-
witam jarominko pewnie wypoczeta i zrelaksowana,mi duzo dal wypoczynek w wakcje do szkoly wrocilam z nowa wiedza albo stara sie poukladala jest mi duzo latwiej.
kitolko i pipuchno rowniezz witam i mariki----pamietam o was kochane choc z czasem kiepsko.wstaje po 6.15 na 8.15 do szkoly a po drodze milosza musze zaprowadzic,o 11.30 lece na basen i po basenie po milosza,potem obiad i zawsze cos znajdzie sie do roboty prawda kobietki,no i odrabianie lekcji jutro mam dyktando po szwedzku milo co,heheheh.pomykam uczyc sie buzka
-
Karla Widze że jestes bardzo zorganizowana bomasz duzo zajęc, ale to dobrze bo nie masz czasu myslec o jedzeniu. Ładnie chudniesz, tylko pogratulować :P Ajak Ci poszlo dyktando?
-
Hej hej słonko a raczej zapracowana mróweczko pracuj pracuj a potem do nas wracaj buźka
trzeba przecież nadrobic zaległości :P :P :P :P
-
-
No to super szybka jesteś ja do dzisiaj mam zaległości ale to może czekać nic pilnego ale musiałam te pilne sprawy wziąść do domu i robię je na poniedziałek opornie mi to idzie hihijhij :lol:
-
Jakos poszlo :roll: Nielubie miec zaleglosci, czesto wole przysiedziec w pracy i wszystko zrobic niz przekladac na nastepny dzień.
-
A ja dietkowo bardzo grzecznie
wczoraj zjadlam
dwie grahamki z szyneczka z indyka
3 jablka
brzoskwinie
zupke w proszku knorr ser w ziolach
i wcale nie chcialo mi sie jeść, nawet na slodkie mnie nie ciagnie
dzis juz wmucilam grahamke i serek wiejski light i bardzo sobie tym pojadlam, chyba zoladek znowu sie kurczy a to znak, ze juz nie potrzebuje duzo jedzenia, a to mnie cieszy :wink: Jutro wskakuje na wage.
-
Jaromina :D
mam nadzieję, że jutro waga będzie dla ciebie laskawa, ale pamiętam ze jak już pracujesz to nie masz kłopotu z utrzymaniem diety, wiec szybko stracisz to co zyskałaś na wakacjach :D
Ja też stracę to co zyskałam po powrocie - dwa kilo w cztery dni. Idiotka ze mnie.
Pozdrawiam, ale dzisiaj dużo nie popiszę, bo muszę trochę posprzątac i obiad zrobić.
-
Tez sobie tak mysle ze jak wpadne w rytm pracy to wtedy "samo" sie chudnie :P
Kitolka sprzataj sprzataj i rób obiadek dla chlopakow, moze potem jeszcze postukamy :wink: a i pochwal sie co gotujesz bo ja jakos pomyslu nie mam co ugotować :(
-
-
hmm niezla mysl moze tez zrobie :lol:
-
Mniam leczo ja znowu leczo jutro zrobię bo już zjadłam heheheh i zamroże na zimę cały garnek :P :P :P :P :P
-
Wiesz Magus nie musisz zamrazać mozesz zrobić swieze, tylko nie wiem jak z papryką w zimie ale chyba jest dostępna, a pomidory? ja używam z puszki pokrojone bez skórek pyszniutkie
-
jak robicie leczo?bo ja uwielbiam chcialabym sobie zrobic ale nie umiem moja mamuska umie kiedys robila :? :? ,pewnie moj tego nie zje i cora tez nie bo to dwa wybredziuchy tzw "miekkie podniebienia" ,no ale wszystko co zrobie bedzie dla mnie :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Wiesz co w zimie to papryka jest strasznie droga no i pomidorki też dlatego robie teraz i mrożę sobie :P
Pipuchna kupujesz paprykę kolorową, cebulkę, pomidorki, pieczarki i kiełbaskę wszystko kroisz kiełbaskę podsmażasz z cebulką i pieczarkami, wrzucasz wszystko do garnka - najpierw paprykę z pomidorami, troszku wody i podgotuj to z pół godzinki potem dodaj kiełbaskę z cebulką i pieczarami i przypraw do samku i dodaj koncentrat pomidorowy. Leczo powinno być lekko pikantne ja dodaje jeszcze fasolkę szparagową ale to według uznania :P :P :P [/img]
-
a moze byc nie pikantne i bez kielbasy? :? :P :roll: :roll:
papryke musze kupic pomidorki mam swoje i jedynie pieczarki troszke kupie bo cebulke tez mam swoja :)
-
Ja znowu do leczo daję co popadnie, dzisiaj zaszalałam, wiem że Adam lubi jak jest dużo cebuli to dałam cztery duże cebule :lol: , trzy pomidory, dwie papryki i pół ogromnej cukini. Do tego dam koncentrat pomidorowy.
Ale Maguś, tak jak ty robisz, też jest super. Też chciałam dać fasolkę,ale w sklepie była brzydka a nie chciało mi się szukać. Pieczarki wyjadłam rano (z jajecznicą). Tylko że ja robię wersję bez mięska. Chłopakom ugotuję jeszcze ryż, i pierś z kurczaka im usmażę.
Ja się w wegetariankę zmieniłam. Tzn. Lakto-ovo-wegetariankę. Mam nadzieję, że dobrze to napisałam. Jem jajka, nabiał i ryby. I sporadycznie może zjem pierś z kurczaka. Na jakimś rodzinnym obiedzie. bo nie chce mi się znowu walczyć z rodziną jesli wyczają że zaś nie jem mięsa. A jak zajdę w ciążę albo będę ją planować to wrócę do zwierzęciny. Nie mam 100% pewności że człowiek może zdrowo życ bez miesa.
-
Jasne że może każdy robi jak lubi ja dodaje mniej przypraw ale mój mężuś zawsze sobie3 przyprawia bo on lubi pikantne :P :P :P :P :P
Aniu no wegetarianizm jest oki ja kiedyś dwa lata byłam wegetarianką i dobrze to wspominam :P :P :P :P
-
Też byłam wege przez dwa lata i też dobrze to wspominam :D
pora wrócić do niego na jakiś czas :D
-
Ja tez lubie leczo, ale robie w wersji lajtowej :P Smaze cebulke, jak juz jest lekko miękka to wsypuje paprykę najlepiej 3, po jednej z kazdego koloru, ale moze też byc jeden kolor, do tego daje pomidorki i .. tyle pod koniec daje duzo papryki mielonej ostrej i slodkiej i różne ziola i smaze ja na patelni
Z pieczarkami i szparagami pewnie tez jest pychotka, musze spróbowac :wink:
-
Jarominko leczo można robic na 1000 sposobów ja dodaje kiełbaskę ze względu na mojego męża bo bez tego to by chyba nie zjadł hehehe :P :P :P :P miłego popołudnia i do jutra :P
-
Oj Agus wiedze ze dzis wogole Cie nie bylo :( :( milego weekendu Tobie zycze slonko :) papa do poniedzialku .Buziaczki papa :P :P
-
Agniesia pewnie miałas dzisiaj dużo pracy bo w ogóle nie pisałaś :P miłego wekendu Ci życzę trzymaj się papapa :P :P :P
-
W piatek nie pisalam bo mialam dzien wolny (szlam na pogrzeb :( ) ...
Wkurza mnie moja waga :x W piatek bylo 59, w sobote 58 no a w niedziele 60,2 hmm jak to mozliwe? Waga elektroniczna i w sumie to dobrze powinna wazyć nie?? Ja ostatnio tak grzecznie jem i co? Moze to woda hmm, a juz myslalam ze bede mogla przesunąć mojego tikerka ...
Wczoraj na kolacyjke bylo leczo i na obiadek dzis też bedzie bo mi zostalo mniam mniam
-
Agus to napewno woda ;)
leczo tez bym chciala zrobic ale jakos mi sie niechce :(
-
Oj a mi sie chce, chce mi sie robić i co gorsza chce mi sie jeść :!:
W sobote upieklam ciasto z jablkami, bo mialam smazone w sloiku. Ciasto dośc dobre, ale ciapowatej konsystencji, chyba przeholowalam z jablkami i za dużo ich dalam :roll:
-
Chyba tak :lol: :lol: :lol: :lol:
ja dzis zjadlam skibe chleba razowego pelnoziarnistego z serkiem topionym z papryka i 3 kostki czekolady i 0.5 granata (owoc) :)
-
To calkkiem ladnie, uwielbiam granaty :wink:
Ja zjadlam grahamke i troszke salatki jarzynowej, a teraz pije herbatke jakąś "odchudzającą" 8)
-
wiecie co chyba sobie kupie tic tac'i zamiast slodkiego moge je jesc nie?
-
Ja mam tic tac-i w torebce :wink: takie awaryjne pudelko jakby mnie strasznie ciagnęlo do slodkiego. kupilam o smaku marakui - dobre, ale zjadlam tylko dwa :twisted:
-
jestem dziś bardzo glodna, to chyba dlatego ze po wekendzie jest :roll: Zjadlam już druga grahamke i odrobine salatki do tego prawie bez majonezu, za to z musztardą :lol: i zachcialo mi sie slodkiego więc wmucilam malego batonika musli bananowo czekoladowego, ale nie byl za dobry ... za to w domku czeka na mnie leczo :lol:
-
Mniam mniam, też bym sobie zjadła dobre leczo ?? MOgę wpaść na obiad do Tychów ??
-
Czy mogłabym się dołączyć?
moje dane:
wiek: 19,5
wzrost: 178 cm
waga: 76 kg
wymarzona waga: 57 kg
batalię rozpoczęłam: wczoraj
liczę na schudnięcie do Sylwestra
mogłybyśmy się wspierać, wymieniać poradami i spostrzeżeniami;)
pozdrawiam
-
Witam cię w imieniu Jarominy, bo ona bedzie dopiero jutro.
Jestes w stanie schudnąć do Sylwestra, o ile będziesz porządnie ćwiczyć, i trzymac się wybranej diety. Bo jesli będziesz podjadać, i grzeszyć, to schudniesz najwyzej pięć kilo.
Masz już jakis plan odchudzania ??
Jesli nie to polecam South Beach.
-
Hejka
Kitolka niestety leczo zjedzone :twisted: ale dziś bedzie baszczyk czerwony. Masz ochotę? to zapraszam :P
Witam Oliska20 do Sylwestra jeszcze dośc sporo czasu, wiec masz szansę schudnąc. Do dietki polecam A6W nudna, ale skuteczna :twisted: Niewiem czy waga 57 kg przy twoim wzroscie 178 to nie bedzie za malo :roll:
Karla a co tam u Ciebie, jak dietka? biedulko pewnie na nic nie masz czasu :(
-
-
Czesc!
Pijemy kawkę?
A jak zupka grzybowa? Robiłas?
Tyle o niej wczoraj pisałysmy, ze az mi slinka leci :D
-
witam. Ćwiczę dość sporo:około 1h-1,5h rowerka stacjonarnego, 60 min spaceru z psem, basen 2 razy w tygodniu (45x50 m), gimnastyka 20-30 minut dziennie (brzuszki, hantle itp.). Ale to się zmieni, bo zaczynam studia od paździenika. No ale wtedy będę jadła jeszcze mniej;) ale oczywiście na studiach nie ominie mnie basen (ten obowiązkowy w3 ramach wuefu) a dodatkowo wykupię sobie karnet, żeby popołudniami popływać również.
Jeżeli chodzi o dietę (odchudzam się od przedwczoraj, tzn. od niepamiętnych czasów;) ale tak efektywnie od trzech dni)-900-1050 kcal. Ale jak widać sporo spalam i dziś np. zżarłam (bo "zjadłam" to zbyt delikatne słowo 3 placki ziemnieczanie<!!!>) 550 kcal jak nic.no ale przecież się nie powieszę;) spaliłam już 280 na rowerku stacjonarnym i zaraz ruszam jeszcze pojeździć, aż do upadłego. A potem tak o 17.30 jadę na basen Wiem, że mi się uda. jestem zdeterminowana. Wierzę, że człowiek jest w stanie zrobiś dużo więcej niż myśli, że może zrobić:) ja już za sam sukces uważam dostanie się na studia. I będę cieszyć się z każdego straconego kilograma i każdego przejechanego (bądź przebiegniętego)kilometra. "Trzeba umieć odzielić ziarno od plew"- jak mawiała moja licealna polonistka-znaleźć dla siebi ete dyscypliny, które są dla nas najkorzystniejsze i najciekawsze. Tzreba realizować się z pasją. Starać się szukać coraz to nowych zajęć, aby jedzenie nie rządziło (jakie "ż"?) naszym życiem.
Przyznaję się. Do tej pory byłam opętana przez manię odchudzania. Nawet sporadycznie wymiotowałam. Stwierdziłam jednak, że nikt nie jest wart takiego traktowania. Ktoś kiedyś powiedział, że nasze ciało winno być naszą świątynią. I się z tym zgadzam. Jako bulimiczka potrafiłam wrzucać w siebie niczym w śmitnik wszystko co popadło. Było mi strasznie wstyd, bo od dziecka pragnęłam pomagać dzieciom cierpiącym głód, a sama zachowywałam się, powiedzmy, absurdalnie. Ale tak jest, kiedy nie potrafimi sami zarządzać naszym życiem. Kiedy robią to za nas inni. Ja np. miałam strasznie niskie poczucie własnej wartości i sądzę, że wyniosłam to z dzieciństwa, kiedy to inne dzieci mówiły mi, że jestem gruba. Ale patrząc na zdjęcia nie tylko ja taka byłam. Większość dzieci jest pulchnych jednak ja zawsze byłam najwyższa...Potem( w Liceum) zakochałam się na zabój w takim Mateuszu. Trwało to jakieś półtora roku...spotykaliśmy się, ale ostatecznie okazało się, że nie jestem w jego typie. I od tedo czasu zupełnie zaczęłam traktować siebie jako istotę gorszą, brzydką, grubą...chociaż wszyscy mi mówili, że jestem bardzo ładna i zgrabna. Teraz ważę ok.14 kg więcej, ale zaczynam akceptować swoje ciało (oczywiście nie zaniecham odchudzania i ćwiczeń ,ale koniec z nieracjonalnymi głodówkami i wymiotami, które zniszczyły mi szkliwo nazębne i umysł)
Wnioskuję, że właśnie ta niska samoocena, a potem 3 lata z bulimią to właśnie rezultaty braku akceptacji w dzieciństwie, braku kontaktu z rodzicami (mama pracowała od 14-22, wiadomo,że nasze godziny w domu się "mijały". A z tatą w ogóle nie miałam kontaktu. Bałam się go. Nie, nie bił mnie. Nie był alkoholikiem. Nie palił papierosów. Nie zdradzał mamy. Ale był nazbyt surowy. Do dziś jego krzyk sprawia, że chce mi się płakać.)
Przepraszam, że napisałam to wszystko, ale nie mam komu się wyżalić. moi rodzice sądzą, że te wymioty to moje fanaberie i nawet nie poszli ze mna do lekarza, bo uważają, że to strata pieniędzy (i jak przyłąpali mnie kiedyś na "tym" powiedzieli to samo-marnuję pieniądze ciężko zarobione). Oni nie wiedzą, ze po tych "rozmowach" wymiotowałam jeszcze kilkadziesiąt razy...ale chyba nadeszła chwila (przedwczoraj) kiedy poiwiedziałam sobie:dość. Jestem ładna, mądra, a będę szczupła i szcęśliwa. I przyrzekam: przestaję się martwić tym co mówią inni, bo zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie niezadowolony. No i kontynuuję dietę (zbilansowaną) i ćwiczenia, tak aby to nie było przymusem tylko przyjemnością. Aha, i zrywam z tą koleżanką na literę "B".
Jeszcze raz przepraszam, że zajęłam tyle miejsca moim postem.
Pozdrawiam
-
Hejka słoneczko co tam u Ciebie pewnie pracujesz :P :P :P ja już w domku :P :P :P a co do chudzielca to nie tak znowu bardzo :P :P :P ale już jest dobrze i mój misiek kategorycznie zabronił mi się odchudzać a w nagrodę zabiera mnie w wekend na kolację :P uffff tam nie będę mogła wybrzydzać ale zamówię coś nisko kalorycznego hihihi :P :P :P pozdrawiam :P :P :P i miłego dzionka życzę :P ja dzisiaj mam na obiadek leczo i często je gotuje bo jest pyszne i bardzo lubię i już mam 4 porcje zamrożone i chyba jeszcze zrobię :P :P :P buziaczki
-
Jestem
Mam chwilke wolnego, popijam sobie goracy kisielek i czytam :wink:
Oliska20 bardzo mi milo ze zagladasz do mnie i wcale nie zasmiecasz mi strony :wink: wrecz przeciwne. Dzieki tak dlugiemu opisowi moglam cie choc troszke poznać.
Nie wolno ci myslec, ze jesteś gorza od innych :!: :!: kazdy czlowiek ma swoja wartość, musisz wiecej nabrać pewnosci siebie. Dobrze ze zaczynasz sie odchudzac z głowa. Mysle, ze twój problem leży u Ciebie w psychice ( brak akceptacji ze strony innych) i z tego powodu zaczęlas jeść wiecej. Z tego co sobie poczytalam, to ostro sie biezesz za siebie i dobrze. fajnie ze dietka bedzie poparta cwiczeniami, bo to daje najlepsze efekty. Tu zawsze mozesz napisac co Ci lezy na watrobie :!: Chyba jesteś troszke zagubiona, ale pomalu wychodzisz na prosta. Ja zawsze bardzo chetnie poczytam jak tam twoje zmagania, pisz kiedy masz ochote.
Magulek oj zaszalalas z tymi zakupami 8) Ciesze sie razem z Toba z Tych nowych ciuszkow. na pewno bedziesz slicznie wygladac. Ciuchy zawsze poprawiaja humor, a ty jak widze, az promieniejesz :P :P
Mariki nie gotowałam grzyboej, ale barszczyk, bo mialam buraki nie pierwszej świezosci :twisted: co nie oznacza, że przeszla mi ochota na ta grzybową. Bedzie w następnej kolejnosci :P
Pipuchna - cześc :D