-
dzień 4 :(
A ja wczoraj po pracy zjadłam tylko jeszcze jeden jogurt (bakoma z ziarnami) i 3 jabłka i.... dziś znowu 68kg!
Ale trudno.
Nie popuszczę. Muszę zrzucić te 6 kg do lata :/
Dziś to aż mi przykro, bo koledzy z pracy zamówili obiad i tu tak pięknie pachnie, a ja głodna. O jak ja dawno normalnego obiadu nie jadłam :-/ Od miesiąca same warzywka i same zupki, brrr
Dziś mimo wszystko się zawzięłam i kończę z codziennym ważeniem się, bo mnie to tylko dołuje. Będę się ważyć w każdy poniedziałek rano i nie częściej.
A na weekend mam ochotę zrobić sobie jakąś głodówkę i sporo poćwiczyć.
Trzymajcie kciuki, bo z niejedzeniem idzie mi nieźle, jednak z tym ćwiczeniem, to strasznie mi się ciężko zebrać.
-
Moni
"Nie ma co sie przejmać lepiej się obejmać"
Mi też dzisiaj kg przybył. Z tym, że mi nie za darmo...
Ale jutro będzie lepiej. Głowa do góry
Ala
-
dzień któryśtam
dalej 67 kg. Ale dzięki temu, że widać wiosnę ostatnio sobie codziennie ćwiczę.
Dzięki temu mam jakis większy zapał do trzymania diety.
-
Oj czuję wiosnę!
Apetyt mniejszy, humor dopisuje. Waga pokazała 67...
Tłuszcz 34,9%, Woda 40,9%
Oby tak dalej :P
-
GRATULACJE!
Dawno nie było u Ciebie tak dobrze. Jestem z Ciebie dumna, nie dość, ze nie palisz (a propos, dopiero teraz zaczynam czuć straszliwy cap od moich palących rozmówców - zapach niedokładnie umytej popielniczki) to jeszcze Twoja figura staje się coraz lepsza.
Wyobraź sobie w jakim miescu będziesz w swoje 40-te urodziny - wyćwiczona, zgrabna, pachnąca, z ładną cerą, zadbana babeczka.
Powiem Ci, że łatwiej mi z Tobą idzie. Myślę, ze bez Twojego towarzystwa nie rzuciłabym palenia, a teraz myślę że będziemy się nawzajem mobilizować w rzucaniu kilogramami.
Ja dzisiaj zjem normalny, mały obiad. Na to konto ostrożnie jem do tego czasu (rano owsianka na mleku, jabłko, duży jogurt pitny z żurawiną, 4 kromki żytniego pieczywa Wasa, 150 gr sałatki z łososiem). Zjem nawet kolację - bardzo, bardzo ostrożnie.
Mam dziś okazję bo nocuję u Piotra, a poza tym trzeba czasem popędzić metabolizm, bo ostatnio odżywiam się jak niemowlak.
A już nie mogę doczekać się jak sobie jutro poćwiczę
Wiosną można wszystko!
-
No... waga mi dzisiaj znowu pokazała 68,2 kg
Zycie jest okrutne.
-
u mnie dziś tak nieco mniej niż 67 kg.
Ale i tak jestem zdziwiona, ze mi to odchudzanie tak topornie idzie. Dotychczas w ciagu 2 tygodni potrafiłam zrzucić 3 kg.
A ja naprawdę maluteńko jem!
-
Waga się uparła i wskazuje 68,4 kg, tłuszcz 35% i woda 40,9%
No cóż... życie to nie je bajka.
Ale Sławek wczoraj w nocy stwierdził, że moja kość biodrowa go upija. No i fakt - pamiętam jak rok temu na gimnastyce istruktor mówił, żebyśmy leżąc na plecach położyli ręce na kościach biodrowych (kolec biodrowy to się nazywa?) a ja z rozpaczą stwierdziłam, że jej wogóle nie czyję - tyle było sadełka.
A teraz leżąc już ją czuje - więc mały sukcesik jest - NIEPRAWDAŻ ???????
A linijeczki nie cofam do 68 bo wskazówka musi iść w prawo a nie lewo
-
doprawdy nie wiem w czym może przeszkadzać Sławkowi Twoja kośc biodrowa
Zgadzam się z Tobą - linijeczki się nie cofa, również ten system praktykuję.
Mam dziś taki plan - na śniadanie wtrążyłam drożdżówkę z dżemem (wyrzuty sumienia) ale za to na drugie śniadanie karton soku pomidorowego (jak to dobrze że uwielbiam!) i ze 3 marchewki (wczoraj zjadłam też 3 i od razu dziś mam taki ładniejszy koloryt cery).
Wieczorem będę starała się uważać, ale mój osobisty Pan Misio zażyczył sobie zapiekankę z MAKARONEM, mięsem z kurczaka, warzywami i zesrem.
Będę się starała głównie te warzywa jeść, ale nie będę robiła z siebie męczennicy.
-
no nie :(
Dziś 68 kg
Ale te zbędne kilogramy nie wiedzą na kogo trafiły, już nie długo sobie u mnie pobedą
!
Wczoraj tak skromniutko było cały dzień, ale dobiła mnie ta kolacja makaroniasta (no ale żeby od razu cały kilogram?)
ok, jak w ten sposób mi nie idzie, znaczy się coś robię nie tak. Muszę jeszcze bardziej ograniczyć jedzenie, muszę się całkowicie wyżec pieczywa i wogóle węglowodanów, a wcinać więcej surowych warzyw (oprócz surowej marchewki i kalafiora to nie wiem jakie surowe warzywo można jeszcze jeść?). No i bez wyjątków - absolutnie po 18tej nie będę jesć.
Całe szczęście że jutro idę na saune, wypocę trochę tych zimowych śmieci.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki