-
Mam dziś paskudny dzień. To znaczy z dietą wszystko gra jak najbardziej ( od sporego kawałka czasu - ani jednej wpadki, i max 1000 kcal. ). Z ćwiczeniami gorzej - przez tą moją kostkę. Lekarz zabronił mi ją nadwyrężać. Ćwiczę, ale staram się byc ostrożna. Dziś 50 minut 8 minutówek ( 10 min rozgrzewka + 40 minut ćwiczeń ) i 20 minut pilatesu. Jestem z siebie zadowolona.
Paskudny dzień mam bo się nie wyspałam: brat mojego Misia całą noc strasznie, ale to strasznie chrapał! Nic nie pomagało. Szturchanie, budzenie, cmokanie....nic a nic. Byłam wściekła. I pospałam 20 minut. Udało mi się zasnąć w jego przerwie na chrapanie, a po 20 minutach jego chrapańsko znów mnie obudziło. Po prostu koszmar!!!Nawet stopery do uszu mi nie pomogły!!!I do rana już nie spałam, bo on wciąż chrapał. Do tego mam 2 dzień okresu ( dla mnie najgorszy ). Jestem osłabiona i wyczerpana. I miałam efekty: zemdlałam przed domem. Dobrze, że moj Dziubas mnie odwoził i był ze mną. Po jakimś czasie doszłam do siebie. Wzięłam chłodną kąpiel. I zjadłam śniadanie. Próbowałam zasnąć ( w cudownej ciszy ), ale nie mogłam. Bolała mnie głowa, oczy, brzuch. I tak się męczę cały czas. Jestem padnięta i nie mogę spać. Pomyślałam, że poćwiczę. No dzieki bogu nic mi się nie stało, a nawet lepiej się poczułam po ćwiczeniach. Jakoś nabrałam energii. Może teraz uda mi się zasnąć.
Buziaki i odwiedzajcie mnie
-
E...nikt do mnie nie zagląda... trudno
U mnie spoks. Wczoraj bylo 1100 kcal. ( o 20-ej nawet sobie zjadłam loda - 4 gałki
Wczoraj bylam z moim Misiem w kinie. Bylo super! Pierwszy raz nie wzielismy zadnego zestawu ( popcorn + cola ). I jestem z siebie dumna Wczoraj tez caly zestawik 8 minut zrobiony.
Dzis tylko 700 kcal, ale cwiczenia se odpuscilam.Nauka teraz
Nara
-
Jestem i już zaglądam. Obiecałam przeczytac cały Twój watek ale jeszcze tego nie zrobiłam - sporo tych stro u Ciebie i trzeba sporo czasu na to poswiecic A teraz o czas trudno...
Wiesz - ten paskudny dzien nie wygladał za Ciekawie. Wyglada na to,ze jestes przemęczona Mam nadzieje, że miałas od tamtego czasu okazje aby sie pożądnie wyspac i odpocząc.
Nie spodobało mi sie to 700kcal, tym bardziej ze dzien wczesniej zemdlałas Uwarzaj na siebie. Żeby schudnąc nie trzeba jesc jakos drastycznie mało...to czasem dziwne ale dziewczyny na 1400czasem chudną więcej niż twe na 1200 albo te na 1200 wiecej niż na 1000.
Pamietaj, ze najwazniejsze jest zdrowie. Osiągnąc szczupłą sylwetkę bez uszczerbku na zdrowiu to jest sukces bo schudnięcie i spapranie sbie zdrowiea to żadna sztuka.
Nie zrozum mnie źle - ja troche sie martwię. Był czas kiedy sama niezbyt rozsądnie postepowałam. Teraz staram sie ostrzegac dziewczyny na forum...
Byc może Tobie nie potrzebne to całe kazanie ale jakos tak zaniepokoiło mnie to zasłabniecie.
-
Gosiu dziękuję za wpis. To miłe, że się o mnie martwisz. Wiesz...ja rozsądnie się odchudzam. Ja po prostu jak nie jestem już głodna, to nie będę na siłę w siebie wpychać, żeby dobić do 1000 kcal. Wczoraj poszlałam z nocnym obżarstwem w postaci ciastek.
Zasłabnięcie było związane z tym, że miałam okres i nie spałam całą noc. Od tamtego czasu nic mi nie dolega. Czuje się super!
Buziaki i lecę na uczelnę ( mam kolokwium )
-
Elo
W piątek przegięłam i to ostro. Około 1000 kcal zjedzone i drugie tyle wypite w postaci 3 piw Ćwiczenia sobie odpuściłam, ale można powiedzieć, że biegłam 40 minut Szliśmy z moim Miskiem do kina
Mogliśmy jechać tramwajem, ale uparłam sie, że idziemy. Trochę za późno wyszliśmy więc to był baaardzo szybki spacer ( połączenie marszu z biegiem ). Jeszcze moja siora wydzwaniała do nas, bo już czekała na nas w kinie. Byliśmy jakieś 7 minut przed rozpoczęciem seansu Po filmie poszliśmy całą paką na piwo. Było super, chociaż złamałam swoją dietę. I wracaliśmy też na piechotę, tyle, że wolnym spacerkiem. Coś tam może spaliłam
Wczoraj nawet grzecznie - 1200 kcal. Większość kalorii to owoce ( truskawki i brzoskwinie ). Niećwiczyłam nic a nic, ale byłam w sumie ponad godzinę na spacerze. 30 minut wcześniej i około 40 minut przed snem. Lepsze to niż nic
Dziś na razie 400 kcal ( rosół, dwie brzoskwinie i truskawki ). Później pierś kurczaka z grilla i do tego sałatka grecka ( pekińska, pomidor, ogórek, papryka, ser feta light i troche sosu czosnkowego z kilku łyżek jogurtu, ząbku czosnku i koperku ). Nie planuję juz nic więcej jeść. No może owoce. I oczywiście cały zestaw 8 minutówek.
Buziaki. Gigosiku jak tam zaliczenia?
-
Dziś grzecznie - 1150 kcal. I cały zestaw 8 minutówek ( + rozgrzewka ) . Jestem baardzo zadowolona. Alez te ćwiczenia na pupę wykańczają....dziś myslałam, że wykorkuję...już nie dawałam rady....
Jakby ktoś chciał to proszę:
8 minute ABS (brzuch) ->
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
8 minute Legs (nogi) ->
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
8 minute Stretch (rozciąganie) ->
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
8 minute Buns (pośladki) ->
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
8 minute Arms (ramiona) ->
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Na prawdę warto!
Buziaki i do jutra!
Gigosiku jesteś tu czasem? Smutno mi bez Ciebie i brakuje mi Twojego wsparcia.....buźki :*
-
Na razie grzecznie Śniadanie: musli z jogurtem.
Jestem już po 50 minutach 8-minutówek.
Zaraz drugie śniadanko - pieczywo chrupkie z białym chudym serkiem i pomidorkiem.
Pozdrawiam
-
Witam po dlugiej przerwie!
Jestem, Gosiu, jestem. Czytam sobie od czasu do czasu jak Ci idzie. Widze, ze sie uparlas, wiec cel na pewno osiagniesz! Ale moge powiedziec, ze Ty tez nie musisz sie odchudzac. Czy wazysz teraz o wiele wiecej niz na zdjeciach? 2-3 kg i wystarczy...
Masz bardzo ladne wlosy... takie lsniace, super! :P
Juz 3 egzaminy za mna, zostaly 4... Jakos przezyje...
Cio dotyczy dietki, to waga waha sie sie miedzy 70 a 70,5. :P Nawet nie wiem, jak mam te 5 kg zrzucic...
Trzymaj sie, Slonko!
-
Hej!Aga nareszcie jestes!!!
Dobrze Ci idzie! Masz już za sobą 3 egzaminy i zostały 4 - to juz prawie półmetek Dasz radę!!!
Te zdjęcia są z tamtego roku. Powiem Ci, że jak zaczynałam się odchudzać to byłam troszkę grubsza niż na tych zdjęciach. Teraz chyba jestem trochę szczuplejsza, chociaż jeszcze sporo mi zostało. Chcę osiągnąc wagę z przed 2 lat - 60 kilo. Wtedy wyglądałam i czułam się najlepiej. Co do włosów to jest to mój atut. Przynajmniej jakieś atuty mam Teraz mam trochę ciemniejsze, bo miałam dość rudego i ufarbowałam się na brąz ( ale rudy i tak przebija , więc wyszedł ciemny kasztan ).
Jak w koncu nie zapomnę, to prześlę Ci zdjęcia z okresu jak byłam szczupła.
A co do tych Twoich 6 kilo....sama wiesz. Dietka 1000kcal i codzienne ćwiczenia. Jak będziesz się tego trzymać to do lipca będzie 6 kilo mniej.
Dobra znikam na razie. Buziaki i uściski.
Dzis było: 940 kcal i ćwiczenia 50 minutek z ranka.
Papa
-
Hello!
Jak fajnie, ze mozno sie wyspac... Jednak sesja ma tez swoje plusy...
Mam nadzieje, ze dam rade, ale wiesz, z tych 4 zostaly 2 najtrudniejsze...
Dzisiaj waga pokazala 70,4 . A wiec zostalo 5,4kg. Pff, drobnostka, dam rade...
Rzeczywiscie, kazdy czlowiek sam lepiej wie przy jakiej wadze czuje sie najlepiej. A wiec jak chcesz wazyc 60 kg, to nic mi nie pozostaje jak tylko Ci kibicowac. :P
Ciemne wloski sa najladniejsze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki