Ja moje najniższe BMI miałąm chyba 17,9 czy jakoś tak... Ale przeżyłam coś podobnego ja MlodyAniolek... Co z tego, że przytyłam tyle kilogramów, ale przynajmniej teraz jestem zdrowa, nie myśle obsesyjnie o jedzeniu i nie uważam, że jeśli zjem plasterek ogórka więcej to przytyję... Łamie czasami dietę, nawpierdzielam się słodkiego, chudnę w cudownie mozolnej prędkości, ale nie mam obsesji, chcę schudnąć, ale nie za wszytskie skarby świata...też mam takie zdjęcia z czasów kiedy moja noga przypominała kość obciągniętą skóra, bez mięśni. Mały szkieletorek. Oglądnęłam te zdjęcia z jakieś 3 miesiące temu i po prostu byłam w szoku..Lepiej mieć kilka dodatkowych kilogramów, niż mieć ich za mało..

Lauruniu uważaj, nie daj się Jedzenie może być też fajne i więcej niż 60 w talii też może być cudowne Wystarczy chcieś. Samoakceptacja to podstawa...Dbaj o iebie, pielęgnuj swoje ciało i kochaj je