Nie no kochane tak być nie może !!!
żebym drugi raz w ciągu dnia podciągała wątke z drugeij strony???!!!
Gdzie się podziewacie???
Ja właśnie wcięłam kolacyjkę i siadam do pracy bo duuuuuużo przede mną :)
buziaki
Wersja do druku
Nie no kochane tak być nie może !!!
żebym drugi raz w ciągu dnia podciągała wątke z drugeij strony???!!!
Gdzie się podziewacie???
Ja właśnie wcięłam kolacyjkę i siadam do pracy bo duuuuuużo przede mną :)
buziaki
Kurde!! Mam dzień kryzysowy. Zjadłam czekolade - po prostu... I kacorii wyszło około 2000kcal. Wiecie - nawet nie jestem specjalnie na siebie zła... Wiem,ze jutro bedzie dalej wszysytko w porzadku, może dlatego. Wiem, ze uznacie,ze trzeba na mnie nakrzyczeć bo także nie ćwiczyłam.
Wczoraj miałam łądny trening (30min dynamicznego tańca na rozgrzewkę+45orbitrek+8mniArms+Bums and Tums+8minABS) a dzis jestem totalnie wypruta z sił. MAm paskudne wzdecia od ran - wstałam z jakimś takim brzuszkiem :| Jestem jakas taka senna i igólnie zmeczona.
A i te cwiczenia - kurde dzieczyny, nie da rady :| Wyskkuje mi jakis bląd-juz trzy razy próbowałm to załadowac :( Przepraszam ale to nie ode mnei zalezy :|
gosiaku nie martw sie cwiczeniami - ja mam juz 6 dniowa przerwe - najpierw mi sie nie chcialo a teraz juz chce ale mam tyle pracy ze nie moge sobie pozwolic nawet na pol godzinki przewryu :( a jutro mam wazenie i mierzenie i juz wiem ze na bank nie bedzie mniej niz 59,8 ale boje sie ze moze sie 6 pokazac znowu z przodu :( centymetr tez sie bede bala wziac do reki = no ale moze jak mi gdzies przybylo to sie pukne w glowke za to niecwicze...
a co do czekoladki - OCHRZANIAM cie !!! trzeba bylo zjesc pare kostek, gora jeden rzadek a nie wcinac cala...choc jako czekoladoholik rozumiem cie doskonale ze to takie mile uczucie jak czlowiek je takie pysznosci... ech... no ale ja juz 15 dni nie mialam czekolady w ustach i boje sie zlamac bo jak raz sie zlamie to potem bedzie lawina... tak wiec kochana - zeby mi to ostatni raz bylo - slodycze nie musza nami rządzić !!
a poza tym - tak pieknie cwiczysz - no moze nie dzis ale generalnie ze nadal jestes moja "boginia" :) wiec uszy do góry boginio i weź się w garść !!
Hello!!!
Melduje sie :lol:
Po ćwiczonkach:
Aerobik D.Berry Heat 11.00 min
Aerobic D.Berry Bums and tums 8 min
Aerobic B.Banks 30 min ----------> ale sie zmachałam
Jedzonko dziś :
Śniadanie : jajko, 4 plasterki polędwicy drobiowej, pomidor.
Obiad: 2 łyżki kaszy grycznej , pierś kurczak 10dag i jogurt naturalny 0,5
Kolacja po 17 : 5 plasterków polędwicy , pomidor, plasterek sera żółtego
Przekąski : 6 mandarynek , 1 jabłko, 3 wafelki ryżowe pychotka to jest i tylko 34 kalorie
Pozdrawim - życze dobrej nocki!!!!
oj kochane..ja tez padam...ble...
Gosiakuu...nono...nieładnie...CAŁA czekoladka...Qra ma eację, mogłaś chociaż rządek zjeść, ale nie całą..nono...jutro masz to odpracować :wink: ale ładnie ćwiczonkujesz...czego nie można o mnie powiedzieć, bo dzisiaj drugi dzień bez ćwiczonek...ale jutro to już musowo. Także Qra nie przejmuj się, bo ja na razie też nie szaleję..ale fajnie, że trzymasz się anty-słodyczowej dietki:D tak trzymać..ja już mam chyba 33 dni jakuś...:D oby tak dalej:D i nie bój się centymetra..jestem pewna, że nie bedzie źle..czekamy na gorące relacje :wink:
Dotka..nono..ładnie ćwiczonkujesz...brawo :D zazdroszczę wam, że macie czas na ćwiczonka tak na początku tygodnia.. :?
Ja dzisiaj raczej ładnie, tylko zjadłam trochę koło 18... :oops: poróweczkę...hmm...ale cały dzień był ładniutki...także może nie bedziecie krzyczeć o takie późne posiłkowanie...idę lulać bo miałam długi dzionek...
ale miły dzien był:
- po referacie z socjologii kultury moja grupa mi brawo biła :D
- spotkałam się z moimi siostrami (znaczy takimi mentalnymi siostrami) i zrobiłysmy z kafejce w Colegium Maius straszną wioskę:D super było:D
ściskam kochane, bo padam...buziaczki
witam szanowne pani porannie :)
no ja już po ważeniu i pomiarach - powróciła do mnie moja szalona 6 z przodu :( dziś rano było 60 kg - no ale posatnowilam sie nia zamartwiac bo to przeciez tylko 20 dkg w ciagu tygodnia, kiedy nie cwiczylam prakycznie i kiedy zdarzaly mi sie dnie po 1500 kcal!!!
Wymiarki w większości bez zmian - NIC nie poszło w górę (a tego sie baaaardzo bałam) spadł za to centymetr z biustu (i to mnie nieukrywam cieszy), poł centymetra z bioder i pół z uda :)
tak więc jestem zadowolona :)
a dziś moja przyjaciółka ma urodziny i już sobie wliczyłam w kalorie kawałek pysznego murzynka, którego upiecze z tej okazji :) to bedzie pierwsze cos z czekolada od 17 dni :) ale juz teraz jestem spokojna o to ze na 1 kawalku sie skonczy :) TYM bardziej ze moje kochane cialko bylo dla mnie na tyle łaskawe, że nie przytyło nadmiernie jak podła Qrka przestała ćwiczyć :) No i w ogólnym rozrachunku pokonałam już prawie 2 kg - a to znaczy, że chudnę bardzo zdrowo czyli po kilogram tygodniowo :)
A do Sylwestra jeszcze 5 tygodni tygodni zostało więc myślę że chociaż do 57 kg (to jest waga w której czuję sie bardzo dobrze w moim ciele) uda mi się do tego czasu dojsc :)
no to zmykam wcinać śniadanko :)
buziaki
Hej!!
Dobrze, ze mnie opieprzyłyście :) Powinnam była zjeśc jeden rządek ale cóż....
Jesli chodzi o ćwiczenia - to Anju, załaduj dziewczynom te Pumpy jak możesz. Kurcze, nie wiem czemu nie chce mi to sie załdowac :| Spróbuje jeszcze raz w piątek z tym Chillem.
QRA - po dniu bardzo brzydkiego jedzenia i i niećwiczenia, Twoja bogini wraca do akcji :) POjezdziłam dzis godzinke na Orbitreku i zrobiłam ósemke na ręce i brzuch a także bums and Tums. To ok1h20min ćwiczeń a jakoś bez większego trudu mi to przychodzi - m oże bym tak wydłuzyła ten zestaw w przyszłości.... :D
Kochana nie przejmuj sie tą 6 - to tylko 20deko - niekoniecznie od razu przytyłaś, moze to zatrzymana woda albo coś w tym stylu, w naszym kobiecym ciiele przecież wiesz ze hormony szaleją :D Zrezstą cm pokazuje ze jednak ubywa ciałka:)
Na prawde pieknie Ci idzie - kg na tydzień - jak marzenie, tak włąsnie to powinno wyglądać :D Gdyby mi tez tak dobrze szło(mozę idzie choc jakos nie wazyłam sie oststnio a mierzyłam aby) to tez do Sylwka mam szanse na wagę, w której czuję sie juz całkiem fajnie ;)
doTka łądnme ćwiczenia :) Dobrze sobie radzisz :)
Anja - mam nadzieje, że ćwiczenia, które opisałam wyżej mozna potraktowac jako odpracowanie wczorajszego dnia :) JAk myślisz ?? :)
No ładnie, brawa były :)To musiało być rzezcywiście straszbie miłe :D
[/b]
czesc Kochane:)
Przepraszam Was, ale nie mialam mozliwosci pojawic sie wczesniej. Otoz jest tutaj internet, ale ciocia z wujkiem lacza sie przez komorke - nie chce tego naduzywac. Takze kicha jest. Nie mam wiec za bardzo czasu przeczytac tych 7 stron coscie tak pieknie nasmarowaly poscikami moje kochane. Jak wroce to bede miala sporo czytania. Wyrywkowo tylko przeczytalam, ze Gocha obzarla sie czekolada, Qrka i Anja prawie wogole nie cwicza. Dotce idzie bardzo ladnie i Marcie tez.
Marta a propos pytania o zywienie i cwiczenia po diecie - to przeciez ja jestem na tzw. po diecie. Osiagnelam wymarzona wage w sierpniu. Zaczelam wiec wychodzic z diety. I skonczylo sie na obzeraniu i zero cwiczen - rozleniwilam sie. Dlatego teraz walcze o te pare kilo.
Dziewczynki tu u cioci jest super. Ciocia mieszka na wsi pod Warszawa. Duzy drewniany dom z ogrodem nad sama rzeka. pieknie jest. Mam wlasny pokoj z tarasikiem. Widoczek cudny. Ciocia ma 8 zwierzakow ( 5 kotow i 3 psy ), razem z naszymi jest 10 :) Wesolo jest. Pogoda niestety nie pozwala na dluzsze spacery. Wiec troche sie tutaj czasami nudze. Ilez mozna ogladac tv, czytac, rozmawiac. Brakuje mi kontaktow z przyjaciolmi. Czyli miedzy innymi z Wami moje kochane.
Dietka mi tutaj nie idzie. Objadam sie. Staram sie pilnowac. Jem mniej niz mam ochote. Nie kupuje slodyczy, wiec ich tu nie ma. jem zdrowo w miare - glownie musli z mlekiem, ciemny chleb, warzywa itd. Tylko, ze jem tego sporo. czasem z nudow. Wiece jak to jest - sami starsi ludzie tutaj, ktorzy lubia siedziec przed tv. Wiec nie ma za bardzo co robic. Jak moje kochanie tutaj bylo to chodzilismy na spacerki. A teraz spaceruje po ogrodzie 2-3 razy dziennie po 10 minut. I jezdze na rowerze do pobliskiej wioski po sprawunki ( w sumie wychodzi 20 minut ). Nie cwicze. Dzis sobie przed snem zrobie 8 abs, bo brzuch mi sie powiekszyl i wogole czuje sie grubsza u ciezsza. Ciezko tutaj jest poskakac - bo wszystko slychac i halas jest - w koncu stary drewaniany dom.
Dobra kochane. Musze konczyc. Niedlugo jade z ciocia na wycieczke po Wawie to troche polaze i pozwiedzam. Moze w sobote?
Caluje Was. Postaram sie wpasc za pare dni. A wracam najpozniej 1 grudnia.
papa kochane
Sciskam Was dietkowo i cwiczeniowo i po przyjacielsku Kochane.
Kochana Moduł :) Jak dobrze, że pojawiłas sie choć na chwilkę. Czekamy na Ciebie niecierpliwie bo bez Ciebie to forum nie jest takie samo.
Napisałam Ci PW :)
a ja dzis zjadłam już 1195kcal, zaraz jadę na ang i po powrocie mam amiar wypic tylko herbatkę :) Tak wiec jestem grzeczna.
Strasznie mnie rozwaliło to zdanie Moduł - Gocha obzarła sie czekoladą :D
Dobra - zmykam kobietki. Do jutra :*
Witajcie Dziewczynki :)
Ja dziś tylko na chwilkę.Dopadł mnie okres ciągłego biegania i nie mam na nic czasu :(
Dlatego wczoraj nic nie napisałam,bo i nie było się czym chwalić :( Nic nie poćwiczyłam :(
I dzis chyba też nie za bardzo,bo mam paskudny humor.Florka sobie rozwaliła szew na ogonie.Siostra Łukasza jest wsciekła,że musi z nia siedzieć(bo ma L4),a my chodzimy do pracy.Kupiłm Florce juz w desperacji kaganiec taki z materiału,żeby tego ogona nie ruszała i własnie walczy z kagańcem,a o ogonie na chwilke chociaż zapomniała.
No i Łukasz tez jest zły i jakos tak złe fluidy dziś są.Jeszcze na obiad dziś jadłam zupę chińską.A teraz w tej chandrze mam ochotę na pizzę i jestem na siebie zła.Ale wiem,że nie wolno i tego nie zrobię.Ale nie poćwiczę,bo zupełnie nie mam siły i ochoty :( :( :(
Jeszcze ciężkie dni w pracy :(
Ale w sobotę idziemy na urodziny do mojej kolezanki,więc może trochę się rozerwiemy.Tylko siostra Łukasza chce jechac na weekend do koleżanki i już Łukasz coś przebakuje,że on zostanie w sobotę z Florą, a ja sama pójdę :( I to mni też wkurzyło.Florka jest ważna,ale bez przesady,żeby trzeba ją było niańczyć cały dzień :(
Zmykam,bo trochę smęcę,ale musiałam się wygadać,bo mi źle :( :( :(
Ale może jutro będzie lepiej.....
ModulkuFajnie jest zobaczyć,że gdzieś tam jesteś,ale mimo,że daleko to nadal z nami :)
ale tu u nas pustki :( ostatnimi czasy.To chyba dlatego,że nie ma Modulka i kazda z nas zabiegana.Ale pewnie w weekend nadrobimy :)
A ja w pracy i muszę się zabrać do roboty!!!!!!!!!!
A humor nadal paskudny :( :( :( :(
Będe do Was wpadać ! ;] Wy też wpadajcie do mnie pozdrówki :*
No witam witam :)
Co u nas takie pustki???????
Aż dziw!!!!!!
Gdzie jesteście?
A mi Florka daje popalić,cały czas muszę się z nia siłować,żeby nie lizała ogonka.No i nie mogę ćwiczyć,bo Łukasz montuje drzwi w naszej jadalni :)
No to zmykam,żeby nie zjadła bandaża!!!!!!
kochane moje
masakra
miałam wczoraj ćwiczyć - nie ćwiczyłam
dzisiaj też nie...
kurde, okresa dostałam i umierałam i jadłam chloera...nie słodycze, ale cały dzien coś ciamkałam i zaraz po prostu skoczę przez okno...od poniedziałku nie ćwiczę i mam straszne wyrzuty...
Jutro pobasenkuję i chociaz trochę odkupie winy...
Nie wiem czy powinnyście na mnie krzyczeć, ale chyba jednak zawaliłam...ale tak się niefajnie czułam...:C :cry:
cześć dziewczynki :)
ależ się rozpuściłyśmy no no no...
niech ta moduł lepiej wraca bo rzeczywiście coś nam ta jej nieobecność nie robi najlepiej :)
heh u mnie zastój ćwiczeniowy trwa ale za to jedzonkowo bardzo grzecznie :)
wczoraj zgodnie z zapowiedzia pozwolilam sobie na wliczony w limit kalorii kawalek murzynka i musze wam powiedziec ze juz dawno nie jadlam niczego tak pysznego - jednak jak sie cos je rzadko to smaukje zupelnie inaczej ( to tak samo jak z wigilijnymi pierniczkami czy mazurkami na wielkanoc :) )
poza murzynkiem bylo grzeczne sniadanko czyli 3 wasy z serkiem i pomidorem, Danio kokosowy hmmm i drozdowka z serem - no niestety taki mialam wczotaj dzien ze na obiad nie bylo czasu...
Dzis bylo juz troszke inaczej :)
Sniadanie - 2 wasy z serkiem topionym i jedna z dzemem
obiad - papryka faszerowana w sosie pomidorowym (wyrob mamy mojej przyjaciolki - PYYYCHA)
deser - 15 kulek winogron
kolacja 3 wasy z twarogiem i dzemem :)
No i tyle jesli chodzi o mnie :)
Przesyalm moc buziakow
Hej!!!!
Kobitki ja też sie musze przyznać ....
dzis dostal okres i okropnie sie czuje boli brzusio -nie bede ćwiczyc nie dam rady ;(
A zawsze dzien przed okresem nalatuje mnie na słodycze i ogolnie chce mi sie jesc :(
wczoraj sobie pozwoliłam na wafelki nadziewne kremek capucino około 150 kalori :( :( :(
ale dzis jest ok.
Wybaczycie mi t :( tą moja slabość????
Pozdrawiam
witam was w sobotnie popludnie :)
dzis siedze w domku i sie grzecznie ucze (normalnie sama sie dziwie ze wreszcie wrocila mi motywacja :) )
jedzeniowo grzecznie:
sniadanie3 wasy : 2 z serkiem pieprzowym i 1 z twarogiem i dzemem
2 sniadanie mus jablkowo-brzoskwiniowy, 2 wasy z dzemem
obiad 2 nalesniki z jablkami, miseczka buraczków
jeszcze cos na kolacyjke musze wykombinowac :)
przesylam wam moc buziakow i wracam do pracy :)
DOTAK -jasne ze wybaczamy - bo wiemy jak to jest w czasie ciężkich dni :)
hej kochane:*
Przepraszam was, że tak długo nie pisałam...
Miałam jakieś ciężki dietkowo tydzień: nie ćwiczyłam od wtorku i mi było z tym bardzo źle. Jeszcze, na domiar złego dostałam okres w czwartek i tak się źle czułam, że nic nie zrobiłam...w piatek też...ale na szczęście byłam wczoraj na basenie i zrobiłam 50 długości. Zrobiłabym wiecej, ale miałąm czas ograniczony a staram się zmieścić w tej godzince, czyli zostaje mi jakieś 40 minut na basenie. Ale fajnie, że udało mi się w końcu przerwać ten impas ćwiczeniowy...Muszę się postarać mimo cięzkiego tygodnia nawet - ćwuiczyć, chociaż trochę, bo kurde nie można tak przerywać ćwiczeń...
Wczoraj nie pisałam, bo byłam na koncercie moich kumpli. mają zespół rockowy i sa fantastyczni po prostu :D Kurcze...fajne uczucie: zna się kogoś tyle czasu i wypiło się z nim tyle alkoholu;P - a tu nagle widzi się jak gra: perkusja, gitara...fajne uczucie:) No i pamietacie jak wam pisałam o takim jednym ...hmm.facecie, którego w Zakopcu spotkałam...? No to własnie był na koncercie :) aa...kurde...strasznie fajny jest mniam...tylko NA SZCZĘŚCIE (sarkazm) był trochę strzelony już... :| ale był strasznie miły i się ładnie ze mną przywitał i w ogóle...i powiedział, że slicznie wygladam i dodał, że powiedziałby coś jeszcze ale "nie wypada" ;) szkoda, że ZAWSZE trafiam na jakichś pijaków...;) a przynajmniej przystojnych i mówiących miłe rzeczy;P
Wypiłam 2 piwka wczoraj, ale za to potańczyłam sporo:D
No i powiem jeszcze tyle, że bardzo jestem z was dumna, bo mimo wszystko świetnie sobie radzicie kochane. Modulku - korzystaj ze świeżego powietrza, zazdroszczę Ci mimo wszystko - takie oderwanie od wszystkiego bardzo by mi się przydało...korzystaj z tego i odrpręż się..zbieraj siły i oddychaj świeżym powietrzem:)
I laseczki...no wiecie...nie należy tracić zapału mimo wpadek, jesteśmy ludźmi i czasem po prostu nasz organizm jest silniejszy...cóż...ale najważniejsze to nie dać się i zawsze wracać do dietkowania i zdrowego życia:)
Witajcie Dziewczynki :)
Zagladam tu i strasznie mi wstyd.Miałam taki zapał i tyle energii do odchudzania,ale w tym tygodniu całkiem się złamałam.Miałam tyle pokus i niektórym uległam.
Wczoraj byłam na urodzinach u koleżanki.Oprócz normalnego jedzenia, skusiłam sie też na mega pysznego torta :( :( :(
Jest mi wstyd i źle mi z tym :oops: I do tego jeszcze nie ćwiczyłam od wtorku,bo ciągle z Florką trzeba siedzieć.Nie wiedziałam,że to zabierze nam tyle energii i czasu.Ciągle ktos musi przy niej być,bo inczej gryzie i lize ogon.a ona zamiast się goic to ciagle krwawi.Bylismy wczoraj u pani weterynarz i mówiła,że jest dobrze i że sie goi mimo,że krwawi,ale mamy z tym urwanie głowy.no i jeszcze sie jej zapalenie ucha przyplatało :(
No to tyle u mnie.Zmykam zaraz gotować z Ewą obiadek,a potem do Kościółka i do mamy na chwilkę.Ale mam mocne postanowienie,że wracam do dietay i dziś będzie bez kolacji.Obiad zjem normalny,bo nie mam za bardzo wyjścia.U nas sa takie rodzinne obiadki.AAle wieczorkiem coś poćwiczę :) :) :)
No to zmykam i życzę miłej niedzieli :)
tak czytam co tu piszecie i dochodze do wnisoku,ze ten tydzien był jakis taki feralny. KAżdemu coś neiszło :| Albo cwiczenia albo jedzonko.
Jutro całe szczescie nowy tydzień - to taka optymistyczna mysl :D
Wczoraj miałam nieładny dzien bo wyszło ze 2000kcal - włąsciwie jedzenie byłoby ok gdyby nie alkohol (kolezanki do mnie wpadły). Byłam za tow czoraj na basenie - na 90minut i przepłynęłam 119długości :D
Dziś jeszcze nie cwiczyłam i nei wiem czy sie zmuszę ... Jedzenie - dziś zdecydownaie za duzo. Mam powiekszony brzuszek :| Ale rano jak sie ogladałam w lustrze to patrzac z tyłu mam zdecydowanie mniejsze fałdki - musze sie zważyc. Choć troche sie boję :shock: :?
W tym tygodniu wreszcie wpisze w stopce wiecej ćwiczeń :)
no kochane!
wreszcie wracamy do normy - wchodzę na wątek a tu wypowiedzi i gosi i marty i anji :)
no jak w domku sie poczulam normalnie :)
i rzeczywoscioe zgdadzm sie z wami - ten tydzien byl ciezszy ale kochane JUZ TYLE OSIAGNELYSMY ze nie ma sie co poddawac :)DAMY RADE :)
ja dzis mimo ze niedziela to w pracy bylam i kurcze gdyby nie ta praca to pewnie lepiej bym kalorycznie wyszla :oops:
sniadanie wasa razy 3 z serkiem
2 sniadanie hot dog ze statoil :oops: :oops: kolega z redakcji mi kupil i tak sie cieszyl ze udalo sie nam cos zjesc fajnego w czasie pracy ze nie mialam serca mowic mu ze nie jadlama hotdoga chyba od jakis 2 lat - ale kurcze PYSZNY byl wiec nie zaluje :)
obiadwarzywa na patelnie hortexu (zeby nie bylo ze nic tylko nalesniki jem hi hi hi
podwieczorekdrozdzowka z jablkiem :oops: ech no to moglam sobie podarowac
kolacja 3 wasy z twarogiem i dzemem
no nie mozna powiedziec ze jestem dzis wzroem do nasladoawnia - ale nie ma co wariowac - generlanie i taik sie grzecznie trzymam dietki... musze tylko kurcze do tych cwiczen wrocic!!!!
zmykam kochane bo Lema musze czytac na srode :)
buziaki
Qra - masz rację, damy radę, a cooo...
Gosiakuuuu...kurde, idę się schować....normalnie zabiłaś mnie tymi basenikami...padłam na ryjek i nie mogę się podnieść....zostałas moim prywatnym bogiem od teraz, już definitywnie:)
Martuś..no nie tylko Ty miałas problemy z ćwiczeniem...głowa do góry...najwazniejsze, to się nie poddawać i nie załamywać i iśc dalej, ćwiczyć i starać się..w końcu do Sylwestra zostało..no , masz na tickerku;P
Ania dzisiaj z jedzonkiem grzecznie raczej, obiadek zjadłam niedzielny i w sumie bardzo długo nie poćwiczyłam, bo trochę mi niedobrze było po wczorajszym, ale zrobiłam 30 minutek rowerkowania..zawsze lepsze to - niż nic:)
laseczki...akcja sylwestrowa w toku, do roboty :!:
ściskam:*
Dobra dziewczyny - tak jak mówi Anja - akcja sylwestrowa w toku. Mamy nowy tydzień, ten "be" juz minął, bierzemy sie do roboty :!: :!: :!:
Słabostki się zdarzają ale po nich rusza się z jeszcze wiekszą parą :)
Anja - Ale to były dwie godziny wiec nawet nie pływałam jakoś szybko. Ot swoim tępem. Ale przyznac musze , że jak wracałam po schodach do domu to czułam się tak fajnie zmeczona :)
Marta - głowa do góry. Każda z nas miała to gorszy tydzień - moze oprócz doTki ;) - ale grunt to wiedziec czego sie chcę. Wiemy, ze chcemy schudnąć wiec do tego dążymy. A to, że po drodze sie zdarza załamać , nie znaczy ze odpuszczamy :) :*
Qra - Masz rację z tym cięzszym tygodniem, tak jak pisłam wyżej... Swoja drogą to ciekawe - moze uklad gwaizd był niesprzyjający odchuzdającym się :) :lol:
Co czytasz Lema?? (wg mnie jego nie czyta się najłatwiej)
Dziewczyny - bierzemy sie do roboty. Nasz gospodyni - Modul - wraca w piątek, pokażmy jej, że ładnie sobie radzimy :) Ona tez potrzebuje wsparcia i motywacji :)
Pedze pojeździc na Orbitreku bo wczoraj nie ćwiczyłam :|
No nie!!! No gdzie jestescie dziewczyny???????????
Co to ma znaczyć - kiedyś nie nadążałam czytac waszych postów...
Mam nadziehje, ze to nie przystój w dietce i cwiczeniach a tylko brak czasu by wejść na forum...
Ja dziś zjadłam już 1330kcal i pojezdziłam 1h15minut na Orbitreku.
Chcę zaraz jeszcze poćwiczyć cos ale jeszcze nie wiem co... A jutro na basen.
Piszcie co u was.
Bądxcie dzielne i nie dawajcie się - moze to jesienna handra....
no ja już grzecznie się melduję :)
sniadanie3 wasy z twarogiem i dzemem
2 snaidanie jogobuła - to taka buleczka wypelniona masa serowo-jogurtowa PYCHA
obiad2 nalesniki z jablkami plus 100 gr groszku z puszki
podwieczorek danio kokosowy i 1 wasa z serkiem pieprzowym
co do kolacji to jeszcze nie wiem - mysle i mysle :)
cos wymysle :)
przesylam moc buziakow i wracam do pracy
p.s. gosiu czytam "Fiasko" Lema - jego ostatnia powiesc :)[/u]
Hej Dziewczyny!!!
Ja też sie wziełam od poniedziałku
Moje ćwiczenia :
D.Berry - Heat -2 razy
D.Berry - Bums and tums- 2 razy
D.Berry - Dance it out2 razy
( po 2 razy rano i teraz właśnie skończyłam )
B.Blannks -Aerobik mix
2 dni nie ćwiczyłam musiałam odbic bo żle sie czułam mialam wyrzuty sumienia :oops:
Ale teraz jest git !!! :lol:
No witajcie Dziewczynki :) :) :)
I ja się melduję :) :) :)
NARESZCIE!!!!!!!!!!!!! WRÓCIŁAM DO SIEBIE!!!!
W końcu się zmobilizowałam i wróciłam do dietki i do ćwiczeń :) Ale co jest najciekawsze,źle się czułam nie tylko psychicznie z tym,że zapszepaszcze miesiąc starań,ale i fizycznie źle się czułam bez ćwiczeń i z wydętym berzuchem.Dziś wróciłam do mojego jedzonka i jest lepiej.
Dziś zjadłam:
na I śniadanie: płatki musli z jogurtem naturalnym i słonecznikiem
na II śniadanie: 3 krazki ryżowe z serkiem do chleba i 1/3 papryki surowej
deser:pomarańcza
obiad: 1 ziemniak, mizeria i kawałek wołowinki :)
To tyle i jestem syta :) Pytanie,czy to nie za duzo??????? Ten obiad chyba powinnam zmodyfikować :(
Ale poćwiczyłam i czuję się świetnie :)
:arrow: rowerek 45 minut
:arrow: Diane Berry Heat
:arrow: Diane Berry Dance it out
To będzie jakaś 1 godzinka i 15 minut :)
Jestem zadowolona,bo ostatnio jestem przemęczona i padam,a tu się zmobilizowałam :)
A Florka mimo,że zawsze szaleje i bierze sie do lizania ogonka,to jak ja ćwiczę to dziwnie się patrzy,a potem zasypia :) :) :) Nieźle to na nia działa.I ja mam spokój i jest przyjemne z pozytecznym :)
Tylko ogonek nie chce sie jej goić i co 2-3 dni jeździmy do weterynarza.Trochę sie martwię,ale mam nadzieję,że będzie dobrze :)
No to zmykam kochane pod prysznic i czekam na relację od Was :)
mgochaTy to jesteś niesamowita z tymi ćwiczeniami :) Ten basen i w ogóle.Nic tylko brać przykład :) :) :)
Anjudzięki za dobre słowo,gdy ciężko idzie :)
QraTy chyba najpiekniej z nas dietkujesz :) :) :)
zmykam na czerwoną herbatkę :) :) :) A odkryłam taką super prasowaną chińską w aptece.Trzy z jednej sie robi :) :) :) Polecam :)
DotkaPięknie poćwiczyłaś :) :) :) Jestem pod wrażeniem.Na szczeście wracamy do dietki,bo juz się bałam :(
OBY TAK DALEJ!!!!!!!!!!!!!!
ech martus ty mnie tak chwalisz a ja dzis mialam od 18 kompletna zalamke :(
zjadlam 10 (!!!! :oops: ) nadprogramopwych kawalkow wasy :( 7 z serkiem z pieprzem i 3 z twarogiem i dzemem :( i NIC nie pociwczylam :(
ech glupi glupia Qra
na szczescie nie rzucilam sie na slodkie ale co to za pocieszenie :(
ech jutro sie poprawie - OBIECUJE
Jesteśmy Gosiaku, jesteśmy...:)
Nono...Dotka - berawoo..no zabiłaś mnie Ty tym razem:0 Wielki szacuneczek za mega wypasione ćwiczonka :!: jesteś wielka!! Zrobić Berry tak po kolei to jest normalnie...ale w sumie tak to już chyba jest z tymi ćwiczeniami, że jak się zaczyna to potem ma się potrzebę, żeby ćwiczyć wiecej i wiecej...
Qra, no czasem zdarzają się wpadki..ale dobrze, że to nie były słodycze - to się liczy :!: Więc nie załamuj się i nadrób jutro wszystko koniecznie:)))
Cieszę się Martuś, że wróciłaś do ładnego dietkowania. Oby tak dalej;P najwyraźniej nie tylko Tobie słuzy dietkopwanie - Florka też jest zachycona :wink: hihi...no ale ładnie z tą Berry...kurde, zazdroszczę wam, że macie na tyle czasu kurde na ćwiczenia... :? Ja dzisiaj ledwo po angielskim 30 minut na mega cięzkich obrotach rowerka zrobiłam...no i na 8 piętro wylazłam.
Gosiak masz też super sobie radzi - ładnie..orbitek...brzmi fajnie;) Chyba na razie to ja jakas niemrawa...
ale jutro nie idę na zajęcia, bo mam exam na studium i planuję się uczyć...ale myslę, że do 15 znajdę czas na ćwiczonka jakieś, a co...można rowerkować i czytać notatki przecież, nie? :D
mam nadzieję, że nadrobię zaległości, bo kurde po prostu nie mam fizycznie czasu czasem i dlatego mi wolniej idzie troche..
No i jem w miare normalnie - tj mało pieczywa, zero słodyczy, zero smazoności i lekko wieczorami. Nie licze kcal ale się pilnuję..no i 38 dni bez słodyczy...jak ja to kurde zrobiłam...
Tyle tylko, że mój przyszły mąż nie dzwoni...ech...cóż..numeru mu nie dawałam, ale z łatwością mógłby go dostać od kolegi..no nic...faceci... :roll:
ściskam was mocniutko i całuję w lewe uszka:*
hej dziewczyny :)
Narazie wpadłam sie aby przywitać.
Wiecie, zahaczyłam o forum dla nastolatek - mam tam jedną ulubionę nastolatkę (Minelkę), której dawno nie odwiedzałam. Weszłam tam na jakiś przypadkowy watek - i mówię wam, to jest straszne co te dziewczynki wyprawiają. Pietnastolatki jedza po 600kcalori i twierdża ze wiecej nie mogą, albo ze i tak jest dobrze bo wczesniej jadły po 200kcal. Normalnie koszmar. Jestem w szoku.Przerażające :!: . Młody czlowiek bywa chwiejny - wiem po sobie, w sumei otarłąm sie niejako o bulimie(może bez przesady ale było blisko). Wtedy bardzo rzadko chodzi o odchuzdanie samo w soboe, wtedy odchudzaniem zasłaniamy jakieś problemy, jedzeniem zsałaniamy co nam duszy gra a zasadzie niegra.
Szkoda mi tych dziewczyn choć czasem aż wydaje mi sie ze jakby taką durną małolatę szurnąć to by zmądrzała... ;) Mimo wszystko mam nadzieje, ze zmądrzeją zanim zrobią sobie na prawdę krzywde.
A i jeszcze jedno - tam na tych "szalonych" watkach sa i racjonalne glosy ale one przechodzą bez echa... Kurcze, to na prawdę jest problem :|
Ciesze sie jesli przeczytam na forum słowa jakiejś nastolatki, która myśli rozsądnie i racjonalnie się odchudza - a to niestety zadkość :|
Przepraszam dziewczynki za ten wywód ale poruszyła mnie ta wizyta na dieta.pl dla nastolatek.
Anja - dziś masz wiecej czasu, to poćwicz :) Przerwa w uczeniu dobrze zrobi zwojom mózgowym a rozruszasz mięsnie i spalisz troche kcalorii :)
Qra - ja tez zgrzeszyłam wczoraj wieczorem :| Dojadłam koło 21 plątki z mlekiem :| No cos, dzis pocwiczymy i sie nadrobi :)
Marta - Strasznie sie cieszę, że wróciłaś do siebie :) :)
Myslę, ze ten obiad był w sam raz :) Nie wiem co chcesz w nim modyfikować - no chyba ze mizeria była pół na pół ze smietaną wysokoprocentową ;)
Super ćwiczenia - wyszło Ci tak jak mi wczoraj godzinka 15 minut. Alez człowiek sie po tym czuje genialnie, co?? :D
Fajnie to musi wyglądac jak ćwiczysz a Florka sie przygląda a potem zasypia. Zwierzeta potrafią być czasem rozbrajające :) Mam nadzieję, ze ten ogonek zagoi sie jej w koncu...
Dziś miałam pojśc na basen - i kurcze za póxno wstałam :oops: (akurat rano szkoły nie mają zadnych zajęć-nie ma rezerwacji). Obiecuję za to pożadnie pojexdzic na rowerku i zrobić jeszcze jakieś ćwiczenia przed kompem.
Tą herbatkę chyba znam - te herbatki wyglądają troche jak cukierki, jak są zapakowane?? Bo jesli to ta, to ja neisiety mam po niej wzdęcia. Ale podobno jest tez taka zielona - taką mam zamiar sobei kupic :)
dotka - rany ale ćwiczenia :shock: Wow :) Jetes mocna. W zasadzie jak tez nie cwicze ze dwa dni to potem lubie dac sobie wycisk - wtedy to nawet jakoś sil jest na to wiecej, nie tylko motywacji :)
Wpadnę potem - zaraz zbieram sie za ćwiczenia :)
O mamy 100 stronke :D
a hej laseczki:)
tak na chwilkę wpadłam...Gosiaku, no tez się ucieszyłam, że mamy setną stronkę :D hiii....
to to piszesz o tych dziewczynach..hm.../sama też tak kiedyś miałam, że kilkaset kcal; to była dzienna dawka, czy jedno jabłko..ale to było jednak głupie..teraz to wiem, ale wtedy nikt by chyba nie mógłby przemówić mi do rozsądku...trudno się rozmawia z kims takim, wiem sama po sobie...ale jest tak jak mówisz - to jest objaw czegos innego, pewno jakichś problemów nie wiem...z otoczeniem, z rodzicami....ech...szkoda tych dziewczyn, że tak się męczą...
ok idę poskakać:)
ściskam was mocniutko:*
słucham sobie Psałterza Wrześniowego Rubika i jest całkiem fajny:) polecam:)
Witajcie Robaczki!!!! :)
Ja tylko na momencik,bo jestem w pracy i drukuje wypłate,więc mam chwilke :)
Ale 100 strona,wiec musiałam napisać dwa zdanka :)
wiecie,przed chwilka kręciło mi się w głowie i to strasznie.A przeciez jadłam śniadanie i nie byłam głodna.Ale dla zdrowotności zjadłam słodki batonik Knoperrs,bo chyba mi cukru w organixmie brakowało.Po nim mi przeszło.Chyba mi wybaczycie ????
Ale cos powicze i spalę.
Tylko po pracy jadę na angielski na 17.00,więc dość późno wrócę,ale chociaz pół godzinki rowerka musi być :)
mgochato rzeczywiście ta herbatka,taka pakowana.I zielona tez jest na 100%,bo widziałam,tylko ja zielonej nie lubie.a po tej czerwonej dobrze sie czuję i nie mam wdęć :)
A Florka jest rzeczywiście obłędna.Już za nią tęsknię :) :) :)
Tylko martwi mnie jej ogonek.Musimy jutro z nowu jechać do weterynarza.Może w końcu zacznie sie jej goić,bo wczoraj miała juz wyciagniete szwy :)
A co do nastolatek to faktycznie czasem przesadzają.a sama wiem,jak łatwo jest wpaść w jakis dół przy odchudzniu,a potem w bulimie lub anoreksję.A w wieku buntu jest się na to podatnym :( niestety :(
No ic zmykam i życzę Wam wszystkim miłego dnia :)
Ania wykonała:
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 7 minutek steperka bocznego
uciekam, pa kochane:*
heja!!
Ja jestem po1h40minutkach pedałowania na orbitreku :) :D Powiem nieksromnie, ze jestem z siebie zadowolona :)
Chciałbym jezcze zrobić dzis zestaw podstawowy ale mam angielski , zktórego wracam poxno a musze wczesniej pojachac, żeby test napisć... Wiec pewnie sie nie uda...
Anja- no widze ze łądnie poćwiczyłaś
Marta - mysle, że nie ma czego wybaczac. Wręcz przeciwnie - wydaje mi sie ze dobrze zrobiłas z tym batonikiem - w takiej sytuacji dobrze :)
Postaram sie wpaść po angielskim :) ;*
aaa..Gosiakuuu....kurdeeee...Ty to masz nerwy to tych ćwiczeń;P ja dzisiaj taki plan minimalny tylko, bo wychodzę za chwilę..ale jeszcze bedziesz ze mnie dumna :) ale za orbiteka czy jak mu tam - duży szacuneczek:))
Ooo, hehe, widze, ze rzeczywiscie zdenerwowalas sie po wizycie w 'Nastolatkach'... Fakt, nie jest tam tak, jak powinno byc... Wiele dziewczyn rpzesadza, sa szczuple i jeszcze narzekaja... Sa jednak dziewczyny, ktore juz schudly (badz sa w trakcie) - wspaniale osobki, madre i wiedza o co chossi (pamietacie ten tekst z... Baru(?) )
Widze, ze slicznie cwiczycie :)
Przed chwila podliczylam ile ja cwicze :) 2 x 1,5 h karate, 3 x 45 min W-f, czasami w domku troche, ale tego nie licze to wychodzi jakies 5 h 15 min. Przyzwoity wynik :]
Teraz ide sie uczyc, pozniej wpadne na ten watek i poczytam co u Was kobitki :P
Przyjmiecie mnie? :P
mam nadzieje ze i ja zalapie sie jeszcze na setna :)
wlasnie wrocilam do domku
wpadne wieczorem zdac relacje
a poki co sciskam mocno
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
U mnie dziś tylko:
:arrow: rowerek 45 minut :) Nie dam rady wiecej
bo to krecenie w głowie i w ogóle :)
ale najgorsze jest to,że byłam na angielskim,bo się zapisałam :) No i jak wróciłam była w domu pizza :)
no i skusiłam się na 2 kawałki
Jestem na siebie zła,ale może mi to krecenie w głowie przejdzie
raz można:):):)
MinelkaWidzę,że jestes bardzo rozsadna, z jednego Twojego wpisu.Zaglądaj do nas.Jesteśmy stare "zgredki",ale jare i chyba sympatyczne :)
Pozdrawiam gorąco!!!!!!!!!
A i czekam na PUMPY i CHILL Diane Berry :) :) :)
Jakby któras mogła to sie €śmiecham :) :) :) :) :) :) :)