Strona 219 z 246 PierwszyPierwszy ... 119 169 209 217 218 219 220 221 229 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,181 do 2,190 z 2457

Wątek: Zapraszam do odchudzania młode mamy i nie tylko :-)

  1. #2181
    Kitola Guest

    Domyślnie

    hej

    jarominku wracając do tych zupek i innych takich w słoiczkach
    wkurza mnie to , bo oni robią dania dla dzieci, dla maleńkich dzieci, i co tam można znaleźć ??
    powiem ci że to nie pierwsza ich taka wpadka
    a poza tym to jak sprawdzisz że te ich warzywka są rzeczywiście bio ?? bo niby skoro spełniają najsurowsze wymagania dotyczące produkcji i czystości to skąd tam to szkło ??
    kiedyś byłą afera, bo znlaeźli w słoiczkach opiłki metalu

    np. danonki dla dzieci, reklamują jakie to zdrowe, ma atest IMiD i co ?? lekarka mi mowiła, ze na oddział szpitalny regularnie trafiają dzieci po zatruciu danonkami, że do tych serków firma daje chyba najwięcej konserwantów z możliwych.
    I bądź tu człowieku mądry

    ja jednak obstaję przy swoim, jak zrobię dziecku sama, to przynajmniej wiem co daję

    i swietnei cię rozuimem, to kupowanie ciuchów może naprawdę zdołować, ale to powinno tylko cię zmobilizować do porżądnego odchudzania. Ale wiem, ze jak wrócisz do pracy to szybko spadnie. Pamiętasz ?? zawsze łądnie chudłaś w pracy a przybierałas na wadze jak byłąś w domu

    rozumiem ze będzisz tęśknić za Hanią, ja też szukam pracy a nie wyobrażam sobie z drugiej strony tego że rozwój kubusia będzie obserwowac babcia, że to ona będzie odpowiadać na miliony pytań a nie ja, że dla mnei zostaną tylko krótkie popołudnia

    dobra, kończę pa

  2. #2182
    pipuchna Guest

    Domyślnie

    Ja malej podaje danonki tzn nie za czesto ale kilka razy w tygodniu dostanie a dan w sloiczkach jej nie podawalam bo po 1 nie smakowalo jej a po 2 wolalam sama zrobic :P wiecie ze podawalam jej (3 miesiacach zycia chyba) krowie mleko takie prosto od krowy tylko ze rozcienczone woda i podawalam jej budyniek taki do butelki zeby byla nasycona :P ,mysle ze jesli rodzice za bardzo dbaja o to co dziecko je tzn wlasnie te sloiczki (czasami kupie jej owoce z jogurtem ale rzadko) to dziecko jest bardziej podatne na rozne choroby ni z te co jada zwykly przygotowany na jego wiek oczywiscie obiadek :P

  3. #2183
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    O, matko! Aguś, jakie to Twoje cudo śliczne!!!!
    a Ty łobuzie żadnego zdjęci anawet nie przyślesz..

    A jaka już duża! Naprawdę przecudna!!

    Wpadam, bo akurat siędzę na miejscu. Czytam to sobie, że zaraz wracasz do pracy.. a co z malutką?

    Nie martw się, będzie dobrze.

    Oj, muszę lecieć napiszę jutro!!

  4. #2184
    Awatar ago
    ago
    ago jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    320

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jaromina
    Hmmm
    Ago, taki oddech na pewno jest potrzebny, ale podświadomośc robi swoje Nie umie jakos logicznie tego wytłumaczyc. Ja zaczynam sie rozgladac za nową praca, a tobie jak sie pracuje? Pewnie odeslesz mnie na swoj watek do poczytania, ale prosze nie kaz mi tego robic, bo mi zycia nie starczy. A i ciekawa jestem czy dobrnęlas do konca z Weiderkiem?
    Po pierwsze to sliczna ta Twoja Hanulka

    mnie sie pracuje super, tylko na razie jestem jeszcze taka "obca"..nie znam wszystkich, ba! nie znam wiekszosci ludzi, nie umiem z nimi swobodnie gadac, spora bariera jest angielski, wszystko jest nowe i nieznane.

    A Weider skonczony, ale szczerze powiedziawszy nie widzialam jakichs zniewalajacych efektow..
    Dietkowanie zaczynam od jutra, ruszam pelna para. Podobnie jak i Ty ostatnio chcialam cos sobie kupic, a wlasciwie musialam, no i nic nie znalazlam
    Dolujace, prawda?

    to jak? pelna mobilizacja?

  5. #2185
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    No, jestem..
    tyle, że znowu na chwilkę.

    Wracając do tego na czym wczoraj zakończyłam..

    Ja też bardzo bałam się poworotu do pracy, ale okazało się, że rozstanie było cężkie, ale dla mnie.
    Malutka miała się bardzo dobrze, nie płakała, nie musiałam jej nosić na rękach po pracy.

    Widzisz, będzie dobrze. I to bardziej Ty musisz to przetrawić. Dzieciaczki im młodsze tym szybciej przyzwyczajają sie do nowych sytuacji.

    Napisz coś kobitko Czekam

  6. #2186
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    Dzień Doberek!


    Mam nadzieje, że widoczek choć troszkę uprzyjemni Ci pierwszy dzień w pracy..

    Trzymaj się !!!

  7. #2187
    Awatar Jaromina
    Jaromina jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-05-2006
    Posty
    144

    Domyślnie

    Wiecie co, ale miałam stracha iśc do pracy ostatnio pracowalam pół roku temu nowe przepisy, druki, ech no jakoś dziwnie sie czułam ale pod koniec dnia było juz dobrze Nie da sie ukry, że cały czas myslałam o Hanulce i co chwile dzwoniłam, czy zjadła, czy spala, czy na spacerku była teraz jest z męzem, bo ma 3 tygodnie urlopu, w sumie to nie powinnam sie martwic, bo on swietnie daje sobie rade, no ale ja i tak tęsknie

    W pracy o tyle jest fajnie, ze nie ma czasu myslec o jedzeniu i to mi sie bardzo podoba :P Jakoś nie umie sie zabra za siebie nie wiem czemu jak patrze w lustro to widze gruba ubitą, niesmaczną babe, ale jakoś brakuje mi siły żeby coś z tym zrobic.

    Ago gratuluje Weidera i chyle czola po samą ziemię, że dalaś rade cwiczyc do końca Jestem pełna podziwu A atmosferą w pracy sie nie martw, zawsze poczatki są trudne potem sie rozkreci zobaczysz.

    Mariki wbrew pozorom to chociaz pracuje to bede miała więcej czasu na forumowanie. Po prostu z pracy troche popisze, bo w domu to Hania zadzi :P A jak tam Twoja Marynia cio?

    Pipuchna ja bym nie miala odwagi żeby da mleczko prosto od krowy na razie jesteśmy na etapie mleczka modyfikowanego i marchewki

    Kitolka, masz 100 % racji, nie wiadomo czy to BIO jest faktycznie BIO, ale ja wtedy sobie mysle, że robir wszystko co moge, zeby zapwnic jej wszystko co najlepsze, to tak troche usypia moją czujnoś, a o Danonkach tez cos slyszałam, żeby z nimi nie przesadzac :P

    Dobra ide sie kapciac i ide nyny

  8. #2188
    Y.e.n.e.f.e.r Guest

    Domyślnie

    witam młode mamuśki
    ja też jestem "młodą" mamą. mam 8 miesięcznego synka. Właśnie rozpoczynam walkę z pozostałymi po ciąży kilogramami...
    Będę zaglądać tu regularnie.
    Pozdrawiam

  9. #2189
    mariki jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2006
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    5

    Domyślnie

    Witaj Jarominku!!
    no i witam serdecznie "nową" - Yenefer Napisz coś więcej o sobie.
    Aguś!
    Cieszę się, że jesteś zadowolona z powrotu do pracy.
    Trzymam za Ciebie kciuki!!
    A mąż, jako opiekunka, sprawdza się super. Sama to wiem
    Jeśli chodzi o jedzonko ze słoiczków, to sama swojej dawałam na poczatku tylko ze słoiczków, bo szybko i zdrowo. Potem zaczęłam gotować sama, bo szkoda mi było kaski.
    Według mnie słoiczki to świetna sprawa dla zmęczonej i zabieganej mamy, a i przy okazji zdrowe dla dzieciatka.
    Wydaje mi się, że Twoja Hanulka jeszcze jest za mała na danonki. Poczekaj aż skończy roczek.

    Moja Marynia, oczywiście, cudna!! Gada jak najęta i coraz więcej rozumie i ładnie potrafi porozmawiać a ja nawet ją rozmumiem
    Tyle, że jest strasznym rozrabiaką i uparciuchem. A na dodatek teraz ze wszystkim jest na "nie". Najważniejszy jest dla nie DZIADZIUŚ. On zreszta też ma na jej punckie hopla
    Z chorobami na razie jest spokój,chociaż ostatnio leciutko kaszle...
    Rośnie nie wiem kiedy. Już zaczynam ubierać ją w rzeczy 98-104!!!
    Jak ją porównuję z innymi dziećmi to jest troszkę większa od rówieśników.

  10. #2190
    Y.e.n.e.f.e.r Guest

    Domyślnie

    Witam z rana,
    już piszę Mam 27 lat, 170 cm wzrostu i ważę 81 kg. Odchudzałam się tutaj jakieś 2 lata temu wtedy z 70 kg zeszłam do 56,5. Potem systematycznie tyłam i chudłam, moja waga wahała się od 60 do 65 kg. Praktycznie cały czas byłam na jakiejś diecie, ćwiczyłam. I nagle (po 2 latach starań) okazało się że jestem w ciąży. Ciąża była mocno zagrożona więc odpuściłam sobie wszystko: i dietę i ćwiczenia. Miałam też pretekst by jeść bez ograniczeń. Efekt był taki że kilka godzin przed porodem ważyłam już ponad 100 kg czyli 40kg więcej niż przed ciążą. Ze szpitala wróciłam z wagą 86 kg, jeszcze 5 kg poszło sobie w ciągu kilku tygodni. Próbowałam się potem odchudzać, niestety od razu miałam mniej pokarmu, a bardzo zależało mi na karmieniu piersią. Więc znów miałam pretekst by niczego sobie nie odmawiać. Dobrze że chociaż nie tyłam (chociaż był taki moment że miałam na wadze 76 kg, po chorobie). W każdym razie na początek chciałabym odstawić słodycze i zacząć odżywiać się nieco bardziej racjonalnie. Jednak najbardziej chciałabym się pozbyć galaretowatego balona na brzuchu. Zawsze miałam ładny brzuch, nawet przy nadwadze był płaściutki a teraz wyglądam jakbym nadal była w ciąży. Nie będę nawet wspominać o rozstępach, bo z tym niewiele da się chyba zrobić. W każdym razie nie będę na razie drastycznie ograniczać kalorii bo nadal karmię piersią i chciałabym jeszcze trochę pokarmić. Mój plan to około 2500 kcal, bez słodyczy i zbędnego tłuszczu. Do tego codziennie hula hop, tak dużo jak się da I tyle w zasadzie na początek. Mam w planach wrócić do wagi 57 kg, jednak są to dalekie plany (na pewno nie wcześniej niż koniec 2008 r). Pozdrawiam wszystkie mamy i ich pociechy.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •