-
hej laseczki:)
Co dzisiaj było:
:idea: obiadek: jakieś 120g serka odtłuszczonego z tuńczykiem + ugotowana fasolka szparagowa
:idea: grejpfrut
:idea: 1 kromka ciemnego chlebka z szynką
:idea: kolacyjka: reszta serka z tuńczykiem..jakieś 150g...
no i dużo herbatek i wody :)
jeszcze wieczorkiem jakieś hipkanie mam w planie.
A jutro koleżanka mnie zaprosiła do Aqua Parku, bo ma karnecik :D Fajnie, bo sauna i jacuzzi się szykuje, niefajnie - bo trza będzie kostium ubrać :roll: no nic...mam nadzieję, że będzie w międzyczasie zjazd grubasów powyżej 100kg i nie będę się wyróżniała ;)
a wam jak mija dzionek....? :D
-
Cześć dziewczęta :)
Anja - ale ładnie u Ciebie jedzonko, mi wciąż coś nie idzie z jedzeniem, choć dziś i wczoraj jest zdecydowanie lepiej już jak było wcześniej przez jakiś czas... Cieszę sie natomiast bo pojeździłam dziś na rowerze. 55 minut - może to nie za dużo ale myślę, że jak na pierwszy raz to ok - pupę trzeba przyzwyczaić do siodełka :D To moje pierwsze rowerkowanie w tym roku, przełamałam lody, teraz będę częściej korzystać z roweru :) I tak sobie myślę, a właściwie mam głęboka nadzieje, że jak zacznę porządnie hipkac to i jedzenie sie ustabilizuje. Mam ochotę dać sobie porządnie po tyłku z ćwiczeniami, dobrze mi to zrobi, oczywiście nie od razu dziś w końcu nieźle zaróżowiona wróciłam z roweru :oops: :) ), ale będę sobie sukcesywnie zwieszać ćwiczenia. DO BOJU :!: :D Drżyj tłuszczyku :!: Jo-jo sie jednak pojawiło i troszkę za dużo pozwoliłam sobie zmagazynować...
Ja dziś bardzo milo spędziłam dzień, wczesnym popołudniem, po załatwieniu w domku rożnych domowych czynności i usmażeniu naleśników (to one zgubiły mój dzisiejszy limit) pojechałam z tata na działkę poopalać się. Teraz na wieczór już wychodzi opalenizna - troszkę mnie wzięło :) Potem jeździłam na rowerze z przyjaciółką, posiedziałyśmy tez trochę nad zalewem, bardzo przyjemnie było. Na jutro rano umówiłyśmy sie, że jedziemy rowerkami do mnie na działkę sie poopalać, przy okazji jakiś minimalny ruch będzie :) (choć jakieś inne hipkanie w domu będzie na pewno dodatkowo).
Marta - to ja bardzo chętnie lookne na zdjęcia gdzie bardziej brzuszek widać. Nie wstydź sie go - przecież jest śliczny, Twoje dziewczynka w nim jest :)
-
Dziewczynki :)
To ja też dzienny raporcik szybciutko, bo zmęczona jestem :(
Niedawno wróciłam :) Ale wsiadłam od razu na rowerek,żeby był minimalny limit zrobiony i było :arrow: 30 minut rowerka :) Może to nie dużo,ale nogi mam jak balony :(
Byłam u mamy, trochę poplotkowałyśmy, a potem u przyjaciółki :)
Ona ma już te wszystkie rzeczy dla maluszka, a ja oglądam i zaczynam coś kupować na necie :) Dużo tych różnych rzeczy :) Ale ubranka są boskie :) Już mi mama troszkę podkupiła :)
A jeśli chodzi o jedzenie, to mogłoby być mniej,ale.....był obiad u mamy....ale z drugiej strony nie jem słodyczy i jestem z siebie dumna :)
No, to zmykam póki co, bo jeszcze pranie muszę powiesić, wziąć prysznic i do łóżeczka :) a jeszcze śniadanko na jutro :) zrobić :)
Anja :) Ty nie szalej z tym kostiumem kąpielowym....przecież nawet nie masz celulitu jestem pewna,że faceci nie mogą od ciebie oderwać wzroku :) :) :) Tylko uwierz w siebie, bo jesteś sliczna :)
Mgosia :) Dzień miałaś super :) ciesz się wolnością, bo jak zaczniesz pracować, to juz tak fajnie nie będzie.....wiem coś o tym :(
Zmykam :)
-
-
-
hej kochane:)
Martuś, zdjęcia brzuszka śliczne i fajnie, że pojeździłaś trochę na rowerku :) na pewno teraz Ci 2x ciężej niż nam w te upały...:/ biedna....ale do początku lipca tylko pracujesz tak...? to juz niedaleko :) i dziękuję za słowa otuchy :) bez was bym zwariowała chyba :) cellulitis się zmniejszył, ale mam rozstępy... :roll: także to chyba nawet gorsze...to strasznie niesprawiedliwe, że tyle mamy z tymi naszymi ciałkami problemów...:/
Gosiaczku, fajnie, że wróciłaś do rowerkowania...ja dzisiaj jakoś na rowerek nie miałam ochoty....strasznie gorąco mam w pokoju... :roll: tez bym się chętnie poopalała...ech..lubię się posmażyć na słoneczku, a uwierzcie mi - przez kilka ostatnich wakacji tylko pracowałam i nie miałam nawet jak się opalać...teraz nadrobię :)
Pohipkałam. Co prawda jak na mnie to malutko... :evil: ale cóż..lepszy rydz niż nic, a jakaś taka oklapnięta byłam od tego upału....
:arrow: 900 skakanek
:arrow: 30 min stepperka bocznego
Jutro idę do Aqua i mam plan coby w saunie posiedzieć ;) i jakieś 8kg zrzucić :D
ściskam Was babeczki i przytulam:*
-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
No ja od rana w pracy :) U nas znowu upał nie do zniesienia, nawet wiatrak nie za wiele już daje.....ale mam przewiewna sukienke, która dostałam od mamy :) i tak jakos czas mija :)
A dzis ide do lekarza, zobacze znowu werniczke, jak mi macha z ekarnu :) Mam nadzieje,że schody w Jastrzebiej górze jej nie zaszkodziły :) Tylko sie martwie, bo znowu spuchłam, mam kostki jak balony :( i jak lekarz mnie zwazy to pewnie waga wybuchnie i bedzie krzyczał,.....a ja tak sie starałam i ćwicze i nie jem słodkiego.....kurczę czy ja musze byc takim grubasem????????? :( :( :( :( :( :(
No zobaczymy, zdam Wam relacje po powrocie :)
Na razie czekam na 15.00 :) ciekawe,czy lekarz pozoli mi nadal chodzic do pracy????bo chce do 10 lipca pracować i dokładnie za 2 tygodnie iść juz odpoczywać i kaletować rzeczy dla maluszka, sprzatac i w ogóle :)
No to póki co zmykam :)
Anja :) wiem,że rozstepy moga człowieka dobic :( ja mam takie malutkie na bokach,a właściwie teraz ich nie widac, bo skóra sie rozciagneła,ale boje sie co bedzie po ciązy.Na razie nic nie widać,ale to jeszcze 2 mieąuiące :( Najgorsze,że na to nic nie mozna poradzic :( ale na pewno i tak slicznie wygladasz w stroju :)
-
Cześć dziewczęta :)
Ja dziś znów milusi dzionek :) Najpierw rowerek i opalanko na działce z przyjaciółką (chyba ciupkę za dużo słonka choć nie przesadziłam jakoś bardzo, tak czuję ciepłe ciałko teraz. Jutro odpoczynek od opalania a w piątek muszę trochę tył podbrązowić bo jak narazie wylegiwałam się na leżaku. Planujemy z przyjaciółką przyszykować sobie serek i pomidorki i mieć na działeczce pyszną lekką przekąskę :)
Jutro natomiast jadę do Lublina. Umówiliśmy się z K. z koleżanką ze studiów na piwko z okazji obrony(ona niedawno sie obroniła, a moją obronę zaległą miałyśmy :) ) :)
Dziś ładny dzień jedzeniwo - co prawda jeszcze nie 1200kcal ale na prawdę jestem zadowolona, mega zdrowo i lekko i czuję się fajowsko :D Na rowerze było ze 40minut choć miałyśmy tylko na działkę podjechać ale podroż była z przygodami i w końcu jeździłyśmy jakimiś dziwnymi skrótami, które w końcu nam drogę wydłużyły :D W jakąś łąkę wjechałyśmy, koło podmokłych terenów błądziłyśmy - czad :D
Chciałabym jeszcze w domku poćwiczyć coś ale nie wiem, jakaś taka zmęczona tym gorącem jestem. Jakieś ćwiczenia na brzuch na pewno jednak zrobię.
Anja - ja tez mam rozstępy :evil: Rzeczywiście to nie fair :| To od tego wahania wagi - tak chudłam i tyłam i teraz mam to paskustwo na biodrach i udach - tak od wewnątrz. Ale najbardziej na biodrach. NO i cellulit tez jest. Mogłabyś mi jeszcze raz przysłać linka do tego cla co Ty brałaś?? (na ile Ci starczyło?? ). Podobnie jak Gosia, chyba sobie kupie :)
Marta - Napisz co Ci lekarz powiedział :) Buziaki dla Weroniki :*
-
Marta po pierwsze to wyglądasz ślicznie!!! :) naprawdę :) w ogóle wagi po Tobie nie widac :) a brzuszek zgrabny :) super naprawdę :D
fajnie ze wyjazd tak sie udał :) a teraz zdaj relację z dzisiejszej wizyty, bo trzymałam kciuki za Ciebie od rana - choć nie pisałam bo w pracy mam za plecami stażystkę i tylko czasem sobie podczytuję, no chyba ze gdzieś wybędzie to skrobnę..
no to daj znać :) a tymczasem pozdrawiam Cię goraco :D
-
hej kochane:)
ja na chwilkę, bo straasznie jestem po tym aqua wykończona...bll...
Martuś, jak było z Weroniczką u lekarza? Jestem pewna że nie był surowy, bo naprawde się starałaś no....:) mam nadzieję, że jakoś se radzisz kochana, bo domyślam się, że ten gorąc to dla Ciebie udręka... :roll:
Gosiaczku kochany, przede wszystkim gratuluję ładnego jedzonkowo dzionka :) fajnie, że tak Ci dobrze poszło - jedzenie wbrew pozorom jest najtrudniej utrzymać... dlatego tym bardziej gratulacje :) Rozstępy no...ja mam ich sporo, bo kiedyś w dzieciństwie miałam powazne problemy zdrowotne i dlatego mocno przytyłam w sumie i mam na tyłku, na udach i na biodrach trochę...i coraz powazniej myślę o jakimś zabiegu kosmetycznym, bo to dla mnie strasznie krępujące i niefajne....eh....
Co do cla, to teraz biorę Clarinol i on ma podobną ilość cla i jest bardziej dostępny w aptekach np. Jak bralam wcześniej to brałam 3x dziennie, a teraz 2x dziennie, albo 3x jak mam intensywnie ćwiczeniowo. Czyli takie opakowanie 60 tabletek starcza na miesiąc powiedzmy. Chcę se jeszcze na allegro zamowić 90 tabletek bo jest dośc fajna promocja: http://www.allegro.pl/item383568300_...chudzanie.html
i chyba zamówię w sumie:) bo naprawde się opłaca :)
Wasza Ania dzisiaj nie hipkała bo no...saunowałam się i byłam wytyryana...
Z jedzeniem średnio bo: rano zjadłam o 9 śniadanie i potem baseny i nic, tylko woda, to 16 jakoś. Wtedy : troche kefiru, potem żurek 2 chochelki, potem pół serka wiejskiego, 3 wasy i dwa kawałki arbuza. Niefajnie, że to wszystko po 15 już zjadłam...no ale nic. Wypociłam wszystko na saunie:) aa..i jeszcze w ciągu dnia po kawałeczku jakieś 1/2 drożdżówki... :oops:
idę spać, bo ledwo stoję na łapkach.
aa..kupiłam se skakaneczkę :D 7.95 :D
ściiskam