aaaa...Nitunia :D podkradnę Ci tickerka bo jest wyjątkowo słodki :D
Wersja do druku
aaaa...Nitunia :D podkradnę Ci tickerka bo jest wyjątkowo słodki :D
cześc dziewuszki :)
No wreszcie cos sie ruszylo na forum :)
Anja - no nareszcie jestes kochana :) Mam nadzieje, ze teraz juz Twój komp będzie działam jak marzenie.
Ja mam niecałe 24 (skoncze 10 czerwca) i czuje się, nie tyle staro, co raczej mam jakis kryzys związany z końcwem studiów...To już koniec...eh... A praca dyplomowa idzie mi jak krew z nosa :|
Bardzo ładny ten twój plan co masz w stopce :) Tez tak bym chciała i na pewno reultaty będą :)
Marta - No ja włsnie postnowiłam nie jesc na wieczór - to zawsze działa :)
Wakacje w Chorwacji - cudownie :!: :) Na pewno będzi to cudowny i niezapomniany czas :)
wiesz co Ci powiem - na pewno damy radę, widze ze wraca nam motywacja i znów robi się tłoczno na watku :) No to wykorzystujemy energie i działamy ;) :)
Wyobrażam sobie, ze mieszkanie z tesciem może bym momentami nieciekawe... Osobiście nie chcialabym, zalezy od teściów,a le nie chciałabym jednak. Ale tak na prawde to nigdy nic niewiadomo jak sie zycie ułozy w tych sprawach. A jakiegos niprzyjemnego masz tescia ??
Modułku - jak juz sie pojawisz to chciałm Ci napsiac,ze nie moge Ci wysłąc smsa - jakiś błąd mi wyskakuje. Jak możesz podslij mi jeszcze raz numer, bo moze coś źle zapisałam. I gorące buziaki dla Ciebie i synka :) :*
Marta, Anja , Gosiu - wysłałam wam fotki. Anju - Tobei chyba kiedyś już jakies wysyłałam,takie z buzi (te wałsnie oststnio Macie wysłałam)...Tak mi się cos wydaje...
Dzis jedzonko w normie, ale jeszcze nie cwiczyłam wiec zmykam 'pohipkac' jak to Aja mówi ;)
Mam nadzieję dziewczyny, że wasz anieobecnośc jest spowodowana tym, że wczoraj cos się kopało forum, a nie dlatego, że nie wpadacie...
Ja tylko na chwilę. Dzis mnie już nie bedzie bo jadę do koleżnaki. Czekają nas: łażenie posklepach, wspólne pogaduchy, i winko przed snem. Może jakis filmik jeszcze... :) Ciesze sie ogromnie bo od wczoraj mam jakis taki smutnawy nastrój. Jakos tak mnie nachodzi cazasem - tak związany z tymchlopakiem co wam keidys opowiadałam...
Poniedziałek był ładny - było jedzonko w normie i cwiczonka około 45 minut. Wczoraj za to było neiładnie. Dziś mimi winka, nei powinno byc źle :)
Jutro wam napiszę.
Piszcei co u was. :*
Witajcie serdecznie :)
GosiuMnie nie było,bo poniedziałek miałam bardzo zajęty,a od wczoraj nie mam internetu w domku,a w pracy, tak jak teraz , nie bardzo mogę pisać :)
U mnie ostatnio ładnie z dietką i ćwiczonkami :)
W poniedziałek załatwiłam wszystko: i fryzjera i krawcowa i nawet w solarium byłam na 5 mintek,żeby się zakolorowić ładnie,ale do tego wesela w tą sobotę chyba się nie uda.ale na to 2 czerwca juz muszę był ładni podbrązowiona :) No a na koniec dnia byłam na fitnessie i było świetnie :) Zmęczyłam się bardzo i nawet wydawało się,że będę mieć zajęcia indywidualne,ale potem na szczęście przyszły inne dziewczyny :) No bo zajecia z samym Łukaszem....mogłoby to być niebezpieczne :) oczywiście ŻARTUJĘ :) Kocham mojego mężusia :)
No i nie jadłam kolacji od niedzieli :) Jestem z siebie dumna bardzo,bo wieczorem jest ciężko :)
A wczoraj wyciagnęłam mojego Łukaszka na bieganie do lasu :) Zaczęło tak siapić deszczem :) i zrobiło się tak fajnie czarno i ja wtedy, bo lubię taka pogodę wymyśliłam,że idziemy biegać :) Las był taki ciemny,ale uroczy :)
No i biegaliśmy, wprawdzie nie za długo,ale super było :)
Nie wiem,czy to tak jest,ale jak przekroczyłam taki moment kryzysu to czułam się świetnie :) Wolę to niż jazdę na rowerku w domku,bo świeże powietrze :)
Tak więc to tyle tak w skrócie co u mnie :)
Gosiua co do zdjęć to jeszcze raz potwierdzam,że jesteś sliczna :) A w tej spódniczce to taka laska,że szok :) I z buzi, takie ładne rysy twarzy :) Mówię to szczerze :)
Ja swoje zdjęcia z tego wesela wyślę,choc ta sukienka będzie pożyczona :) Tą szytą będę mieć dopiero na 2 czerwca :)
A i będę bywać chyba na forum rzadziej,bo w ten weekend zaczynam studia, które musze pogodzić z weselami :)
Znowu się ładnie melduję :)
Naprawili nam internet,ale coś działa z przerwami :(
Dziś ładnie z jedzonkiem, nawet jestem zadowolona i z moim mężusiem pobiegałam 30 minutek po lesie :)
Fajnie,tylko dziś mi gorzej szło :( Dopadło mnie jakieś takie zmęczenie, nie wiem czemu :(
I wiecie co.....
Poczytałam sobie dziś trochę o diecie Plaż Południowych :) Musze jeszcze poczytać jakieś posty dziewczyn, które ją stosują,bo nie wiem,czy ona by sie w moim przypadku nie sprawdziła :) Tam wyklucza się węglowodany,czy raczej ogranicza.Podobno człowiek nie chodzi głodn,a duzo warzyw jest dozwolonych....zastanawiam się czy nie spróbować....
Macie jakies opinie na ten temat????
Wiem,że diety cud nie działają,ale ja muszę w ciągu dwóch tygodni zrzucic jakieś 3 kg,żeby się dobrze czuć.....a tam obiecują 5 kg....
Sama nie wiem.Dzis zaczęłam od pory obiadowej jeść w ten sposób i nie jest źle :)
Ae ak rygorystycznie zaczne od przyszłego tygodnia po weselu,bo nie będe się ograniczać jakoś strasznie na weselu :)
Czekam na Wasze opinie i raporciki z odchudzania :) :) :) :): )
hej hej :)
Jestem i ja :)
wczoraj jedzeniowo byo tak sobie , dzis raczej ok, ale bez ćwiczeń. Jutro pojeżdzę na orbitreku - na pewno. Jestem na chwile, bo dopiero wróciłam do domu i zaraz wybywam znowu - umówiłam sie z przyjaciólką.
Marta - :arrow: podziwiam Cie za bieganie. JA bym chciałą a jakos mi nie idzie zmobilizowac sie. Przede wszystkim nie mam towarzystawa a do biegania przydałoby mi sięj... Przynajmneij na początku. Za to chyba zapisze sie w przyszłym tygodniu na siłownie :) To zalezy jeszcze od fundusze ale myślę, ze da rade... :)
:arrow: O SB kiedys troche czytałam i zastanwiałam sie nad nia ale chyba jednak się nei zdecyduję.Wypróbuj jesli masz zapał i Ci odpowiada :) .
:arrow: czekam z niecierppliwiością na zdjęcia w kreacji - i tej obecnej i tej co jest szyta :)
:arrow: Podziwam Cię za niejedzenie kolacji. wiem, ze to daje baaaaaaaaardzo duzo ale jednak trudno często wieczorem wytrzymac. Spróbuję skoro Ty sobie tak dobrze radzisz :) Ale masz jakas taką zasadę ze od jakiejśtam godziny nie jesz??
:arrow: dziekuję Ci marta za nastepna dozę komplementów. Na prawde miło coś takiego przeczytać :) Rodzice czesto mówią ze spódniczka łądnie mnie maskuje ale ja jednak nie potrafie sie obejśc bez spodni.
Mam nadzieje ze siłownia mi pomoze na brzuszek (znam swoje ciało i wiem, ze ze trzy najbloższe kilogramy w doł spadłyby głównie z brzucha a to byłoby super :) ) , dodatkowo chce jeszcze jeździć na rowerze lub orbitreku i czasem wstapić na basen(choćby dla dobra kręgosłupa i postawy bo sie garbię :| )
Witaj Gosiu :)
Jak miło Cię widzieć :) Nareszcie forum działa,bo ostatnio coś z nim było nie tak :)
Odnośnie biegania, to fajnie jest rzeczywiście biegać z kimś,choć słyszałam,że fajnie też założyć słuchawki na uszy z ulubioną muzyką i odejść gdzieś daleko myślami :) I wtedy lepiej samemu i podobno biegnie sie nie ziemsko :) Ja niestety nie mam żadnego takiego odtwarzacza do mp3,więc nie mogę spróbować :(
Ale bieganie nie każdemu odpowiada i powiem szczerze,że ja też nigdy nie przepadałam,ale z czasem coraz lepiej się biega :) Dziś niestety chyba nie pójdę, wczoraj poczułam jakieś takie przemęczenie i dziś muszę odpocząć :) A poza tym od jutra zaczynam moje studia podyplomowe i to też będzie zajazd.Zajecia zaraz po pracy i do późnego wieczora, a potem jeszcze jadę do krawcowej na przymiarkę,bo tak jej pasowało... A w sobotę idę na wesele i zabawa do rana, a w niedziele przydałoby się iść na zajęcia,bo jest rachunkowość, a ja jej miałam mało na swoich studiach i dawno temu,bo na I roku :)
No i to pierwszy zjazd,a dofinansowanie z Unii jest za obecności :) Tak wiec ciężki weekend przede mną :) I może mnie nie być na forum przez te 3 dni :(
No a dziś błam na zakupach przed tym pierwszym weselem i na solarium :) Wprawdzie tylko 6 minut,bo mam bardzo jasna karnację i przyzwyczajam skórę do słońca, bo normanie opalam się na kolor buraczkowy niestety :( A na to drugie wesele muszę być ślicznie podkolorowana :) Ale to już chyba pisałam... :)
No i kupiłam mojemu Łukaszkowi piekna koszule koloru ecru z krótkim rękawem i super krawat do tego :) Będzie ładnie wyglądał :) No a garnitur ma ślubny:)
A co do dietki South Beach :)
No to jem tak jak tam piszą od wczoraj od obiadu :) No i na razie jest fajnie.Nawet nie jestem głodna,ale to krótki okres czasu.... a dwa tygodnie całkiem bez węglowodanów wytrzymac będzie ciężko.ale jest to do zrobienia :)
A skoro piszesz o tym brzuszku :) :) :) własnie na tej diecie obiecują schudnąć ok 5 kg w 2 tygodnie,ale to zależy od budowy ciała też :) Ale podobno własnie brzuszek się robi płaski :) No wiec może spróbujesz ze mna :) :) :) :) :)
Ja zacznę tak naprawdę w niedzielę,bo w sobote to wesele,ale juz sie wprawiam :)
A mnie zawsze pomagało w chudnięciu ograniczenie pieczywa i ziemniaków,wiec może to dieta dla mnie.... :)
A musze się jeszcze pochwalić,że bawiłam sie dziś w ogrodnika :)
Sadzilismy z Łukaszkiem miętę, oregano i melisę :)
Będziemy parzyć herbatki jak urosnie :)
Prawdziwa ze mnie dziewczyna ze wsi :) :) :) Ale fajnie,bo jakoś tak na wieczór sie ładna pogoda zrobiła :)
A mój dziś jadłospis i nie trzeba liczyć kalorii :)
:arrow: I ŚNIADANIE: sałatka z pomidorów i ogórków, 2 pakterki chudej wędliny
:arrow: II ŚNIADNIE: 1/2 makreli wędzonej
:arrow: PRZEKĄSKA: 15 migdałów
:arrow: OBIAD: iersi z kurczaka z pieczarkami i cebulką, sałatka z pomidorów, ogórków rzodkiewki i fety :) pycha!!!!!!!!!!!!!!
:arrow: 2 kawy z mlekiem 0,5
Nie wiem,czy to dobry jadłospis na SB,ale staram się troche o niej czytać :)
To na tyle na dziś :)
Zmykam na film :)
Witam serdecznie :)Dzis taki piękny dzień :)
A ja mam taki zajety :(
Ale co zrobic, chciało się uczyć :)
A ja dziś czuje się chudsza i spodnie wydaja się luźniejsze :)
Ale może to sugestia :)
Ale czuję się dobrze :)
hej kochaniutkie...iałam znowu 2 dni kompa w naprawie, ale już śmiga fajniutko i mam nadzieję, że teraz nie będe miała z nim żadnych problemów...
ja jedzeniowo średnio..jem zdrowo, ale sporo tego..i nie ćwiczyłam, bo miałam od rana do wieczora zajęcia....ale kurde..może jutro pohipkam....ble....
Gosiaczku kochany, dostałam foteczki...aaa...już Ci kiedyś pisałam jaka z Ciebie slicznotka, i teraz wypada mi to tylko potwierdzić... :D zauwazyłam super modne buciczki czerwone bez palców.... śliiiczne :!: no i taaak elegancko wygladałaś...baaardzo mi się spodobało :D też wam podeślę, jak odzyskam fotki, po formacie w sensie... :)
jutro wam odpiszę, albo pojutrze i przepraszam za nieobecność...teraz obiecuję solennie, że się poprawię...:*
ściskaaaaam
cześc dziewczeta :)
Cos sie nie pojawiacie...
Anja - no mam nadzieje ze ten Twój komp bedzie juz działac bo jakoś tak smutno bez ciebie na forum :)
Wiesz - mam podobnie jak Ty - jem zdrowo ale za dużo ilościowo. I ćwiczenia - no jakos nie mogę sie wziąść do kupy i ćwiczyć codziennie :|
Dziekuję Anju za miłe słowa :)
A butki pokochalam miłością od pierwszego wejżenia zararz jak zobaczyłam w sklepie :) . Nazwałm sobeije "butki kopciuszka" bo wyglądają na dość malutkie , zresztą to jest rozmair 35. I czuje sie w nich tak kobieco :)
Czekam na jakieś Twoje fotki :)
:*
Marta - miałas mieć namiety grafik w tn weekend ... :) Czekam z nieceirpliwością na Twój powrót, relacje i zdjatka w sukience :)
Luźniejsze spodenki :) Oj czuję,ze to nie sugestia a fitnesik daje o sobie znac :) :*
Dzis jedzeniowo narazie ok - najgorzej mam po 16.00 wtedy zwykle jakos nadrabiam kcalorie :|
Dziś chyba mnie już nie będzie, ale jutro pojawię sie na pewno.
Buziaki :)
hej:*
Gosiaczku...tak czy siak: buciki sa cudnej urody i bardzo w moim guście: kobiece, delikatne, przy tym modne, filuterne i z zacięciem czerwonym...a czerwony kolr to domena silnych kobiet, wiesz... :D
no ja dzisiaj jadłam średnio....znowu....;/ ale podjęłam ważne decyzje i jutro zaczynam na razie miesięczną kurację, która będzie po prostu zdrowym, kalorycznie ładnie ułożonym (1200 najlepiej - max 1400 kcal) planikiem. Dzisiaj pohipkałam 40 min na rowerku i na hula-hoop pokręciłam, ale musze sobie do środka piasku nasypać, bo to jest małe kółko i za lekkie jest i mie nie chce się ładnie kręcić... ;/
Po prostu trzeba sobie wyznaczyć realne cele....chciałabym schudnąc do 56 kilo w miesiąc (do 20 czerwca)...da radę, nie?....tylko muszę zebrać całą masę pozostałej mi motywacji i włożyć trochę wysiłku...i dam radę...schudłam kiedyś 13 kilo, to z tym bym se miała nie porwdzić...?
musimy dać radę...ale zaczyna się robić ciepło, co oznacza warzywa i mnóstwo wody....
no...:)
ściskam was gorąco i mocniutkooo:****
a zdjątka niedługutko wam prześlę teeż... :D
Cześć Dziewczynki :)
Ja na dwie sekundy,bo jestem w pracy :)
Na weselu było super :)
Opowiem wieczorkiem,bo mam kontrolę z zus i jest masakra.
Zdjęć w sukni nie zdażyłam zrobić,ale jak bedę mieć zdjęcia na płytce od młodej pary,to Wam prześlę :)
Ale musicie być cierpliwe :)
Anja ogladnęłam zdjęcia :) Gdzie Ty masz ten tłuszcz???????????
Mnie się wydaje,że ty jesteś bardzo szczupła :)
W szkole w niedziele myslałam,że nie wysiedzę :( Oczy na zapałkach.
Zmykam, odezwę się wieczorem :)
aa..dzięki Martuś bardzo..:) Miło mi usłyszec takie cieplutkie słowa, ale może na tych zdjęciach wyglądałam lepiej niż w rzeczywistości: bo prawda jest taka, że powinnma schudnąc przynajmniej 4 kilo...nie wazyłam się rano dzisiaj, ale czuję, że nie waże 58 tylko 59 albo i 60... ;/ ale jutro się zważę, zmienię tickerka...ale dziękuję za miłe słowa :)
Dzisiaj zaczełam ładnie, tak jak wam obiecałam :) zaczęłam też znowu liczyć kaloryjki, a co :)
Gosiaku kochany, ja też kiedyś nie chodziłam wcale w spódnicach, ale potem odkryłam, że można duzo fajniej wyglądać w dobrze dobranej kiecce i teraz to prawie w ogóle nie mam spodni... ;P
Martuś bejbe, tak mnie tu dłgo nie było i tak was zaniedbałam... a Tobie się weselicho wyszykowało... :D kurcze, czekamy na zdjątka, bo tyle nam o kreacji opowiadałaś, że umieram z ciekawości... :D na pewno wyglądałaś zjawiskowo :) no i zgadzam się z Tobą, że plan musi się udać... kurde...no ...:) Ty masz jako motywację wakacje..aa..zazdroszczę Ci, bo ja jeszcze nie wiem, jak się moje wakacje poukładają...a bardzo chciałabyum pojechac gdzieś, gdzie jest ciepło, słońce i piaseczek... :roll: no zobaczymy...
No a co w międzyczasie u mnie się zdarzyło(poza nieładnym jedzeniem... :roll: )... nie wiem czy wam o tym wspominałam, ale spotkałam się z moim ukochanym felietonistą, krytykiem teatralnym, uwielbianym, genialnym dziennikarzem z Dziennika Polskiego...umarłam trzy razy, bo to było spełnienie moich nigdy nie wypowiedzialnych marzeń...cudowne przeżycie... :D
Poza tym, razem z koleżankami ze studium, dostałyśmy zadanie napisania jednego tekstu i został on wydrukowany w Dzienniku Polskim... :D
Poza karierą... ;P to ostatnio na juwenaliach spotkałam pana D. pisałam wam o tym, ale tylko sasygnalizowałam problem. Mianowicie wyszło potem, że facet jest typowym 'zaliczaczem', który niekoniecznie jest szczery w tym co mówi i chodzi mu tylko o jedno. Więc ojcem moich dzieci raczej nie zostanie. W sumie dobrze, że w końcu sobie go wybiłam z głowy.
Poza tym, zaczyna sie sesja niedługo i to bardzo źle....ble..strasznie mi się nie chce uczyć, normalnie zero motywacji...
ale przynajmniej ZACZĘŁAm od dzisiaj znowu ładnie dietkować...
ściskam was mocniutko i gorąco
i czekam na wasze rewelacje:*
Cześc dziewczeta :)
Jestescie :)
Anja - Podobnie jak Marta nie widze tłuszczu, serio :) Śliczną masz figurke i bardzo łądnie wyglądasz. Szkoda ze na zadnym zdjęciu nie jestes bez okularów :) Swoją drogą bede musiał sobie kupic jakies przeciwsloneczne okularki :)
Jesli czujesz, ze potrzweba Ci zrzucic costam jeszcze to ok -tylko nie przesadz aby.... Wiecej jak 3 kg to zupełnie bez sensu - to wcale moze nie pomóc w looku 8) a wręcz przeciwnie.
Tez sie przekonłam ze w kiecce bardzo czesto wygląda sie korzystniej ale wprost nie potrafie sobie wyobrazic,ze w zimie mogłabym chodzić tylko w spódnicach :)
Ja nie bede już miała sesji ale mam pisanie pracy na głowie - rany, idzie mi to okropnie :|
Gratuluję wydrukowanego artukułu - nono no ładnie :D
BAaaaaaaaaaaaardzo dobrze, ze wybilaś sobie tego zaliczacz z głowy <ok> To straszne ze są tacy faceci :| Jesli postępuje bez skrupułów wierzę, ze w koncu dostanie za swoje. Pewnie zakocha sie w takiej dziewczynie, dla której nie bedzie istniał :D
Marta - czekam na wieczorne wieści.
Co do zdjęć - czekam cierpliwie :)
Jedzonko narzie ok - jakies 800kcalori. W planach lekka kolacyjka - przed 18.00 , cwiczonka - minimum pół godzinki i pisanie pracy... eh
Buziaki :) :*
Cześć Dziewczynki :)
Nareszcie jestem :)
Po pracy jak wróciłam znowu mi internet nie działał.Nie wiem,czemu...coś się psuje.Już mnie to zaczyna denerwować :(
A co u mnie ....
właśnie wróciłam z rowerka- było jakieś 26,5 km i dwie godzinki :) A piękna pogoda,wiec super.Jeździliśmy z Łukaszkiem i z kolegą i nawet pana na koniu spotkaliśmy :) Tak mi się zamarzyła jazda konna.Zawsze chciałam jeździć,ale nie bardzo miałam możliwość :( Może kiedyś zrealizuję moje marzenie z dzieciństwa :) :) :)
Łukaszka zgubiłam,bo pojechał na piwko,a mnie nie wolno na w tej 1 fazie dietki South Beach :) A wróciłam dziś do niej pokornie po weselnej rozpuście :)
Na weselu było super i nawet Łukaszek mnie pozytywnie zaskoczył,bo ciągle tańczyliśmy,a kiedyś nie lubił i musiałam go na siłę ciągnąć :) Byliśmy do 3.00 rano,bo na drugi dzień szłam do szkoły,a musiałam,bo tam dofinansowanie jest za obecności.Ale potem kilka godzin w niedzielę na rachunkowości było straszne... :) Ale jakoś przeżyłam :)
Ale nie wiem,jak to będzie na tym drugim weselu :) mojej psiapsiółki,bo nie będę mogła się urwać o 3.00,bo ona mnie nie puści :( no i będę musiała być ostatnim gościem, jak przystało na świadka :)
A jeśli chodzi o kreację,to ta właściwa się szyje właśnie na to wesele 2 czerwca :)
A w tą sobotę miałam sukienkę pożyczoną od Ewy, siostry Łukaszka :)
Ale super jest :) Jak się nią ściągnęłam w pasie to taka laska ze mnie była :)
:oops: że faceci patrzyli :) ale to oczywiście żarcik :)
Na pewno zrobię zdjecia w tej nowej kreacji i Wam prześlę :) A w tej kreacji co byłam to nie zrobilismy zdjęć,bo zapomniałam w popłochu.Zaczęłam się za późno zbierac i tak jakos to wyszło,że nie zdążyłam :( ale jak tylko będą zdjęcia z wesela to wyślę :)
AnjaJa tak mało przedtem napisałam o Twoich zdjątkch,bo nie miałam czasu...a kontrolę z zus będziemy mieć cały miesiąc :( :( :( juz drżę ze strachu :)
Al jeszcze raz sie powtórzę, jesteś bardzo zgrabna i tłuszczu tam ani grama nie widziałam :) Normalnie szok.Jeszcze tak jak Gosia poproszę jakieś zdjątko z Twoją buzią :) Bo same w okularkach :) A I GRATULACJE ARTYKUŁU !!!!!!!!!!!!!!!MOZESZ BYĆ Z SIEBIE DUMNA :)
Gosia a Ty się tak nie głódz :) 1000 kalorii musi być :) No i pisz ładnie prackę :) Moje studia będą trwać do grudnia :) I jeden końcowy egzamin i obrona pracy :) A potem moge robic karierę :)
No to zmykam pod prysznic Dziewczynki i ide spać,bo jeszcze nie odespałam tego weselicha :)
Dobrej nocki Wam życzę :)
hej kochane:)
witam wieczornie:)
obiecuję dosłać zdjątka z buziakiem, jak jakieś zmontuję :) albo znajdę ;P
Martuś, to rzeczywiście kupa, że musisz się tak urywać... ;/ to bardzo niefajne, jak trza rezygnować z zabawy... ;/ ale co zrobić.. tyle fajnie, że Ci finansują szkółkę :)
Ja dzisiaj koło 800 kcal... (tylko, że nie wiedziałam za bardzo ile ma kcal rosołek, więc wpisałam, że 200...no i nie wpisałam kawy z mlekiem...nie wiecie ile ma kalorii kawa z mlekiem 2% bez cukru...? bo nigdzie nie moge znaleźć... ;/ ). Także bilans całkiem, całkiem...i zdrowo: powidorki, grejpfruty... :D
Pohipkałam - bez szaleństw, ale cała byłam mokra...z tego goraca pewno, ale i tak fajnie tak się spocić przy ćwiczeniach:)
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 200 skakanek
:arrow: pokręciłam na hula hoop (jutro se piasku dosypię, bo jest za lekkie trochę.. ;/ )
dobra kochane, wracam do pisania konspektów na filozofię wschodu....
ściskam was mocno:)
1wszy dzień dietkowania poszedł znakomicie :D
:***
Cześć dziewczeta
Teraz tylko szybciutko - kacorie ok1200kcal i około77 minut ruchu -zestaw podstawowu i 55 minut orbitrek.
Jutro wam poodpowiadam.
Dobranoc :*
Witam porannie :)
Tak jak obiecałam wczoraj, dzis odpowiadam...
Marta - Niefajnie z tym internetem :| Może to jakies chwilowe problemy techniczne...
2 h rowerka - wow, jestes moim idolem :) JA musze w koncu zacząc jeździć na rowerze, bo jakostak jexdziłąm w tym roku raz aby. Musze sie umówić z jakaś koleżanką i już :) Lubie jazde na rowerze, i na parwde, regularne pedałowanie wygładza cellulit :)
TEz bardzo chciałabym spróbowac jazdy konnej, bardzo, bardzo. NAwet rozglądałam sie za jakaśstadniną w pobliżu i niestety musialabym sporo dojeżdzac. Do tego już na początku trzeba sie zaopatrzyć w sprzet podstawowy - troche kasy trzeba wyłozyć jeszcze przed samą przyjemnością jeżdzenia...Ale obiecałam sobie,ze kiedyś NA PEWNO spróbuje :) Tak samo , jak chce koniecznie skoczyć na bunji :)
Do szkoły po weselu - no wyobrazam sobie ze wyklady moglyy byc ciezkie :D
A to, że faceci patrzyli - to NA PEWNO :) Przeciez widziałysmy Twoje zdjątka :)
MArtus, ja sie nie głodze, ja wtedy byłam w połowie dnai jedzeniowego :) Dojadłam potem jeszcze do 1234kcal :)
Anja - mało tych kcalorii - protestuję!! Jedz wiecej. Jeden raz wybaczam, bo wiem ze moze sie zdarzyć ale pilnuj zeby nie było tak mało...
Co do hipkania w ten upał i zaduch to rzeczywiscie - momentalnie zaczynalo cieknąc po plecach. Ale jakoś zmotywowana wczoraj byłam i miałam powera wiec gorąc mnie nei zniechęcał.
Grejpfruty - narobiłas mi smaka, musze sobie kupic :)
Dzis mnie czeka pisanie [pracy, pisanie pracy i pisanie pracy. Po południu planuje poćwiczyc, pojsc zaraz na spacer - do biblioteki oddac ksiażki, jesc nadal ładnie, jak wczoraj, bo tak jak Tobie Anju - pierwszy dzien dietowanie poszedł znakomicie :D Może to taki zbiorowy sukcesik :) Od jakiegoś czasu jakos mi nie szło jedzonko - jak jednego dnia było przywoicie to nastepne dwa byly zbyt obfite. Ale teraz chyba i pogoda robi swoje - po pierwsze nie chce sie jeść, po drugie - motywuje bo trzeba sie leciutko ubierać :)
I jeszcze na koniec opowiem wam anegtotke. TAk mnie jakos rozbroiły słowa koleżanki, jak rozmawiałam z nią na gg :) To taka glupotka ale poprawiła mi nastrój.
Jakoś tak czulam sie wczoraj źle we włąsnym ciele - lustra omijalam z daleka, ale to raczej normalne bo mi sie okres zbliża :) I napsiałm jej,ze jakas brzydka dziś jestem jak patrze w lustro - a to wlosy sterczą a to brzuszek wisi...A ona mi odpisła:"a ja cudna jestem tylko ze mam cellulit".
I zaczełysmy sie smiac jak glupie :D :D :D
Miłegod dnia dziewuszki :*
Witajcie Dziewuszki :)
Ja znowu w pracy,więc na momencik :)
Gosia i Anja JESTEM Z WAS BAAARDZO DUMNA Z TEGO PIERWSZEGO DNIA DIETKOWANIA.POSZŁO WAM ŚWIETNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Jestescie bardzo dzielne :) :) :) :): )
A ja dziś się czuję jakoś źle, chyba mnie jakis wirus zaczyna dopadać :(
Gardło boli i takie ogóle osłabienie :( Może przez ta pogodę,a może przez dietę :( Ogólnie słaba jestem i spać mi się chce.a po pracy jadę na angielski, nawet nie chce myslec :(
Ale tak to fajnie :)
Gosiarowerek jest świetny.Najgorzej się zmobilizować :) Atak to cos ładnego można zobaczyć, pooddychać świerzym powietrzem i jeszcze wymodelować nózki :) Same plusy tego rowerka :)
A praca pójdzie ci jak z płatka :) Pamiętam swoja, fajnie się pisało :) A mnie czeka dyplomowa na rachunkowości :)
AnjaNo czekamy na zdjatko z buźka :) Nie damy się :)
Latem będziemy laseczki :)
Gosia :) Fajna ta Twoja opowieść z ta koleżanką :) Zabawne to było :) Najlepiej umieć się śmiać ze swoich wad :)
Zmykam,bo duzo pracy dziś mam :)
hej kochane:)
widzę, że motywacja jest zaraźliwa :D i bardzo dobrze 8)
zazdroszczę Ci Martuś tego rowerka w plenerze... ja mam na wsi rowerek i w domku mam stacjonarny: też fajnie, że jak się jedzie na normalnym, to można widoczki podziwiać i w ogóle...ale może w weekend się uda, to przy okazji się opalę na drożynkach :D i dzięki za wsparcie z okazji pierwszego dnia ładnego-jedzonkowania.
Dajemy rade Gosiaku na razie, nie? :D
No i Marta kurde - jestem pewna, że faceci nie mogli od Ciebie wzroku oderwać.. :D fajne uczucie, jak się kobieta ubierze w jakąs zaje-fajna kieckę, oczko zrobi i wszystko...czuje się wtedy jak ksiezniczka.. :D lubię się tak wystroić na specjalną okazję... :)
wczoraj jakoś tak wyszło mało, ale postaram się żeby nie było mniej niż tysiąc. Dzisiaj do tej pory jest sporo, bo już koło 800...a dopiero 14... ;/ ale wezmę sobie jeszcze tylko pomidorka, i kefirek 0% i mnóstwo wody... powinno wystarczyć :)
Pohipkałam troszkę :)
:arrow: symboliczne 40 min na rowerku, ale normalnie lało się ze mnie.... wtedy mnie jakoś bardziej mobilizuje, bo czuję, że wykonałam duża pracę :)
Zaraz id na zajęcia na studium. Jutro kolos niefajny ma być i jeszcze nie zaczełąm się uczyć..niedobrze... ;/
a apropos anegdotki...fajna :D bardzo lubię absurdalne, podszyte sarkazmem poczucie humoru. W zasadzie to teraz juz tylko z sarkazmu się śmieję... :D
ścoskam was mocniutko moje śliczne dziewuszki:*
jedna ładniejsza od drugiej :)
ja tylko powiem że dzisiaj trochę gorzeja bo 1300-1400 kcal było... ;/ ale po prostu wszamawłam kefir po przyjściu do domu, bo głodna byłam...;/
blleee...
ale sporo wypociłam, więc może się wyrówna...;P
ściskam:*
Hej Dziewczynki :)
Ja nadal nie za dobrze się czuję :(
Masakra, przeziębienie o tej porze roku...
Ale co zrobić...wczoraj położyłam się do łóżka już o 18.00 i chyba to mi pomogło...do tego oczywiście jakiś gripex, wapno itp...
Ale nie było ćwiczeń :(
Dziś też zaraz idę do łózka,bo nadal nie za dobrze się czuję,a w piatek moja przyjaciółka ma wieczór panieński :)
Fajnie,ale jakos tak starzejemy się :)
Nie wiem,co jej kupić na tą okazje,ale chyba .... kupie kamasutrę :) :) :) : :oops: może się przyda po ślubie :) :) :) :) Co Wy na to??????
A może macie jakis inny pomysł :)
Jeśli chodzi o dietę to jest w miarę,ale nie do końca przestrzegam reguł SB,bo piję ten gripex do rozpuszczania i tabletki do ssania są z cukrem...ale co zrobić...
no i skusiłam się dzis na lampke czerwonego wina na tej diecie w 1 fazie zabronionej :(
Ale poza tym jestem grzeczna i nic dzis ni jadłam-żadnych węgli :)
Ale dzis czuję się strasznie gruba :( jakas taka napuchnieta a nie jestem przed okresem... ;( I czuję się grubsza niz dotąd:( jakby ta dieta nie działała wcale :(
A dziś czytałam parę wpisów dziewczyn, które zleciały z 70 kg do 50 kg :) ja nie wiem,jak one to zrobiły.Mnie się wydaje,że ja mam coraz gorzej schudnąć :( I co z tym zrobić.Wkurza mnie to :( Ale juz nie marudze :)
Jutro jade po tą moja słynna kreację :)
Cieszę się i mam nadzieję,że bdzie oszałamiająca :)
Zmykam do łóżeczka :)
A co u Was?????
No i ciekawe co z Qrka????????????????
Pisała,że jest chora....ale chyba nie rozchorowała sie na poważnie :)
Dietka ładnie jej szła :)
Zmykam:)
hej babeczki
Martuś, zawsze kochana tak jest, że jak jesteśmy chore i jeszcze do tego okres się zbliża, to czujemy się jak pulpeciki i świnki w jednym... ale zobaczysz, że jutro poczujesz się lepiej i znowu bedziesz miała mnóstwo motywacji o dobrej energii :)
ja dzisiaj grzecznie: poniżej 1300 kcal i poćwiczyłam:
:arrow: 40 min na rowerku
:arrow: sauna w autobusie
:arrow: hula hoop ale kuźwa...nie wychodzi mi ... :cry: kilka razy pokręcę i mnie kurwica bierze z przeproszeniem... nie uwierzycie, ale chyba jakieś ciśnienie ze mnie zeszło i aż się poryczałam :( jakoś strasznie źle się poczułam, jeszcze nie spałam pół nocy bo zakuwałam i trochę zaczełąm się nad sobą użalać i jeszcze to zrąbane kółko mi nie wychodzi.... :evil: ... jutro pewno będzie lepiej...mam nadzieję...
idę pod prysznica i lulu bom strasznie niewyspana... ;/
ściskam was mocniuteńko kochane moje ślicznotki :*
Cześć Dziewczynki :)
Ja na chwilkę,bo jestem w pracy :)
Jadę dzis po odbiór kreacji :) :) :) i prezent na panieński wieczór :)
Spotykam się też z inna koleżanką, to sobie poplotkujemy, bo się zakochała wreszcie jak szalona z wzajemnością :) Może będzie kolejne wesele ... :)
Ja ja juz się lepiej czuję, ale nadal grubo... :( Nie wiem,co to jest,czy przez ta dietę,czy co,ale jakos tak jakbym się zablokowała i niegdy moja waga miałaby się już nie ruszyć :(
Chyba musze jeszcze ograniczyć jedzenia i zaczać intensywniej ćwiczyć :) tylko czasu mam mało, jeszcze do tego ta szkoła .... cieszę się,ale jak widze ta pgodę za oknem a ja w pracy lub bedę na zajęciach, to mnie skręca :(
[b]Anja ładnie poćwiczyłaś :) Kaloriami się nie przejmuj.Dla mnie jestes laseczka :)
Zmykam, wpadnę wieczorkiem :) Może coś poćwicze :)
Hej dziewczynki :)
Ja tylko na chwilę. Wezme kąpiel i poloze sie wczesniej do łózka dzisiaj.
Wczoraj i dziś nei cwiczyłam. Dziś sie xle czuję (@ ) a wczoraj byłam na uczelni. Studiuje w Lublinie a niezła ulewa była wczoraj w Lublinie.Cale szczescie największe uderzenie deszczu spedziłam w drodze, a nawet nie wziałema parasolki. Troceh zmokłąm ale bylo ciepło wiec szybko sie schło :) W calym miescie były korki i powrót do domu zajał mi dluzej niż zwykle. A jak już wróciłam byłam padnieta, wiec juz nie cwiczyłam. Ale jedzonko bylo ładnie-ok1300kcal.
Dziś jedzonka troceh za duzo i brak ruchu, jutro z jedzeniem obiecuje ze bedzie znów ładnie-jak przez ostatnie dni, ale nie wiem jak bedzie z cwiczeniami... Przez pierszw dniach @ czesto nienajlepiej sie czuje.
Marta - i jak tak skiecka?? Juz w domku ?? Zadowolona jesteś?? :)
Mysle ze ta kamasutra to dobry pomysl na prezent :)
Anja - swietnie Ci idzie :) Chyba jestes przemeczona bo hula hoopem nie oplaca sie tak przejmowac ze nei wychodzi :) Wyspij sie porzadnei i na pewno inaczej spojzysz na świat. Doskonale rozumiem takie ataki płaczu z niby błachych powodów - albo to dlatego ze jestes zmeczona, jak napisałam wczesniej, albo to te nasze babskie hormony fiksują.
Mi własnie fiksuję - plakac mi sie chce, tym bardziej ze moim kolezankom zebralo sie na romantyczne nastroje :), a ja tęsknie... :(
hej kochane:0
ja dzisiaj na minutke bo lece z nóg...na zajawce sobie pszeszłam tysiąc kilosów chyba w tym upale...blelll....nie wiem ile przystanków było, ale chodziłam bez przerwy: od 12 do 21..a zaczełam po 8 zajęcia rano..bll
dzisiaj juz miałam lepszy nastrój..macie rację: w świetle dnia wszystko wyglada jakoś inaczej...lepiej..:)
zjadłam 960 kalorii, dotąd doliczyłam..i poitem pół jabłka, kawę mrożoną (nie wiem ile to kcal) i ze 4 wafelki wyżowe, więc w limicie się zmieściłam raczej...no i nie ćwicze dzisiaj, bo po przejściu miliona kilometrów spaliłam kalorii na najbliższy roook...
ściskam was ...
jezu..jakam zmęczonaaa....
kurcze Gosiaku, no nam się w Krakowie jakoś upiekło z tymi ulewami...mam nadzieję, że na dobre... :| i babeczki moje, macie czuć się dobrze i nie grubo, no...bo jesteście super apetyczniutkie, mądre i śliczne - no...i w ogóle..fajnie Was mieć :D
ściskam:*
hej kochane, melduję:
miałam takie zakwasy po wczorajszym chodzeniu, ż enie ćwiczyłąm i chyba jestem chora w sumie :D
wyszło mi 850-900 kcal plus kawa z mlekiem i duże piwo na koniec dnia... :oops: w sumie nieźle i tak...jakoś myslalam, że więcej bedzie tych kalorii...
jakas dzisiaj jestem zwieszona ogólnie.
ściskam kochane:*
heeeeeej :)
Ja wczoraj grzecznie :)
:arrow: 1320kcal
:arrow: 40 minut Orbitreka i zesatw podstawowo - czyli ponad godzinka ćwiczeń był :)
Czuje sie tak średnio - brzuszek mnie boli i jestem przygnebiona... :|
Tata przyniósł mi wczoraj dietke z pracy. Jakas babka podobno ładnie schudła i teraz wszytskie tego próbują :) Uwazam ze najlepsza deta jest taka oparta na wartościach kcalorycznych, zbilansowana ale chyba jednak spróbuję.
:arrow: je sie 3-5 posilków dziennie, trwa 10 dni
1,2 - jogurt naturalny bez cukru
3,4 - warzywa gotowane bez przypraw i soli
5,6 - serki i twarożki (typu bieluch)
7,8 - jajka pod kazda postacią ale bez tłuszczy jeśli smażone(na teflonowej patelni wtedy)
9,10 - kurczak gotowany
No i zaczełam dziś :)
Lubie jogurt naturalny choc drugoego dnia to pewnie ne bede mogła patrzec, podobniez jajkami :) - te dni wydają mi sie troche kłopotliwe, reszta to luzik, sama przyjemniość :) .
Mam nadziejze nie zganicie mnie bardzo za ta dietke.
Anja - tyle godzin łazikowanie to ja sie nie dziwie ze Ty masz zakwasy :) Ale za to ile kcalorii spaliłaś <Ok> :)
Jedzonko widze tez bardzo ładnie :)
Wiesz, ja tez sie strasznie ciesze, ze was mam :) Taka świadomośc,ze tu moge wejsc, napisac ile cwiczyłam i jak idzie albo nie idzie dietka:) Jak mnie coś gyzie to tez moge napisac. Istny efekt terapeutyczny :lol:
Marta - czekam na jakies wiesci od Ciebie :)
Buziaki :*
Haj Dziewczynki :)
I ja sie dziś melduje :)
Wczoraj chciałam do Was napisać,ale znowu nie mielismy netu:( Już mnie to zaczyna irytować :)
Jeśli chodzi o kreację, to jest super, odebrałam ją i jestem bardzo zadowolona :)
Leży jak ulał i jest bardzo elegancka i mam do niej kilka dodatków, bo i żakiet i szal i torebeczkę :) Ta krawcowa szyje rewelacyjnie :)
Wczoraj za to byłyśmy na panieńskim :)
Było super, kup[iłysmy książkę "Sex w wielkim mieście " śmieszna, z różnymi radami na namietne wieczory :)
Byłyśmy w trójkę w klubie,gdzie chodziłysmy prawie co piatek w liceum :) Miałyśmy polewkę,że jesteśmy starsze panie :) bo nasza koleżanka uczy w tym naszym liceum matematyki i byli jej uczniowie :) Ale jacy zdziwieni.... trzeba było widzieć te miny :) Ale potańczyłyśmy, a na koniec wybrałyśmy się daleko od kanajpy, na stacje benzynową, i tu na mnie nakrzyczycie.... na hamburgera :) :) :)
:oops: Ale było super i smiesznie :) :) :)
A dziś spałam u mamusi i pyszny obiadek nam zrobuiła :) I było miło :)
A jak wróiłam do domu, to mimo,że jeszcze wczorajsza sprzatałam :( Właśnie skończyłam i padam z nóg...ale musiałam,bo wujek Łukaszka przyjeżdża do nas na obiad w przyszły weekend,a my mamy to wesele i nie będzie czasu sprzatać :(
W ogóle czeka mnie ciężki tydzień i weekend,bo oprócz wesele ide na zajecia :(
Masakra :)
A teraz zmykam Kochane pod prysznic do spania :)
T też bardzo sie ciesze,że Was mam :) To miło mieć do kogo sobie tak pisać :)
hej kochane:)
nie pisałam jakoś wczoraj, bo pojechałam sobie do rodzinki i wróciłam zmęczona i ciągle jednak trochę chora... ;/ bl...
wczoraj jedzenie wyszłomi baaardzo średnio: zjadłam trochę paluszków... :oops: no wiem wiem, że to bomby i w ogóle...ale może jak raz na zcas zjem kilka to nie będzie tragedii.... ? anyway, do tego doszło drugie danie u cioci: kapustka i kotlecik SMAŻONY... ale nie było tego dużo - na takiej małej miseczce, więc myślę, że nie ma apokalipsy. Wypiłam ponad 1,5 litra wody i pod koniec dnia trochę pohipkałam. Niewiele co prawda, bo czułam się trochę chora: ale trochę na stepperku i trochę na hula hoop, które jednak coraz bardziej zaczyna mnie wnerwiać... :evil:
Ale Ci fajnie Martuś z tą kreacją..fajnie, żeś se szyła... ja wymysliłam, że sobie jednak na to moje wesele coś kupię: ładna spódniczkę czarna najpewniej i d ego górę - gorser może albo elegancką bluzię :) fajna spódniczkę w zarze widziałam ostatnio... :D ale wesele dopiero w październiku, więc mam czas... ale kurcze...tak nam piszesz ładnie o tej kreacji, że az Ci zazdroszczę ...:)
Gosiaku, no w sumie z tymi dietami-dietami to róznie bywa...z jednej strony nie sa fajne, bo najlepiej po prostu ograniczać jadełko i hipkac..ale z drugiej, jak masz usyalona dietę - co możesz jeśc a czego nie, to bardziej się motywujesz i trudniej wtedy złamać jakąś dietkowa zasadę ... :) Ja jak wam pisałam, byłam dwa razy na kapuścianej i za pierwszym razem, ze ponad 3 kilo schudłam..ale ile się namęczyłam... do tej pory jak wyczuj pora w zupie to mi niedobrze jest... :roll:
staram się trzymać limiciku kalorycznego, ale wczoraj nawet nie miałam jak liczyć... ale myślę, że jest dobrze - a jak wasze samopoczucie...? mi się zrobiło miło, bo jak byliśmy ze znajomymi na piwku w piateczek, to mi kolega powiedział, ż eładnie wygladam i za każdym razem kiedy mnie widzi - ładniej wyglądam .. :) tak mi się zrobiło miło :)
ściskam moje dietowiczki śliczne:*
Cześć Dziewczynki :)
Anja :) :) :) Nic się nie przejmuj tym jedzonkiem i tymi paluszkami :) Jak czasem się zdarzy to nic się nie dzieje :) A ten kolega....hmhmhm taki bardzo miły....a może to coś więcej ... :) :) :) bo wiesz, mężczyźni raczej tak miłych komplementów nie mówią na wiatr :) Zresztą ja uważam jak widziałam te Twoje zdjatka i te z buzia śliczne i te w ciemnych okularach i uważam,że niezła z ciebie lasczka :) Ale to już wiesz i uważam,że szczuplutka jesteś :) Ale jak chcesz troszeczkę schudnąć i lepiej się czuć to w porządku,ale nie ma co sie tak strasznie przejmować jedzeniem, tylko się zaakceptować :) ale wiem,że to trudne,bo sama się źle czuję w swoim ciele :( a nie mogę jakoś się przełamać.... jakby była we mnie jakaś blokada i jakbym już miała nigdy nie schudnąć, choćbym nie wiem co robiła :( Sama nie wiem,o co chodzi...może to hormony, choć żadnych tabletek anty nie biorę ....
Może po prostu ni znalazłam jeszcze diety odpowiedniej dla siebie....
Ale kiedyś potrafiłam tak ładnie zrzucić zbędne kilogramiki :) Muszę to przemyśleć i może wrócić do tego jedzenia co wtedy jadłam....
a tak chciałabym być zgrabniutka i ładniutka....
Apropo... jutro idę do fryzjera :) Mam moje kręcone włoski,ale chcę je sobie trochę rozjaśnić.Na mój ślub tak sobie zrobiłam i tak jakby ożyły.Gdzieniegdzie sobie jaśniejsze pasemka rzucę :) :) :) Może mi się humorek poprawi :)
No, a kreacja wisi sobie w szafie i czeka na wielkie wyjście :) Tym razem na 100% zrobię zdjątka,bo chcemy wziąć aparat na ślub )
Gosia :) :) :) A jeśli chodzi o tą Twoja dietkę, to spoko...wiem,że jesteś rozsądna i jesli bedziesz czuła,że to nie dla ciebie to ja przerwiesz :) A ja na tej SB za długo nie wytrzymałam :( No samo to,że bez owoców...a ja się nie mogę oprzeć truskawkom, które uwielbiam :) :) :) No i w ogóle przez ten weekend nie było dietkowo, wrecz przeciwnie.... :oops: Wstyd mi nawet piać co jadłam :(
Ale od jutra wracam na dobra drogę :) :) :)
Do wakacji mam 2 miesiace i wiem,że jak się zaprę to uda mi się schudnąć,ale ciezko mi jest :( Coraz ciężej, ajak nie widać efektów, to już w ogóle :( :( :(
Dlatego proszę Was bardzo o wsparcie :) :) :)
No i tak to u mnie jest :)
A byliśmy dziś z Łukaszkiem na wycieczce w klasztorze w Czernej :) Pojechaliśmy na motorze,bo dawno nigdzie nie byliśmy....a ten weekend zapowiada się cięzki,bo wesele i szkoła....A teraz nie wyjdę z wesela o 3.00, a musze być do końca....Na samą myśl mnie przerażenie bierze...No i dość ciężki tydzień przede mną,ale będę do was wpadać :)
Bo przecież tylko z forum wezmę siły do walki o zgrabne ciałko :)
No to do napisania :)
Hej panny :)
Anja - wiem ze z tymi dietami to róznie bywa, ale pomyslalm, ze jednask spróbuje. Jakis mnie taki zapał naszedł. I jak narazie jestem drugi dzien na jogurcikach jest luzik :) Jutro zaczynam gotowane warzywka :)
Koleżanke w to wciagnelam i razem jest zdecydownie raźniej. Tylko ona jest tak jakbby dzien do tylu bo później zaczeła.
Tylko potem bede musiała ostroznie wychodzic ztej dietki - wiem to , bede wtedy liczyc kcalorie i ostroznei ponosić kcalorycznośc posilków... Ale etż bede miala motywacje zeby nie zaprzepascić wysiłków(mam nadzieje)
Marta - ja coraz wiecej mysle o tym weselu co mam w sierpniu, wałsciwie o sukience mysle najbardziej, bo o tym z kim pójde nie mysle-narazie odsuwam ten problem od siebie :lol:
Nadal nie moge sie doczekać zeby zobaczyć jak sukienka wygląda-moze mnei zainspirujesz :)
A wieczór panieńśki - musiał byc bomba :)
Wczoraj nie cwiczyłam ale wysprzatałam całe mieszkanie co było nielada osiągnieciem w ten upał... A dziś chyba daruje sobie - choc mzoe cos strzele na rączki i brzuszek - zobacze czy sie zbiore. Dzis trochę spacerowałam z koleżanką wiec tragedi nie ebdzie jak nie pocwicze. Poza tym mam okres i jakos tak wyjątkowo obficie-ja nie wiem,myślicie ze to moze być przez upał?? A wczoraj wyjątkowo mocno mnei brzuch bolał - no bez proszka sie nie obeszło - nie daloby rady zrobic czegokolwiek :|
Zmykam juz - ide wziąść orzeźwiającu wieczorny prysznic :)
Do jutra :*
Gosiu :) Dzielna jesteś jeśli chodzi o tą Twoją dietkę :) Ja chyba bym nie wytrzymała cały dzień na jogurcie :) A jeśli chodzi o kreacje to wyślę Wam zdjatka po weselu na pewno.Teraz jest modny taki materiał- kryształek :) Ja mam złoty :) Jest śliczny, tak sie mieni :) No może się Wam ta kreacja nie spodobac,bo każdy ma inny gust,ale mnie sie podoba :) :) :) Same ocenicie :)
A jeśli chodzi o okres, to czasem tak bywa,że jest obfitszy i tak się źle czujemy :( N normalne, a może piłaś jakiś alkohol,bo on tak działa,że rozrzedza krew :)
Głowa do góry, niedługo się skończy :) :) :)
a ja też nie ćwiczyłam i duzo nagrzeszyłam jedzeniowo.... ale może jutro będzie lepiej :)
Dobrej nocki :)
Marta - pislayśmyw tym samym czasie :)
Dziekuje Ci kochana za te slowa:
"wiem,że jesteś rozsądna i jesli bedziesz czuła,że to nie dla ciebie to ja przerwiesz"
:*
Dokladnie tak :) Nie dam sie zwariowac jakiejś diecie :) Już nigdy :) Kiedys troche świrowałam i wiem jakie to okropne i niebezpieczne.
Ja w ogóle mysle ze dopiero niedawno dojżałam do jako takiego odchudzania. Wreszcie jestem w stanie przeprowadzić je świadomy sposób, Juz nie nienawidze swojego ciała. Chciałabym cośtam zmienić, cos poprawic ale to nie jest już dziki szał :) I myśle ze to BARDZO DOBRZE :) i ze dlatego teraz moze sie udac :) Chyba nigdy, tak jak teraz nie bylam swaidoma wlasnego ciala, i wciaz idzie to w dobrym kierunku. :) Chyba jakos dojżałm pod tym względem. Chyba do mądrego odchuzdania też trzeba dojżec :)
Martuś - ja Ci kibicuje z całego serca. Bardzo Cie lubie i wierze w Ciebie. Na pewno sie uda. Nie poddawaj sie, bądz ciepliwa :) Cierpliwość poplaca :) Bedzie dobrze :) Jestes zgrabna, nie musisz chudnąc Bóg wie ile. Już wyglądasz ekstraa a to cale odchudzanie nie jest walką na śmierc i życie :) Trzeba je traktowac rozsądnie i poważnie ale i troche z przymróżeniem oka ;) Masz mnówsto czasu do wyjazdu na wakacje :* Bedzie dobrze :)
hej babuszki:)
W sumie macie rację kochane, że nie mamy jakichś mega problemów z nadwagą..chodzi nam tylko o ukształtowanie ciałka i zrzucenie odrobinką tłuszczyku, który nam do nieczego nie jest potrzebny :)
I racja Gosiu, że do jako takiego odchudzania trzeba dojrzeć. Też kiedyś niezbyt zdrowo podeszłam do tego i było przez moment niebezpiecznie. Teraz staram się przede wszystkim, tak jak i wy, robić to zdrowo i dbać o wagę, ale i o ciałko. I słuchaj Martuś Gosi bo dobrze mówi - masz mnóstwo silnej woli i motywacji i potrzebujesz jedynie ustawić sobie cel i... do dzieła. My w Ciebie wierzymy jak nie wiem co, więc nie może się NIE udać :)
Nie mogę się Martuś doczekać, kiedy tę kreację na Tobie zobaczę :) jestem pewna, że będziesz zjawiskowo wygladała... ;) sama muszę zacząć się zastanawiac, co wymyślić na moje wesela...bll... anyway: fryjer, do czego doszłyśmy już kiedyś - to jedna z najlepszych rzeczy, jakie są na świecie :D też muszę coż zrobić z włosami...aaa...teraz to Ci zazdroszczę tego fryzjera... ;P i raz jeszcze dziękuję za tyle cieplutkich słowek, bardzo mi pomagają... :*
a ja dzisiaj 41 minut rowerkowania i w miarę ładne jedzonko, bez podgryzania, za to obiadek z ziemniaczkami i mięskiem duszonym...ale w normie wszystko.
no a ad tego co napisałaś Martuś o tym moim koledze.. :) to nie będzie mój przyszły mąż raczje... :) to jest taka moja paczka, z którą ponad 3 lata się trzymamy i mam tam takich kumpli, może przyjaciele to za duże słowo, ale często - zwłaszcza ostatnio, z nimi na imprezach ląduję, siedzę pół nocy i gadam przez gg czy skype'a i oni mnie na przykład uświadamiają, o co facetom chodzi i mówią to bez ogródek i jak sami mówią, jestem ich kumeplą a z kumplami się gada o WSZYSTKIM ;) no i tak dziwnie, bo znamy się tak długo, a ich poznałam dobrze - dopiero kilka miesięcy temu i właśnie ostatnio od jednego z nich usłyszałam komplement :) miło mi się zrobiło ;)
W sumie to fajnie mieć kumpli, którzy mówią Ci wprost, czego po danym facecie możesz się spodziewać i nie mydlą Ci oczu, tylko są szczerzy. Właśnie teraz z nimi gadam :) a to by się zdziwili, że w międzyczasie piszę do Was na forum dietowym... ;P
ściskam was mocniuteńko kochane moje:****
a Ania dzisiaj grzecznie, zmieściłam się 1200 mimo tego, że wpadłam w mały ciąg jedzeniony (szpinak, 7 małych pierożków ze szpinakiem, zupka i kanapka... ;/ ). Ale dałam radę :D
do tego:
:arrow: 46 minutek na rowerku
:arrow: hula hoop
:arrow: 200 skakanek
:D
ide pisac proposal na angielski..blll...
sciiisk