-
Hmm na diecie jestem już od 18go stycznia i od tego czasu praktycznie bez żadnych większych występków
Czyli 2 tygodnie. Czyli 2 kg na tydzień. To niestety chyba trochę za dużo, ale z drugiej strony to dopiero początek odchudzania, więc ma prawo być trochę szybciej.
W sumie za to, że tyle wytrzymałam, jestem z siebie baaardzo dumna.
-
zawsze na poczatku jest szybko a potem jak staniesz to koniec - oczywiscie nie zycze Ci tego ale im blizej celu tym trudniej mimo braku wystepkow
-
Ostatnie 3 dni źle pod względem dietetycznym - to znaczy - nie jeakieś wybitne ilości kalorii,trzy dni temu 1200 kcal, przedwczoraj 1500 ale np. wczoraj był to kefir i popcorn (co za absurd).
Ech, a tak długo nie zajadałam stresów 
No ale nie przytyłam
i od dziś wracam do lepszych nawyków:
Śniadanie: 200 g kalafiora gotowanego na parze - 60 kcal
II śniadanie
: puszka tuńczyka - 250 kcal
Zaraz biorę się za gotowanie zupy soczewicowej
-
:-)
Zajadanie strsow - ja mam to szczescie, ze reaguje zupelnie odwrotnie. Wiem, ze nie jest to zdrowe tak samo jak zajadanie stresow ale jak jak sie stresuje czy jestem zdenerwowana to nic mi przez gardlo nie chce przejsc, przelyk mnie boli jakby sie skurczyl o 3/4 swojej pojemnosi. Z dwojga zlego chyba jednak lepszy brak apetytu niz objadanie sie. Ja sie zawsze smialam, ze stres to dla mnie najlepsza dieta. szkoda tylko, ze taka niezdrowa dla ciala i ducha, dlatego staram sie z niej nie korzystac.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki