-
Jarominko fajnie, że się tutaj "rozgadujesz" :) Masz rację z tym zmęczeniem ale sa chwile kiedy padam na ryja i nawet moj kochany synus nic mi nie pomoze :(
Marta - milego wyjazdu tylko nie jezdzij bo mozesz sobie potem do konca zycia pluc w brode. Musisz teraz bardzo uwazac. Pierwsze tygodnie sa decydujace. Dbaj o siebie no i pisz pisz pisz jak sie czujesz. Bo cos rzadko wpadasz :( Teraz juz tylko nie musisz sie stresowac ze za duzo jesz w koncu jestes w ciazy :D
-
hej babeczki:)
No tak Modulku, staram sie jakoś bardziej racjonalnie podchodzić do wszystkiego...mam nadzieję, że jakoś mi się uda...;)
Martunia, baw się dobrze w górach tylko uważaj na fasolki i groszki... ;)
Jarominko, noo moge to sobie jedynie wyobrazić... :) chociaż dzisiaj mi się sniło, że jestem w ciąży i zostałam mamą....sen był tak realistyczny, że jak się rano obudziłam, to prawie dziecka zaczęłam szukać :D
Ja dzisiaj mykam do teatru wieczorem, wiec nie wiem czy zdążę pohipkać, ale jem bardzo ładnie :) Cały dzień siedziałam i pisałam trochę moją magisterkę, którą W KOŃCU zaczęłam :D powiedzcie, że jesteście ze mnie dumne :D
ściskam was mocno i do odpisania:)
a jutro do pracy na rano... :|
-
Hej Skarby :) Pustki tu jak nie wiem :|
Ja tylko meldunek zlozyc: codziennie cwicze. Dzis bylo ponad 2 h rodzinnego spacerku :), Heat, 7 dzien a6w, trochę 8 abs (niektore cwiczenia na skosne miesnie brzucha) i bums and tums. Jedzeniowo dzis niezle - kilka kabanosow drobiowych, kawaleczek sera zoltego, sałatka z mango, jabłka, arbuza polana sokiem z granata i trochę nasionek też było i zjadłam :) hehe. I małe 300 ml piwko. Gralismy dzis w Monopol 2h to trzeba bylo czyms gardlo nawilzyc :) A i kawaleczek parowki z serem zoltym od meza z talerza :P
A tak poza tym ok. Wczoraj w nocy straciłam pokarm i już tylko sztuczne mleko podajemy. Jeszcze mam mleko w piersiach ale juz niesytarczajaco. Maly wczoraj w nocy dwa razy ssal i sie wybudzil z placzem i trza bylo sztuczne podac niestety :( Smutno mi, ale coz...moze wreszcie sie wyspie jak maz ma teraz wolne i moze karmic malego :) Och tak, 12 h snu jednym ciagiem to by bylo to :D
Jutro robię sobie jednodniowy dzień oczyszczania. Tzw głodówkę. Nie wiem czy wytrwam, ale chcę. To nie będzie typowa głodówka bo będę pić przede wszystkim wodę i herbatki ziołowe, a także jeść owoce. I tylko to. A jak juz mnie strasznie skręci z głodu to pozwalam sobie na kromkę wasy z pomidorem albo ogórkiem ale to przed 15. Pozniej juz tylko owoce, woda i herbatka.
Teraz lece spac. Buzka
-
Hej Kochane :)
Gdzie jestescie???
U mnie ok. Piotruś przeprosil sie z drzemkami i juz mial jedna 2 h i teraz spi juz od godziny. Jest tez grzeczny i wesoly ;)
A ja mam dzis dzien "oczyszczania". Na razie wypiłam z 1.5 l wody z odrobinką cytryny, trzy melisy, jedną miete, zjadłam kawałek mango, pół małego arbuza i jabłko. Zobaczymy czy wytrwam. Troszkę mnie ssie, ale dam radę. A za godzinę już tylko będę pić. Zjem więcej jeszcze jedno jabłko i wsio :) Dam radę. Jutro rano się zważę. Szkoda, że miarki nie mam :(
Miłej niedzieli.Papa
-
hej kochana:)
nono gratuluję oczyszczającego uporu modulku ..bardzo Ci ładnie szło kochana... :) też bym se taki dzionek zrobiła, ale teraz coś rzadko jestem w domu tak, żeby cały dzień być...;/ (tylko uważaj, żeby nie pić wody i nie mieszać jej tak od razu z surowymi owocami, bo można wzdęć dostać..wiem sama z siebie :P ).
a wczoraj nie pisałam, bo rano byłam w pracy, a potem pobiegałam na chwilę z koleżanką na godzinne łażenie po sklepach i do teatru :) fajny spektakl..kolejny...dwa razy w teatrze w ciągu dwóch dni ;) tylko wczoraj miało miejsce złooo bo zjadłam koło 21-22 trochę kakao łyżeczką, bo miałam tak ogromną ochote na słodkie... ;/ pocieszam się, że to nie miało dużo kcal..tak między 250 a 300, bo leciutkie jest...ale sam fakt się liczy... ;/ w sumie wczoraj przez pół dnia nic nie jadłam, bo nie miałam jak, ale i tak średnie to wytłumaczenie...
Ale czytałam gdzies tam, że lepiej zgrzeszyć dietowo wieczorem, bo potem od nowego dnia zaczyna się z nową energią i nie zaprzepaszcza się diety... ale dzisiaj planuję hipkanie, wiec mam nadzieję, że odpokutuję wczorajsze szaleństwa...
ale wczoraj nie spałam do 3 w nocy, bo gadałam z moim 'bratem z wyboru' wiec kakao się strawiło pewno... ;) i dzisiaj wstałam o 11 :oops: a teraz od 14 jestem w pracy i zjadłam na razie tylko jajeczniczkę i kromke chleba. Teraz piję wodę i herbatkę :)
Zaraz se zjem serka jakiegoś. (mój 'brat' polecał mi 'serek wiejski' - w sumie on ma 2x wiecej białka niż tłuszczu i węglowodanych...:|).
W sumie to jestem dobrej myśli i jestem nastawiona optymistyczne do dietowego piekiełka i teraz staram się jeśc mniej chleba. Wiem, że pełnoziarniste jest zdrowe i ma błonnik, ale od niego się tyje..i teraz jem like: jedną kromką, góra dwie, na dwa dni. Myslałam, że bez chleba nie będę umiała zjeśc śniadania, a idzie mi całkiem dobrze :)
ściskam was mocno:*
i piszcie co tam, bom ciekawa :)
Jarominka, kurka...a wy jesteście na naszej-klasie? :D
-
Hej dziewczyny, a przede wszystkik Gosiaku :)
Cudwonie, że Piotruś sie wyciszył i jest spokojnieszy, i że słodko spi dając Ci szanse nabrać sił :) Co do mleka - no widac tak musiało byc. Teraz pewnie więcej czasu bedziesz miec na efektywny sen, a co za tym idzie bedziesz bardziej wypoczęta i lepiej będziesz się czuła.
Brawo za dzień oczyszczania. Na pewno dotrwasz pieknie do końca. Trzymam kciuki :)
Wczoraj nie ćwiczyłam, tak to staram sie przynajmniej 20 minut pojeździć na Orbitreku i robie codziennie weidera. Dzis ćwiczonka przede mna - chcę zrobić cos kompa plus oczywiscie a6w.
Jem róznie-dzis jest ok, ale wczoraj to wszystko praktycznie na mieście wiec średnio to wyglądało - frytki i nalesnik. Widziałam sie wczoraj z przyjaciólkami, dobrze mi to zrobiło. Tak jak radziła Jarominka zrobiłam sobie też kąpiel z olejkiem i samopoczucie dzis juz jako tako - mam nadzieję,ze juz bedzie stopniowo lepiej sie robic bo jakie zmeczenie materialu mnie zlapało :) Dzis jeszcze chce sobie jakiś lekki filmik obejzec na dobranoc - to tez dobrze robi :)
Narazie tyle-zmykam do swojej magisterki :|
Buziaki
-
melduję:
:arrow: 50 minut rowerkowania
:arrow: 8min buns
ble...co ja bym dało teraz za talerz frytek... :roll:
-
Anju super suwaczek. Co ja bym dała za koncert Metallicy..echa, ale tej starej :D Suer poćwiczyłas
Gosiaku ciesze sie, ze juz chociaz troszke lepiej ;) Mam nadzieje, ze teraz juz bedzie dobrze.
Martus jak tam weekend?
Qrka i Motylek tylko raz nas odwiedzily, teraz pewnie pojawia sie za kilka tygodni ;)
Jarominko jak tam u Ciebie?
A ja dziś melduje ze dzien oczyszczania to pełen sukces! Zjadłam w sumie max 300 kcal (dwa jabłka, kawałek arbuza i mango) i wypiłam duuużo wody, herbatek.I trzy razy się wyprozniałąm. Widac, ze oczyszczanie dalo efekt. Zobacze jutro jak z waga. Mam nadzieje, ze wreszcie od tego 1.5 miesiaca cos sie ruszylo.
A dzis godzinka spacerku, 40 minutek stepperka, 8 dzien a6w, busm and tums i kilka cwiczen z 8 abs. I rozciaganie jak zawsze :) Lecę sięmyc i spac
Buziaczki kochane :)
-
Dzień dobry Slonka ;)
Dzis waga 67.5-68 kg :D Wazylam sie kilka razy. Mam zwykla wage i jest do dup*y :twisted: ale wreszcie sie cos ruszylo. W[isalam w tikerku 67. 5 dla wiekszej motywacji (w kilku pomiarach taka waga byla) Ciesze sie, bo juz wiekszosc za mna i jeszcze troche przede mna. Ale moze uda mi sie do konca stycznia zejsc do 66-65 kg. O ile bede codziennie cwiczyc i jesc zdrowo i niskokalorycznie. Zrobie sobie jeszcze ze dwa razy takie oczyszczanie. Tym razem bede pic wode, herbatki i tylko soki warzywne świeżo zrobione. A moze caly weekend se taki zrobie? Jest taka dieta 3 dniowa. Kiedys chyba chcialam nawet z Gocha ja zrobic. Ja jestem za.
A dzis? Jeszcze nic nie jadlam i najlepsze ze nie jeste glodna.Zoladek sie skurczyl pewnie i jakos nic nie chce mi sie jesc. Poczekam jak Piotrus bedzie mial drzemke to moze zjem jajeczniczke i wase z serkiem. Cosik lekkiego i zdrowego :) A teraz pije kawke i czekam na Was dziolchy :)
Całuski
-
Pindzioszki gdzie jestescie???
U mnie ok:) Zjadłam jajecznicę z dwóch jajek na masełku i kromkę ciemnego chlebka z serkiem. W sumie jakies max 450 kcal :) I na razie nie czuję wogóle głodu. Później w planach naleśniki...mam nadzieję, że na 3-4 zakończę ;)
A co tam u Was? My niedugo na spacerek pomykamy ;D
Buziaki