-
hej kochanie:*mowilas,ze wielokrotnie sie odchudzalas,ale nie wspomnialas o anoreksji
to smutne,ze dalas sie zlapac w jej szpony,ale mam nadzieje,ze wyrwalas sie na tyle mocno,ze juz nigdy nawet delikatnie nie dotknie Cie swoim wstretnym lapskiem...Musisz byc silna,a przede wszystkim rozsadna. Wiesz co Ci powiem?Nie bylam nigdy chora na anoreksje,ale sadze,ze bylam bardzo blisko. Kiedy Twoje zycie opiera sie na glownym celu-celu schudniecia i gdy myslisz ciagle o zarciu, o tym co ci wolno, czego nie,kiedy listek salaty ponad norme traktujesz jako okropny grzech albo zjedzenie czegos 5minut po 17...to juz nie sa normalne zachowania:]... taka bylam...w pewnym momencie wszystko nabralo nieodpowiedni charakter i ciesze siesze jakos sie z tego wyrwalam. Granica odchudzania(rozsadneg odcudzania)jest niezwykle cienka i przyznam,ze bylam na jej krawedzi....Ciesze sie ,ze nagle zastanowilam sie nad slowami innych,ze brat wcisnal mi kiedys na wspolnych zakupach(jeszcze z jego dziewczyna) paczka,ktorego nie chcialam jesc. Nie jadlam go przez jakies 3minuty,nie jadlam i nie chcialam tknac.Bylam wsciekla,ze mi go kupil.Mogli jesc sami.Co mu zalezalo? Protestowalam,ale mimo to mi go kupil. boze,poczek byl dla mnie wtedy czyms tragicznym. W moim wyobrazeniu myslalam,ze po pierwsze przytyje od niego od razu tone,a poza tym paczek byl dla mnie czyms niejadalnym-byl kulka chemii,niezdrowego tluszczu i cukru. Doslownie trzymalam go w reku i trzymalam i balam sie go zjesc,a wscieklosc we mnie rosla. Oni zjedli swoje paczki i wtedy nagle cos mnie tknelo...W duzej mierze bylo mi po prostu glupio go nie zjesc- mieli by mnie juz naprawde za jakas wariatke.Poza tym nagle w myslach przypomnialam sobe te wszystki slowa jaka jestem chuda, ludzi,ktorzy mowili ,ze powinnam przytyc,no i wreszcie te zakupy,na ktorych bylam,podczas,ktorych co nie przymierzalam,prawie wszystko wisialo..Zjadlam go...powoli,z wielkimi wyrzutami,ze zloscia...ech trudno mi opisac te uczucia...:/ ale to byl zarazem przelom.Magiczny paczek
po powrocie z zakupow dostrzeglam,ze jestem chuda,bardzo chuda. Postanowilam przytyc... zozumialam,ze bylam za surowa,ze nie mozna tak,ze musze wszystko zmienic...poczatki byly straszne...Tylam,cieszylam sie,ze zaczne wygladac lepiej,a zarazem znow zaczelam uwazac siebie za gruba(ale tylko gdy wchodzilam na wage,ktorej wskazowka przekrecala sie w prawo) wtedy stwierdzilam,ze znow przesadzam i odstawilam wage. Nie wazylam sie,zaczelam jesc duzo,tylam.Cieszylam sie,ze skonczylam z tym i naprawde zaczelam sie sobie podobac
Potem przestalam myslec o dietach , o zarciu, ale za to nie moglam oprzec sie tym smakolykom i przeginalam:// Przyznam,dorobilam sie wielu nadprogramowych kilogramow,ale wyzbylam sie tych glupich,chorych mysli,tego podejscia do diety...Przytylam za duzo,bo znow hamulce(tym razem w druga strone) nie zadzialaly o czasie,ale dzieki temu znow jestem soba
w koncu sie zatrzyalam i jadlam normalnie,ale nie myslac o kaloriach. Teraz chce schudnac,miec ladne cialko,ale nie myslac o jedzeniu tak jak wtedy,nie myslec o chudnieciu jako o najwazniejszym celu.Skupiam sie na wielu innych sprawach,a dieta to sprawa drugorzedna.Schudne dosc szybko ok
ma to potrwac bardzo dlugo-w porzadku
nie spiesze sie , nic za wszelka cene. Naprawde ciesze sie,ze wszystko sie tak potoczylo
w dodatku,nawet w moim przelomowym dniu,kiedy sama przytaknelam,ze jestem za chuda, nie widzialam jeszcze siebie takiej,jaka bylam naprawde.Dopiero teraz kiedy odebralam zdjecia z tamtego czasu i zobaczylam siebie...przezylam SZOK... naprawde wygladalam okropnie...wiecie,kiedy odebralam te zdjecie,ogladalam je pierwsza.Wszystkie byly okropne,ale kiedy zobaczylam jedno,na ktorym najbardziej bylo widac moje wychudzenie zatkalo mnie i...postanowilam tez,ze je schowam przed rodzicami...Normalnie wstydzialam sie i balam,ze cos powiedza. Schowalam to zdjecie gleboko i nie chcialam nawet sama na nie ponownie spojrzec.Lezalo tam nie ogladane,az do czasu kiedy teraz przeczytalam to co piszesz i..znow wzielam je do reki...naprawde okropnosc...nawet wstydzilabym sie je konus pokazac...Dobrze,ze jeszcze czasem potrafie byc rozsadna i zauwazam swoje bledy. Prosze,nie wpadnij w jakies bagno...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki