hej kochane...
jestem wykończona i bez hipkania dzisiaj...w zoo było super, tylko nie miałam potem siły ćwiczyć..jedzeniowo dziwnie..i nie ejstem zadowolona. Bo nie było dużo, ale za późno zjadłam...
:idea: śniadanko truskawki+musli+serek wiejski
:idea: 3 sliwki małe
:idea: 2 małe ptasie mleczka
:idea: w ciągu dnia 450g kefiru
:idea: w zoo lód różek... :oops: jakieś 230kcal.
:idea: na obiad/kolację bób...ze 400g...w sumie...:/ ale nie ejst bardzo kaloryczny tylko koło 17 go zjadłam...:/
:idea: 2 wasy
:idea: 1 kromka ciemnego chlebka z pasztetem
nie ma tragedii chyba..ale teraz musze przede wszystkim więcej ćwiczyć. Bo zaczynam czuć się niefajnie przez te nieregularne pory posiłków.
ściskam was i do jutra:*