tak, tylko ja tez uważam, że lepiej jest przez rok studiować cokolwiek niż siedzieć w domu i nic nie robić. bo ja w gruncie rzeczy nie sądzę, że ten mój rok tu to zmarnowałam
tak, tylko ja tez uważam, że lepiej jest przez rok studiować cokolwiek niż siedzieć w domu i nic nie robić. bo ja w gruncie rzeczy nie sądzę, że ten mój rok tu to zmarnowałam
ale ja wcale tego nie powiedziałam dziobie, Ty to w ogóle jesteś ewenement, bo ja to bym pierdzielnęła te książki w kąt, mając pewność, że zmieniam szkołę i nie męczyłabym się do końca bo ja to taki zawodowy leń jestem a Ty nie zapominaj, że jestes nasz etatowy kujon :P
a tak poważnie to Ktosiula musisz niestety wziąć to klatę i sama zdecydować
Hmm.. Ktosiula, wspolczuje wyboru. Nie wiem, co lepsze i co bym wybrala na Twoim miejscu. Chyba lepiej miec na bank pewnosc, ze sie dostalo gdzies tam, ale jesli ma to byc kosztem ewentualnego przyjecia na wymarzone studia... Nie wiem. Moja kolezanka nie dostala sie na wymarzona ekonomie, spedzila rok pracujac w firmie rodzicow, chodzac na korki i dostala sie nastepnego roku. Chwali sobie ten wybor, ale latwo nie bylo widzac, ze wszyscy znajomi z liceum studiuja a ona nie... Zawsze sa dwa konce ;/
ktosiula: dasz radę. napisz co zdecydowałaś! powodzenia
ja jadę na weekend do Wrocławia pierwszy raz pójdziemy do zoo
heh, i mam nadzieję na jakieś zakupy
do usłyszenia
Ktosiula, wpadłam zobaczyć co u Ciebie
No to masz orzech do zgryzienia, czy tę farmację podtrzymać czy zrezygnować... Ja nie umiem doradzić, postaw na to, co jest dla CIebie najważniejsze, nawet jeśli rok trzeba będzie poczekać, to też nie jest tragedia, możesz rok postudiować gdziekolwiek, a potem zmienić
Trzymaj się!
HEJ LASKI
witam wszystkie fajowe dziołszki: szeflera, agassek, ktosiula, sil,i nawet agulona - tylko kiedy wraca nasza urlopowiczka, wie ktoś?
jak przetrwałyście upalny weekend?
agassku jak Ci sie podobało we Wrocławiu?
szkoda, że wcześniej znac nie dałaś - ja tez łaziłam po mieście w weekend może obaliłybyśmy jakieś kaloryczne piffko
byłaś w naszym zoo?
ktosiulka jak Twoje wielkie decyzje? coś sie wyjaśniło?
wcale sie nie dziwię, że jestes podkurzona daj spokój taka nerwówkaNastrój mi sie zmienia cały dzień. raz zaczynam o tym myslec, kombinowac, raz olewam i sie ciesze z niewiadomo czego... za co to? przeciez sie pilnie uczyłam, a teraz takie rzeczy
sil a Ty gdzie sie podziewasz?
jak weselicho wyszło? boli gardziołko? udane było?
qrde przede mną jeszcze 3 weselicha w planie (i trzy we wrześniu), w tym jedno w roli świadkowej łoo matko, trza schuśc coby ładnie wyglądać
szeflera a jak u Ciebie?dietkujesz?
ago: o jej! tyle wesel? ale Ci zazdroszczę ja byłam na dwóch tylko. w całym moim życiu ale Paweł ma trochę kuzynów, więc może już nie długo zacznie się jakiś ruch pierwsze już się nawet na wiosnę szykuje, ale nie wiem czy zostanę zaproszona
a z tym Wrocławiem to tak nagle wyszło, ale jak przyjadę następnym razem, to na pewno się spotkamy!
fajny macie ryneczek w zoo też byliśmy, ale był taki upał, że ledwo chodziłam i teraz jeszcze ten festiwal filmowy jest, żałuję, że wcześniej nie wiedzialam, bo bym się zainteresowała bardziej
ktosiula: no wpadnij i powiedz co i jak, bo my też się denerwujemy!
Wrocław jest całkiem całkiem, ale TYLKO nocą
w dzień jest brudny, zakurzony, hałaśliwy, duszny, a właściwie (bez)duszny , wciąż zakorkowany i pełen beznadziejnych kierowców
udał nam sie Rynek - to fakt, a w nocy jest mega-giga fantastyczny
kiedys przyjeżdzaliśmy z Miśkiem w nocy do Rynku i siadaliśmy na ławeczce po to, by obserwować ludzi.. tych zwykłych i niezwykłych, bo i takich czasem spotkać można..
fajnie sie zachowują, każdy gdzieś biegnie, ktoś sie kłóci, ktoś bawi.. rewelacja..
Wrocław w nocy tętni życiem, bez względu na porę, ale nocą to inny rodzaj życia
uwielbiam Wrocław noca, a nie znosze za dnia
a jakieś zakupy były?
odwiedziłaś naszą Galerię Dominikańską? ggrr nie cierpie tego miejsca, jest bardzo snobistyczne ale wiem, że przyciąga tłumy
jak to mówi mój Michał.. można tam kamienie sprzedawać, i zarobisz majątek wszystkie sklepy maja tam utrzymanie, nawet te gdzie sprzedaje się torebkę za 20 000 zł
fuck
co do wesel.. oj tak.. dużo ich, a nadmienię, że dwa w tym roku juz za mną (czerwiec i kwiecień) :P zabiore Cię na któreś - chcesz?
ago: no co Ty, ja myślę, że w dzień jest też super!
ale drogi macie teraz masakryczne, połowa w centrum pozamykana. mieliśmy GPSa, bez niego to tragedia normalnie
ale chciałabym pojechać tam na dłużej kiedyś
na rynku macie dużo jakiś mimów i takich innych zbierających kasę przy okazji jakiś występów. u nas tego nie ma. ale i tak kocham Stary Rynek w Poznaniu
zakupy... byłam w Galerii Dominikańskiej. sklepy w sumie jak z Poznaniu, nic nadzwyczajnego nie widziałam kupiłam okularki ciemne jedynie. a tak nawet mi (!) nie chciało się łazić po sklepach
Zakładki