Strona 5 z 13 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 124

Wątek: Alexandretta na diecie

Mieszany widok

  1. #1
    alexandretta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kolejny już dzień z krystalicznie czystym niebem nad Krakowem. Ani jednej chmurki, a słońce gra na nosie synoptykom. Alexandretta poszła po SHape'a o kiosku i rozczarowała się, bo Shape'a nie było :/ A taką mam ohotę na tego pilatesa.
    Dzisiaj olewam, odpoczywam, oszczędzam siły przed górskimi wędrówkami. Może jedynie wieczorem pójdę na rowerek z moim lubym, jak już będziemy w Nowym Sączu. A może wyciągnę całą czeredę (rodzice+psy+luby) na spacer? W każdym bądź razie nic forsownego, z tego względu, że nie chcę wędrować z zakwasami.

    Zastanawiam się tylko co wezmę w góry żeby zapewnić sobie dostatecznie dużo energii na górskim szlaku...
    Chyba niestety po prostu zabiorę ze sobą jajka na twardo, pomidory i serek biały. Nie wiem, czy nie byłoby też sensownym wzięcie na przykład ugrillowanej piersi z kurczaka. Wtedy na drugie górskie sniadanie zjadłabym jajko, na obiad kurczaka i pomidora, a na podwieczorek serek biały. Cóż, coś się wymyśli.

    Ale mi się straszliwie nic nie chce!!!

  2. #2
    dayna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ambitny plan !!! zycze powodenia w realizacji !

  3. #3
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    Udanego długiego weekendu



    z nową motywacją zdążam do celu
    Pozdrawiam
    ***
    Grażyna

    i dziękuję za wizytę



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  4. #4
    ojejowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    0

    Domyślnie

    alexandreta śliczniezapowiada się u Ciebie majowy wekend
    Ten prowiant to bardzo dobry pomysł. Ja wlasnie też mam zamiar na jeden dzień zrobić jakiś wypad i własnie te pomidorki, jajko na twardo, bułeczka ciemna i jabłuszko to będzie taka wyprawka. Kurczak czemu nie, teżmoże być. Ja kiedyś wzielam własnie sobie upieczone udko jak byłam na cały dzień poza domem. Jeszcze jakaś woda - obowiązkowo i pewnie lód podczas wyprawy.
    Masz racje z zakwasami to nie ma co wybierać się w góry, tylko całkiem się nie rozleniwiaj.
    Pozdrowionka i udanego dnia

  5. #5
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Plan bardzo dobry, jeśli ci się uda to bardzo ci pogratuluję. Ja wybieram się na dłużej i nawet jeszcze nie wiem gdzie wyląduję więc z przygotowywania sobie prowiantu raczej nic nie wyjdzie. Postaram się po prostu ograniczyć i pilnowac

  6. #6
    alexandretta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Za 4 godziny majowy weekend, a nawet wcześniej, bo nie idę na wykład najprawdopodobniej.
    Przez najbliższe 5 dni się nie będę mogła zważyć. Powiem szczerze - to przerażające.
    Ale jeszcze nigdy w domu nie utyłam, ba, zawsze chudnę ok. kilograma, mieszkając w domu byłam szczuplutka.
    Ale i tak się boję.
    Zabieram ze sobą fete light, mozzarellę light, maślankę light i szprota w pomidorach <lol>
    Jeszcze nigdy nie wiozłam jedzenia do domu rodzinnego, mama mnie udusi

    Kijki do Nordica nie przyszły. Czy ktoś wie jak się robi awantury o paczki na poczcie?

    I doszłam do wniosku, że na diecie najbardziej brakuje mi... piwa
    (no i Prince Polo).

    Tak bardzo, bardzo, bardzo chciałabym po majowym weekendzie zobaczyć 59,9 :>
    A 1go lipca zobaczyć 55 kg. I z tymi 55 kg jechać do Bułgarii na wakacje. Wyglądać i czuć się dobrze. I mieć niezłą kondycję. Uch. Chociaz nie wiem, jak wtedy wyglądałabym w moim ukochanym bikini, ale cóż

  7. #7
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    miłego weekendu swoją drogą zdziwi sie faktycznie twoja mama jak przyjdziesz z wałówą

    a na poczcie to jak jesteś pewna że miały dojść...to zadzwoń na swój rejon do ekspedycji i spytaj się czy taka paczka dla ciebie w ogóle doszła...a jak nie to się spytaj co masz robić...
    ...eh...ja ostatnio wysłałam do księgowej papiery poleconym i wróciły że niby nikt taki tam nie mieszka...oczywiście poczta się wykręciła i powiedzieli ze jak przyniosę kopertę to mi oddadzą kasę za wysłanie i zwrot...eh...

    buźka;**
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  8. #8
    dayna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    faktycznie mama sie zdziwi :P

    milego weekendu ! i tej 5 z przodu !

  9. #9
    ojejowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    0

    Domyślnie

    No proszę ta z wałówką do rodziców, to będzie zaskoczenie familki. Napisz później jak była rekakcja
    w domku chudniesz to aż pozazdrościć, i nie bój nie bój, ważenie będzie później i miejmy nadzieje i trzymajmykciki, żeby było ono miłym zaskoczeniem
    Do 1licpa jeszcze daleko i te 55 napewno zobaczysz.
    pozdrowionka i miłego wekendu

  10. #10
    alexandretta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ech, mama jakoś nawet się moją "wałówką" nie zdziwiła, a na pomysły dietowe powiedziała "No tak..."

    Też się dietuję z jedną małą wadą - w gorach, wysoko wysoko zjadłam serowe warkoczyki wędzone nie będące light, ale obawiam się, ze spaliłam to od razu i z zapasem - niestety w ostatniej chwili nastąpiła (chwilowa jak się później okazało) poprawa pogody i jednak postanowiliśmy wyjść w góry.

    O ile pierwszy dzień przeszedł normalnie (krótka wyrypa, pętla na jakieś 4 godziny marszu) i trochę się zmachaliśmy, ale była to ostrzejsza wędrówka po górę, to drugi dzień tak dał w d..., że dzisiaj nie idę w góry, bo ledwo chodzę 7 godzin w chmurze, mgle, deszczu, błocie, zimnie, po okropnych korzeniach i strasznym nachyleniu, no, ale dzisiaj odpoczynek, o 16.00 sauna i basen, ewentualnie późnym wieczorem pojeżdżę jeszcze pół godzinki na rowerku stacjonarnym (za co nie ręczę).
    Nie mam tu wagi.. Waga mamy pokazała pod rząd 57 kg, 63 kg i coś koło 60 kg, więc jej całkowicie nie wierzę Ale dręczy mnie ta nieświadomość.
    Kupiłam 1 kg pistacji na Słowacji i teraz porcjuję je po 10 sztuk na dzień i jem wtedy, gdy inni jedzą smakołyki. Uwielbiam pistacje na tyle, że zastępuje mi je...

    Pozdrawiam wszystkie Was serdecznie i uciekam do różnych zajęć. Papapa.

Strona 5 z 13 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •