-
Witajcie dziewczyny.
Pisze od siostry.... no i mi nie wyszło. Zupa w odstawce... ale od jutra powrót na prosta droge.
Jak juz pisałam u siebie.... obzarstwa wielkiego nie było.... ale to co jadłam niekoniecznie sprzyjało skurczeniu zołądka. hihihi.... tak wiec jutro od nowa.
Co do roweru? Dla mnie obecnie 10 min to ogromny wyczyn. Ale nie zniechecam sie..... na poczatek dobre i 5 min, z czasem dystans sie wydłuzy.
Do zobaczonka, zaklikam juz z domu wieczorkiem.
-
Witaj batorku, witajcie dziewczyny.
Wczoraj juz nie dałam rady, byłam tak padnieta i zmeczona upałem ze..... nie chciało mi sie juz niczego.
Co u Ciebie?
Ja dzis pomyslałam o samym piciu, upał do tego sprzyja, ale co mi wyjdzie? To sie okaze.
No i nie mam zupy, a jak wróce koło 17 z pracy moze byc róznie. Przypuszczalnie bede patrzyła gdzie poduszka.... hihihi
Ja chce śniegu.........
-
Jakiago śniegu, no jakiego śniegu ja się zapytuję Zaledwie 2 dni miłego ciepełka i już fru Ale mi to łatwo mówić, bo zarówno w pracy jak i w domu (tak tak ) mam klimatyzację. W łikend niestety, niestety, a zwłaszcza wczoraj . Ale od dzisiaj to już na pe i na 1000%.
-
witaj
Cześć batorku
Dzisiaj chodzilam po meblowych sklepach
zawsze jest to co niechcemy Jak sobie pół roku temu upatrzylam kanapke
to terz nie dość ,że inna to w dodatku o 200 zł droższa
Taka ładna komódka była za niecałe 2000 tys --teraz nawet podobnej nie wypatrzyłam
Pokłócilam sie ze starym --bo wreszcie przyparł sie ,na narożnik
Po co ja go ze sobą wzięlam
Wreszcie poszliśmy na piwo --lody no i tak troszke nagrzeszylam
-
Hejka, Krysiul. Znam ten ból, w zeszłym roku wymienialiśmy wszystkie meble tapicerowane (kanapy, fotele) i część drewnianych. I wiesz co się okazało? Że znacznie taniej niż kupować gotowe meble w sklepie wychodzi zamówić je u rzemieślnika. I w dodatku masz dokładnie to co chciałaś - umawiasz się z fachowcem, starannie mu tłumaczysz czego chcesz, mój mąż to nawet wszystko wyrysował łącznie z dokładnymi wymiarami.
A ja mogę już się pochwalić, że mam -6. Powoli bo powoli, ale idzie. Pomimo, że wczoraj zjadłam 1,5 wafelka , ale malutkie były, mój małżonek jak zobaczył, że siadam po obiedzie z kawą i książką to mi ich kilka podsunął pod łokieć .
Wczoraj 1650. Rower 0, bo lało, ale wieczorem był mały spacer (ok. 5 km), bo musimy zacząć trenować przed górami.
-
witam
Batorku --gratuluje
wiesz ci małżonkowie to tacy są --wolą nas wyzywać od grubasow
ale podsowają łakocie --bo sa zazdrośni i boją sie abyśmy dla nikogo nie były atrakcyjne .
Ja oszukuje przy jedzeniu ----stary troche widzi i dlatego wymyśla placki ,pierogi-
Dzisiaj taka byłam wściekła ,że wszyscy sąsiedzi słyszeli awanture.
No i wiesz co usłyszałam --Jego nie intteresuje jak wyglądam -tylko
kuchnia ma być dla mnie kawiarnią
-
A co to znaczy, że kuchnia ma być kawiarnią?
A ja wczoraj - 1740 kcal, rower 5 km, spacer - 5 km.
-
witam
Batorku--bo ja lubie polatać -i to naprawde nirtylko do koleżanki
ale taka nałogowa kupcowa.......
Męża szlak trafia ,jak mnie nie ma w domu -więc wyyyyymyśla mi prace
Tak naprawde odkryłam ,że oni nie chcą ,żebysmy były atrakcyjne
bo są zazdrośni
dlaczego w kołko te pytania gdzie byłas i dlaczego tak długo???
a kuchnia ma być moją rozrywką
-
krysial... to tak mniej wiecej jak mój stary..... on tez uważa ze dla żony kuchnia to raj.
-
Bo oni wszyscy tacy są, z tym że mój egzemplarz akurat bardzo lubi gotować, chociaż już jarzynkę, sałatkę czy surówke to już sama muszę zrobić.
Wczoraj 1760 kcal + piwo . Na rowerze się nie dało jeździć w tej duchocie.
Pozdrówka - batorek
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki