uznam za pewne. Wyobrazasz to sobie? Pol kilo przez ponad miesiac.. Ktos gdzies napisal, ze nawet jak masz zastoj to po 12 tygodniach od zaczecia diety waga rusza znowu w dol.. Moj zastoj trwal wlasnie ponad miesiac. Co ci moge doradzic to: przeczekaj zla passe i sama zobaczysz, ze waga ruszy w dol...
A glodzic sie nie warto. Wiem to sama po sobie..
Zycze ci poprawyhumoru i mimo wszystko milej soboty
uh, hania, to dopiero koszmar, wspolczuje.![]()
sie nie lamie... zaczelam dzien od dwoch kromek chleba graham ze sladowa iloscia margaryny + twarog i plaster szynki + ogorek + rzodkiew = ok 350 kcal
potem jabłko = ok 70 kcal
dojda brokuly. i jak sie uchronie przed ryzem i kawalkiem miesa, to na tym zakoncze dzisiaj. -_-' eeeh.
Tremere - trzeba przeczekać gorsze dniSzczerze odradzam Ci dietę kopenhaską. Jest ona po prostu niezdrowa i przeważnie jest po niej jojo.
Pisałaś, że nie chce Ci się ćwiczyc. Moim zdaniem ćwiczenia to podstawa, aby schudnąć (i ładnie wyrzeźbić sylwetkę), zastanów się nad sportem dla siebie, zacznij się ruszać, a dzięki temu i diecie, na pewno waga Ci się ruszyPowodzenia
![]()
pewnie i masz racje...
czekam na cieplejsze dni; bedzie rower, rolki, spacery, pilka, etc.
dzisiaj na liczniku ponad 1300. eh. mam zly dzien, zdecydowanie.
tremere 1300kcal to nie jest duzo![]()
ja to dopiero dzisiaj zjadlam![]()
ale juz nic nie jem,ale sobota dzisiaj to pewnie jakiej piwko sie wypije![]()
a od jutra wracam do scislej dietypozdrowka :P
tremere, a może ćwiczonka...więcej...jakieś aerobowe, tak żeby się "wypocić" może rowerek, albo biegi...nic na masę...
a jeść musisz, oj znam twój ból, dziś dojrzałam w szafie moją ulubioną sukienkę...i oczywiście sprzed 20kg i też mnie ruszyło...żeby szybko...żeby już...ale nic na siłę..niestety...eh...będzie dobrze...pociesz się tym że 5kg twoich jest zbędnych, a moich...27,5jeśli to może być pocieszenie...zacznij robić 6W świetnie modeluje brzuch
![]()
buźka
i wiedziałam. wiedziałam. dostałam po mordzie, zachwiałam się i upadłam. ciasto z bitą śmietaną i galaretką. szlag.
przechodzę jakiś pierdzielony kryzys.![]()
zrobiłam mały przegląd szafy i dochodzę do wniosku, że takim ostatnim pasztetem nie jestem. ale kurna, te nogi...![]()
dobra, wiem, mówiłam to tydzień temu, ale: jeszcze nie dziś, jeszcze nie jutro. ale od poniedziałku. twardo. ostro. z ćwiczeniami, bez wykrętów. boże, to tylko pięć kg. a jak chcę, to mam. schudne, schudne, schudne.ale narazie mam odpoczynek.
bo narazie nie mam siły. jestem chora i sfrustrowana. do tego dzisiaj moja koleżanka stwierdziła, że mam zaburzenia odżywiania. a ja takie oczy -'
eeh. cholera jasna. tak trudno gubić kilogramy przy niecałych pięćdziesięciu trzech. :[
Ja Ci powiem tak.
Ja w weekendy nie umiem sie bawic w diete.
Nie bede mowilam co zjadlam boszkoda slow..
W poniedzialek wazenie..
eh ;(
duuupa. wiecie co jeszcze wczoraj wchłonęłam? -_-'
jabłko, dwie kromki chleba z szynką i warzywami, kawałek zapiekanki z ziemniakami i garść muesli.tragedia...
dziś mam dzień nastawiająco-ograniczający, a od jutra ostro się biorę do roboty.i gdybym za kilka dni mówiła, że to nie ma sensu i nie daję rady, to kopnijcie mnie w dupę łaskawie, ale tak mocno, na zapęd. i wyklinajcie od tłustych kaszalotów! kuźźźwa, musicie mi pomóc.
![]()
schudne te pięć kg! >3
Zakładki