Strona 5 z 5 PierwszyPierwszy ... 3 4 5
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 50

Wątek: Zaczynam!!!

  1. #41
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej,
    Oojjj julcyk, święta to czysta próba charakterku Ale damy rade! No kto jak nie my!?!
    Im bliżej końca kopenaskiej tym coraz mniej marzy mi się norweska... Heh, jeszcze zobaczymy
    3mam kcuki i życzę jak najbardziej pionowej postawy
    Pozdrawiam:*

  2. #42
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jeeezzzuu, jak sie cieszę! Normalnie nie mogłam uwieżyć, cztery razy sie ważyłam! I za każdym razem wyświetlało się 64.8 kg Obiecałam sobie ze jak zejde poniżej 66 to kupie sobie jakis prezencik, taki malutki drtobiazg, ale co tam, dzisiaj zaszleję, heh
    Dziękuję wam moje kochane za wsparcie naprawde było mi potrzebne Jesteście poprostu cudowne i calutkiego serducha życzę wam, zebyście się tak cieszyły gdy bedziecie dochodzić to swoich wymarzonych wag
    3mam za was kciuki i prsoszę o to samo bo jescze wiele przed nami
    Pozdrwiam :*

  3. #43
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Heh, pochłonełam dziś:
    30g otrębów pszennych (185kcal/100g) zalanych niecał jogurtu owocowego Milko(91kcal/100ml) = 238 kcal
    duza szklanka Karotki (46kcal/100ml) = 152 kcal
    kotlet schabowy (musiałam zjeść w ramach akcji czyścimy lodówkę przed wyjazdem do domciu na święta... ale przynajmniej był mały i zjadłam go na zimno, żeby choć troszke był mniej kaloryczny) z surówką z ogórka i papryki = jakieś 300 kcal
    wielgahne jabłko rozmiarów grejpfruta = jakieś 90 kcal
    no i dojdzie jeszce cosik na kolacyjkę tak mniej wiecej 150-200 kcal zeby zmieścić się w limicie

    Dziś zaliczyłam prawie półtoragodzinny spacer w całkiem niezłym tempie, plus godzinka rajdu z wóżkiem po hipermarkecie i czeka mnie jescze wieczorny jogging (znów idziemy na huśtawki obija mi na staróść )

    3mam za was kciukole!
    Pozdrawiam:*

  4. #44
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Uuuuuoooooch!
    Ale zaniedbałam forum przez święta! Uppss
    Obiecuje ze sie poprawie!
    Jutro..

    Tymczasem dietka jakos idzie, nie wiem jakim cudem ale jakoś narzie mieszcze sie w 1000 kcal. testuje własnie dietke z płatków fitness, sparwdzimy czy jest skuteczna W sumie jesli dwa posiłaki beda stanowiłay płatki fitness do ktorych dorzucam jeszce otręby pszenne (razem z mlekiem wychodzi chyba ok 210 kcal) + 3-4 małe posiłki po 100-250 kcal, to akurat mieszce sie w tysiaku
    Dziś pochłonełam:
    25g płatków Fitness (376kcal/100g), 20g otrębów pszennych (195kcal/100g) i 200ml mleka 0,5% (39kcal/100ml) = 211 kcal /x2 posiłki w ciagu dnia = 422 kcal
    kawałek (niecałe 150g) gotowanej piersi z kurczaka (135kcal/100g) z warzywami = 215 kcal
    kartonik (500ml) soku warzywnego Fit pikantny (23kcal/100ml) = 115 kcal
    kubeczek (125g) jogurtu Activia wiśniowa (99kcal/100g) = 124 kcal
    duże jabłko (51kcal/100g) ~ 70 kcal
    no i kawa z mlekiem i cukrem hmmm nie wiem w sumie ile to ma kalori, szacuje sobie 5kcal- kubek kawy, 4kcal-troszke mleka i 40kcal-łyżeczka cukru ~ 49 kcal
    Uzbierało mi się 995 kcal
    Pozdrawiam:*

  5. #45
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, wyszperałam to w necie:

    Wpływ cylku miesiączkowego na wahania wagi (dla 28 dniowego cyklu):

    Kobiety już tak mają, że w jedne dni miesiąca chudną bez problemów, w inne, choćby nie wiem, jak się starały, tyją. To efekt wahań hormonalnych, którym podlega kobiecy organizm. W 3.-4. dniu cyklu, gdy menstruacja zbliża się do końca, organizm zużywa swoje ostatnie pokłady energii. Możemy czuć się wówczas znużone i zmęczone. W tym momencie nie należy liczyć na spadek wagi. Organizm w ten sposób zabezpiecza się przed dodatkowym osłabieniem. W 6-8 dzień cyklu waga dalej ani drgnie, ponieważ organizm zbiera siły do produkcji hormonu odpowiedzialnego za dojrzewanie komórki jajowej. Jednocześnie czerpie więcej energii z rezerw tłuszczu. W tym dniach warto więc trochę więcej się ruszać, by przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej. Od 9. do 11. dnia cyklu najłatwiej chudnąć, ponieważ kobiecy organizm przed jajeczkowaniem wytwarza niesamowitą ilość endorfin. To one sprawiają, że jesteśmy w świetnej formie fizycznej i psychicznej, łatwiej więc spalać nam kalorie. W tym okresie bez przeszkód można zaostrzyć dietę, żeby spadek wagi był dużo większy. Tym bardziej, że po 15. dniu cyklu możemy trochę przybrać na wadze. Wszystko przez napięcie przedmiesiączkowe i spadek ilości serotoniny w mózgu. Stajemy się drażliwe, mamy większą ochotę na słodycze, a nasz organizm gromadzi więcej niż zwykle wody. Nawet jeżeli stosujemy wówczas niskokaloryczną dietę, wskazówka wagi może wskazać o 1-2 kg więcej. Postarajmy się wtedy używać jak najmniej soli, która powoduje zatrzymywanie wody w tkankach. Po 22. dniu cyklu zaczynamy chudnąć w oczach, ponieważ komórka jajowa nie została zapłodniona i maleje wydzielanie hormonów płciowych. Nadmiar wody nagromadzony w tkankach zostaje wydalony i tempa nabierają przemiany metaboliczne. Właśnie teraz warto zwiększyć intensywność ćwiczeń fizycznych i ograniczyć spożycie kalorii, bo efekty diety będą wprost zdumiewające...

    ...mam nadzieje

    Pozdrawiam:*

  6. #46
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    a jak święta?
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  7. #47
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Heh,przeczołgałam sie jakoś przez świeta, nie ma sie czym chwalić, niestety... słodycze były, bo nie wytrzymałam, ale na szczecie tylko 1 dnia swiat, bo akurat mój barciszek mial urodziny, wiec do ukladu pokarmowego trafił kawałek tortu (ale pyszny był - sama piekłam), reszte dnia przezyłąm na wodzie za kare, żeby mimo wszytsko zmieścić sie w tysiaku Nie było tak do końca źle, bo duzo jeździłam na rowerze- to to mój głowny srodek lokomocji. I chyba poraz kolejny to mnie uratowało. Nie ważyłam sie ale po ubraniach czułam, ze wogóle troche przytyłam. No i wróciłam do wawy: na dzień dobry kolokwium z mikroekonomii, które paradoksalnie wyszło mi na dobre: duużo stresu(który dalej trwa) i biegania, mało żarcia, hheh I znów spodnie luxne jak po kopenhaskiej.
    Teraz jestem na 1000 i joggingu w poniedziałek moze jeszce zalicze saune i basen. Generalnie rzecz biorac świeta nie były takie straszne, ale naprawde nie ma sie czym chwalic... Chce o tym zapomniec i skupić sie na dalszym odchudzaniu Zaraz wychodze z koleżanką biegać - udało mi się namówić nową osobę
    Pozdrawiam:*

  8. #48
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie Powrot na tarczy:P

    Tak, tak to znowu ja:P Powracam niechybnie z nowym postanowiem: jeszcze do końca tego roku moje waga bedzie zaczyńac się od 5:P A teraz ważę hmmm 74...

  9. #49
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i znów chcę się odchudzić;P Staruję z 72 kg. Najpierw do 65, potem do 60, 55, i 53:P

  10. #50
    marta1312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dwa razy w tygodniu pilates, do tego pływanie i rower. Będzie co spalic:P

Strona 5 z 5 PierwszyPierwszy ... 3 4 5

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •