-
Witajcie Kochane :)
Jestem wykończona,ale zadowolona :)
Plan na dzis wykonałam,ale wykończył mnie facet w getrach- ćwiczenia na posladki.Miałyście racje,że można paść :) :) :)
No to było:
:arrow: rowerek 30 minut
:arrow: 8 minut brzuch
:arrow: 8 minut nogi
:arrow: 8 minut pośladki
Mam nadzieję,że tłuszczyk się spala:)
Chlebka juz nie jem,tylko krążki ryżowe :) Żeby tylko jeszcze z ziemniaczków moich kochanych zrezygnować........
Może wreszcie się uda :) :) :)
Zmykam pod prysznic i do mojego Kochanego Cierpliwego Mężusia :)
Acha, Modulkupodaj przepis na te pyszności,co dziś gotowałaś :)
Jakbym tak coś takiego upichciła dla mojego Mężusia to byłby w siódmym niebie,bo ja raczej nie umiem gotować(albo raczej nie lubię) .
Dobranoc :)
-
Ja tylko na moment -wiecej coś jutro napiszę :)
Zaliczylam dzis cały aerobic z deanne berry :D Nic dziwnego ze tak kobieta nie ma grama tluszczu :)
Jedzenie tak sobie :| Zjadłąm tlusty omlet i teraz mi lezy na żołądku.
Postanowiłam tak jak MArta ograniczyć chlebek i w ogóle weglowodany - podobno przy mojej grupie krw mozan wtedy szybko schudnąc.
Wiem,ze powinno sie powoli ale tik tak zegar sylwestroy tika.
Na jutro umówiona jestem na basen. Mam nadziej ze zacznę wreszcie wiecej plywac :)
Narazie zmykam.
P.S.Widze ze piekne zdjęcia tu wklejacie- cos wicej o nich jutro napisze :)
-
o jejku dziewczyny - ależ miałam do nadrobienia czytania od czasu jak wyjechałam do wawki - normalnie 4 długie stronki :) ale już jestem na bieżąco :)
bylam w wawie na 2 dniowym wypadzie do mojej kochanej cioci, która uwielbia mnie rozpuszczac :)
efekt : MASA, OGROMNA masa pochlonietych kalorii :( zero cwiczen :( masa slodyczy :(
normalnie masakra:( ech gdzie sie podziala moja silna wola :(
no i bylam tez z ciocia na zakupy - kupila mi kilka ciuszkow - ale normalnie zalamalam sie w tych roznych przymierzalniach - teraz wiem juz to definitywnie - przytylam i czas wrocic co dobrych nawykow bo normalnie wyc mi sie chcialo w tym sklepie !!!
biore przykald z marty i od jutra instaluje sobie licznik niejedzenia slodyczy, wracam do cwiczen i normalnego jedzenia (a nie obżerania sie!)...
ech lubie zime ale nie lubie tego ze moje cialko to by tylko wtedy jadlo i jadlo i obrastalo w tluszczyk... :(
teraz w najblizszym czasie juz sie nigdzie nie wybieram to latwiej bedzie mi sie pilnowac :)
akcja sylwestrowa trwa !!!
przesyłam moc buziakow
Wasza okrutnie grzeszaca
Qra
-
Na początek się przedstawię; tu na forum jestem maleszkowa, zresztą w życiu również, od przeszło roczku :D
Postanowiłam się do Was dołączyć, zapytam nieśmiało mogę???? Na moim wątku tak mi nudno, ale to moja wina bo do nikogo sie nie przyłączyłam, tak jakoś wyszło!
Od dwóch tygodni a dokładnie od 22 października czyli od rocznicy ślubu jestem na diecie. Nie znam się na dietach, niewiem ile czego powinno się jeść, wiem żę są węglowodany, tłuszcze i coś tam jeszcze, ale niewiem czego jeść nie wolno, a co trzeba.
Narazie licze kalorie, wychodzi mi okolo 1200 dziennie, wiec jest dobrze...
Moja zmora to wielki brzuch, pas-80 cm, na wysokości pępka 87 cm, pod pępkiem 90 cm.
:shock: :( To pozostałości po ciąży!!!
Może mi coś polecicie, jakieś ćwiczenia, co jeść żeby tłuszcz nie osadzał sie na brzuchu.
MÓJ BRZUCH MÓJ KOSZMAR
-
hej babeczki:*
Nono..Martuś, bardzo ładnie poćwiczyłaś...:) wiem wiem..też go nienawidzę...tego w getrach...a najgorzej jest, jak juz nie możesz oddychać, a on ciągle MOŻE MÓWIĆ :!: :roll: argh... o pani Berry to ja nic juz nie mówię nawet..Gosiaku, jesteś wielka, że zrobiłas cały aerobic z nią... :shock: ja raz dopiero robiłam pumpy ale doszłam do połowy, po padłam;P muszę popracować kurde, bo czuję się czytając Twoje posty jak turlająca się kaczka jakaś...chociaż chyba to nie do końca poprawne politycznie :? :wink: ale jak ta Berry to robi, że się nie zasapie i ciagle może mówić...ona ma chyba -20% tkanki tłuszczowej :|
a Qrko...tickerki o niejedzeniu słodyczy to ja mam, a nie Marta;P ona ma o swoim mężusiu... :) hm...w sumie to mogłabym zamienic słodycze na męża;P hihi
Dzisiaj poza tymi płatkami w czasie ogladania...ech...wypiłam jeszcze o 20.30 przy filmie pół szklanki mleka i 2 wasy zjadłam....ale to chyba nie jakiś mega grzech... :?:
Poćwiczyłam:
:arrow: około 17 minut steperka bocznego
:arrow: 8mka na tyłeczek
:arrow: 1000 skakanek
Zauwazyłam, że coraz lepiej mi się 8mkę na pupcię robi. fajne uczucie... :D jak robiłam po raz pierwszy kiedyś tam dawno...to całej nie zrobiłam i padłam z językiem na wierzchu....fajnie :D na brzusio nie robiłam, bo dzisiaj poczułam ból mięśni brzuszka i szyi też.. :wink: lubię miec zakwasy swoją drogą :D
Kolejny dzionek oparcia się pokusom ciasteczek :D
a jak myślicie, co można zaliczyć do słodyczy...ja np czasem zjem wasę z dziabeczką niskosłodzonego dżemu, ale raczej tego jako słodycze nie traktuję, co myślicie? To sa wszystkie ciastka, ciasteczka, cukierki, desery, lody...no:0 jakoś tak...
spadam kochane, czekam na wasze opisy sukcesików...i kiedy ważenie?;P
buziiiii
-
witamy maleszkowa, chyba jednoczesnie napisałyśmy pościki :)
fajnie, że mamy nową towarzyszkę naszych rozkminek dietowych... :D w3 zasadzie to Modul powinna Cie powitac, jako wąteczkowa gospodyni...ale skoro tu jestem;P
Na opisie Modul jest adresik na stronkę, gdzie mozna sobie ściagnąś osławiona i UKOCHANE przez nas;P 8 minutówki - http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&start=360 - bardzo fajne, skuteczne i wypruwające resztki energii ćwiczonka:) na brzusio też są i polecam je bardzo...wróciłam do nich i cały dzien czułam, że MAM mięsnie brzucha:D
witamy i zapraszamy jak najczęściej:)
-
Fajnie, że mnie przywitałaś.
8 minutes tak się składa, że mam to na komputerku, wszystkie 5 części. Tylko, że zacina mi się komputer, muszę zrobić w nim małe porządki!!!
Skoro te ćwiczenia działaja i dają efekty to biorę się do pracy, od jutra zaczynam :D Mimo, że się tnie a co mi tam...rampampam :lol:
BUZIACZKI
-
ech anju - zdałam sobie sprawę z mojej wpadki juz po napisaniu posciku :)
tak wiec bede nasladowac ciebie - tylko mi sie nie złam hi hi hi !!!
przesy;am weekendowe pozdrowienia
Qra
-
Witajcie Kochane!!!!
Mam dziś troszkę zabiegany dzień,ale na dwa słowa zawsze muszę wpaść :) :) :)
Najpierw chcę sie z Wami podzielić małym kroczkiem na przód.Dziś stanęłam na wadze i pokazała 61,3 kg.To mój MAŁY SUKCES.Nie wiem,czy ona nie kłamie,bo to jest waga elektroniczna i czesto pokazuje jak chce.Ale dzis kilka razy wskazała ta samą wagę :) :) :)
Więz zaraz zmieniam ticerka i mam nową motywację :) :) :)
Tylko dzis ide na imprezę do kuzynki Łukaszka i obawiam sie,że będzie tam dużo pysznego jedzonka :(
No i nie zdążę poćwiczyć.Ale to nic.Postaram sie coś zjeść,ale z umiarem i bez słodyczy :) :) :)
MaleszowaTeż witam Cię na naszym wątku.Jestem tu najkrócej,ale dziewczyny przyjęły mnie z otwartymi ramonami i myślę,że z Toba też tak będzie :)
No to zmykam Kochane i strasznie sie cieszę :)
Zajrze wieczorkim :)
Acha, ModulkuPonawiam prośbe o przepis na te pyszności co wczoraj przygotowywałaś :)
-
Kurcze no!!!! Czemu to jest takie trudne? Czemu nie potrafię powiedzieć sobie po prostu dość :( Kolejny dzień do spisania na straty :( Ech wezmę się chociaż i poćwiczę :(
Zła jestem na siebie straaasznie :(
-
hej babeczki kochane:**
a Qrko, hihi...no przeciez wieeesz...;P nie wazne KTO - wazne, żeby działało;P także trzymam pion, a Twoja słowa są dodatkową motywacją :D już 14 dni...hiiiiiii..dzisiaj tylko, jak byłam na korepetycjach, to mi mama dzieciaczka zrobiła kawkę...z cukrem...i nie wypadało mi odmówić, albo nie wypić...ale to chyba nie jest tragednia, nie? ani w sumie słodycz...powiedzcie, że nie :)
Matruuuś...gratuluję :!: :!: :D suuuperowskooooo....brawo:))) kurcze, fajnie się ćwiczy, jak się efekty widzi... duży uściskorek dla Ciebie kochana - tylko tak dalej. Jesteśmy z Ciebie bardzo dumniutkie :D :D Mam nadzieję, że na imprezce się oprzesz tym wszystkim smakowitym pokuskom...nie wiem czy to Ty miałaś ten sposób, hm - żeby w razie pokusy, zapiąć bolące mięśnie brzuszka i se przypomnieć PO CO słodyczy NIE JADAMY (słodycze = samozło). Dobry plan:) Ja się dzisiaj oparłam szarlotce babci:) swoją drogą, to wy mnie laseczki straszliwie mobilizujecie..jak bym wam tutaj napisała, jakbym się złamała... :? chyba bym się pod ziemię zapadła :D hihi
Dzisiaj hm...dostałam od właśnie mamy mojego ucznia taka jedną zapiekaną jakby kanapkę małą...w opiekaczu chyba..i jak wyżej....nie mogłam nie zjeść... :roll: pyszna była,...nieduża....ale i tak nie do końca mnie to cieszyło...ale przecież, to nie tragedia dietowa :wink: Za to poćwiczyłam - hiii :D
:arrow: 31 minutek rowerkowania (połowa to było ostre pedałowanie na sporym oporze)
:arrow: 8minutówka na tyłeczek (coraz lepiej mi idzie :wink: )
:arrow: 8minutówka abs (brzusia czułam, ale umiarkowanie..za to mnie mięśnie szyi bolały, to normalne?)
:arrow: i 1000 skakaneczek
nie zrobiłam steperka, bo po 1h i 10 minutach ćwiczeń dośc intensywnych, już po prostu no...bleah...;P
nie jest źle:)
tylko znowu dwie wasy same o 21 zjadłam :!: :evil: kurde...teraz nie będe spała do 2 w nocy, żeby mi się nie odłozyły...:P
jutro do teatru idę znowu i musze wcześniej pobrykać i spocić się troszkę..jeju..jak ja kocham to uczucie po ćwiczonkach:D
ściskam moje dzierlatki:*
-
heh no anju -trzymaj sie ładnie bardzo cię proszę bo jesteś moją bezsłodyczową inspiracją :)
ech jutro mam zamiar zmienić mój tickerek niejedzenia słodyczy na 1 :)
jak będę chciała wciąć czekoldkę to będę myśleć o twoim MEGA tickerku :)
pozdrawiam serdecznie
Qra
-
hej!!
jeśli pozwolicie przyłączę się do Waszej grupki jakże "zawziętych" dziewczyn!!
Czytam wasze posty i na prawdę Was podziwiam!
Jestem Margo...tak też nazywają mnie właściwie wszyscy!
Niedawno złamałam nogę i przez to ogarnęła mnie pustynia ruchowa!!
Na łóżku, odkąd leżę unieruchomiona przyjrzałam się sobie i wpadłam w panikę!!
Co się stało z moim wcięciem w talii????? no poszło sobie gdzieś!!
Jestem na dieta.pl od 2 tygodni i i staram się walczyć z tym brakiem wcięcia i nadmiarem tłuszczyku....tu i ówdzie!!....dlaczego wcześniej nie zwracałam na niego uwagi???...taak się zapuścić!!
Mam siedzącą pracę i spędzam w niej do 12 godzin dziennie ( to pewno powód braku drugiej połowy). Jakoś weselej w biurze niż w pustym mieszkaniu!.
Niestety nie mogę wykonywać zbyt wielu ćwiczeń, a brzuszek tego wymaga!!!Z tego co słyszałam, same brzuszki nie wystarczą do zgubienia zbędnych centymetrów i nie wiem co robić!!!
Zaczęłam niedawno dietę punktową i mam nadzieję, że coś pomoże.
Mam nadzieję, że zarażę się Waszym mocnym podejściem do postanowień i zgubię zbędne 8 kg!
Pozdrawiam!!!
-
No witam laseczki :)
Dzis o tak wczesnej porze, bo zwierzaki mnie obudzily. A moj Misio jeszcze spi. Do tego trzeba sie ubrac do 10-ej, bo moja mamusia juz przyjezdza :evil: :evil: :evil: , myslalam, ze bedzie wieczorem. No trudno.
Weekend mija wspaniale. Wrecz cudownie. Jestem taka szczesliwa. Nie ma to jak obudzic sie kolo nagiego cialka swojego Slonka. Mmmmm....ech rozmarzylam sie.
Weekend wspaniale, ale jedzeniowo wcale nie. Coz od jutra dieta i masa cwiczen. W piatek bylismy na roamntycznej kolacji w knajpce. W sobote robilam kolacje w domku. Ech bylo bosko. No ale nie niskokalorycznie. Wczoraj na sniadanko zjedlismy grzanki z bagietki z maselkiem czosnkowym i serkiem zoltym. Pysznosci. W ciagu dnia duuuzo slodyczy ( ptasie mleczko, mmsy, troche chipsow ). Teraz mam takie zaparcia, ze czuje jakby mialo mi zaraz brzuch rozwalic :( ech....Na basenie nie bylismy. Dzis idziemy po poludniu.
Moje Sloneczko jedzie jutro rano, tak, ze jeszcze jedna noc razem. Mniam :)
No nie moge powiedziec, zeby ruchu nie bylo, bo jest i to sporo - a przy takim ruchu tez sie sporo kalorii traci hihihi.
maleszkowa - witam Cie serdecznie na moim wateczku. A wlasciwie to naszym. To jest watek wszystkich babeczek, ktore tu sa. Zapraszam kiedy masz tylko ochote. Mozesz liczyc na wsparcie i pomoc.
margodefat - Ciebie rowniez witam bardzo serdecznie. Przykro mi, ze zlamalas noge. Mam nadzieje, ze szybko wrocisz do zdrowia. Cwicz 8 minut. Sa u mnie na 7 stronie watku i masz tez info jak sciagnac 8 minut. Nie jest to latwe, ale jak sie uda to tylko cwiczyc ;] Owszem najpierw musisz sie rozgrzac. na tyle na ile mozesz. Potem 8 abs. I oczywiscie dietka. Efekty beda dosc szybko.
Gosiaku - jak to zrobilas???Cala Diane Berry?? Szacuneczek. Chyle czola. Ja czuje w sobie tyle energii, ze od jutra to po prostu nikt mnie nie oderwie od wyciskania siodmych potow. Z pania Diane spotkam sie troche pozniej. Na razie to romantyczne spotkania z panem w geterkach :) No do Sylwka jest jeszcze troche czasu, wiec nie panikuj.
Qrko - nie zalamuj sie. Ja sama wiem najlepiej jak to jedzenie nas kusi. Nie moge wytrwac na diecie. A zawsze jak sie widze z moim Slonkiem, to dieta i ruch ida w odstawke. Od jutra bierzemy sie ostro do roboty :D
Anju - no nic Ci nie powiem co do tych malych "wpadek" bo cwiczysz i ladnie dietkujesz. Czasem nam tez sie nalezy cos od zycia.
Marta - bardzo ladnie nauczylas sie wklejac zdjecia :D I gratuluje zmiane tickerka.
Co do jedzonka to juz pisze: camemberta nalezy "wbic" w panierke - tak jak kotlety. Ja robie podwojna ( w jajku z przyprawami, potem bulka tarta, znow jajko i bulka ) zeby nie wyplynal podczas zmazenia. Do tego mozna podac frytki. Ale ja wole pieczone ziemniaki ( kupuje mrozone ). I salata lodowa w sosie czosnkowym ( jogurt, czosnek swiezy, koperek, sol, pieprz - wymieszac ). Camemberta je sie z zurawina ( mozna spokojnie kupic ). I do tego butelka bialego polwytrawnego wina ( czerwone nawet bardziej pasuje, ale moje Slonce nie lubi czerwonego wina - zbyt cierpkie ).
Kolacja nie jest niestety malokaloryczna, ale jaka pyszna :) Mniam, mniam.
Dobra kochane zmykam . Jutro wiecej napisze. Wlasnie piekarnik sie nagrzal i ide robic grzanki z maslem czosnkowym i serem. To jest takie pyszne i takie wysokokaloryczne. Ale mysle, ze po sniadanku czesc spale :D :D :D
Buziaki
-
Witam laseczki :)
Moduł - Rany, alez cI zazdroszczę tego nagiego kochanego ciałka obok :) BArdzo się ciesze swoją droga, że jestes taka szczęśliwa :) Ciagle to pisze ale nie pisałabym gdyby tak nie było :)
Ty wczotaj na basenie nie byłas, za to ja byłam :) Co prawda za duzo nie przepłynełam(42dł - tak mało to od niepamietnych czasów nie plywałam) ale dlatego ze byłam z koleżanką i sporo gadałysmy. Jak sama chodze to pływam praktycznie non-stop. Mimo wszystko fajnie pojść z kimś-bez koleżanki zapewne wybierałabym sie na basen nastepny miesiac i pewnie nic by z tego nie wyszło. Dziś chyba nie dam rady pojśc popływac ale jutro mam szczere checi :)
Co do Diane Berry - już po samej rozgrzewce i roztanczeniu byłam niezle zmachana a tam jeszcze przecież high energy w Pump it up jest :) Ale dałam radę :) Nigdy nie robiłam całości, zazwyczaj tylko własnei pump it up. Po całości tego skakania jeszcze dziś czuje lekkie zakwasy w łydkach :) Planuje z Deane poćwiczyć jutro :) Kto wie - moze znów całość ;) Ciezko jest ale za to jaka satysfakcja :D
Z tym Sylwkiem rzeczywiście zaczełam panikowac :| Liczę, że mam 6 tygodni i że można schudnąc w miare zdrowo i bezpiecznie 6-7kg. I tak szacując wydawało mi się ze to mało... :? Głupota :!: :!: :!: :| W końcu relanie i rozsądnie pomyslałam. żeby nie dac sie wciągnąc w jakies głupie rozkminianie(słówko zapożyczone od Anji ;) ) . Przeciez 7 kg to duzo :!: :!: :!: wystarczy pomyslec ile to jest 7kg cukru - wyobrazić sobie - normalnei szok. To jest dużo. Malo tego - każdy zgubiony kg to duzo i nalezy być z iego dumnym. TAk wiec przestaje panikowac tylko rozsądnei aczkowleik z motywacją pruc do przodu :) Chyba nalezy mi się pochwała za taką postawę :lol: 8) :wink:
Nie pisałam o zdjęciach - Marta, Anja ,widze ze mamy tu jakies stowarzyszenie slicznych dziewczat :) Anja - Ty chudzinko - Ty nie musisz już nic gubic na moje oko. Marta - piszesz, ze masz oponkę i duża pupcię. Po zdjeciu nic a nic tego nei widac... TAk czy inaczej ja mam podobny problem :| Ale jak bedziemy wytrwałe wierze ze pozbędziemy sie fałdek z brzucha :)
maleszkowa - witam nową towarzyszkę :) Piszesz, że jestes od 2 tygodni na diecie. I przez tak krótki czas schudłas aż 5 kg?? :shock:
Myslę, że bardzo dobrze robisz jedząc 1200kcal - uważam ze to super dieta. Wiem po sobie- grzecznie ją stosując pięknei chudłam. Tylko teraz jakoś mi nie idzie :|
Twoją zmora jest brzuch po ciąży. Rozumiem to - choc ja nie po ciazy a mam nawet podobne wymiary :(
margodefat - witam serdecznie koleją towarzyszkę :) Złamana noga troche komplikuje odchudzanie :| bo nei możesz ćwiczyć. Ale mozesz pilnowac jedzonka - zdrowo, chudo, lekko :) Będzie dobrze :)
Na czym polega ta dieta punktowa bo w ogóle sienie orientuję??
Qra dla mnei Anja tez jest bezsłodyczową inspiracją. Tym barzdiej ze wczoraj upiekłam ciasto z owocami i zjadłam 3 kawałki - :evil:
Jeszcze dziś jakos ciezko mi w brzuszku ... Sniadanie zjadłam lekkie - 3 łyzki platków + jogurt naturalny. Do tego pyszna kawa - pachnąca wanilią :)
Widze ze Tobie podobnie nie wychodzi z jedzonkiem. Cwiczmy jednak kochana a nie bedzie żle :)
Anja - myslę, że świetnei sobie radzisz. NAjlepiej z nasz wszystkich. Codziennie ćwiczysz - normalnie szacuneczek :)
Rzeczywiście, jak se robi 8 na pupe regularnie to łatwiej to potem przychodzi :) TAk czy inaczej jest no narzie dla mnie najgorsza z ósemek mimo, ze nie mam po tym zakwasów. Bardzo lubie 8minABS :) Wyraxnie po nich mi sie wzmocnily mięsie brzucha. Musze jednak wiecej aerobow robic bo dużo ma tłuszczyku w obrębie jamy brzusznej :(
Marta - gratuluję sukcesu, ach jak ja bym chciała zmienic tikerek. NA PEWNO(autosugestia ;) ) uda mi sie to za tydzień :) Wazenie w sobotę ;)
Narzie zmykam, [postaram sie wpaśc wieczorem :)
Buziaki. \Trzymajcie sie dziś wszystkie dzielnei i cwiczcie ;)
-
Witajcie Dziewczynki :)
Wreszcie jestem :) Troszke mnie głowa boli po wczorajszej imprezie,ale było fajnie.Słodyczom się oparłam,choc juz prawie po nie sięgałam,ale nie....Tylko kolacji sie nie oparłam.Zjadłam barszczyk z uszkami i sałatke jarzynową i kurczaka i karczku kawałek.Może nie było tego duzo,ale było i o późnej porze.ale co zrobić.Nie da się nie jeść jak się idzie w gości :(
Dziś chcę poćwiczyć i lekki obiadek zjeść,to może wyjdzie na zero :)
Zmykam Kochane i później cos napiszę,bo głowa mi pęka.
-
Witajcei dziewczynki :)
Dziekuje wszystkim za slowa wsparcia :)
Gosiamusze przyznac ze tez jestem pod OGROMNYM wrazeniem kiedy mysle ze dalas rade zrobic cala diane... ja ledwo zipie po rozgrzewce z nia hi hi hi no ale pam,ietam czasy kiedy dawalam rade zrobic polowe jej programu i mam nadzieje ze w zwiazku z nasza akcja sylwestrowa pojdzie nam lepiej :)
Modul kochana ja to lubie sie razem z Toba odchudzac i rzeczywiscie nie ma co - ruszamy od jutra razem :) ech obudzic sie obok swoejgo kochabego faceta - no nie ma nic piekniejszego na swiecie...ja z moim kochaniem nie bede sie jeszcze widziala az do nastepnego piatku wiec jest pocieszam sie chociaz tym ze to czas zeby sie rozruszac i zgubic chocby 2 kilo :)
martaoj ja tez nie potrafie sie oprzec tak pysznej zupce jaka jest barszcz ( a do tego z uszkam!!!! nie moge sie doczekac wigilii z tego powodu hi hi hi), no a salatka jarzynowa tez potrafi zlamac moje najsilniejsze postanowienia - ale na szczescie u mnie w domu panuje powszechne lenistwo i nikomu sie nie chce takich pysznosci robic wiec i pokus nie ma :) za to sa slodycze :( ale z nimi powalcze sama ( z wasza pomoca oczywiscie) :)
Anjajestes moja nieustajaca inspiracja - nie dosc ze nie jesz slodyczy to jeszcze codziennie cwiczysz - no normalnie zazdroscic silnej woli :)
wszytskie nowe dziewczyny witam was zbiorowo i wybaczcie ze nie wymieniam z nickow ale straaaasznie wolno idzie mni zazwyczaj zapamietywanie nowych imion :) tak wiec piszcie jak najczesciej to i ja sie szybciej was naucze :)
No a dziś w planach nauka i przygotowywanie sie do zajec w przyszlym tygodniu... Czyli siedzace zajecie... Do tego pan w geterkach plus rozgrzewka z szalona Diane :) No i jka zdaze to do mgr tez poczytam :) Czyli duzo pracy :) Tak jak lubię :)
Pozdrawiam niedzielnie :)
-
Dziewczyny dołączyłam się do Was, ponieważ zauwazyłam, że macie zapal do cwiczen :shock:
Tego mi brakuje :( I mam nadzieje, ze przy Was uda mi sie zmobilizowac.
Od jutra aerobik trzy razy w tygodniu!
Serie 8 minut:
:arrow: brzuch
:arrow: ramiona
:arrow: nogi
Mam w planach kupic skakanke i codziennie hycac 1000 podskokow, no i 15 minut na rowerku, ot to tyle :shock:
A moze powiecie co jest najbardziej skuteczne??? Ktore cwiczenia polecacie?
mgocha przez te dwa tygodnie od ka jestem na diecie schudłam 3 kilo, 62 kilogramy czyli to co na suwaczku było jakieś 9 miesiecy temu, potem udało sie zrzucic dwa kilo i tak jakos zostało przez dlugi czas
-
maleszkowa - rzeczywiście na tym watku sporo stawiamy na cwiczenia. Kiedyś śledziłam inne i często dziewczyny walczyły głównie diatą. Ja jednak uważam że ćwiczenia sa niezwykle wazne a sama dieta to czasem za mało :) Wiele z nas tak tu uważa dlatego staramy sobie dać troche po tyłku ;) Wiele stałych bywalczyń przyna, ze i my miałysmy okres jakiegos takiego ogólnego przystoju w cwiczeniach ale ponieważ sylwester zbliża sie wielkimi krokami postanowiłyśmy wrócic do wyciskania potów. Nazwałysmy sobie to AKCJA SYLWESTROWĄ i każda w związku z tym ma jakies założenia i oczekiwania :)
Myslę, ze masz bardzo dobre założenia. Z ósemek polecam jeszcze te na posladki - jak dla mnei wycisk jest okrotny ale rzeczywiście tyłek robi sie jedrniejszy.
Ze skakanką tez masz dobry pomysł - ja mam ale niebardzo mam miejsce w domu, zeby skakac... A może to też taka wymówka... :|
Te 3 kg w 2 tygodnie to mimo wszysko bardzo duzo :) Jestes wg mniej na najbezpieczniejazej diecie i co najwazniejsze skutecznej. Dołącz do tego cwiczenmia i bedzie już zupelnie LUX. Bywaj u nas a my jakos Cię zmotywujemy - zrobimy co w naszej mocy :) Trzymam kciuki :)
Oczywiście liczymy tez na Twoje wparcie :) NA tym to polega - zobaczysz, fajnie tu u nas ;)
-
To jeszcze raz ja - zapomniał sie pochwlic, ze jestem już po wszystkim ósemkach + Bums and Tums :)
-
Pewnie, że bedę wspierac wszystkie dziewczyny, które tu zaglądają :D
AKCJA SYLWESTROWA bardzo mi się podoba, wczoraj mówię do męża, że fajnie byłoby gdybym miała jakiś cel w swoim odchudzaniu, że to napewno by mnie zmobilizowało np. jakieś zbliżające się wesele w rodzinie, jakaś imprezka.
No i wpadłam na pomysł właśnie z Sylwesterm, w związku z tym, że mamy komfotową sytuację, bo mieszkamy sami to postanowiliśmy, że zorganizujemy Sylwestra u siebie. Zaprosimy kilka osób :D
I TO WŁAŚNIE JEST TEŻ MÓJ CEL - SCHUDNĄC DO SYLWESTRA :lol:
BUZIACZKI
-
Hej!!
dzięki za miłe przyjęcie!
Właśnie mam zamiar ściągnąć ćwiczenia, ale serwer cały czas zajęty!!
Jestem na tyle zmotywowanażeby zgubić co nieco, że myślę, że nawet noga mi w tym nie przeszkodzi.
Tak więc dzięki za linka i jak tylko uda mi się wszystko pościągać DO ROBOTY!!!
mgocha - ta dieta punktowa to nic innego jak waightwatchers (strażnicy wagi) opisałam ją odrobinę w moim wątku.
W skrócie polega na tym, że oblicza się ilość punktów jaką można zjeść dziennie, a następnie liczysz punkty...jest to trochę skomplikowane w opisie, ale ja już po tygodniu stosowania weszłam w rytm i nie sprawia mi to większych problemów.
Cała idea tego sposbu odżywiania jest na stronce : http://www.dietomaniacy.fora.pl/
Są tam też punkty, co za ile.
Generalnie większość publikacji na temat tej diety (która przez dietetyków jest bardzo uznawana i uważana jako "zdrowe odżywianie" a nie dieta) jest płatna i to sporo, więc z koleżanką wspieramy się wzajemnie---a to pomaga i same liczymy punkty...jest na nie wzór: (kalorie:60+ tłuszcz:9)=punkty (wszystko jest na stronce). Polecam gorąco, bo na prawdę nie trzeba rezygnować z niczego, ale za to traktować wszystko z umiarem. Fast foody są oczywiście najwyżej punktowane. Np wieś mac ma jakies 24 pkt, a ja mogę dziennie zjeść 19....więc same rozumiecie! //na szczęście nigdy nie jadam fast foodowych dań///
Postanowiłam się zważyć dopiero 18 listopada, czyli po zdjęciu gipsu. Jestem ciekawa czy pomimo braku ruchu, a z ograniczeniem "tłustej i słodkiej" żywności coś zgubię. (Z tymi słodyczami nie jest zbyt łatwo, zwłaszcza, że mama świetnie piecze!!!
Ale jutro wracam do pracy (pomimo gipsu) i już nie będzie świeżych dostaw słodkości :)))
Pozdrawiam Was gorąco i jeszcze raz dzięki za info o ćwiczonkach.
A mam pytanie?
Te "getry" i "Diane Berry" to z tych 8-ek? (mam nadzieję , że nie robie z siebie idiotki :oops: chcę tylko być w temacie...myślę, że jak się wkręcę w wasz wątek będzie już z górki ;)
Zapraszam również do siebie
Pa
-
Słyszłam o waightwatcherrs. Pi razy oko wiem o co chodzi już :) dzieki za wyjasnienie :)
W zasadzie to juz niedługo Ci zostało noszenia tego gipsu-to dobrze.
Juz tłumacze jak to jest z tymi cwiczeniami :)
Największą popularnością cieszą sie unas ćwiczenia 8-minutowe. Składaja sie na nie:
8min Arms - na ręce
8min ABS - na brzuch
8min Legs - na nogi
8min Buns - na pupę
8min strech - Rozciaganie.
Jak nazwa mowi, ćwiczenia na kazdą partie ciala trwaja po 8 minut. Gdy sie zrobi caa serię wychodzi okolo 40minut wiec całkeim sporo :) Te ćwiczenia prowadzi taki fajny-smieszny facet w obcisłych geterkach ;)
Popularny jest też tu aerobic z Deane Berry. Prowadzi go taka laska co nie ma grama tłuszczu, nogi po sufit i bajecznie płaski brzuch :) Genaralnie jak ściagnełam te cwiczenia i pierwszy raz zobaczyłam ją i te laski co z nią ćwiczą to prawie prychnełam - takie lalki barbie z blond włosami i makijżem. Potem mnie olśniło, że sa to te z teledysku Erica Prydza-Call On Me. Moze kojarzysz, to taka łupcówa :| która była dośc popularna jakiś czas temu. Tak czy inaczej babka daje niezły wycisk. Wiekszość czasu sie skacze, macha rękami i nogami. Tez skałda sie z 5 części:
Heat - ok.12 min
Dance it out - ok.21 min
Pump it up - ok.21 min
Bumsand Tums - ok.8 mini
Chill - ok.14 min
MAm nadzieję, ze teraz już wszystko rozumiesz. Polecam ściagnąć ćwiczonkoa i jak noga bedzie już na chodzie cwiczyć i ćwiczyć :)
Pozdrawiam.
-
Witajcie Kochane ponownie!!!!
Właśnie skończyłam ćwiczonka i jestem bardzo zadowolona.zmobilizowałam się i mam za sobą:
:arrow: rowerek -cała godzinka
:arrow: 8 minut brzuszek(dał mi w kość)
:arrow: 8 minut posladki
Zaraz biegnę pod prysznic i jakas telewizja a potem do Kościółka :)
Zapomniałam,że jeszcze inaczej ćwicze z moim mężem,o czym wspominała Modulka,więc ogólny rozrachunek jest bardzo dobry.
No i obiadek zjadłam taki fajny-rosołek z makaronikiem razowym i kawałeczek kurczaczka z rosołku :)
Żeby tylko nie było kolacji lub leciutka :)
Anjutak w sumie to tobie zawdzięczam taką mobilizację i dziąkuje ci za nia.Jak czytam ile ćwiczysz,to od razu sie mobilizuje,bo widze,że można :) :) :)
ModulkuDziękuje Ci za przepis.Myślę,że wykonam takie danie pyszne,może w przyszły weekend,bo w tygodniu jakos nie ma czasu :( Ale mój Łukaszek na pewno będzie zachwycony!!!!!!!!!
mgochamyslę,że każda z nas doczeka sie tego nagiego Ukochanego u boku.Tylko cierpliwości.Wszystko przed Wami.No i mam nadzieję,że już niedługo i Ty i Anja będziecie nam tu opowiadać o swoich drugich połówkach :)
Mam też prośbe,jak mogę znaleźć ten fitness Diane Berry????Bo chętnie bym to także poćwiczyła :) Dziękuję Ci też gosiu za komplementy na temet zdjęcia.Ja naprawde mam tyłek i uda potężne :( Taka niestety budowa.A marzy mi się taki umięsniony i zgrabniutki.....Ale damy radę :) Kiedys marzył mi sie tez kolczyk w pępku,ale do tego brzuszek musi być idealnie płaski.Może nam sie uda... :)
margodefatCiebie witam serdecznie na tym wąteczku :) Im nas więcej tym lepiej.wtedy jest wieksza mobilizacja i wstyd gdy się złamiemy :)
Ale ja odkąd tu jestm to sie nie poznaje :) Jak na mnie jestem bardzo twarda :)
Życze Wam udanego niedzielnego wieczorku :) :) :)
I zmykam doprowadzić się do stanu "urzywalności: :) :) :) :)
-
Melduję że zaliczyłam codzienny zestaw ćwiczeń (no w sumie dawno już nie był codzienny ale teraz na nowo zacznie ;) ):
czyli rogrzewka z diane (straszliwie chudą) berry :) i wszystkie 8 minutówki z panem w getrach -oj będą jutro zakwasiki że hej :)
ale to dobrze bo lubie mieć zakwasy - wtedy jak mnie kusi żeby zjeść coś nadprogramowego to wystarczy poczuć to pieczenie np na brzuchu i zaraz ochota przechodzi :)
do jutra kochane
-
hej laseczki:)
Jejuu..nie było mnie chwilkę, a wy mi tutaj szalejecie...łoj..czytałam wasze pościki chyba z 15 minut :D dobrze dobrze...im wiecej pościków, tym więcej motywacji 8)
Jejj...dziewczynki..no nie zawstydzajcie mnie... :oops: bardzo mi miło, że ktoś uważa mnie za swoja motywację :D teraz ćwiczyłam więcej, bo miałam sporo wolnego, ale kurcze...zbliża się normalny tryp zajęciowy i trochę się boję... :? Ale Qrko, Martuś...niesamowicie mi miło, że was motywuję :) u nas wcześniej - to z Gosią - Modul była mega-motywację - my zdychałyśmy, a Modulka tylko pisała ile to godzin spędziła na ćwiczeniach :wink: Swoja drogą - też bardzo lubię miec zakwasy :D :wink:
margodefat witaj witaj:) fajnie, że nas wiecej - wtedy jakoś ta wola jest silniejsza:) z ta nózką to rzeczywiście masz kupę niezłą... :? ale może sa jakieś ćwiczionka, gdzie noga nie jest niezbędna... :?: :wink: anyway....ja jestem rozlazła i rozdeptana i umnie diety w jakiś sposób planowane, zazwyczaj nie wychodzą..poza kapuścianą kiedyśtam...(to nie była dobra dieta :| ). Liczenie nawet kalorii mnie denerwuje i jakoś obciąża...staram się jeść niskokalorycznie i zdrowo: kiedyś sobie wszystko wazyłam i kcal liczyłam...ale po jakimś czasie przestałam. Jakaś jestem niezorganizowana chyba :wink:
Gosiaku kochany :) hihi...cieszę się, że łapiesz ode mnie słówka;P hihi..akurat słowa 'rozkminiać' uzywam nałogowo, więc wybaczcie, że je tutaj wciskam bez opamiętania :roll: za to mnie rozwaliło Twoje słówko i uważam, że jest super - 'łupcówa' :D koniecznie musze je wprowadzić do swojego słownika - od zaraz :!: i bardzo dziekuje za miłe słówka o zdjatkach - ale wysłałam takie zdjęcia, na których w miare wygladam - w rzeczywistości mam wielki tyłek i duże uda...ech...ale pracuję nad sobą; co z resztą widać w tym tygodniu i cieszę się, że mi się tyle udało poćwiczyć :D a już pisałam, że za Diane masz u mnie normalnie....megaa szacunek :shock:
maleszkowa - akcja sylwestrowa, to świetny pomysł i każda z nas tutaj sobie dni odlicza :D fajnie, że mamy tutaj kolejna uczestniczkę :D
Marta - nono..ładnieś poćwiczyła słonko:) brawo za godzinne rowerkowanie:) Ja dzisiaj marniutko - bo wróciłam z teatru niedawno. Bardzo dobry spektakl swoją droga (obok odchudzania moją pasją jest teatr :wink: ). Właśnie łażę po domu i szukan inspiracji, bo muszę jakąś twórczą recenzję napisać..a zawsze najlepiej mi się pisze w nocy...;)
a ad mężczyzn...hm...jest coś z tym co napisała margodefat - też czasem sobie znajduję mnóstwo zajęć, bo mam sporo czasu....ale wiecie co, jest mi całkiem dobrze i nie mówię nie - kiedy spotkam księcia :wink: ale nie mam poczucia, że moje JA jest uzależnione od posiadania faceta. Stawiam na jakość;P różni kandydaci byli, ale ja nie chciałam...bo po co... Fajnie wam laseczki, że wy znalazłyście swoje połoweczki - ja swoją znajda, kiedy nadejdzie odpowiedni czas...no mam nadzieję znaczy;PPPP
Dzisiaj skromniutko, ale to przez teatr (nie żałuję i tak :wink: ):
:arrow: 8 min tyłeczek
:arrow: 8 min brzusio
:arrow: około 13 minutek steperka bocznego
aa..i kolejny dzionek - bez złowrogiego cukru :twisted:
a swoją drogą - jesteście fantastyczne:*
-
no jestem;]
czytam i czytam jak wspaniale Wam idzie dieta i cwiczenia. Ze mna nie jest tak zle, ale mogloby byc lepiej :?
Co do diety weekendowej to az wstyd wspominac, ale wczoraj na obiad zjadlam tylko lekka salatke grecka i pozniej juz nic - glownie przez ten bol brzucha i wzdecia.No i bylismy godzine n basenie wieczorem. I dobrze mi to zrobilo, bo dzis moglam spokojnie sie wyproznic i czuje sie o niebo lepiej. Zawsze tak mam, ze jak jestem z moim Miskiem to dieta i cwiczenia ida w odstawke. To dlatego jak mieszkalismy razem, nie moglam schudnac.
Dzis tez juz nie mam czym sie pochwalic - chociaz jeszcze nie ma 13-ej. Sniadanie leciutkie i zdrowe ( znow wrocilam do jedzeniachrupkiego pieczywa ). I najdalam sie. Ale pozniej poszlam sie jeszcze zdrzemnac ( bo wstalam dzis o 6:30 - moje Slonko jechalo ) i po obudzeniu zjadlam resztki slodyczy z wczoraj ( jakos nie moglam icfh wyrzucic ) :evil: :evil: i miseczke pieczonych ziemniaczkow. Niby one sa pieczone bez tluszczu, ale jak wiadomo takie mrozonki maja na sobie utwardzony tluszcz, a to najgorsze swinstwo jakie moze byc. Dumna z siebie nie jestem. Ale ja po prostu nie moge miec w domu nic co by mnie korcilo, zeby zjesc a nie jest niskokaloryczne. Bo czasem mam straszna chec, a nie mam tego w domu i mi po jakims czasie ta chec przechodzi i zapominam o tym.
No nic, nie bede sie rozwodzic. Dzis juz lekkie jedzonko. Zaraz jak sie zarcie ulozy w brzuszku biore sie za cwiczenia. Rowerek ze 20 minut, 5 minut rozgrzwka aerobowa i 8 minut i bums and tums. Bedzie ponad godzinka cwiczen.
Co do basenu to Gosiu 42 dlugosci to wedlug Ciebie malo??? Ja to przeplyne max 20 i juz nie mam sily. Zreszta u mnie basen ma wiele atrakcji. Zjezdzalnia, jaccuzi, basen z masazami i taki do plywania 25m. Wiec generalnie jak z kims ide to raczej malo plywam. Kilka basenow. Pozniej wyglupiam sie w wodzie, robie fikolki i takie tam ;] masuje tylek ( niezle sa te masaze wodne ) aby byl jedrny :D , zjade kilka razy i na koniec posiedze 2 sesje w jaccuzi ( kazda sesja trwa 5 minut ). I taka wymasowana i odproezona ide do domu. Moze jakbym sama chodzila na basen to bym wiecej plywala. No ale najczesciej ludzi chca posiedziec w jaccuzi, albo sie pomasowac. Wiec musisz sie nimi zajac. A samej nie chcialoby mi sie chodzic na basen. I tak to wyglada.
Dobra laseczki. Ide napic sie zielonej herbaty i do cwiczen! Moze spale chociaz czesc tych ziemniakow. :(
Buziaki.
Do pozniej
-
No jestem znowu.
Po ponad godzince cwiczen. 20 minut rowerek, 10 minut aerobik, 8 minut calosc bez tych na nogi i bums and tums. Oprocz tego ponad godzine sprzatalam chate - taleta, lazienka, kuchnia, odkurzanie, mycie podlog. Wykapalam psa, bo sie wytarzal w kupci. :D
Jedzonko - z tego co policzylam wedlug dziennika kalorii - okolo 1700. Mysle, ze bylo mniej, ale zawsze licze w gore. Sniadanie - 2 kromki chrupkiego pieczywka z serkiem i jajecznica z dwoch jaj. Drugie sniadanie - resztki slodyczy z wczoraj, Trzecie sniadanie - miseczka pieczonych ziemniakow, Obiad - pol talerza chudej zupki ryzowej, 5 lyzek kaszy gryczanej z sosem miesnym i dwa ogorki kiszone. Mam nadzieje, ze uda mi sie juz dzis nic nie jesc. Kurcze jakos nie moge jesc mniej niz 1500 kcal. No ale gdyby nie te przeklete slodycze i ziemniaczki to byloby gdzies 700 kcal zjedzone :evil: :evil: :evil:
Mam nadzieje, ze jutro sie uda. Moja mama nie lubi slodyczy a w domu nie ma juz nic slodkiego. Wiec jesli nie kupie - to nie zjem. Generalnie nie jest zle. Bo cos z tego jedzenia spalilam ( cwiczenia i sprzatanie ). Acha i wypilam z litr zielonej herbaty, pol litra wody, trzy kawy :? i herbate.
Teraz chwilka relaksu, kapiel i konczenie pracy magisterskiej.
A jak u Was kochane babeczki?
-
Och... studia, rozmarzyłam się:)
To były wspaniałe lata, ale teraz jest też super.
Wszystko kiedys przemija :(
Ja zmotywowana na waszym watku postanowilam cwiczyc, niestety maialm w planach aerobik, ale ten zaczyna sie o 19 a to dla mnie zdecydowanie za pozno.
Dzisiaj z cwiczen było:
:arrow: 8 minute abs
:arrow: 8 minute legs
:arrow: 8 minute buns
Wieczorem planuje:
:arrow: 8 minute arms
:arrow: 250 podskoków na skakance
:arrow: 10 minut na rowerku
Narazie zjedzonych kalorii 900, przede mną jeszcze kolacja o 19, tak więc jest ok.
Proszę, podajcie mi jaką pijecie herbatkę, bo czas zacząc pic, ale zupełnie niewiem co pic i w jakich ilosciach.
Modul_younga fajny masz nick, to właśnie on przyciągnął mnie na Twój temacik - przypomina mi czasy studiów, uczyłam się tego :D
Jestem pełna podziwu dla Ciebie, kobito ile Ty masz powera w sobie, tyle cwiczen, ze mi to sie w glowie nie miesci [list=1] No i jeszcze to sprzatanie :shock:
POZDRAWIAM
-
http://img349.imageshack.us/img349/4118/dsc00144kj5.jpg
Aktualne zdjęcie mojej kotki Mimi - ma już ponad 3 miesiące
-
http://img426.imageshack.us/img426/5148/dsc00142jo5.jpg
A to aktualne zdjecie psa mojej mamy - Fanny. Straszna z niej oferma i lejek. Okropnie szcza wszedzie i wali klocki. Juz mnie to wyprowadza z rownowagi. A mowilam mamie, ze koty sa lepsze ;] Tu Fanny ma tyle co kot + tydzien ( jest starsza o tydzien ) - czyli jakies 3.5 miesiaca.
Zdjecia robione byly wczoraj - wiec sa jak najbardziej aktualne :D
-
maleszkowa - okres studiow rzeczywiscie to najfajniejszy okres w zyciu. teraz juz po studiach raczej jestem, tylko mecze jeszcze prace magisterska. No a modul younga wlasnie jest z tego okresu. Tak sie wyglupialysmy z kolezanka. Ona byla Rurka Pitota a ja Modul Younga ;] Bylo wesolo.
Super, ze pocwiczylas no i trzymasz dietke. Wiesz to co dzis pocwiczylam to nic nadzwyczajnego. Byl okres kiedy cwiczylam w sumie 3 godziny dziennie ( stepper, 8 minut, rower ) i ostro trzymalam sie diety. No ale jak schudlam to osiadlam na laurach. I tu i owdzie przybralo. No mam do zrzucenia ze 2-3 kg, wiec nie tak duzo. Ale glownie chodzi o ujedrnienie ciala i poprawienie wygladu. Wzmocnienie miesni i takie tam. W sumie odchudzac sie nie musze, ale dieta + cwiczenia pomoga mi wrocic znow do takiego cialka jak mialam 2 miesiace temu.
Zmykam kochane wykapac sie.
Buziaki
Piszcie jak Wam idzie!
-
Zjadlam wlasnie kolacje - dwie kromki wasy z serkiem bialym i pomidorkiem i szklanka mleka 1.5 %. To juz w sumie bedzie z 1900 kcal. Kurcze jak uda mi sie zejsc do 1500 kcal/dziennie to bede szczesliwa.
-
Hej!!
Niestety próbuję ściągnąć ćwiczonka i ciągle nie mogę...ale mam w sumie czas do końca przyszłego tygodnia.
Póki co postanowiłam trochę brzuszków klasycznych porobić.
Zdecydowałam się wrócić do pracy no i zaczęło się. Siedzę w biurze od rana i nie zapowiada się, żebym wyszła o jakiejś ludzkiej porze. Zaległości są OGROMNE!!!
Za to jedzenie jest super!....Rano mleko z płatkami bez cukry i w biurze pół piersi z kurczaka przyniesione przez sekretarkę---złota dziewczyna.
Kolacja raczej mnie dziś ominie...
Tak więc może nie naruszam się zbyt wiele, ale nie nadrabiam jedzonkiem :D
Też chętnie pochwaliłabym się osiągami co do ćwiczeń...ale myślę, że jeszcze to nadrobię.
Zdjęcia zwierzaków-----FANTASTYCZNE :)
Pozdrawiam
-
margodefatNie mozesz ściągnąc to masz tu linki, nie potzreba ściagac a cwiczyc mozna jak najbardziej:)
Brzuch
http://www.youtube.com/watch?v=iWxM9...elated&search=
pośladki
http://www.youtube.com/watch?v=Jse7b...elated&search=
ramiona
http://www.youtube.com/watch?v=sSby1...elated&search=
Ściągac mozna dalej, zawsze dobrze miec takie zestawy na kompie :D
Papatki
-
Witajcie Dziewczynki :)
To ja sie jak codzień melduję :)
Dziś udało mi sie poćwiczyć :)
:arrow: rowerek 45 minutek
:arrow: 8 min brzuch
:arrow: 8 min pośladki
Jestem zadowolona,bo i jedzonko było dobrze.No i nadal bez słodyczy,a to już pełne dwa tygodnie.Nie wiem,jak to wytrzymałam,ale udało sie :)
Dzis w pracy zamawiali pizze i też sie oparłam :) Nie wiem,jak to zrobiłam.
zmykam,bo bedziemy z Ewą-moja szwagierka oglądać "Nigdy w życiu".Cudny filmik :)
No kalorii zjadłam na oko ok. 1100,ale jeszcze bedziemy pić domową malinówke.Ona jest przepyszna,ale słodka.ale pozwole sobie raz na taką słodkość :)
A potem do łóżeczka,bo trzeba się wyspać.Mam ciężki dzień w pracy :(
ModulkuSłodki te zwierzaczki :) Też bym chciała takiego kotka :)
-
A to jest właśnie nasza Florka!!!!Łobuz jakich mało :) :) :) Ale słodka jest :)
http://img511.imageshack.us/img511/4...0117yq7.th.jpg
-
no to i ja sie grzecznie melduję :)
rano weszłam na wagę i zmieniłam wykresik na prawidłowy - znowu 62 ale ja sie nie poddam!!!
dziś poszłam wreszcie do pracy i od razu łatwiej z dietką :)
na śniadanie była wasa z serekiem almette i pomidorkiem
na drugie 4 waski zlozone jak 2 kananpki tez z serkiem jogurtowym (heh wasa jak wsiaka w ta wase to ja robi taka smiesznie miekka )
potem rogalik drozdowy z serem (jeszcze cieply)
i na obiadokolacje 2 nalesniki z jablkami
nie licze kalorii bo mi sie nie chce ale mysle ze pewnie 1500 nie przekroczylam - zreszta jak tak ostatnio jadlam to chudlam to sie trzymam tego zeby jesc na sniadanko wase, na 2 tez, potem cos typu mala drozdowka albo serek danio albo jogurt albo pare jablek i potem obiadokolacja - tak 4 - 5 posilkow dziennie :)
cwiczyc bede za chwile - rano jak sie obudzilam to po tych wczirjaszych cwiczeniach czulam sie jakby mnie ktos pobil w nocy hi hi hi no ale jak juz wstalam, rozruszlam miesnie to jakos lepiej :)
zmienilam suwaczek bo nie bylo slodyczy (wiem wiem powiecie teraz ze przeciez byl rogal drozdzowy - ale ja ustalilam sobie ze wszelkie drozdowki w dozwolonych ilosciach i bez lukru moge jesc - na reszte nie patrze :) dzis nawet kupilam mojej siorce czekoladke ale sama sie nie skusilam i jeszcze meke moja zwieksza swiadomosc ze w kuchni lezy serniczek... ale od wczoraj na niego patze i ani drgne :) bo sie WAS boje hi hi hi
pocwiczylam tez :) standardowe 50 minut :)
buziaki
-
Dobry wieczor kochane:)
Powiem Wam ze mam za przeproszeniem w dupi*e diete. No po prostu nie moge. Jak kiedys nie mialam z tym problemow to teraz mam. I wiem, ze nie moge zjesc wiecej niz jakis limit dzienny a kazda nadprogramowa kalorie okupuje wyrzutami sumienia - i nie dosc ze zjem ( slaba wola chyba ) to jeszcze zle sie czuje psychicznie. Wiec postanowilam:
AKCJA SYLWESTROWA GOSI VEL MODUL_YOUNGA:
1) zero liczenia kalorii
2) jeść zdrowo
3) ograniczyc slodycze do minimum
4) ograniczyc tluszcz do minimum ( zadnych chipsow, frytek, fast-foodow, pizzy )
5) Nie jesc po 20 -ej
6) cwiczyc codziennie ( nawet jak bardzo mi sie nie chce to chociaz 8 minutowki )
Czuje sie niezbyt fajnie, bo jestem ociezala, czuje sie gruba :? , mimo, ze nie jest zle to nie czuje sie dobrze. Ok, waze te 60 kg ( o te 11 mniej ), ale uda urosly mi o 2 cm ( w niektorych pomiarach nawet 3 cm ), talia wzrosla o 6 cm, biodra o 3. A jak wiadomo uda sa i byly moja najwieksza zmora. A juz bylo prawie 53 cm a teraz prawie 57 cm. Kurde balans. Jestem zla. Dieta mi nie wychodzi. Musze wziac sie do roboty z cwiczeniami i dac sobie popalic. Moze jak ladnie poprosze szwagierke to znow stepper mi pozyczy. Ten moj rower treningowy z poprzedniej dekady wkurza mnie masakrycznie, bo jest glosny i skrzeczy. Katorga jest cwiczenie na nim :( A z Diane Berry nic nie zrobie bo kompa mam w najmniejszym pokoju gdzie miejsca nie ma wcale a niestety nie jest on polaczony z telewizorem w duzym pokoju. Ale nawet jakby byl to stara tam siedzi i kupa.....
Od jutra pilnuje sie i cwicze. Jak zjem za duzo to nie bede robic sobie wyrzutow, bo to przynosi odwrotny skutek do zamierzonego.....
A ja tylko marze i jedrnym cialku i 3 kg mniej. Zeby znow miec cialko jak 2 miesiace temu...
A jak u Was?
-
Melduję się wieczornie :)
Rany ależ wszystkie macie osiagnięcia dziś :)
Qra - jedzonko rozsądnie wiec super :) Uważam ze rozsądek to jedna z najlepszych diet :) 50 minut cwiczeń - kochana cudnie ;)
Marta- ojej toż to wilczur?? Marze o takim albo o labradorze :) SLuczna ta Twoja Florka- nawet na zdjęciu widac ze ma jakąś taką morde psotną :)
Widze ze ćwiczenia poszły wspaniale :)
Oparłąś sie pizzy, ponadto dzień bez słodyczy - brawo. Az sie miło czyta, ponadto mobilizuje :)
Kalorie ekstra - normalnie aż rozplywam sie nad Tobą :D
Maleszkowa - ja lubie cwiczyc wieczorem. Dziś to koło 20. 00 zaczełam. Jakos nie umiem za to zaraz po przebudzeniu. Ciagle sobei obiecuje ze wstane i pojezdze na rowerku jeszcze przed sniadaniem i kurka nie moge :|
Zaczełaś cwiczyc - teraz bedzie coraz lepiej, mnie to wciąga. :) Lubie bic swoje własne rekordy :)
margodefat - z jedzeniem wychodzi :) pozostaje zacząc cwiczyc. Fajnie ze Maleszkowa Ci podrzuciła linki - nie zwlekaj, ćwicz :)
Moduł kochana - ta jamniczka sliczna choc srajda ;). Kotek też - bardzo lubie koty :) Psy też. Kiedys chcieliśmy miec jamnika ale nic z tego nie wyszło.
Widze tu u Ciebie małe załamanie... Nie dręcz się. Jeszcze niedawno Ty mnie uspokajałaś jak panikowałam ze mam mało czasu do Sylwestra. Teraz ja spróbuje uspokoic Ciebie :)
Po pierwsze - założenia masz super, czasem już nie trzeba liczyć kcalorii, wystaczy ruszyc głowa i postawić na rozsądek , zwłaszcza jak się zaczyna tzw kaloriowstręt (mnie tez dopada co jakiś czas, wtedy liczenie po prostu zaczyna strasznie wkurzac, czuje sie osaczona tymi lilitem kcalorycznym).
Jestem pewna, że ćwiczenia znów Cie wciągną. Tylko powoli. Nie od razu Rzym zbudowano :) Daj się im wciagnać :)
A co do Deane - ja mam mały pokoj i spokojnie sie mieszcze - duzo tych podskoków(tych co ona kaze isc do przodu i tyłu) robię praktycznie w miejscu :) Na prawde da radę - spróbuj. Widze, że zaczęłas czarno wszystko widziec - rower, telewizor, wszytko do chrzanu. Spokojnie - nie katuj sie jakimis wielkimi ograniczeniami - tak ogólnie unikaj słodkiego i tlustego. To tylko 3 kg - pomysl jak to malo na tle tych 11 :) Dasz rade :0 Wierze w Ciebie i przesyłam uściski :) :*
Jesli o mnie chodzi to dzień minał super jedzeniowo i cwiczeniowo tez dobrze :)
Wczoraj było 1025kcal, dziś 1010kcal wiec jestem bardzo z siebie zadowolona. Nie jem chleba - jak cos to ryzowe. Sporo pije. Zero słodyczy :)
Znów przećwiczyłam cały program z Deane Berry - jakos mam powera. Całe plecy mialam mokre :) Poł godziny po cwiczeniach miałam jeszcze wypieki. Niezły wycisk. Na basen mialam pojsc i nie wyszło - mam nadzieje ze jutro wyjdzie :)
Tak jak pisałm wyzej, lubie bić włąsne rekordy :) W tamtym tygodniu było prawie 4,5 godziny ćwiczeń, w tym na pewno bedzie więcej :) Mój ćwiczeniowy zapał powrócil :D Hura :!: