nie,nie prawda ze dorze do tej wagi.darze do niej podswiadomie ale nie dopuszcze do wagi 50 kg.do 53 schudne i to utrzymam,mniej nie chce,naprawde.to tylko taka waga ktora chce osiagnac jak mam poczucie beznadziejnosci bo zdarza sie tylko po ostrym napadzie.kurcze,zauwazylam ze bardzo zmienil sie wasz stusunek do mnie odkad poiwedzialam ze bylam choratraktujecie mnie teraz o wiele gorzej,nie wiem czemuja nie chce tego pamietac i nie chce przezywac tego po raz drugi i naprawde jak juz spominalam mam wszystko pod kontrola.nie dopuszcze do tego.np dzis moglam lekko zjesc tylko 700 kcal bo wcale glodna nie byla,keidys bym sie ucieszyla ze si udalo i mnij zjadlam,ale etraz wiem ze ponizej 1000 jest strasznie nie zdrowo wiec dobilam orzeszkami laskowymi do 1000 byle miec kalorie.keidys bym tego w zyciu nie zrobila.uwierzcie mi ze ja bedac w normalnym stanie duchowym czyli nie po napadzie nie chce schudnac do 50 i 53 mi wystarczy.zdecydowanie!wiem ze granica jest cienka i latwo ja przekroczyc ale ja nie zrobie tego po raz kolejny.nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki...wiem ze anoreksja pozostawi jakies slady ale mam nadzieje ze beda one coraz mniej dawac o sobie znac.ja nienawidze tej choroby i nienawidze tego co ze mna zrobila