nie ma was.... :? :evil:
no nic:
melduneczek:
:arrow: 500 skakanek
:arrow: 50 min rowerkowania
:arrow: 20 min steperka bocznego
jutro do pracy...:/
ściskam mocno:*
Wersja do druku
nie ma was.... :? :evil:
no nic:
melduneczek:
:arrow: 500 skakanek
:arrow: 50 min rowerkowania
:arrow: 20 min steperka bocznego
jutro do pracy...:/
ściskam mocno:*
hej dziewczęta :!:
Anja - o jakie piękne ćwiczenia. Mi to wstyd, dawno nie cwiczyłam - no kilka dni już, do tego dwa ostatnie dni pozostawiają jedzeniowo dużo do życzenia :| Talerz pyszności wygląda super :) A kubeczek śliczny - w jabłuszka ?? :)
Wczoraj byłam w urzędzie pracy - poszło szybko, załatwiłam też trochę na uczelni - opłaty, no i na USG byłam. Lekarz był gburowaty ale to taki typ człowieka, nie to, że dla mnie tylko taki był. Cośtam się dzieje w tej operowanej w nerce, najprawdopodobniej stan zapalny, dodatkowo mniej przepuszcza moczu niż ta zdrowa, ale nie potrafił powiedzieć czy tak jest po operacji czy już wcześniej tak było, to musi mój lekarz powiedzieć, zobaczymy po konsultacji z chirurgiem - jutro mam wizytę.
Teraz lecę się myć i szykować, wczesnym popołudniem K. przyjeżdża.
Zielona herbatka do drugiego śniadania z mojego nowego dzbanuszka w mojej nowej filiżance :)
http://img248.imageshack.us/img248/1...0322ve9.th.jpg
http://img502.imageshack.us/img502/6...0323iz6.th.jpg
Ojj ja się muszę wziąć za ćwiczenia, bo żarełko trochę ograniczyłam, nie obżeram się do granic możliwości, ale ćwiczeń to malutko, malutko..
mgocha - ja nie w temacie, a szukałam, ale nie znalazłam odpowiedzi: co Tobie z tą nereczką? Na co byłaś operowana?
Czesc dziewczynki, ja na sekundkę, prawie dosłownie na sekundkę.
Jedzenie-niedobrze, słodycze tez sie wtarabaniły :( Ćwiczeń zero - to troche przez nerkę bo dokucza ale na jedzenie nie mam usprawiedliwienia Łakomstwo i to w bardzo złym wydaniu. Musze sie opamiętać bo znów mi waga skoczy :( Już mam brzuch większy - oby tylko prze wypchanie a nie przez dodatkowy tłuszcz :evil:
Motylku - miałam 2 miesiące temu operacje - torbiel na nerce :| Schudłam w szpitalu, to schudniecie było okupione cierpieniem, dlatego tym bardziej jestem teraz na siebie zła - stąpam po kruchym lodzie i łatwo mogę to zaprzepaścić :evil:
dajcie mi kopa w tyłek :!:
Cześć dziewczynki :)
Widzę, że u nas puściutko...
Ja jestem po śniadaniu i popijam zieloną herbatkę.
Po południu jadę do lekarza, teraz jest ładne słonko na dworze wiec myślę o praniu.
Dziś postanowiłam, ze jem do 19.00 i potem nic już do buzi nie pcham - za żadne skarby :!: :evil: Czas skończyć to rozbrykanie. Ze cztery dni z rzędu były niefajne - i już nie chodzi o to, że nie udaje mi sie trzymać limitu, żeby chudnąć, ale takie, że przytyć mogę :evil:
Do tego postanowiłam poćwiczyć dziś minimum 40minut a od przyszłego tygodnia zacznę weidera - jeśli z tą nerką będzie ok. Ale trochę sie uspokoiłam po tym USG - jakby mi coś rosło to od razu byłoby widać, a stan zapalny to tez niedobrze ale to krotko trwa i pewnie połykam jakieś prochy i przejdzie - tak myślę... No zobaczymy.
Do napisania później :*
mgocha, ajj to widzę, poważna sprawa z tą nerką.. Ty się lepiej nie forsuj :*
Jak się dziś czujesz, lepiej? :]
U mnie wczoraj był dramat, nawet nie napiszę co zjadłam, bo aż mi wstyd.. :? :oops: :oops:
Ale dzisiaj grzecznie.. wcinam czereśnie, które ubóstwiam :]
hej babeczki:)
Jestem cały czas z wami, tylko dzisiaj siedziałam i pisałam pracę... bl....
wczoraj biegałam po mieście cały dzień i wróciłam taka padnięta, że ledwo doszłam do domu.
Dzisiaj za to siedze i jem.. :oops:
:idea: śniadanko (wiecie - owoce i trochę białego serka)
:idea: 1 ptasie mleczko takie długie 120kcal
:idea: 2 kanapeczki ciemnego chlebka z pasztecikiem
:idea: zupkę pomidorową z gotowanym mięskiem
:idea: serek wiejski,
:idea: no i arbuza 3 małe kawałeczki i duzo truskawek :)
...jeszcze może coś zjem typu: pomidor..ale nie wiem..bo czuję, że dzisiaj poszalałam...:/
Gosiaczku, czajniczek śliiiiczny...jestem maniaczką herbaty więc się zakochałam...:D też kochana musze sie kopnąć w tyłek, bo niby ąłdnie jem...ale dzisiaj o normalnie..łaziłam głodna cały dzień. Mam nadzieję, że troszkę lepiej się czuje twoje nereczka i udało Ci się zrealizowac plan hipkaniowy ;) dobrze, że to jednak nic poważnego...chociaz szkoda, że lekarz był łorem..:/ jak ja lubię takich niefajnych lekarzy...
Motylku - smacznego ;) dzisiaj już jedzeniowo powinno być dobrze, skoro czeresnie jesz :)
a gdzie inne babeczki? :)
dzisiaj hipkanie rzecz jasna bedzie - dam znać jak poszło :)
melduneczek:
:arrow: 1000 skakanek
:arrow: 40 min rowerka
:arrow: 22 min stepperka bocznego
i na kolację zjadłam pokrojonego pomidorka z jakimiś 80g sera odtłuszczonego i 2 plasterkami szynki :)
Martuś, Modulku...? co tak dezerterujecie... :roll:
ściskam mocno:*
Jutro mnie czeka trochę biegania...bl..dam radę:)
dobrej nocki:)
Hej dziewczynki :)
Anja - no wczoraj nic nie wyszło z ćwiczeń i jedzenie było koszmarne :evil: Niedługo będę szersza jak wyższa :evil:
U lekarza ok, nic nie znalazł tak w pierwszym kontakcie niepokojącego i usg wg niego jest dobre. No ale jednak mnie kluje wiec kazał przyjechać w piątek do siebie do szpitala-do przychodni, osobiście zrobi mi usg. Powiedział też, ze być może trzeba będzie urografie zrobić.
Pieknie ćwiczysz - normalnie podwójnie mi przy Tobie wstyd za siebie :oops: Jedzonko tez świetnie :) Ja mam jakies załamanie, po południu sie napycham i du.. :|
Teraz jestem po śniadanku grzecznym - płatki, jogurt, poziomki. No ale najgorsze jest ostatnio po południu i wieczorem wiec trzymaj kciuki, żeby nie było od dziś już wyskoków.:?
Założyłam sobie nawet, w ramach mobilizacji, nowy zeszyt do zapisywania tego co jem. Taki ladniutki :) Eh nie wiem co ze mną oststnio :| POMOCY