Witam...
No i z wczorajszego rowerka nici... Teściowa postanowiła wpaść więc nie było jak jechać... Ale za to dzisiaj rano dałam sobie porządny wycisk...
Ciągle nie mogę się dopiąć w moje spodenki sprzed kilku lat, ale przynajmniej się w nie wepchałam
Zdałam sobie sprawę z tego ( dzisiaj po zważeniu i zmierzeniu się) że miesiąc to trochę za mało na utratę tylu centymetrów ile bym chciała, ale przynajmniej mam zamiar stacić tyle ile się da...
Damy radę!!
Reni dzisiaj aż piszczała jak zobaczyła swoją chou chou... No cóż ile to radości można sprawić jedną zabawką...

Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka... wszyscy w końcu jesteśmy dziećmi!!!