NO TO BAW SIĘ DOBRZE I OCZARÓJ GO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wersja do druku
NO TO BAW SIĘ DOBRZE I OCZARÓJ GO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Postaram się :)
witam wieczorkiem :)
alez sie u nas "miłośnie" zrobiło :) butterku trzymam kciuki za udaną randkę :)
Sama też bym się z chęcią na randkę przeszła :) ale to może w piątek już z moim kochaniem u niego nad jeziorkiem :)
A dziś kalorycznie nadal za dużo - ok. 2000 :oops: ale z tych wyrzutów sumienia, że tyle zjadłam wsiadłam na pół godzinki na rower i zrobiłam - 5 minut diane barry dance (heh normalnie nie dałam rady więcej) i przerzuciłam się na 8-minutowki na pupe, brzuch i rozciagajace - wyszło w sumie 60 minut ćwiczonek więc trochę tych kalorycznych grzeszków zrzuciłam :)
A od jutra wracam na 1200 kcal - choćby się waliło i paliło chcę mieć w sobotę to 59 na wadze i nie mieć wypukłego brzucha!!! Innej drogi nie ma :)
A dziś wieczorkiem taniec z gwiazdami :))) JUPI :)
Pozdrawiam was serdecznie
Qrka
No ja wczoraj 1100 kal.Ładnie :) ale bez ćwiczeń
Dziś fitness :)
hej kochaniutkie:*
zaniedbałam tak Was jak i dietkę, ale po piątkowej imprezie miałam rózne smaki..wiecie same jak to jest... :oops: ale dzisiaj znowu jestem grzeczna. Zmieniłam tickerka anty-słodyczowego i już od 9 nie jadłam słodyczy :D i pojeździłam na rowerku: 42 minuty. Wypiłam już 0,5 litra wody, zrobiłam sobie maseczkę jabłko-awokado i zjadłam 2 kriomki ciemnego chlebka, 2 małe kiwi, pół małego banana i mandarynkę. I daję radę :)
Motylkuuuuu....ja was zaniedbywałam i nie wiedziałam nic o żadnej randce !! aaa...kurcze, gdzie Ty znajdujesz takich facetóóów.....zazdroszczę niezmiernie i czekam na rewelacjee... :D kurde...nie ma może starszego brata...? :D
Martuś, bejbe..racja racja....uwielbiam nowalijki....świeże warzywka az się proszą o wszamanie ich...i truskaweczk...mniam mniam....wtedy dużo łatwiej dietkować...a już mi slinka cieknie na myśl o tych papryczkach wszystkich..mniam. I do lata kochana bedziemy jeszcze fajniejsze :D ha. kto jak nie my??!!
Qrko, Ty na razie jesteś chyba naszym wzorem...ćwiczonka i w ogóle....będe brała z Ciebie przykład i damy radę!
w sumie to nie miałam wielkiem przerwy w ćwiczeniach, bo hipkałam w piątek: 46 minutek na rowerku, więc nie jest najgorzej. Ale czuje, że mi znowu boczki urosły...ej, to niesprawidliwe..tez tak macie? że wystarczą dwa dni grzechów (i nie mówię o objadaniu, tylko NORMALNYm jedzeniu) i wszystko po mnie widać.. :evil:
tymczasem ściskam was i ide jeśc zupkę;***
a gdzie Gosiaczek???
czesc kochane
nie pisze bo wpadlam w amok pakowania sie i zalatwiania spraw przed wylotem :) jutro, a najpozniej pojutrze wyjezdzam dp moejgo kochania a potem od niego juz prosto na lotnisko...
zaczynam sie naprawde przejmowac czy zdaze ze wszystkim itp itd
sciskam wiec juz was na zapas :)
i jesli zdaze to wpadne jeszcze tuz przed wyjazdem a z irlandii napisze jesli dorwe jakas kafejke :) buziaki
A.
Qrko nie martw się, na pewno zdążysz ze wszystkim :) Mój brat jak leciał do Irlandii z dziewczyną to parę dni przed wyjazdem dopiero zaczął sobie cokolwiek załatwiać i kupować, bo tak imprezował, że nie miał czasu :lol:
Anja facet się znalazł w internecie :lol: :) Nie ma starszego brata, ma młodszą siostrę :P Ale.. nie wiem, czy coś nie tak, czy przewrażliwiona jestem, szczególy u mnie na wątku..
Marta chyba oczarowałam.. :) Fajnie było, miło się gadalo.. :) A na koniec było :*
Czesć dziewczęta
Oj ale zaniedbaąm odwiedziny na naszym wateczku. :oops: Z dietą i cwiczeniami tez było niedobrze, tak jak mówi anja-zaniedbałam i jedno i drugie.
Ale wczoraj poćwiczyłam ponad godzinke i dziś ponad godzinkę(35min orbitrek i zestaw podstawowy). Jem tez raczej ładnie od kilku dni. Chyba wracam na dobrą droge i na własciwe obroty :)
Jestem troche zaganiana ale obiecuję juz wpadac częsciej i pisac jak mi idzie bo czuje ze teraz pchnę to odchudzanie do przodu troche :D Czuję powera :)
Qrko - no ja mam nadzieje ze jak wyjedziesz to szybciutko do nas napiszesz i opiszesz wszystko :)
Motylku - nie wiem na jakiej zasadzie ten facet sie znalazł w necie, ale fajnie ze było fajnie :) Bedzie cos dalej :) ?? Osobiście jakoś tak przez neta nie preferuje poznawac ludzi, jakoś sie boję a moze to po prostu nie dla mnie :)
Anja - Ty tez chyba wracasz na dobrą drogę ;) Motywujmy sie nawzajem i bedzie dobrze :)
Marta - To że mezczyźni nie lubią takich bardzo szczupłych kobietek przekonałam sie oststnio i bardzo mi to nastrój poprawiło :) Ja osobiście czuje ze jakbym schudła ze 3 kg i cłąy cza ćwiczyła to byłoby sporo widać, ładniej bym wyglądała a jednoczesnie nie wygladałabym na zagłodzonego szkieletora :)
Zmykam dziewczeta. Obiecuje wpaść jutro :*
Gocha ojj, zaniedbałaś nas, to fakt, ale ładnie ćwiczysz i jesz, a to podstawa, więc wybaczamy :) Gorzej jakbyś zniknęła i grzeszyła, bo tak to nie wolno :P Nie wiem, czy coś będzie z tego, na początku wydawało mi się, że tak, teraz mam trochę mieszane uczucia i słabo to wygląda...
A dlaczego??
Opisz nam troszke sytuacje a my na pewno obiektywnym i trzeźwym okiem jakos to ocenimy i cos powiemy, prawda dziewczeta?? :) Czasami potrzebny jest taki trzeźwy osąd z zewnatrz.
A Ty byś chciała zeby ta znajomość sie jakoś rozwinęła??
Ja nie wiem, może sobie za dużo filmów wkręcam, ale może nie.. Może Wy mi powiecie, co o tym sądzicie?
Spotkałam się z nim w poniedziałek, było bardzo milo, fajnie się gadało, na końcu się całowaliśmy, przytulił mnie i tak mi było dobrze.. Pisaliśmy tego dnia smsy, wszystko było ok, mieliśmy się we wtorek spotkać, ale mi napisał koło 13, że nie da rady, bo ma dużo nauki i nadrabiania (był 2 tyg. na obozie i 1 tydz. na zawodach) ale wczoraj pisaliśmy i się umówiliśmy na dziś, bardzo chciał się zobaczyć, tak miło się pisało i dziś znów mi pisze, że nie da rady, bo się okazało, że jednak ma dalej dużo nauki.. I z jednej strony sobie myślę, że rozumiem, bo 3 tygodnie nieobecności w szkole, to wiem, że póxniej ciężko nadążyć ze wszystkim, że duzo nauki itd. i że pisze ze mną, że chciałby się spotkać ale szkoła, że nie wiedział, że to tak wyjdzie itd.. a z drugiej strony sobie myślę, że nie mógłby pół godziny, czy godzinę sobi wykroić wieczorem? Przecież to nie jest tak dużo.. Ajj, nie wiem sama, czuję się jak histeryzująca nastolatka. grr.. i chyba tak jest :evil:
Ja..chyba bym chciała..
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Ja tylko na chwilkę, a widzę,że u nas ostatnio jakoś pusto :(
Ja ładnie się trzymam dietkowo.Bez słodyczy i trochę ćwiczę.W pn byłam na fitnessie, we wtorek jeździłam na rowerku na polu,a wczoraj byłyśmy z Ewą na bardzo męczących zakupach :)
Tylko dziś mam ochotę na piwko :) Wiem,że to puste kalorie,ale od czasu do czasu....
Motylku :) Widzę,że w sumie randeczka sie udała :) Cieszę się :) A jeśli chodzi o to,że on odwołał spotkanie... cóż różnie to z tymi facetami bywa.Czasem trudno ich zrozumieć i wyczuć :) Ale musisz poczekać i zobaczysz jak to sie rozwinie.Mój obecny mężuś musiał mieć rok, zanim zrozumiał,że chce ze mną być.A w miedzy czas i oboje mieliśmy innych partnerów.A jak zaczęliśmy sie już spotykać... jejku pamiętam ile czekałam na telefon od niego....czas nigdy mi sie tak nie dłużył jak wtedy :) Trudno powiedzieć,bo każdy jest inny,ale nie naciskaj na niego.On sam musi zrozumieć,że mu zależy :)
Bądź cierpliwa :)
Gosia Cieszę się,że jesteś :) Dietka się nie martw :)
Czasem musimy od dietki odpocząć :) Ale jżz wracamy do pionu :)A zresztą ty jesteś szczupła i zgrabna :) a pomyśl o tych pysznościach, które sie pojawiają na straganach.Piękne i pachnące owoce :) i wrzywka :) Teraz można sie odchudzać :) No to do roboty :)
AnjaA Ty gdzie jesteś Robaczku !!!!!!!!!!!!! ???????????Gdzie jestes moja motywacjo ??????????????
Czekam na ciebie napisz co u ciebie słychać :)
QrkaAle masz cudownie z tym wyjazdem :) Baw sie tam dobrze i w ogóle.Na pewno bedzie super :)
Marta, widze, że ładnie Ci idzie :) Mi dietkowo też, ale psychicznie to po prosu mnie taka deprecha dopadła, że szok.. tak ogólnie, nie tylko jeśli chodzi o niego, choć po części też... I codziennie sobie obiecuję, że nie napiszę do niego, że poczekam.. ale z drugiej strony zachowuję się jak kompletna idiotka - piszę do niego, bo się boję, że jak ja do niego nie napiszę, to on do mnie się nie doezwie.. Grr.. wkurzam najbardziej sama siebie..
hej kochane moje:*
poćwiczyłam dzisiaj:
:arrow: 32 minuty rowerek (bo po 22 było i nie chciałam hałasować)
:arrow: 12 minut na stepperku
:arrow: 100 brzuszków
dietkowo staram się i jest trudno, dziiaj było, ale ostatnie dni mimo, że 2 dni bez ćwiczonek - były bardzo męczące, ale ładne dietkowo w miarę.
musze znaleźć prace kurde...brr...
a babuszki moje...
Martuś..na razie to z naszymi motywacjami role się odwróciły..;P mam nadzieję, że niedługo znowu będe mogła Cię motywować...:P
Gosiu, kochana Ty moja :) jestem pewna, że razem się zmotywujemy do częstszego pojawiania się na forum :) i do pracowania nad tłuszczykiem..a straganiku kuszą, kuszą...:D
Motylku...napisałabym coś mądrego, ale jeśli chodzi o facetów, to mimo mojego wieku starego dość ;P wiem tyle ile na początku :D nigdy nie zrozumiem ich motywów, sposobu postepowania i taktyki...i wszystkiego w ogóle. Ale skoro tak fajnie było...to nie mamił by ię obiecywaniem spotkań, nie odpisywałby na smsy, gdyby nie chciał się spotkac z Tobą kochana... :) główka do góry :)
poznawania fecetów przez neta..no masz sporo odwagi..a gdzież go poznałaś..? na forum, na czacie...?
ściskam kochane:****
Anja na czacie :P A ładnie ćwiczysz, więc gratuluję :) ja ostatnio nic nie robię, bo mi się nie chce.. na roli bym poszła, ale zimno, a brzuszki.. jakoś straciłam zapał.. :? Co do facetów to stwierdziłam, że nie będę się zastanawiać nad tym co oni myslą, bo to zbyt męczące, skomplikowane a i tak prowadzi do jednego wniosku - nigdy nie wiadomo o co im chodzi :P A dzisiaj jak mu napisałam - dobranoc, to się zapytał, czy już idę spać, bo myślał, że popiszemy, napisałam, że tak, bo się źle czułam cały dzień - bóle głowy, zawroty, nudności.. (nie jestem w ciąży :!: :lol: ) i się zainteresował co się stało itd. i pisaliśmy jeszcze chwilę i było normalnie, jak osttanio, wszystkie buźki, minki, uśmieszki, 'skarbie' itd..
Strange.. :P
Witam z rana :)
Motylku - to fajnie,ze wieczorkirm juz fajnie sobie smsowaliście. :)
Wczesniej napisałąś, że to Ty sie do niego CIAGLE odzywasz. Moze daj mu teraz troszke luzu - skoro ciągle Ty sie odzywałąś to jak na jakis czas przestaneisz pisac, sam sie zaniepokoi i sie odezwie :) Ja nie wiem jak to jest na prawde i z jaką czestotliwością sa te smsy, chodzi mi po prostu o to, żebys go nie przestraszyła tymi smsami. Faceci to czasem głuptaki :) - i wycofują się, jak cos sie za bardzo dzieje, nawet jak im zalezy. Tchórze ;)
Anja - no widze ze juz dobrze :)
U mnieteż choc wczoraj nie cwiczyłąm. BYłam na praktykah, musiałm dłużej zostac, a jak wróciłam to byłam tak wypompowana ze darowałąm sobie cwiczonka. dziś na pwno poćwicze cosik :)
Jedzonko ok :)
Buziaki kochane-postaram sie wpaść jeszcze wieczorem, bo zaraz znów ide na praktyki :*
On wczoraj się zainteresował, jak mu napisałam dobranoc i że idę spać :lol: Rano napisałam mu smsa, pisaliśmy chwilę i koniec, bo on do szkoły pojechał. Póki co, daję spokój, wieczorem może coś napiszę, a może nie. I zobaczę, czy się zobaczymy w weekend..
Ale humorek już ok :)
Motylku - to dobrze,ze humorek już ok :) I pisz jak sie sprawia rozwija - trzymam kciuki ze coś dobrego i ładnego z tego bedzie ;)
Ja, jeśli pamietacie, niezbyt fortunnie ulokowałam uczucia, ale jakoś przeżywam teraz taki luz. Nie płaczę, wręcz przeciwnie, jakaś radosna jestem, pogodzona, mimo,ze wiem,ze nadal go kocham. Może najdzie na mnie jeszcze jakas fala smutku... narazie jednak ciesze się tym radosnym stanem :)
Dzis mama mi powiedziała,ze jakiś maly mam tyłek :D i w ogóle jakos nadal chudnę. Jakiś czas temu ( mówiłąm wam) już zauwazyła ze schudłam. Od tamtego czasu nie schudłam, po drodze były Święta i jakoś tak nie trzymałam ani diety za bardzo, ani nie cwiczyłam a tu mamusia mi mówi,ze moze ja jej w jakąs anoreksję wpadnę. To zaczełam sie smiać - bo co jak co, ale anoreksja mi nie grozi (źle znosze uczucie glodu). Kiedyś to bardziej o bulimia mi groziła, jesli juz chodzi o te zabużenia jedzienia..., ale teraz to ja na prawde jestem grzeczna, rozsądna i wązne jest dla mnei zdrowe jedzonko i zmiana nawyków taka długoterminowa, a nie tylko na czas kiedy sie odchudzam.
Poprawiłą mi mamusia humorm,ze ojej. A ja ostatnio i tak mam dobry humor :) Poprawiła tym bardziej,ze za 2-3 dni mam okres dostać i już czuję, ze "łapie wodę", i biust mnie boli i jakoś tak wiecie - kobietki czują sie wtedy ogólnie gorzej. Wczoraj ciągle tylko patrzyłam coby wszamać - to tez tak przed okresem. I jedzonko bylo wczoraj niskokaloryczne ale jednak sporo tego wyszło. I nie ćwiczyłam :|
Dzis już nie mam tego "żarłacza przedmiesiączkowego". Zjałam płatki z jogurtem naturalnym i kiloma sliwkami suszonymi na śniadanko i 2 kanapeczki (przed chwilą)na drugie sniadanie - z wędlinką, sałatą i rzodkiewką.
Jest dobrze. Teraz trwają w domu przygotowania do imienin taty(tata Wojciech ale rodzice imieniny robią jutro), wiec bede zajeta pomaganiem, a jak sie ma zajęcie to sie mniej o bezmyślnym jedzeniu myśli :)
Gosia - Moduł wczoraj mi napisała smsa. Teraz juz musze zmykac, ale potem jeszcze wpadnę i napisze co napisłą :)
Buziaki :)
To czekamy na wieści, co Modułek napisał :)
Co do facetów to.. doszłam do jakże wspaniałego wniosku:
Wszyscy faceci to debile, tylko jedni są większymi debilami a inni mniejszymi :lol:
Nie no żartuję, ale wniosek sam w sobie taki głupi nie jest :D
Sprawa się nie rozwija :D
tzn. wczoraj gadaliśmy 2 godziny na gg i pisał, że bardzo się chce spotkać i w ogóle coś tam, i że dzis mi rano napisze, czy da radę, bo rano mieliśmy się zobaczyć. i co? No i oczywiście nie dał rady. Bez kitu, to jest tak żenujące, że aż śmieszne :P Daję sobie spokój, pieprze go, jak będzie pisał, to ok, mogę z nim pisać, ale nie nastawiam się na żadne spotkania, bo widać właśnie jak to wygląda.
Ale.. mam to gdzieś :D Idę wieczorem na piwko, więc się odstresuję :)
Witajcie Dziewczynki :)
Ja dziś mam jakiś zły humor. Ciągle jestem głodna, przez kilka godzin sprzatałam,bo przy tych remontach znowu było strasznie brudno, a jak poprosiłam Łukasza o pomoc to sie wykrecił,że musi coś na polu robić.Jestem zła,że zostawił mnie z tym bałaganem samą i w ogóle czuję się jak kura domowa, gruba, brzydka i nic mnie juz nie czeka, tylko ta wieś zabita dechami.... :( :( :( a tak marzyłam o Krakowie, o jakieś super pracy i w ogóle...
Przepraszam,że tu takie rzeczy pisze,ale nie mam sie przed kim wygadać :(
Paskudnie sie czuje i do tego zjadłam pół czekolady, to gwóźdź do trumny :(
Gosiuale ciesze się,że Ty masz dobry humorek, może to wiosna jakos tak na ciebie zadziałała :) A zobaczysz, jeszcze spotkasz swoja wielka miłość :) Każdy z nas na nią czeka i musimy być tylko cierpliwi :) Własnie wczoraj się dowiedziałam,że jedna z moich przyjaciółek, która zawsze mówiła,że zostanie sama.... zakochała sie :) Bardzo się z tego ciesze, bo ona zasługuje na miłość :) I Ty tez zasługujesz na cudowną, piekną i dobra miłość :) Zobaczysz,że kiedyś spadnie na ciebie niespodziewanie :)
no i ciesze się,że mam ci powiedziała taki cudny komplement :) To miłe usłyszeć coś takiego :) Ja nadal jestem gruba i chyba juz niegdy nie bedę chuda :( Zawsze sie poddaje i nie mam jakos silnej woli :( Ale cóż zrobić, jestem słaba :(
A tobie Motylkunie wiem,co powiedzieć....trudno zrozumieć tego faceta....a może on naprawdę ma dużo obowiązków,bo koro to ona zaczyna rozmowę o spotkaniu i nie może nagle to coś w tym jest.....przecież jakby nie chciał sie spotkać,to pewnie nie zaczynałby rozmowy o tym...co ty o tym myslisz ??????
Musisz oczekac i z czasem zobaczysz co i jak :)
No to ja zmykam pod prysznic po tym sprzataniu i może coś w telewizji oglądnę :)
Mam doła :( :( :( :(
Martuś nie dołuj się słońce :) faceci nie lubią obowiązków domowych i pomagania, więc pewnie wolał zrobić coś na polu niż w domu :) I nie jesteś na pewno kurą domową, tylko jak się ma doła to Ci się wydaje, że Ty to jesteś taka biedna że szok. Tak jak w ostatnim programie Majewskiego "Zyta" powiedziała - "Gorzej ode mnie ma... może tylko ja" :lol: Strasznie mnie to rozbawiło :)
Dziś ładna pogoda, u Ciebie chyba też :) Wybierzcie się na jakiś spacerek czy coś :) A Kraków nie ucieknie, z tego co wiem nadal stoi na swoim miejscu :D
czesc dziewczynki.
Wczoraj w domu miałam niezły kocioł wiec nie udało mi sie napisać.
Tak więc pisze teraz apropos wiadomości od Modułka.
Gosia napisła,ze jest w Oxfordzie z mężem i znajomymi, że jest fajnie, że szukają pracy i parcują. Właściwie tyle. Ale podała mi tez jej angielski numer i prosiła,zeby pisac jej co jakis czas co sie dzieje na forum bo nie ma czasu do nas narazie zaglądac. I mam problem - bo nie bardzo wiem jak jej wysłać smsa z netu. Znacie jakąś bezpłatną internetową bramkę do Angli??
Marta - Martuś, nie jestes grubą kurą domowa. Zabraniam w ogóle tak mówic :!: Przeciez przysyłałas kiedys swoja fotke i doskonale pamietam,ze jestes sliczna i atrakcyjna babka. A okreslenia "gruba" to zupelnie nieporozumienie. Okreslenie "chuda" to też nieporozumienie :) Nie waz mi sie być chuda :) Szczupła tak - ale chuda - po co ??!! Chcemu tu poprawić swój wygląd a nie sie oszpecac.
Nie jestes słaba, może za bardzo chcesz... Ja zauwazyłam,ze jak człowek do odchudzania podchodzi na powaznie ale nie jak do walki na smierc i życie - tak troche na wesoło, to zdecydowanie lepiej to idzie :) Trzeba trochę przymykać oko na swoje potknięcia i pruc do przodu.
Dziekuje Ci ślicznie za takie ciepłe słowa :* To dużo dla mnie znaczy :)
Motylku - mysle, że masz teraz dobre podejście do sprawy. Jak sie bedzie odzywał, to ok, ale jak nadal tak bedzie sie wymigiwał od spotkań to bym odpuściła. Mieszkacie w jednym miescie i nawet pół godziny nie wyskrobie dla Ciebei ? - no dziwne. To nie chodzi o jakies duże spotkaie - ot takie pokazanie,ze jednak na prawde chce a czasem nie może. Pół godziny to na prawde nie jest dużo, mógłby sie postarac. Z drugiej strony Marta tez ma racje, ze moze coś w tym jest skoro zaczyna rozmowe o spotkaniu... Sama już nie wiem.
No ciekawa jestem co bedzie dalej :)
chyba na www.sms.ikp.pl jest bezpłatna zagraniczna bramka :) Ale jeśli wysyłasz do niej z Polski smsa na agielski numer to Cię kosztuje tyle, ile sms do innej sieci, w wypadku orange jest to 0.20 zł :) Fajnie, że jej się wszystko układa, cieszę się :)
A jak u Ciebie? Dietkujesz, czy nie? :P Ćwiczysz? I czemu kocioł w domu? :)
Co do mnie to ja też jestem ciekawa jak to się rozwinie, bo powoli mnie to zaczyna wkurzać :lol: Ale podejście do sprawy mam pt. - wali mnie to :P Nie to nie, jest mnóstwo innych facetów :)
Witajcie Dziewczynki :)
Już mamy poniedziałek :) A mój humor też lepszy :) Na szczęście :)
Dziś ide na aerobic, fajnie bo sie trochę poruszam i rozładuje nerwy, zawsze jak cos we mnie siedzi to to mi pomaga :)
Dziękuje Wam za słoa otuchy, to miło czytać,że jednak nie jestem kurą domową :)
Ale czasem tak sie czuję, zwłaszcza,gdy musze siedzieć w domu i sprzatać.
A do tego jeszcze zła jestem,bo mam tylko 1 dzień urlopu w weekend majowy i myślałam,że gdzieś pojedziemy z Łukaszem,bo jest nasza rocznica ślubu i w ogóle chciałam odpocząć,ale oczywiście teść się gdzieś wybiera,właśnie wtedy gdy ja mam urlop,a siostra Łukasza nie zostanie sama w domu i jesteśmy ugotowani.Jestem wściekła,bo nigdy nie możemy się wyrwać....Masakra :( przez to nie lubię tego domu czasem, wolałabym mieszkać w mieszkaniu, zamknąć je na klucz i nie być uwiązaną :( Więc stwierdziłam,że jak sie nigdzie nie ruszymy, to spakuję sie i pojade do mamy.Tam chociaż troche odpocznę :) Tylko nie spędzimy czasu razem z mężem,ale skoro jemu nie zależy,żebysmy się gdzieś wyrwali....
No znowu narzekam :( :( :( :( ale już dość :)
Gosiua co u Ciebie????I jak dietka ???????????Wróciłaś ????????? Napiz coś wiecej,co słychać :)
Motylku
co z tym Twoim "ukochanym"?????????????Podziel się z nami,czy doszło do spotkania :)
U mnie dziś jakieś 1200 klorii :)
Mam nadzieję,że wiecej nie będzie :)
Zmykam na ftness :)
Co do sportowca.. wczoraj po raz kolejny mówił, że 'juz na pewno' się spotkamy, nawet ustaliliśmy godzinę i było wszystko na 100% chociaż nie wierzyłam w to do końca, że się spotkamy no i.. dwie godziny przed spotkaniem napisał mi, ze zabije swoja mame, bo cos tam... Napisał, ze mnie strasznie przeprasza i że nie będzie juz pisal, ja mu cos odpisalam i przestalam sie oddzywac, dzisiaj gadalismy na gg i ja mu mówię, żeby mi powiedział wprost, że się nie chce spotykać i że chce zakończyć znajomośc, bo ja nie lubię kłamstwa i nie mam czasu na takie gierki.. A on mówi, że to nie to, że on nie chce, ale że nie moze znaleźć czasu..
No i tak myslę, że jakby faktycznie nie chciał, to przecież by mi powiedział.. Gadałam też z mamą i ona mówi, że sportowcy tak mają.. no i w sumie racja, bo on ma dzień faktycznie strasznie wypełniony, no a jeszcze dom, nauka.. Nie wiem, co o tym sądzić..jeszcze za chwilę mam z nim gadać, bo ja sobie poszłam. Ale nic z tego nie będzie, to już wiem. Ale psychicznie znacznie lepiej, pogadałam dziś też z kumpelą i jakoś tak dotarło do mnie, żeby się tak nie przejmować Smile Gdzieś w środku jest mi jeszcze przykro, ale jest lepiej Smile
Nie jesteś kurą domową, wiadomo :) Szkoda, że nie możecie wyjechać.. A dlaczego jego siostra nie może sama zostać w domu..?
jejj...
kochane..strasznie was zaniedbałam...ale mam ciagle te praktyki w szkole i padam na ryjek....odpisze wam jutro może jak wrócę bo już mi się kończą..mam nadzieję, że dozyję...
z dietką jest ok, w sumie mało jem..ale nie ćwiczę..poza rowerkiem w poniedziałek 41 minut...
idę lekcję robić dla dzieci...
obiecuję, że się poprawię:*
a kurde...dobrze, ż ezamiast się uczyć czytam wasze pościki...;P
Martuś kocie, czasem na każdą z nas przychodzi czaaas depresyjno-niefajny i wtedy zdaje się nam, że wszystko się po kolei wali...to nie jest fajne uczucie, ale nie można się mu poddać: i nie mów sobie takich rzeczy, że jesteś gruba !! po pierwsze fotki wysyłałaś i podpisuję się pod Gosiakiem, że jesteś mega slioczną babeczką to po pierwsze, a po drugie, schudłaś 5 kilosków ! moim zdaniem to CAŁKIEM sporo, jak na słabą kobietkę - jak sama o sobie niesłusznie mówisz.A może i warto sobie odpocząć samej, skoro mężuś coś tak kręci...może po prostu potrzebujesz chwili tylko dla siebie...każda z nas tego potrzebuje;*
Gosiaczku, no kochana coś nam te ćwiczonka przez te nasze praktyki uciekają..:P hihi..i wiem bardzo dobrze, jak jeden komplement może pokolorować calutki dzionek i poprawić nam humorek ;) kurcze...w sumie to czasem kiedy czytam wasze pościki, to tak czuję, jakbym to ja pisała... Dzisiaj stwierdziłam, że ze mną jest coś nie tak...wszyscy wokoło kogoś mają, a ja nie wiem..czy to tak, że ja jestem taka beznadziejna, czy po prostu faceci się mnie boją...? ech...chyba nie jest mi pisane życie w związku po prostu...tiam.
Motyku bejbe, ja bym się chyba jednak wkurzyła...ej..niech se facet nie leci w kulki. Ja bym na twoim miejscu wzięła go na przetrzymanie: żeby sobie nie myslał, że będziesz na każde jego zawołanie !! Gosia dobrze mówi: nawet 30 minut nie znajdzie..? coś mi się nie chce wierzyć..no ale inforuj nas na bierząco.:*
no ja to hm..na razie to tak dziwnie u mnie jest. Pogodziłam się ze ślubami wszystkich. i ze wszystkim ogólnie. Ostatnio parę fajnych rzeczy się stało, doceniono moja pracę (pisalismy felietony i w ogóle) i kilka fajnych rzeczy no...ale i tak myślę, że zajebiście rację miał J.Conrad pisząc, że "żyjemy tak jak śnimy - samotnie". I tak jest po prostu. Jesli nie masz z kim dzielić swojej radości, to tak - jakby jej nie było.
Trochę pesymitycznie, ale cóż...
może jutro będzie lepiej.
ściskam was kochane:*
Witam moje sliczne babeczki :)
Nareszcie mam troche czasu, wiec przejrzalam wateczek i odpisuje Wam :)
Marta - nie jestes zadna gruba i brzydka babka. Mialas zly dzien i tak sie poczulas. Wiem cos o tym i Cie rozumiem. Jestes szczuplutka. A co ja mam powiedziec? Dobrze, ze wagi nie mam bo bym sie zalamala. Widze w lustrze, ze wrocilam juz do swoich magicznych 70 kilo jak i nie wiecej. Ale sie nie martwie. Jem to co chce. Po ciazy bede sie odchudzac. Zreszta nikt mnie tu nie zna hahaha, a laski tu sa takie grube i to ich 90%, ze zero kompleksow :) hehehe.
Motylku - nie chce Cie dolowac, ale mysle, ze powinnas olac faceta. Albo po prostu nie miec zadnych zludzen. Bo co z tego, ze jest sportowcem? Jak facetowi zalezy na dziewczynie to stanie na glowie, zeby pobyc z nia chociaz 5 minut. A jesli koles ciagle odwoluje spotkania, to znaczy ze cos z nim nie tak. Nie powinnas go tlumaczyc. Jestes super babeczka, ladna, fajnia, madra - szkoda czasu i zycia na takiego faceta. Zycze Ci kochana wszystkiego najlepszego.
Gosiaku - bardzo sie ciesze wraz z Toba z Twojej szczuplej pupki :) Teraz to wiem, ze osiagniesz cel i wymarzona wage i wymiary. Bede czasami do Ciebie pisac smsy i dawaj czasem znac co u Was. Na razie nie mam netu, i korzystam z kafejki internetowej. Ale rozwazamy opcje zalozenia netu w domu, wiec wtedy bede na pewno bardzo czesto, mozliwe ze codziennie.
Qrko - super, ze wazysz juz 59 kg!!! Gratulacje. Jestes juz w Dublinie? Pisalas cos, ze jedziesz 25? Mam nadzieje, ze wyjazd sie uda :)
Anju - Ty jak zwykle zalatana :) ale dietkowo i ruchowo chyba dobrze :) Fajnie kochane, ze dbacie o watek. Wspaniale sie tu pojawic i poczytac sobie. Wtedy i tesknota jest mniejsza za krajem :)
A co u mnie? Otoz pracujemy oboje. Wlasciwie ja dorywczo, ale chyba calkowicie zrezygnuje z pracy. Generalnie to jezdze na cateringi, albo sprzatam. Moj angielski jest ok, rozumiem duzo, czasem mam blokade przy mowieniu, no ale nie jest zle. Jednak na prace biurowa to za malo, a i tak za miesiac bym juz nie pracowala. Jestem juz w 6 miesiacu ciazy i postanowilam nie pracowac juz. Moj maz mi wrecz pracy zabrania. A to dlatego, ze ostatnio po 5 h kelnerowania musialam odpoczywac prawie 2 dni. Plecy i nogi mi wysiadaly, kregoslup nawalal, brzuch twardnial. Jestem troche zla, ze moj organizm nie pozwala na aktywne zycie, ale dzidzius jest najwazniejszy i musze dbac o siebie. Wiec chyba zostanie mi siedzenie w domu i chodzenie na spacerki. Chociaz siedzenie w domu mnie dobija. No ale czego sie nie robi dla dobra dziecka. Wiec bede siedziec w domu, gotowac obiadki dla meza i czytac, spacerowac. Jak bede miala net, to juz bedzie mi latwiej. Moj malzonek pracuje. Dzis mozliwe, ze podpisze kontrakt na stala prace w Hondzie. Jakby tak bylo, to jestesmy ustawieni i super! Na razie to tez pracuje dorywczo. A chcemy wynajac wlasne male mieszkanko, wiec stala praca to byloby cos. Wczoraj do niego dzwonili z agencji i pytali czy chce pracowac w Hondzie na caly etat. Dzis o 17 mam spotanie informacyjne. Mysle, ze to tylko po to by podpisac papiery i dopelnic formlnosci. Pewnie jutro i w pon. beda miec szkolenie i od 1 maja do robotki. Trzymajcie kciuki.
A ja czuje sie ok. W przyszlym tyg. w koncu pojde do lekarza. Troche jest z tym tutaj problemow, ale to Wam napisze przy nastepnej wizycie. No i konto w banku. Mam troche do zalatwiania. Zawsze jakies zajecie. Czekamy tez na paczke od tesciow - ma tam byc pare ksiazek dla mnie. Wiec bedzie co robic :)
Dobra kochane zmykam. Musze jeszcze poczte sprawdzic, odpisac na maile itd. Do zobaczenia nastpenym razem.
Acha Gosiu smsy do mnie to koszt okolo 0.50 zl. Dlatego czasem jak bedziesz mogla to skrobnij co u Was.
Caluski kochane
Papa
PS. Troche tesknie za domkiem i nie czuje sie tu jeszcze do konca zaklimatyzowana. Mysle, ze to kwestia czasu.
Witajcie Kochane :)
Dawno mnie jakoś nie było,ale brakowało czasu :)
Jeśli chodzi o diete to kiepsko,ale co zrobić .... :)
Ale z mężusiem juz dobrze i DZIęKUJę WAM WSZYSTKIM BARDZO ZA MIłE SłOWA :) TO DUZO DLA MNIE ZNACZY
Modulkustrasznie się cieszę,że dobrze się Wam układa :) No i ,że macie gdzie mieszkać,a mężus dostał pracę bo to najważniejsze :)
A ty nie pracuj,bo z tego co pisałaś to była ciężka praca.... a mamuśka musi się oszczędzać :) No i koniecznie zorganizujcue sobie internet,bo strasznie rzadko do nas wpadasz :( A nam smutno bez ciebie :)
AnjaAle jestes strasznie zajeta.... :( smutno mi bez ciebie,bo zawsze mogłam poczytać co u ciebie....no ale rozumiem,bo samam czasem nie mam na nic czasu,a jak juz jestem w domu to padam.
A wiecie, byłam ostatnio u krawcowej :) Szyje sobie piekna kreacje na wesele przyjaciółki :) znaczy mam nadzieję,że będzie piekna,bo chyba wypasiona,ale jestem świadkiem wiec musi być :)
A jutro mam rocznice slubu.Aż trudno uwierzyć,że to było równo rok temu :) Jak sobie przypomne te nerwy i to wszystko i to pieknę uczuce przed ołtarzem :) Życzę Wam tak pieknego slubu jak ja miałam :) Czasem myslę,że chviałabym przeżyć to jeszcze raz :) Choć wspólne zycie i to co po slubie tez ma swoje wielkie uroki :)
Ale sie rozpisałam, zmykam,bo musze sprzatać,a potem jedziemy na urodziny do mojej koleżanki :) A ona ma nowego ukochanego i dzis go poznamy :) Ciekwae jak bedzie .....
Pozdrawiam Was i zycze pieknej niedzieli :) no i długiego weekendu ,coc mój jest krótki,bo idę do pracy w poniedziałek i środe niestety :(
To to ja już po sprzątaniu :) Posprzątałam tylko tak z grubsza,bo w tamtym tygodniu bardzo dokładnie wysprzątałam,a nie mogę być bardzo zmeczona,bo czeka mnie cała noc balangi :) Ciesze się,bo dawno nie spotykalismy się w takim gronie :)
No to zmykam się jakos zaczać przygotowywać :)
hej kochaniutkie:*
wiem wiem..zła jestem...nie piszę tak często, dietka bardzo średnio (dzisiaj pogrzeszyłam bardzo....ech..). Ale dobra jutro się postaram znowu kochane....obiecuję...
Fajnie, że Modulątko do nas napisałoo...aaaa..jak fajnie było znowu przeczytać twojego pościka kochana...nawet sobie nie wyobrażasz..bo już ponad rok sobie tak tu pisujemy na wateczku i to bardzo, bardzo fajna rzecz...
A ja w ogóle wczoraj..znaczy w sobotę, spotkałam się, pzrzez zakręcone akcje - z moim ukochanym felietonistą. nie wierzę, że do tego doszło....ciagle się szczypię i sprawdzam, czy to było na prawdę, czy mi się śniło. Wziął mój teskt i ma do mnie dzwonić i mamy się spotkać. aaa..nie wierzę kochane, po prostu nie wierzę...
ale w sobótkę 41 minutek na rowerku było.
jem średnio ale ćwiczę cały czas. Jutro bedzie już lepiej...musi być !
Martuś - napisz jak było??? kurde..fajnie...kreakcja szyta na ślub...zazdroszczę Ci, fajnie bedzie...ja mam dopiero w październiku i też trzęsę się na myśl: w co ja się ubioręęęę....Ale lubię śluby - nastrajają pozytywnie do życia. Ja na razie nie mam kandydata ani nic..ale cóż..mam nadzieję, że mój ślub kieeedyś tam, bedzie równie piękny jak Twój :)
i gratuluję z całego serduszka pięknej rocznicy:***
Hej witam wszystkich! :D znalazłam Waszą stronę i chciałabym się przyłączyć. Rejestracja poszła w miarę gładko, ale nie wiem jak można sobie takie fajne wykresiki załozyć? :shock:
A, przyjmiecie mnie wogóle do siebie? :?: :wink:
Już sobie założyłam :D
hej Izek:) witamy witamy...i zapraszamy do dietkowania
ostatnio trochę się tutaj forumowo zaniedbałysmy, ale mam nadzieję, że dziewuszki się poprawią... ;-)
jedzeniowo u mnie średnio na jeża jest..ale ćwiczę..wczoraj 40 min rowerkowania :)
czekam na wasze rewelacje kochane:*
CZesc kochane!
Pisze do was prosto z Dublina :)
Jest mi tu cudownie :) Odzywam, zapominam o polskich klopotach i smutkach :) To byl naprawde swietny pomysl zeby sie tu wybrac :)
Kalorii nie licze ale nie jem chlebka i mysle ze jakos straszliwie tu nie przytyje - mam tu wage i pokazuje mi miedzy 59 a 60 kilo ale zwaze sie dokladnie za tydzien jak juz do domku dotre :)
Pogode mam cudna, ludzie sa niesamowici i wracac mi sie nie chce wcale.
Przesylam wam moc sloencznych buziakow i odezwe sie jak wroce.
Qrka
Hej panny :)
Tak wiem wiem - ciagle mnie nie ma. :(
Cóż - teraz tez nie mam czasu pisac ale pomyslałam ze choc dam znak zycia. Wiec daje i zmykam pojeździc na Orbitreku i na praktyki.
Teraz powinnam byc czesciej przy kompie, bo okazało sie ze bardzo prawdopodobne jest ze bede musiała sie bronić gdzieś w połowie czerwca, wiec i pisac bede ta prace bardziej intensywnie :? :shock: ...
wpadne wieczorkiem :)
Witajcie Słoneczka :)
Wracam ja, córka marnotrawna :)
Mój weekend długi trwa od wczoraj :) Jest fajnie,bo odpoczęłam,choć niestety nie wyjechaliśmy nigdzie na dłużej :)
Ale ostatnio moja dieta była straszna, słodycze, duże kolacje i wiele wielkich grzechów :( :( :(
Ale od dziś wracam do diety.Za dwa tygodnie mam pierwsze wesele i muszę choć kilogram zrzucić :) Wiem,że to mało czasu,ale jeśli będę ćwiczyć,może sie uda :)
Na szczęście dziś zmierzyłam sukienkę,która pożycza mi szwagierka na wesele i weszłam w nią :) ale chce żeby była luźniejsza :)
Drugie wesele jest za okrągły miesiac, może ze dwa kilogramy zrzucę :) Dzis byłam po materiał na kreacje,ale brakło i zamówili mi na poniedziałek :) Cieszę się,bo to pierwsza taka moja szyta kreacja :)
No,a jeśli chodzi o weekend, to wczoraj byliśmy z Łukaszkiem w górach :) Zawsze kochałam góry i kiedys częściej w nie jeździliśmy :) Łaziliśmy po nich np.cały tydzień z wielkimi plecakami.Wczoraj bylismy tylko jeden dzień,ale było super :) Po pierwsze przepieknie :) Pogoda i widoczność bajka :) Byliśmy na Wielkiej Rycerzowej :) Było dużo ludzi,ale sympatycznie.Tam jest taka urocza bacówka na górze.Jadłam pyszne racuszki z jagodami :) specjalność zakładu :) No i myślę,że dużo kalorii spalone :)
A w ogóle pojechalismy w góry,żeby przetestować nowe kurtki :) byliśmy na zakupach w Bielsku i ja zawsze chciałam dobra kurtke przeciwdeszczową :) i tak z głupia weszłam do sklepu takiego ze sprzetem górskim.Była kurteczka, koloru pistacjowo- grnatowym, o świetnych parametrach i w przecenie.A i mój Łukaszek tez przymierzył taką tylko męską w innym kolorze i zakupilismy dwie :) spłukaliśmy się trochę z kasy,ale są super te kurtki :) :) :) :) :)
N i jeszcze musze Wam sie pochwalić,że mój mężuś kupił mi na rocznice ślubu złote serduszko na szyję.Śliczne, z białego i żółtego złota, matowe :) Pomyślałam sobie, że jak kiedyś będę mieć córeczkę to jej je dam :) Taka to będzie nasza pamiatka :)
Ale się rozpisałam :) No,ale jeszcze raporcik z ćwiczeń :
:arrow: 45 minut rowerka
:arrow: 30 minut bieg po lesie z Florką :)
No i dziewczynki czekam na Was :)
Bo sama nie dam rady z tą dietą :) Z Wami będzie lepiej i Łarwiej :)
Qrkoale ci tam dobrze w tej Irlandii, no i widze,że dzielnie z dietką .TAK TRZYMAJ
AnjaDobrze,że ćwiczysz :) Pięknie,ale wpadaj częściej,bo smutno bez Ciebie :)
GosiaWiem,że wielki brak czasu to problem :( Ale wpadaj do nas choć na dwa słówka :) No a jak będziesz pisać pracę to może i na trzy :) :) :): ): ) :)
A oto nasza piękna przyroda i ja :)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...9eb01c328.html