Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 60

Wątek: Kryszol się odchudza

  1. #31
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    eh kryszol po pierwsze gartuluję! ale nie za mocno bo czekam na weekendowe rozliczenie

    co do tłustych rzeczy- takich naprawdę tłustych to ja nie przełknę ale ziemniaczki z sosem lub masełkim mmmmmm pycha no i kanapeczki np takie swojskie zapiekanki - chleb, kiełbasa ser i do piekarnika, nie masz pojecia ile tego potrafiłam zjeść- a teraz nawet aż tak mnie nie kusi juz to co do czekolady to nigdy tak nie miałam ale sposób może być dobry o ile będziesz szczerze do tego podchodzić i to roliczać ja jak bym miała tyle spalić ile tej czekolady zjadłam to na kosteczce bym się zatrzymała juz wole nie zjeść jak ćwiczyć

    co do faceta- u mnie było : po co się odchudzasz, nie przesadzaj wystarczy jak trochę poćwiczysz (zwariował albo przez tyle lat mnie nie poznała, ze mi cos takiego proponował ) ale jak schudłam od razu zauważył zmianę na lepsze i teraz mówi tylko żebym nie przytyła ale juz sie nie odchudzała i tak robię swoje bo jak widać w tej kwest nie mam co go słuchać

    Nie patrzycie na mnie krzywo (bo mnie nie widzicie )
    co za różnica czy Cię widzimy czy nie jak mozna poprzez wygląd kogos oceniać- fajnie mi się z Tobą pisze i dla mnie to bez różnicy ile masz lat czy jak wyglądasz :P to,że siebie nie widzimy może tylko bardziej pozwala wyrazić swoje myśli, jest nam mniej głupio

    pozdrawiam cieplutko :P

  2. #32
    Guest

    Domyślnie

    Hmm weekendowe rozliczenie: nadal 55, przynajmniej tak wskazuje moja waga, wiec w tym tygodniu nic nie drgnęło, ale to przez te kłopoty, które już sie definitywnie zakończyły i to we wspanialy sposób, więc jestem zadowolona i optymistycznie nastawiona do odchudzania

    Dziś to raczej na pewno nie zjem nic słodkiego, bo sie widze z moim facetem, a on to mnie na zadna czekolade nie zabierze
    a może chrom? Czy on pomaga?

    Co do tlustych rzeczy, to mam jedną jedyną słabość: frytki frytki są boskie, ale nie robiłam ich uuuuu, ze trzy miesiace, może więcej
    to dziwne, ale kiedyś jadlam frytki codziennie albo prawie codziennie i byłam szczuplejsza
    chyba sie człowiek starrzeje i coś mu sie w środku zmienia

    jeszcze co do faceta, to w sumie chyba to też ma jakieś znaczenie czy odchudzamy sie z przymusu czy dla siebie. Ja nie uwazam siebie za grubą, tak dla siebie to moglabym schudnąć 3 kg i bylby ideał, ale czuje sie przymuszona by schudnąć wiecej, co też mnie wcale nie mobilizuje

    no dobra, koniec smętów Dziś mam trochę roboty. I muszę zjeść sniadanie
    Pozdrawiam serdecznie!!!!

  3. #33
    Guest

    Domyślnie

    No dobra
    To dziś sukces w sumie.
    Tylko ociupinkę przekroczylam 1000, zjadłam 2 malutkie czekoladki, ale wszystko w normie
    a mój facet zauważył, ze sie mnie mniej zrobiło żyć nie umierać
    Jutro będzie jeszcze lepiej
    no i pójdę na rower
    bosko!

  4. #34
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    widzisz kryszol potrafisz :P trzymaj tak dalej a zobaczysz jak kiloski polecą mam nadzieję,że niedziela równie dietkowa :P

    i z tą mobilizacją to masz nie za ciekawie hmmm jak schudniesz te 3 kg to może zastanów się i przyjrzyj sobie krytycznie i jak naprawdę będzie ok to ja bym tylko dla faceta tego nie robiła- jesli on lubi bardzo chude to już jego problem najwazniejsze abyś ty się dobrze czuła

    pozdrawiam :P


  5. #35
    Guest

    Domyślnie

    Dzis wielki dzień. Dobiłam do magicznej liczby 54
    Zjadłam dzis jednak troche wiecej, niz 1000, ale naprawde niewiele.
    to przez to ciasto, które upiekla mama
    Ale gdyby nie ono...
    W każdym razie jestem na dobrej drodze. Przez ten tydzien spróbuje utrzymać, kurcze w koncu jak by nie patrzec schudlam juz 3 kilo troche czasu mi to co prawda zajeło, ale lepszy rydz niż nic
    w kazdym razie mam mobilizacje i jutro nie zjem zadnego ciacha, ani zadnej paskudy
    juz jak mi sie baaaaaaaaardzo zachce to moze jakąś maciupką czekoladke, teraz sprzedają takie migdałowe mmm pycha ale to w skrajnym przypadku
    bede jutro dzielna
    rany, nie myślalam, że to nastąpi... 54 teraz musze to utrzymac, na to pojda wysilki z tego tygodnia, no i moze, moze, moze jakieś 53,5
    no kobieto jesteś wspaniała
    ale się cieszę

  6. #36
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    GRATULUJĘ

    STRASZNIE SIĘ CIESZĘ :P :P :P :P

    a przyznam się,że już trochę martwiła mnie twoja nieobecność

    a tu taka miła niespodzianka :P :P

    jak bedziesz grzeczna to te 0,5 w tydzzień dalej spadnie - albo i więcej :P

    pozdrawiam :P

  7. #37
    Guest

    Domyślnie

    Witam po przerwie spowodowanej moją chorobą
    odchudzam sie nadal, ale teraz jem duzo miodu i pije mleko moja waga nie wzrosla jakos bardzo, teraz waha sie miedzy 55 i 54
    na razie nie mogę jej za bardzo zbijac, bo muszę się kurować
    ale nie kuruję sie czekoladą, wiec powinno być dobrze
    od opniedziałku znowu więcej ruchu i będzie git

  8. #38
    Awatar Minewra
    Minewra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-02-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    KRYSZOL CO U CIEBIE??? CZEMU ZNIKNEŁAŚ??

    MAM NADZIEJĘ,ŻE ZE ZDRÓWKIEM JUŻ WSZYSTKO OK

    I JAK DIETKA? :P

    POZDRAWIAM :P

  9. #39
    Guest

    Domyślnie

    straszny ze mnie mięczak myslalam, ze sobie poradze bez tej rygorystycznej strony z liczeniem kalorii, ale nic mi z tegonie wychodzi, kilosy wracaja
    wracam wiec do liczenia i tutaj do miłego towarzystwa, które może wesprze nędznego mięczaka kilkoma ciepłymi słowami
    nie wiem czy mi kiedys cos wyjdzie, ale mam nadzieje, ze tak, mobilizacja jest tym razem wyjątkowo duza
    nie chce byc kaleką

    dzis zrobilam cos takiego: jadłam cały dzien w miare normalnie, ale z nadzieją, ze jem troche mniej niz zwykle
    jakie było moje zaskoczenie, kiedy podliczylam wszytsko (pewnie o czyms zapomnialam), co dzis zjadłam. okazało sie, ze pochlonęłam 2286 kcal a spalilam tylko 725
    teraz chociaz mam nauczke, nic dziwnego, ze nie moge schudnąć
    od jutra wpisuje do licznika po kazdym posiłku
    pamietam, ze jak robilam to poprzendim razem, to mi cos tam wychodzilo, moze niewiele, ale na pewno lepiej niz jak tego nie robię
    no i sport
    codziennie
    kurcze no musi mi sie w koncu udac

  10. #40
    Guest

    Domyślnie

    na razie sukces
    trzymam sie
    nawet cwiczyłam dzis pół godziny, co jak na mnie jest wielkim wyczynem :P tylko mi się coś z nogą stało i teraz mnei boli, muszę się doprowadzic do porządku, bo inaczej w wieku 30 lat będę kaleką
    zjadłam dziś sniadanko bardzo smaczne i treściwe, bez podjadania bezsensownych rzeczy
    myślę, ze tym razem naprawdę mi się uda

Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •