Wiosny nie widać i nie słychać, dlatego moja forma coraz mniej mi się podoba...
Zresztą prawie 3 miesiące temu rzuciłam palenie, trochę czuję się usprawiedliwiona.
Zjadłam dziś dość królewskie śniadanko, w pracy też sobie wyjątkowo pozwoliłam na więcej i po podsumowaniu w dzienniczku kalorii okazało się, że 1000 kalori już mam na koncie. W związku z tym dziś obiadu nie będzie. Zamiast obiadku: sok pomidorowy (uwielbiam), 2 jabłka i jogurt naturalny.
I godzinka ćwiczeń.
Zakładki