No i mija kolejny dzień w pracy...
Ciężko było, ale się udało... nic kalorycznego nie zjadłam - jakieś 600 kalorii więc jeszcze mogę coś skubnąć w domku...
A co do depilaCJI to ja właśnie zapuszczam włosiaki na nogach, pod paszkami i bikini... nie wiem jak mój małżonek to wytrzyma... Będzie musiał![]()
Włoski zapuszczam bo długo miałam krótkie, a teraz ponoć proste długie najmodniejsze ( takie moje proste druty) hihi...![]()
Idę do domku...
Pewnie się odezwę wieczorkiem bo pisać muszę prace...
Pa
Zakładki