-
Hej hej dziewczyny!! :D Jestem tu nowa i Moduł juz dała mi wsparcie i cheć do zwalczania kilogramow.Jestem 2 dzien na diecie 1000kcal i nawet jest dobrze. Jesli jestem głodna to pije wode lub poprostu jem warzywa czy owoce ale co jest najwazniejdze nie głodze sie :) takze jestem dobrej mysli i mam nadzieje ze osiagne swoj cel.Przegladajac to forum zauwazyłam nie wiele osob zwalczyło duzo kg i podziwiam Was za to drogie panie!! :D Bede sie z wami dzielic moimi osiagnieciami a wskaznik wagi napewno spadnie :) Trzymam za Was kciuki a Wy tzrymajcie za mnie :) pozdrawiam
-
W pewnym momencie mialam napisac ze zauwazylam ze wiele osob( a nie jak napisałam ze niewiele ) zwalczyło duzo kg.Za pomyłke przepraszam:)
-
melduje że jestem i wracam do was :)
odpisalam ci na moim poscie gosienko :)
serdecznie pozdrawiam
Qra
-
Witam moje kochane :)
Alez nam sie cudownie wateczek rozrasta, cieszy mnie to niezmiernie :)
No Asieńko nareszcie jestes! Zamartwialam sie o Ciebie, bo nic sie nie oddzywalas! Zaraz, jak skoncze pisac posta, to wpadne do Ciebie na wateczek. I zobaczymy jak wytlumaczysz swoja nieobecnosc :wink:
Sherine oczywiscie, ze za Toba tesknilysmy! Bardzo sie ciesze, ze to juz 2 tygodnie na tysiaku. Jestem z Ciebie niezmiernie dumna :D Poczatki rzeczywiscie sa najgorsze, ale jak sie juz wytrwa, to potem juz czlowiek sobie radzi :) Wpadki? Kazda z nas je ma. Ja mialam wczoraj, gdzie tak sie upilam ze swoja szwagierka, ze cala noc lezalam z glowa w muszli klozetowej. Teraz mam kaca, ale juz mi przechodzi. Widzicie dziewczyny z kim macie doczynienia...z rozrabiara i pijaczka :wink: Ech...nie wiem, ale ostatnio cos czesto mi sie zdarzaja okazje do wypicia sobie...musze to uciac!
Kolchozwoman moja droga, trafilas najlepiej jak moglas, bo w naszej grupie jest psychoterapeuta ( Gocha9 ). To znaczy Gosia nie jest nim tak naprawde, ale jakby byla. Madra, kochana kobitka, ktora daje nam wszystkim tyle wsparcia i pozytywnych wibracji, ze dzieki temu same mamy tego duzo i tez mozemy sie podzielic.
Slyszysz kochana Gosiu? Nasza Guru Motywacji :)
Kochana Kolchozwoman bardzo ladnie trzymasz dietke. Oby tak dalej :)
Lubinska - witam Cie bardzo serdecznie! Ciesze sie, ze jestes z nami. Przyznam, ze troche sie martwilam, ze sie nie pojawisz, ze zarzucisz wszystko, ale bardzo sie ciesze, ze sie mylilam :) Wpadaj kiedy chcesz i pisz wszystko. Bedziemy Cie wspierac. Dasz rade! Zobaczysz! Udalo sie wielu, uda sie Tobie!Ale pamietaj, ze sama dieta to za malo. Cwicz! Polecam cwiczenia z serii 8 minut - cudownie modeluja sylwetke i szybko widac efekty.
Sa u mnie na watku chyba na 5 i 6 stronie.
Anju Slonce Ty moje - masz w 100% racje. My sie nie odchudzamy, tylko staramy sie zyc aktywnie i zdrowo, a gubienie kilogramow to "skutek uboczny" :D
Widze, ze sobie cudownie radzisz z dietka. Ja wczoraj popilam...i zdycham. Ide zaraz pocwiczyc i to ostro. :)
Gosiaku, moja droga imienniczko, gdzie sie podziewasz? Pisz co u Ciebie!
GiGosiku a Ciebie juz od dawna nie ma! :cry: Na maile nie odpisujesz...mam nadzieje, ze wkrotce sie pojawisz...
Moje kochane! 9 sierpnia ide na wesele:) Juz sobie zalatwilam od mojej szwagierki sukienke i dodatki. Boze jak ja cudownie w tym wygladam....gorset + spodnica w kolorze roz-fiolet ( mieni sie w swietle ), spodnica z falbana na dole, z tylu sznurowana, opieta na biodrach...cos pieknego. Cudownie wyszczupla. Gorset, jak gorset, swietny jest, tylko, ze cyckow to juz w nim wogole nie mam. Bede musiala chyba kupic sobie takie wkladki do stanika silikonowe, zeby troche podniesc moj biust. Wiecie moze ile takie cos kosztuje? I jeszcze mam pytanie, czy wedlug Was silikonowe ramiaczka zle wygladaja? Mam zbyt maly biust, zeby zalozyc gorset bez stanika. Myslalam o tym, zeby zalozyc moja bardotke i wsadzic do niej silikonowe ramiaczka.
A wracajac do stroju, to wogole nie jest moj styl, ale chcialam raz wygladac inaczej. Zeby wszyscy padli z wrazenia :) hehehe
Co do wczoraj to na rowerach nie jezdzilysmy, tylko upilysmy sie winem. Ale przed wyjsciem na rowery(ktorych w koncu nie bylo) cwiczylam jednak ponad godzine. Stepper+8abs+bums and tums+40 pompek+8 na pupke (dawno nie robilam...spocilam sie przy tym jak mysz)+i troche rozciagania. Mialam nie cwiczyc, ale nagle mi sie strasznie zachcialo, wiec wskoczylam sobie na stepperek. Przeciez jesli moj organizm sie domaga cwiczen, to nie bede mu tego zabierac :) hihihi
Postanowilam od 1 sierpnia ze zaczne wychodzic z diety. Nadal bede cwiczyc codziennie minimum godzine. Moja szwagierka jednak zostawia mi stepper, nie bierze go na urlop, wiec bede mogla sobie na nim cwiczyc do woli. Super!
Oki, ide jeszcze chwilke polezec i biore sie za cwiczenia. A wieczorem rowerki, i tym razem beda! :)
Buziaki kochane :*
-
Jestem jestem. Ostatnio jakos rzadziej bywam na forum. Wieczorkiem bywam zbyt padnieta by włączyc kompa a rano, różnie to bywa, nie zawsze jest czas by go włączyc bo organizuje sobie czas maksymalnie :) CHodzi mi tu w dużej mierze o ćwiczenia :D Dziś robie sobie luźniejszy dzień bo czuję się najnormalniej w świecie zmęczona. Koleżanka z AWFu mówiła, że trzeba robić sobie odpoczynki bo rzeczywiście można sie przetrenować i zniechęcić. Powinno sie mieć w tygodniu dzień a czasem nawet dwa luźniejsze. Myslę, że same wiemy kiedy mamy dość ;) . JA na przykłąd bardzo lubie plywac a dzis czułam, że lepiej nie iśc na basen. Za to jutro pewnie będę smigac na torze ze aż miło :)
Nie zdawałam relacji ostatnio wiec teraz napiszę tak trochę podsumowując... W poniedziałek popływałam (1,5km), wczoraj też. Ponadto wczoraj rano zaczełam marszobiegi - jakieś pół godzinki.(Jutro tez je planuję :) ) Nawet nie zmeczyłam sie jakos bardzo i podoba mi sie :) Poćwiczyłam też wczoraj ósemke na ręce. W środku ćwiczeń odezwał sie kolega na gadu i robiłam za psychologa (no nie wiem , może rzeczywiście minęłam się z powołaniem - ostatnio zauważyłam, że ludzie jakos tak się otwierają przede mną, co nie powiem, bardzo doceniam. ). Gdy skonczylismy gadac było po 23.00 i zdecydowałam ze nie bede tak póżno ćwiczyć dalej.
Dziś rano wstałam jakas taka fizycznie zmęczona i odwołałam umówiony basen. Pojeździłąm natomiast na rolkach - godzinkę (do tego jeszcze ok 25 minut roweru na dojazd na miejsce rolkowania ;) ) Dziś na pewno jeszcze poćwicze domu swój zestaw podstawowy (25min) i pójde na relaksujący spacer połączony z babskim gadaniem - wiecie spotkanie z przyjaciółkami :D
Do tego wczoraj i przed wczoraj grzecznie jem w okolicach 1200kcal :)
To chyba tyle co u mnie. :)
Anja - oczywiście nie sposób Ci nie przyznac racji z tym zdrowym trybem życia. :)
kolchozwoman Zacznę od tego, że cieszę się, że umówilaś się z panią psycholog. Myslę, że to doskonałe posunięcie :) Chyba najlepsze jakie możesz teraz zrobić :) NA pewno CI to pomoże co nie znaczy, że masz nas nie odwiedzać :)
Tez mi się kiedyś wydawało, że jestem odosobniona z problemem objadania się. Tu na forum jednak nie jeden raz przeczytałam, że dziewczyny mają podobnie... Czasem mi sie wydaje, że to kwesta wrażliwości kobiecej, że często tak reagujemy na sytuacje , z któerymi nie mozemy dac sobie rady. Chyba często zbyt emocjonalenie podchodzimu do pewnych rzeczy... Ale można dojśc do równowagi...Trochę na błędach, trochę na radach innych można sięczegoś nauczyć i ją osiągnac. I jak to ciagle powtarzam - trzeba być rozsądnym. A rozsadek w diecie to rzecz absolutnie obowiązkowa i zbawienna :) Mysle, że jestes na dobrej drodze by uporać się ze swoimi problemami a co za tym idzie i z atakami jedzenia (zadziwiajace jak to jest ściśle powiązane ). Pomożemy Ci my, tak jak umiemy i fachowo pani psycholog :) Myslę, że nie powinniśmy sie bac chodzić do tego lekarza ... :)
sherine - widzę, że znowu domagasz sie aby powiedzieć Ci jak bardzo nam Ciebie brakowało :lol: Kochana - przesyłam dla Ciebie specjalne uściski :*
2 tygodnie na tysiaku- no no, jest co chwalić <ok> Brawo, naprawdę brawo :!: :D Mogę powiedziec tak, jak Moduł -jestem z Ciebie dumna.
Lubinska - serdecznie witam, watek sie rozkręca az miło :)
Wygląda na to, że masz dobrą strategię. Pamietaj o róznorodnym jedzeniu i ćwiczeniach - narazie tylko tyle powiem. Na bierzaco mam nadzieję bardziej sie poznamy - abyś tylko regularnie wpadała na wątek Gosi :)
Moduł :) :) :) Ulubienico Ty moja, na początek to BIG uścisk dla CIebie :) Znów mnie wychwaliłaś, że aż sie rumienię :oops:
Z tym byciem psychoterapeutą to jest trochę dziwnie... Tak jak wyżej napisłam, ostatnio zauwazyłam, że ludzie się przede mną otwiarają, i chyba doceniają to, co mówię (tak jak np tu na forum). To niezwykłe uczucie, że komus się pomogło, choć tak na prawde taka pomoc to pojecie względne - zwykle jest to tylko trochę czasu, trochę uwagi, którś sie komuś poświęci, rozmowa, czasem tylko wysłuchanie. Ludzie potrzebują się wygadac. Nie wiem, moze czują, że ja też jestem w tej kwesti otwarta... Bo jestem :) Chodzi o to, że ja jestem z natury życzliwa innym. Zdarza mi sie do kogos zrazić - wiadomo, różnych sie ludzi spotyka ale do każdego staram sie podchodzic indywidulanie.
Ludzie są ciekawi :) Nie tylko na własnej skórze sie uczymy, także poprzez obcowanie z innymi :)
Tak wiec moje drogie -ja tu jestem do waszej dyspozycji. Komu pomaga to co piszę to na na prawde super. Wy mi tez dajecie dużego kopa energi :) :* :D Tak więc korzyści są obupólne :) :) :)
Moduł, oj drinkujesz ostatnio :) Może zmniejsz trochę ilośc trunków to bedzie przyjemniej, nie bedziesz musiała wchodzić w tak bliskie więzi z sedesem ;) Tak w ogóle to planuję z koleżanką zrobić wkrótce jakąś sałatkę (żeby słodyczy i ciastek sie nie czepić - taka zdrowa alternatywa:) ), kupic winko i poplotkowac troche albo obejżec jakiś filmik w domowym zaciszu :)
Cwiczenia u Ciebie jak zwykle ekstra - sporo mimo,że odpuściłaś rowerek. Super, ze steperak zostanie z Tobą jeszcze trochę - oj pewnie dasz mu wycisk :)
No- cel osiągnięty to można wychodzić z dietki. Będę kibicowac :)
-
Jeju,jak wam zazdroszcze tego basenu. Tutaj jest teraz tak gorąco,że nic się nie chce :(
Kalorie dziś w porządku, jeszcze tylko lekka kolacja i koniec na dziś :) Ze względu na upał zrobiłam dzisiaj tylko swój mały podstawowy zestawik-6weidera,8 min.legs i arms i bums and tums. Może później się ochłodzi i jeszcze poćwiczę,ale w tej chwili mam w pokoju 31stopni :?
Moduł Moja przyjaciółka ostatnio miała wesele,dostała mnóstwo różnych rzeczy,ale najbardziej jej się podobał pojedynczy stojak na wino z jakiegoś giętego metalu.Rzeczywiście wygląda bardzo ładnie i efektownie,a nie jest strasznie drogi :)
Trzymamy kciuki za wychodzenie z dietki :) Gratulacje finiszu :D
-
Acha, zapomniałam-motywatorki moje największe,potrzebuję rady. Jak już wspominałam-na sierpień wyjeżdżam z chłopakiem do jego rodzinki i nie wiem co z dietą wtedy. W takich okolicznościach 1000 kalorii nie ma sensu,a i metabolizm zwalnia na tej dietce sporo :?
Jakieś rady? Propozycje?
Zostało już mało czasu,a ja nie wiem co robić :(
-
Sherine juz Ci gdzies o tym pisalam....no wiec pewnie, ze liczenie kalorii w takim wypadku nie ma sensu. Masz wypoczywac, a nie co chwilę zadręczać się co ile ma kalorii.
Po prostu jedz zdrowo i malo. Staraj sie nie podjadac. Czasem jednak pozwol sobie na odrobine slodyczy. Jak zamawiasz jakies zarcie, to zamiast frytek wez ryz, podwojna surowke i takie tam. Wiem, ze na wakacjach z dietka jest ciezko.
Staraj sie tez duzo ruszac. Chodzic na spacery itd.
Mi zal, bo ja nigdzie nie pojade. Nie stac mnie, a poza tym moj Kotek nie dostanie urlopu.
Ale z drugiej strony to sie ciesze, bo ja niestety na wakacjach tyje dosc sporo. Nie wiem jak byloby teraz, kiedy mysle inaczej o tym co jem. Ale zawsze bylo tak, ze cale dnie wylegiwalam sie na slonku i owszem plywalam w jeziorku czy morzu i spacerowalam. Ale non stop cos jadlam. A to lodzik, a to chrupalam chipsy, albo orzeszki. Poznym wieczorem obfity grill ( potrafilam zjesc 6 skrzydelek, kilka kawalkow karczku za jednym zamachem ), do tego hektolitry piwa, albo drinki. No i tak dupka mi rosla. Ja mam slabosc do jedzenia, ktore mam w zasiegu wzroku, albo mam swiadomosc, ze gdzies tam jest. Uwielbialam najbardziej chrupac chipsy. Caly dzien. Ech....
Dzis na razie malo ruchu. Rowery nie wypalily, bo szwagierka zle sie czuje ( kac po wczorajszym + okres ). A mi sie samej nie chce jezdzic. Na razie pocwiczylam 15 minut na stepperku+8abs+bums and tums+rozciaganie. Nie mialam sily na wiecej, bo kac mnie straszny meczyl.
Pozniej pocwicze tylko na stepperku - godzine. Tak postanowilam. I tak zrobie.
Kalorie bardzo ladnie - 1060. Nie wiem czy cos jeszcze zjem. Na razie czuje sie wypchana.
Sniadanko zjadlam lekkie. A pozniej tylko chuda zupke ogorkowa z ziemniaczkami - 5 malych talerzy. Tak co 1-2 godziny. Wiec kalorie ladnie. Jestem zadowolona.
Wpadne pozniej. Musze poszukac info o wychodzeniu z diety :)
Buziaki :*
-
Hej dziewuszki:**
Sherine..hmm....trudne pytania zadajesz kochana...wiem jaki to problem, jak się odrywasz od dietki i ćwiczeń i niby sobie obiecujesz, że coś tam bedziesz robiła, ale trudno jest...wydaje mi się, że jak tylko bedziesz pilnowała jedzonka i chodziła na długie spacery - to może nie zrzucisz - ale nie przytyjesz i sobie podtrzymasz wagę...z resztą - komu jak komu - ale nam pokusy jedzeniowe nie straszne :wink: A dietka 1000kcla..nono..ja jakoś nie umiem zyc taka dieta wyselekcjonowaną ...z liczeniem..po prostu ograniczam jedzenie na oko i na razie jakoś idzie...z resztą mam teraz taki szalony tryb życia, że chyba by nic z tego nie wyszło...tym niemniej wielki szacun za te dwa tygodnia 8)
A Gosiu..ja nie bede powtarzała za dziewczynkami (ostatnio cały czas mnie ubiegają :wink: ) że poważnie masz jakieś zdolności terapeutyczne :D Twoje słowa maja w sobie stanowczo za dużo optymizmu :wink: A z basenem to czuje się pobita;P ja przepływam na speedzie, w czasie..hm...no tez koło 40-45 minut 50 długości...ale i tak nie jest źle, bo jak zaczynałam jakieś 2 lata temu robiłam...23 długości :D więc i tak się cieszę i w ogólee...;P
Modul to nawet nie piszę po raz kolejny o byciu guru dietowo-ćwiczeniowym :wink: hmm..może wiesz..taki spadek wagi ja miałam często po imprezach...np wypiłam duzo i może to dlatego, że organizm się odwadnia czy coś...? Ja też spedziłam w poniedziałek pół dnia w łazience, więc nie jesteś sama w swym bólu...ta..my pijaczki powinnyśmy się trzymać razem;P Hm..a silikonowe ramięczka..myslę, że to chyba nailepsze rozwiązanie..ale najwazniejsze, żebys się swobodnie czuła, bo masz się wybawić za wszystkie czasy...fajnie: po takim wysiłku i dietce, pokażesz się z odjechanej kiecce, chudsza o tyyyyle kilosów..pewnie czujesz się kurcze niesamowicie, jak przed wielkim, ważnym balem:) Na pewno bedziesz wyglądała śliczniaście..koniecznie rób zdjęcia i nam je prześlij, bo my tu będziemy umierały z ciekawości:)
Lubinska witamy witamy...najgorsze są początki (tak chyba jest w każdej dziedzinie życia;P) - ale efekty, nawet te początkowe, zrazu małe potem cotraz większe..znakomicie motywują i dodają więcej chęci do walki z tłuszczykiem..trzymamy kciuki i wspieramy Cię wszystkie :D
A wasza Ania...byłam na baseniku i zrobiłam 50 długości żabką (a ty Gosiu - jakim stylem pływasz? :) ) (mimo z przeproszeniem zjebanej babki, która po środku toru pływała...jak ja nie znosze takich ludzi...brrr...). Potem miałam szalony dzień - uczelnia i zdjęcie do dyplomu, spotkanie w biurze, potem moja rzyjaciółka mnie wzięła do kina na "komedię romantyczną"hihi..jeden z głupszych filmów jakie widziałam, ale po ostatnich ciężkich dniach był bardzo odstresowujący i świetnie się bawiłam :) Jeszcze mnie obdarowała sliczniastą rózyczką, bo mam dzisiaj imieninki...i w ogóle wszyscy o nich pamiętali iii...tak miło było:-) Ostatnio miałam cięzkie dni i generalnie zawiodłam się na facecie, który od roku mówi mi, jak mnie lubi i jaka jestem wyjątkowa i w ogóle..a kiedy potrzebowałam jego pomocy - nie miał czasu. Takie niemiłe rozczarowanie...ale co tam - faceci przychodzą i odchodzą, a ja schudłam 2,5 kilo i zamierzam jeszcze schudnąć i się zajebiście czuć :D Fajnie, że jesteście Perełki:-) ściskam mocno
(w kinie kontrolowane było wsunięcie około 50 gram paluszków i potem kawa mrozona..ale to w końcu imieniny;P)
Aaaa...no i Qrko, dobrze, że do nas powróciłaś:)
-
Anju no tak dzis jest Anny.
A wiec : STO LAT STO LAT NIECH ZYJE ZYJE NAAAAM ANJA!!!
Wszystkiego naj naj naj z okazji imieninek. Spelnienia marzen, powodzenia w zyciu osobistym i zawodowym. Zdrowia, kasy i wszystkiego czego pragniesz. :D
Zazdroszcze Ci tego baseniku.
Co do wesela, to oczywiscie, ze bede robic zdjecia i same zobaczycie jaka sie ze mnie laska zrobila :wink: , tylko zebym nie osiadla na laurach. :?
A co do facetow, to rozumiem Cie doskonale. Ech....jakie dziwne z nich stworzenia.
Kochane zarzucam kiece i lece :) Posiedze jeszcze chwilke w neciku i ide se postepperkowac :)
Buziolki :*
-
aa..dziękuję kochana:**** no ja myslę, że laska z Ciebie:-) W końcu widziałam Twoje fotki:-) nium:****
-
Aniu-najlepsze życzonka!!! Radości,optymizmu,wytrwałości,spełnienia marzeń i oczywiście osiągniecia celu w odchudzanku :D
Dziewczęta,czy ja już mówiłam,jak się cieszę,że na was trafiłam? Każda ma w sobie coś niesamowitego, motywujecie mnie jak nikt inny, jak poczytam o tych przepłyniętych długościach,albo o ćwiczeniach,jakie już zrobiłyście,daje mi to takiego kopa,że od razu pędzę do ćwiczeń,bo nie chcę być gorsza (chociaż przy was to chyba niemożliwe jednak,ale się staram :) ),podnosicie mnie na duchu bardzo,przesączacie gdzieś między słowami swoją dobrą energię,zarażacie optymizmem.Dziękuję :) Jesteście kochane :D
Jak patrzę na to,jak wam się udaje,jak ćwiczycie,jak wytrwale stosujecie dietki i jakie są tego efekty,wierzę,że mi także się uda. Chociaż robię się niecierpliwa i chciałabym już,teraz,natychmiast,wiem,że to musi potrwać. Że najważniejsza jest wiara,chęć,wytrwałość i systematyczność. Wiem,że przychodzą gorsze chwile i że nie należy się im poddawać.
I bardzo,ale to bardzo spodobało mi się to zdanie: "My się nie odchudzamy, tylko staramy się żyć aktywnie i zdrowo, a gubienie kilogramow to "skutek uboczny"
:D
Wierzę,że nam się uda!
Tym optymistycznym akcentem życzę wszystkim miłego wieczorka i dobrej nocy :D
Buziole
-
aaa...dziękuję:8 wiesz Sherine, powiedziałas dokładnie to samo - co chyba wszystkie myslimy:) nie wiem co bym bez was zrobiła..aa teraz możecie mnie cytować;-) ściskam was mocniutko:**
-
Dobry wieczor kochane:)
U mnie cos motywacja powoli spada. Dzis mam taki dzien ( przypuszczam, ze przez kaca ).
Najadlam sie kolo 21-ej za bardzo i az mnie mdli. Zjadlam lekko i nie z glodu a z lakomstwa :( Cztery kromki chrupkiego pieczywa z feta light, pomidorem i cebula. Brzucha mi wywalilo. I mi niedobrze.
Cwiczenia dzis tez nie najlepiej. Wczesniej pocwiczylam z 30 minut i przed chwila po 10 minutach na stepperze dalam sobie spokoj, bo cwiczenia nie sprawialy mi przyjemnosci, a nie mam zamiaru sie zmuszac, zeby mi to nie obrzydlo.
No dzis mam taki dzien. W sumie caly dzien siedzialam w domu i zdychalam. Ruchu prawie zero z wyjatkiem tych w sumie 40 minut cwiczen. No bylam jeszcze z psem 15 minut na minispacerze.
Tak, ze dzis nie mam sie czym pochwalic :( Chyba niedlugo pojde spac, bo cos sie nie najlepiej czuje.
Kalorie dzis w sumie : 1360. Tragedii nie ma, ale nie ma tez powodu do radosci.
Dobranoc kobietki :*
-
Tak sobie tu jeszcze siedzę i czytam różne posty i właśnie się dowiedziałam,żę robiąć a6w nie powinno się wykonywać innych ćwiczeń na brzuch...Ciekawe co jeszcze robię nie tak :(
-
Anja - za dużo?? :) To może ja sie bede ograniczać z optymizmem...:) Choc nigdy nie uważałm sie za osobę zbytnio nim przepełnioną...
Co do basenu to przeciez nie sa jakies wyścigi. MYslę, że 50 dlugości to na prawde duzo i możesz być z siebie dumna. Ja kiedys pływałam w sekcji - może dlatego mam takie zapędy troche... Eh!! Alez laska wtedy byłam...:) Zresztą powinno sie odnosić wysiłek do siebie - tak jak piszesz ze z 23 skoczyłaś na 50 to musze powiedziec ze postep ogromny :) I to jest najważniejsze :) Brawo, brawo :)
I jeszcze jedno: STO LAT :!: :!: :!: Moja mama tez Anna i że też nie przyszlo mi do głowy, żeby CI wczesniej złozyc zyczenia :oops: Więc spóżnione ale bardzo szczere :) :*
sherine - tu nie chodzi o to, żebyś z nami rywalizowała ale abyśmy wspólnie walczyły :) Na forum mamy szanse nawzajem się inspirować :D
Moduł czuję się poszkodowana :| JA żadbych zdjęć nie widziałam... A mozna je gdzies zobaczyć??
Wiesz 1300kcal to bardzo dobrze.A źle pewnei sie czujesz przez wywalony brzuszek. Ja dziś zjadłam ciut za dużo ale w końcu imieniny mamy były - przesadzłam troche bo wszystko takie pyszne i taki wybór... :( Jestem trochę na siebie zła ale wiem ze jutro to spalę (rower i basen, z marszobiegu nic nie wyszło bo koleżnka wyjeżdza), najgorsze, że własnie tak jak u Ciebie automatycznie pojawiły sie wzdęcia i boje sie , ze będę miała problem z wypróznieniem :( To jest okropne gdy podjem wieczorkirm od razu mam z tym problem :| Zaparia to jest zmora, która mnie męczy ostatnio :(
Gosiu - pewnie przez kaca Ci spada motywacja, do jutra pożądnie wypoczniesz i zobaczysz wszystko w nowych barwach :) Zrób sobie kilkudniową przerwę od alkoholu i będzie ok :) Ja Ci tu Kochana nie pozwole się poddac :!: Co to, to nie :!: :!: :!:
-
cześć dziewczynki :*
ja tak szybciutko, bo czas mnie goni :) wysyłam wam wszystkim bardzoo pozytywne fluidy i baaardzo ciepłe myśli :* i bardzo miły uśmiech :) a teraz biegnę do pracy.
mam nadzieję, że wieczorem będę się mogła bardziej rozpisać :)
-
aa..to Gosiu czuję się rozgrzeszona:)Ale zgadzamy się co do tego, że basen to dobra rzecz, szczególnie na te upały...ble...tylko nie znoszę, jak jest duzo ludzi...wkuerza mnie, jak ktoś pływa ze mną po torze i płynie se na zajawce środkiem:C...ech...
Ja dzisiaj sniadanko grzeczne i czeka mnie wyprawa na uczelnię z wpłatą na dyplom...ble...w takim upale i mam przed sobą..20 przystanków...przez całe miasto jadę..pomocy...
może przezyję;) dziękuję, że życzonka Gosiaku:**
Przesyłam uściski dla wszystkich laseczek ślicznych:*
-
Gosiu nie miałam na myśli rywalizacji :) ,może się źle wyraziłam.Raczej to,że jak poczytam jak ładnie ćwiczycie,to mi się też momentalnie chce :D Ja to naprawdę polubiłam :D A pomyśleć,że nie tak dawno na samą myśl o jakimś wysiłku fizycznym robiło mi się słabo :? Mam nadzieję,że to już nie wróci :)
Mam już za sobą 6 weidera i 60 minut aerobiku :)
I wiecie co zauważyłam? Po ćwiczeniach o wiele lepiej się czuję i mam więcej energii :) Fajne uczucie :)
Miłego dnia kochane :D
-
Czesc Pieknotki moje :)
A u mnie bez zmian. Dopadl mnie totalny len i juz :?
To znaczy bylam dzis z mama na targu, a przed chwilka skonczylam sprzatac mieszkanie ( odkurzanie, mycie podlog, lazienki, klopika itd. ) wiec cos tam porobilam. Ale mam wstret do steppera i wogole jakichkolwiek cwiczen :evil: masakra, nie wiedzialam, ze mnie to spotka :?
Wieczorem idziemy ze szwagierka na rowery ( o ile znow cos nie wypadnie ) to sobie poszaleje. Na razie jest taki gorac, ze nie moge wytrzymac.
Zarelko dzis zdrowo i lekko. Postanowilam na razie jesc te 1400 kcal i obserowowac wage. Ostatnio tak mniej wiecej jadlam, wiec jesli chce wyjsc z diety, to na razie tak bede jesc. Jak kiloski dalej beda spadac, to zwieksze do 1500 itd. az do 1800. Wiecej nie bedzie, bo jak juz gdzies pisalam mam tendencje do tycia, wiec trza z rozsadkiem sie odzywiac. Zwlaszcza, ze raczej mam siedzacy tryb zycia ( nie licze tych cwiczen, chodzi o to, ze nie pracuje, nie ucze sie teraz i takie tam - po prostu nie jestem ciagle w ruchu jak Anja ).
Mam nadzieje, ze moja awersja do cwiczen w domu to tylko chwilowe.
Sherine - swietnie Ci idzie. Gratulacje!
Kolchozwoman - dziekuje za pozytywne fluidy:) Moze one mnie troche pobudza do dzialania :D
Gosiaku co do zdjec to wysylalam dziewczynom na maile. Podasz swojego to Ci przesle. Ale one nie sa aktualne, bo sa z tamtego roku. Oczywiscie licze rozniez na jakies Twoje fotki :)
Buziaki kochane. Zmykam bo goraco tu strasznie :(
-
Moduł - mój mail gocha9@czat.onet.pl :) A te na tych zdjęciach to ile masz kilosków??Tyle co teraz??
Ty dotąd bardzo duzo ćwiczyłas, może organizm potrzebuje troche odzipnąć :) Mysle, że jeszcze nie ma sie czym martwić - to chyba dopiero drugi dzień jak masz lenia... Zresztą to nie jest taka wstrętna jego odmiana bo w końcu cos ćwiczysz, a ta odmiana wstrętna to jest wtedy kiedy nie robisz NIC :)
JA też dzis wieczorkiem na rowerki sie wybiram z koleżanką - oj kuż dawano nie jeździłam wiec mi sie chce. Mam tylko nadzieję, że do 18.00 zrobi sie choć ciut mniej upalnie...
Strategie na wychodzenie masz bardzo dobrą - gdy już schudnę tak włąsnie chciałabym wychodzić :)
Nie martw sie - ta awersja jest na pewno chwilowa :) :*
kolchozwoman dziekuję za fluidy i nawzajem ;) CZekam na wieczorną relację :)
Anja - oj u mnie dzis 33stopmnie wiec na basenie trochę odetchnełam - popływałam a potem to i tak wiekszośc czasu siedziałam w wodzie się chłodząc. Na ręczniku nie mogłam zbyt dlugo wytrzymać...
Oj trzymaj się - ja sie przejechałam oststnio autobusem to wysiadłam z mokrymi spodniami na tyłku, dobrze ze plamy nie było :)
sherine To dobrze. Na mnie też to tak działa. Jak poczytam o ćwiczeniach Moduł, o rowerkach i ćwiczeniach w domu to na początku bardzo mnie to motywowało. Nadal motywuje ale teraz to sama jestem juz nakręcona na te ćwiczenia ;)
JA też po ćwiczeniach lepiej sie czuję :) Cudowne uczucie ;)
Wpadne jeszcze wieczorkiem. O swojej dzisiejszej wizycie na basenie napiszę u siebie. Chyba dostałam przez to kopa energi i motywacji by twardo trzymac sie przy diecie (ostatnio ciągle mam wyłamania od diety - dwa dni jest ok, potem cos zjem, czego nie powinnam, potem trzy dni ok i znowu coś nietak :| ). Z ćwiczeniami nie mam problemu ale nie chudnę wiec koniecznie musze sie wziąść za to jedzenie i wreszcie sie pilnować.
-
Hej Laseczki :)
Gosiaku jednak sie przemoglam, chociaz nie chcialo mi sie strasznie...byla ponad godzinka cwiczen:) 30 minut stepper ( tez szalal przez ta pogode i co trzeci krok sie nie nabijal, wiec moze i bylo dluzej, bo czas pauzowal )+8 minut arms ( dawno nie cwiczylam, robilam tylko po 40 pompek, ale dzis mi sie zachcialo)+8abs ( obowiazkowo - uwielbiam te cwiczenia na brzuch, sa po prostu rewelacyjne )+bums and tums ( jakos wole je duzo bardziej niz 8 na tylek, rowniez mecza, ale miesnie, a nie mnie :D )+rozciaganie. Zauwazylam Gosiaku, ze Ty tez nie robisz 8 na pupe i nogi :D
No czuje sie super:) Po chlodnym prysznicu i godzince cwiczen. Kalorie na razie okolo 900. Jeszcze kolacja przede mna. Ale chyba cos nie dobije do 1400, bo wogole mi sie jesc nie chce...a jesli podjadam to tylko owoce ( wisnie i jablka ).
Zobaczymy
Co do zdjec,to sa z tamtego roku, czyli bylam grubsza ( wazylam wtedy jakies 10 kilo wiecej niz dzis - okolo 68 kg ). Ale po mnie nie widac. Na prawde, ja tyje rownomiernie. No moze tylko uda tyja bardziej :?
Zaraz przesle Ci zdjecia kochanienka.
A teraz moje drogie zmykam. Wieczorkiem o 19:30 jestem umowiona na rowerki. Oby wypalilo, bo mam straszna ochote pojezdzic :)
Buzki :*
Gosiaku teraz to Ty zaczynasz byc moim guru cwiczeniowym, basen, rolki, rowery, cwiczenia w domu. Chyba zaczynasz mnie przebijac :) Chociaz ja tez ze trzy godzinki dziennie cwicze ( godzina w domu, wieczorem rowery ), chociaz nie zawsze :wink:
-
Acha i jeszcze mam pytanko do Was kochane:
kupilam magnez ( to juz wczesniej ) i zelazo w tabletkach musujacych z Krugera. I wypijam po dwie tabletki dziennie ( kazdego ). No na opakowaniu ( po niemiecku napisane ), ze jesli chodzi o magnez to 1 tabletka pokrywa 67% dziennego zapotrzebowania, a w przypadku zelaza 37% dziennego zapotrzebowania. Wiem, ze magnez i zelazo jest tez w naturalnych produktach. Dlatego pytam czy nie pije tego za duzo. Sporo cwicze, to fakt, ale moze to zle wplynie na moje zdrowie, jesli bede wypijac po dwie szklanki magnezu ( 2 tabletki ) i po 2 szklanki zelaza. Moze sie ograniczyc do 1 tabletki dziennie?? Ale czy to nie bedzie z kolei za malo?
Wiem, glupie pytanie, ale prosze o odpowiedzi :D
-
Zaczynam troche inny watek ale mam problem ze słodyczami.Jestem na nie uczulona i nie powinnam jesc niczego co słodkie, zadnych plackow,batonow, lodow no i jeszcze orzechow ale jakos tak nie moge dac sobie z tym rady.Biore leki przeciw alergiczne i dlatego tez moge wcinac słodycze co jest moja zmora.Nie wiem jak mam sobie poradzic z ta ciagota do słodyczy,staram sie o nich nie myslec no ale przewaznie zawsze nie wytrzymuje i ide przekasic cos słodkiego:(A co do moich postepow kochane dziewczyny w odchudzaniu to nie jest zle oprocz dzisiajeszego dnia(zjadłam batona z duza iloscia kalorii-ajjjjjjjjjjjjjjj!!!)Cwicze i staram sie zapełnic jakos czas zeby tylko nie dostac sie do kuchni, troszeczk meczy mnie głod ale za jakis czas przyzwyczaje sie do nowej diety.Aha bardzo dziekuje Wam wszytkim za mile powitanie!Bywam rzadko w internecie bo w wiekszkosci z komputera korzysta moj brat a bardzo chcialabym zjawaic sie na forum czesciej.Mam nadzieje ze sie nie poddam i schudne(trzeba zzucic oponke wokol brzuszka :D :oops: az mi wstyd ze cos takiego "wychodowałam")pozdrawaim i postarm sie zjawiac czesciej
-
Jeszcze jedno! :D W domu nigdy nie miałam wagi, wiec wczoraj postanowiłam ze skoro mam sie pilnowac i sprawdzac co jakis czas swoja wage to musze miec takie urzadzenie w domku.No i kupiłam elektryczna wage :D oczywiscie za swoje pieniadze :( co mnie bardziej smuci niz cieszy.Teraz bede miec calkowita kontrole nad swoja waga.Papa
-
Dobry wieczorek:)
No dzis moge byc z siebie zadowolona :) Kalorie 1363:) Musze w koncu jadac tyle ile sobie ustalilam a wiec okolo 1400 jesli chce wyjsc z diety.Nie moge jesc raz 1000, potem 1400, potem 1200 itd. Wiec trzymam sie:) Jedzonko same zdrowe, bez tluszczu, duzo wapnia i witamin oraz cennych weglowodanow z ciemnego chlebka :)
Cwiczonka dzis - godzina w domku i prawie 1.5 godziny na rowerkach. Zjadlam sobie jeszcze przed chwilka dwa male jabluszka i koniec :) Oczywiscie sa juz wliczone w bilans kaloryczny dnia :)
Co u Was babeczki:)
Lubinska zaraz wpadne na Twoj watek i Ci odpowiem:)
-
Mam pytanko.Jesli będę chudnać 1,5kg na tydzien to dobrze czy moze zle??Wole chudnac powoli i raz na zawsze a nie szybko i pozniej przytyc dwa razy tle co schudłam.Pozdrawaim, buzki papa.
-
hej hej :)
hm... ja i moj tyłek tak sobie odpoczywamy przed komputerem ...i strasznie jesteśmy leniwi ;) baseny, aerobiki, rowerki - a mi się w ten upał nic nie chce ! mogłabym ćwiczyć w domu gdyby z rowerka stacjonarnego nie odpadł pedał, a steperek nie rozpadł się na dwie części :| dziś wcześnie rano poszłam pobiegać - zrobiłam 10 okrążeń w parku i myślałam, że umrę - wprawdzie kibicowało mi pięciu żuli z tanim winem, ale nawet ten doping nie pomógł :P czy tak wyglądają początki ? czy to ma wogóle sens (te okrążenia są dosyć skromne)? sama nie wiem. a jedzonko całkiem nieźle - mam straszną frajdę , kiedy mogę wymyślac sobie posiłki, które są pyszne i zdrowe :D ostatnio nr. 1 jest koktajl bananowo-malinowy z otrębami i nasionami lnu, chyba się uzależniłam :) zawsze mieszczę się w 1000 i nie jem po 18.00 - dobrze mi z tym- mam satysfakcję, kiedy robię coś dla siebie :)
Lubinska - jeśli chodzi o słodycze to myślę, że silnej woli może pomóc chrom- reguluje poziom cukru we krwi, tak, że nie masz ochoty na słodycze. ja też kupiłam sobie tabletki, takie z wyciągiem z zielonej herbaty - nie mam problemów ze slodyczami, ale mam za to bardzo nieprzyjemne wachania cukru - jest lepiej :) ze słodyczami najgorsze są początki-po tygodniu niejedzenia już wogóle nie będziesz miała na nie ochoty :) hm.. a probowałaś może jedzenia produktów z niskim indeksem glikemicznym?
buziaki dla wszystkich :*
-
Lubinska powinno sie tracic 0.5-1 kg tygodniowo. 1.5 kg to troche za duzo. Owszem, na poczatku diety kilogramy leca szybciej, ze wzgledu na to, ze organizm traci najpierw wode. Ale rozsadne odchudzanie to jak pisalam - max 1 kg/tydzien. Dieta 1200 kcal polaczona z godzinka cwiczen dziennie i ogolnym ruchem da takie efekty.
Kolchozwoman - no to mialas swietne towarzystwo :) Sluchaj, czy Ty aby sobie nie szukasz wymowki by nie cwiczyc?? Oki, rower, stepper nie da rady. Bieganie tez Cie nie pociaga. To cwicz w domu aerobik i 8 minutowki. Ja tak cwiczylam na poczatku ( nie znalam wtedy 8 minutowek ). 30 minut aerobiku ( mozesz cwiczyc tak diane berry - linki sa na stronie 5 i 6 chyba, heat(ok10 minut )przygotowanie organizmu do wysilku, dance it out(20 minut), lekki aerobik, pump it up(20 minut ) - potowyciskacz :) ), potem cwiczenia na miesnie brzucha, na posladki i rozciaganie. Schudlam tak cwiczac. Wychodzilo okolo godziny dziennie.
Potem robilam sobie tak: jako rozgrzewke aerobowa heat+pump it up ( 30 minut ) i caly zestaw 8 minut ( rece, brzuch, pupa, nogi, rozciaganie ). I cwicz w domu, jak nie masz innej mozliwosci. Godzinka dziennie i bedzie ok.
Kochane moje, ja wczoraj zadziwilam sama siebie, bo poszlam spac kolo 23-ej :) Meczylam sie do 1-ej zeby zasnac, ale to juz inna sprawa :) Straszny gorac byl....
Juz po sniadanku - niecale 270 kcal ( 268 ). Mam troszke zakwaskow:) Glownie rece, bo jednak nie ma porownania 40 pompek a 8 minut arms. Musze czesciej to robic, tylko kupie sobie normalne ciezkarki 2 kg, bo juz mnie wkurzaja te butelki z woda , sa strasznie niewygodne.
Dobra zmykam kochane. Wpadne pozniej. Dzis mam plan, ze oczywiscie stepperek + cwiczenia w domu i wieczorem rowerki. Ale rowerki ostatni raz, bo moja szwagierka jedzie dzis w nocy na wakacje do Chorwacji....Moze pozycze od niej ten rower, ale wiem, ze samej nie bedzie mi sie chcialo jezdzic...zobaczymy
Piszta co u Was :)
-
Witajcie,
u mnie dzisiaj dół psychiczny :(
Jak robiłam rano a6w,myślałam,że umrę :? Dostałam okresu i na nic nie mam siły :( No i jeszcze ten upał...
Ehh,a mój brzuch już zaczynał wyglądać ładnie,nie musiałam go wciągać,a był płaski :D A dziś wrócił do poprzednich rozmiarów :( Niby wiem,że to przez okres,ale to strasznie denerwuje :?
Poza tym słuchajcie,bo nie wiem już w końcu dlaczego tak jest-po dwóch tygodniach na 1000 kalorii i ćwiczeniach,to już powinien być chyba jakiś spadek centymetrów?Chociaż minimalny,prawda? :( Wczoraj się zmierzyłam,a tu te same cyfry :( Nic nawet nie drgnęło:cry: Ja wiem,że to musi potrwać,że nic nie ma się od razu,no ale żeby tak w ogóle nic się nie ruszyło? :(
Zaczynam się zastanawiać czy ta cała dieta ma jakiś sens :(
-
Sherine oczywiscie, ze ma sens!!!!
Latwiej zrzucac z 70 kilo niz z 60. Ja np. teraz tez zauwazam, ze wolno mi spadaja centymetry. Na poczatku duzo szybciej. A teraz po 0.5 na 2 tygodnie i to nie wszedzie. Musisz uzbroic sie w cierpliwosc i nie zarzucac diety ani ruchu!!!
Co do okresu, to ja mam dostac jutro i tez mam brzucha jak balonik :( No ale coz...tak to jest.
Co do mierzenia sie to zmierz sie kilka razy. Mi zawsze wychodzi jakas roznica w kazdym pomiarze i wyciagam srednia :D . Poza tym mierze sie na golasa. :)
Gorac straszny, wiec na razie nie cwicze.
Zmykam kochane! Sherine trzymam za Ciebie kciuki! Nie poddawaj sie, bo to najgorsze co mozesz zrobic!!!
-
Witam serdecznie :)
Moduł - ja TWoim guru ćwiczeniowym :!: :?: Oj jednak nadal Ty pozostajesz moim bo ja nie ćwiczę po trzy godziny dziennie :shock: Owszem mam sporo różnych form ruchu ale nie naraz i w rezultacie godzina dziennie raczej jest ,ostatnio odkąd chodzę na basen jest więcej. Zdecydowanie mniej jeżdże na rowerze niż Ty. Musze w końcu podciągnac długośc i czas rowerowych wycieczek :)
Tobie wyjeżdża towarzyszka rowerowa a mi rolkowa. Jeździłam do tej pory rano wiec zastanwiam się czy nie wcisnąć w to miejsce biegania :) Zobaczę czy uda mi sie namówić kogoś na regularne marszobiegi :) (mam zamiar zacząć od marszobiegów - w tym tygodniu nawet raz byłam- a skonczyc na normalnym bieganiu ).
Poza tym pochwaliłaś mnie za ćwiczenia w domu, tymczasem ja im więcej ćwiczę poza domem, tym mniej w domu. Ale to chyba normalne, jak nie mam jak wyjśc to wtedy nadrabiam w domu :)
Rzecywiście nie robie ósemek na nogi i posladki. Jest tak odkąd mam Bums and Tums -duzo bardziej je lubię, do tamtych ćwiczeń na posladki się musiałam zmuszać... :|
Moduł - z tymi tabletkami to chyba już kiedyś Ci pisałam, ze dobrze jest chyba przez kilka dni ,na początklu, wziąśc dawkę większą. Myślę jednak, ze przez krótki czas - potem lepiej bedzie jak bedziesz brała tak jak jest napisane w dawkowaniu na opakowaniu.
Spróbuj mi prosze wysłac fotki jeszce raz. Może podam Ci jeszce jednego maila - to wyslij i na tamtego i na tego. Może na któregos tym razem dojdzie : gosia555poczta.onet.eu
Ja mam własnie cięzarki 2kg i polecam - zawsze to nawet wygodniej chwycic niż butelkę z wodą :) Początkowo ćwiczyłam z małymi butelkami wody - wtedy było nawet wygodnie ale po pewnym czasie poczułam, że moglabym zwięszyć obciązenie. Duze butelki sa nieporęczne a ciężarki - wiadomo, dobrze sie trzyma. Poczatkowo bardziej sie męczyłam co zrozumiałe, trudno mi przychodziły niektóre ćwiczenia, teraz już macham całkiem sprawnie :) FAjnie tak poczuc, że forma sie poprawiła tym bardziej, że ja zawsze byłam "słaba w rekach" :)
Lubinska Racja- za jakiś czas przyzwyczaisz sie do diety i bedzie z górki :) Ze słodyczami też tak powinno byc... Może spróbuj na początku, skoro to az tak duza ciagota do slodkości, pozwalac sobie na coś słodkiego tak co trzeci raz jak Ci sie zachce. Czyli np co drugi, trzeci dzień :) Potem zwiększysz co 4 dzień i tak potem co tydzień...Właściwie raz w tygodniu mogłoby nawet już zostac ;) (ale cały czas obowiązuje zasada, że nieduzo tego słodkiego)
ZAkup dobrej wagi to dobre posuniećie, sama planuje kupić bo moja stara nie jest do końca godna zaufania :)
NAjlepsze jest tempo chudnięcia 1kg na tydzień choć na poczatku możesz zauwazyc szybszy ubytak wagi. Nie będe sie powtarzać - wszystko tak tak napisała Moduł :) to świeta prawda.
A tak w ogóle Moduł czy Ty aby nie miałs szybszego tempa chudnięcia dzieki ćwiczeniom...??
Kolchozwoman - wiesz, odpoczynek przed kompem czasem dobra rzecz, tylko aby nie za dużo dawac temu tyłkowi odpoczywac bo jeszcze urosnie ;) Nie szukaj sobie wymówek tylko poćwicz choc 20 minut. Za to za bieganie nalezy Ci sie pochwała. Nie zrażaj się - poczatki tak własnie potrafią wyglądać :| Biegaj sobie swoim tempem , czasem przejdz kawałek szybkim marszem i wkrótce zouwaysz ze bedzie Ci łątwiej to przychodzić. Po prostu kondycja sie poprawi :) Warto sie przemóc i nie zrażac na samym wstepie, bedziesz miała z tego jeszcze wiele korzyści :)
Koktajl brzmi smakowicie -wypróbuję na pewno :)
Sherine - wiesz, u mnie też :| Wieceij o tym napisałam u siebie na atku, całe wypracowanie wieć nie chce się powtarzac. Jak coś zapraszam do siebie - "Wakacyjny atek Gochy". Mój dołek nie jest spowodowany okresem :( Masz po prostu babskie trudne dni więc spokojnie - tak już musi byc :) A reszta z tymi cm - oj jak to rozumiem :| To takiw wkurzające...wrrrr!!
-
Kochane ja tylko na minut dwie, bo upal tu straszny, pozniej napisze wiecej.
Ja juz po cwiczonkach - 45 minut stepper+8abs+bums and tums i rozciaganie. Pot lal sie ze mnie strumieniami.
Tak Gosiaku ja szybciej chudlam dzieki cwiczeniom, ale pisalam Lubinskiej jak jest optymalnie, a wiadomo, ze wszystko tez zalezy od organizmu.
Juz mam za soba 1450 kcal ( zjadlam dwie kukurydze ok 30 dkg i kazda policzylam po 440 kcal, chyba za duzo, ale co tam ), pewnie w rzeczywistosci jest duuuzo mniej. :D
1 sierpnia mam rekrutacje do pracy..ups:) Moje zgloszenie zostalo pozytywnie rozpatrzone. Rekrutacja trwa 4 h a pozniej dla wybranych jest szkolenie. To praca konsultanta telefonicznego. Jak wiecie co to, to dajcie znac, na czym to moze polega. Domyslam sie, ze to jakis telemarketing, ale moze cos dokladniej.
Dobra znikam :*
Gosiaku nie bede czekac do niedzieli jak mi sie zaraz nie rozchmurzysz to jak przyjde jak dam klapsa!!!To zobaczysz!!! :wink:
-
hej :)
no tak. macie rację - to chyba zwykła wymówka, sama to czuję ;) poczułam o 17.oo i poszłam poćwiczyć.robiłam brzuszki, biegałam w miejscu (hehe) i inne dziwne rzeczy. te wszystkie nazwy i ćwieczenia, które mi opisałyście brzmią świetnie, ale co to jest bums and tums albo pump it up ? problem w tym, że teraz jestem w domu, nie w krakowie a w mojej mieścince nikt nie myśli o aerobiku albo centrum fitness ... :/ muszę sobie radzić sama.
wogóle dziś jakoś tak...otwarłam szafę i wyjęłam moje dawne ciuchy w rozmiarze 32 :/ jak zwykle wcale mnie to nie zmobilizowało - pomyślałam raczej, że w życiu mi się nie uda, a nawet jeśli, to tak długo to potrwaaa... że nie warto. wogóle za każdym razem, kiedy myślę że (jeśli dobrze pójdzie) dopiero w październiku osiągnę tę moją idealną wagę ... to mam ochotę wyjeść pół lodówki. kurcze, muszę się pilnować :)
o, i przyszedł mi do głowy taki pomysł ... to forum jest jak biblioteka watykańska - trudno przejrzeć całe ;) czy jest wątek z przepisami ? takie pierdoły typu właśnie kotajl malinowo-bananowy - każda ma pewnie własne specjały z policznymi kaloriami, może można by się tym podzielić, hm? :)
-
Czesc Kochane:)
Ja dzis po godzince cwiczen w domku i po godzince rowerkow:) Czyli dzis 2 h :D
Jest dobrze:)
Kolchozwoman - pisalam juz kilka razy :evil: o tych cwiczeniach. Ja schudlam glownie dzieki nim, bo cwiczylam sama w domu. Wszystkie linki masz u mnie na watku i do 8 minut i do diane berry ( heat, pump it up itd. ). Sa ( chyba ) na stronie 5 i 6. Musisz sobie sciagnac i cwiczyc:)
Co do przepisow, to ja nic takiego nie mam. Gdzies na dieta.pl sa fajne przepisy na niskokaloryczne i smaczne zarelko.
Gosiaku jak samopoczucie??
A gdzie reszta moich kochanych babeczek, wspieraczek, motywatorek i po prostu przyjaciolek??
Zmykam kochane, bo padnieta jestem i jeszcze smutno mi strasznie, bo poklocilam sie z moim facetem, ktory najbardziej na swiecie kocha chyba swoj komputer, swiety spokoj i lenistwo...ech szkoda gadac...smutne to....ale co zrobic?
Narka
-
Hello moje drogie:) Co do ćwiczen to ja sama staram sie je wymyslac i dawac z siebie wszystko.Dzisiaj np wchodziłam po schodac i schodziłam z nich ok 15 minut- ale mnie nogi bolały masakra!!Mam płyte CD z aerobikiem na rozne czesci ciała i przynajmniej 2 razy w tygodniu staram sie cwiczyc-ale pozniej mam takie zakwasy ale naprawde warto.Gdyby ktoras z Was chciała to ja moge zgrac płyte na komputer i wysłac na maila-nie ma problemu :D Podziwiam Moduł jest taka wytrwała i konsekwentna w tym co robi.Masz tyle zaciecia, siły i checi, naprawde szacuneczek :D Mysle ze z taka motywacja jaka mam teraz uda mi sie dotrzec wyznaczonego celu.Pozdrawiam i zycze miłych snow :)
-
Hej laseczki:**
Ileż może być taaaki upał...??!!Blee...Nono..bieganie...hm..brzmi fajnie...chociaż ja nigdy biegac nie bardzo lubiłam...(dośc niegramatycznie mi to wyszło;P). Wolę rowerek stacjonarny, albo zwykły, rolki i rzecz jasna - pływanie. Ale fajnie jest zmieniać sobie rodzaj ćwiczeń..raz to raz coś innego..wtedy się nie ludzi i nie staje się monotonne...
Dzisiaj na basenie zrobiłam te 50 długości, ale ledwo...myslałam, że na 40 skończę, bo niezbyt dobrze się czułam: niewyspana byłam, bo w nocy z pracy wróciłam a znowu na 5.30 miałam do robótki, poza tym głowa mnie bolała trochę..ale jak już zrobiołam 40 to tak potem dopłynęłam jeszcze 10 i jestem zadowolona :D dzisiaj dziwnych ludzi nie było na basenie, także spokojnie przepłynęłam moje minimum:-)
Może mogłam nie jeśc tego rożka dzisiaj..ale taaaki był dobry... :roll: :oops:
Próbowałam dzisiaj znowu ściągnąć bums&Tums i na szczęście :roll: znowu się nie udało...nie wiem ile razy już próbowałam..i w to z dwóch różnych linków...
całuję was mocniutko dziewuszki:***
Next basen...hm...w niedzielę..? W poniedziałek...?:***
I pamietajcie, kiedy macie kryzys - pomyślcie o ciouchach, które jeszcze niedawno były na styk - a teraz będą luźne:-):*
-
Czesc Kochane :)
Ja dzis dostalam okres i czuje sie jak wypruta sciera :D Mam nadzieje, ze to nie zniweczy moich ambitnych planow cwiczeniowych:) Dzis minimum to godzina na stepperze i wszystkie 8 minut. Nie wiem czy uda mi sie to wykonac z bolacym brzuszkiem i ogolnym oslabieniem. Zobaczymy. W kazdym razie na pewno pocwicze :)
Jestem juz po zdrowym sniadanku. Humor mi za bardzo nie dopisuje. Nie moglam spac pol nocy przez upal, ciagle rozmyslanie nad swoim zyciem no i w nocy dostalam jeszcze okres.....
Lubinska - bardzo ladnie. Jestem z Ciebie zadowolona. Brawo! Wazne, by ciagle byc w ruchu.Co do plytki to bardzo prosze, moze jakies dodatkowe elementy wprowadze do swoich cwiczen:) modul_younga@wp.pl
Dziekuje za pochwaly:) Ja lubie cwiczyc. Czuje jak pracuja miesnie:) I jeszcze jak uda mi sie zrobic to co zalozylam, albo wiecej, to jestem baaaardzo zadowolona.
Motywacja najwazniejsza i mysle, ze spokojnie schudniesz. Byle tylko sie nie zalamywac, kiedy przyjda trudne chwile, tylko wywalic swoje zale na forum. Od razu bedzie lepiej :)
Anju moje Sloneczko - podziwiam Cie za ten basen. Ja jak chodzilam na basen, to jak przeplynelam 30 dlugosci, to bylam z siebie dumna. I nie chodzilo nawet o wytrzymalosc i kondycje, bo z tym nie mam problemu ( teraz ), ale o to, ze strasznie duzo pale i po prostu zadyszke mam po 10 basenach. No ale prawda jest taka, ze jak regularnie chodzilam na basen, to zadyszka zniknela.
Mam tu basen prawie kolo domu, ale brak funduszy na stroj i na basen...teraz jeszcze to wesele niedlugo.....trza zacisnac pasa...
Ja juz myslalam, ze dawno sciagnelas te filmiki. No nic, probuj dalej...
Wczoraj moja szwagierka pojechala na wakacje do Chorwacji...ech z kim ja teraz bede jezdzic na rowerze? I gadac i popijac winko? Wiekszosc znajomych siedzi za granica, Ci co sa, to pracuja, moja przyjaciolka siedzi w Niemczech...ech...ale przyjezdza na nastepny weekend! Bedzie superowo! Damy czadu :)
Dobra spadam kochane. Ide se kupuc te pigulku antykoncepcyjne. Zdecydowalam, ze zaczne je brac. Jak beda jakies do dupy, to je odstawie.
Buziolki :*
-
Cześć
mam trochę do zrzucenia... Męczę się z tym juz od 2 lat i ciągle wracam do tej samej wagi.
na dieta.pl jestem dopiero od kilku dni. Moze jakoś wytrwam:)
Mogłabyś mi napisać co to są te 8 minutówki? i reszta tych ćwiczeń o których piszesz? będę wdzieczna pozdrawiam:)
-
Ulia - witam Cie na moim wateczku. Zapraszam do nas jak najczesciej. Dostaniesz od nas duzo dawki optymizmu, motywacji i wsparcia. A w trudnych chwilach wezmie Cie w obroty nasza psychoterapeutka Gosia :D
Cwiczenia 8 minutowe to rewelacyjne cwiczenia na kazda partie ciala. Modeluja cudownie i szybko, tylko trzeba je wykonywac codziennie. Systematyka najwazniejsza.
Jest to 5 filmikow, kazdy trwa 8 minut. W sumie masz 40 minut cwiczen. Cwiczenia na ramiona, brzusio ( polecam - rewelacja ), pupe ( mecza, ale jakie daja super efekty ),nogi i rozciaganie. Nalezy je poprzedzic 20 minutowa rozgrzewka ( aerobik, podskoki i takie tam ).
Sa one u mnie na watku na 5 i 6 stronie. Nalezy je sobie sciagnac i cwiczyc:)
Zycze powodzenia i wytrwalosci :)
Ja kochane zdycham z bolu:(, mam nadzieje, ze pozniej uda mi sie pocwiczyc.Na razie mam za soba godzinny spacer.
A co u Was??