-
no wlasnie nie przejmuj sie naprawde, tylko jak najszybciej bierz sie w garsc zeby nie przytyc jeszcze bardziej.. u mnie tez dietka szwankuje i wszystko co udalo mi sie zrzucic przez miesiac juz nadrobione ale jakbym miala nad tym dalej ubolewac to pewnie dobilabym do 70 a tego napewno nie chce :P:
wiec..probuje i probuje
-
-
Jestem biorę sie za siebie ,bo już mam dosyć siebie samej ...boże jak ja się krzywdzę czemu .. najpierw się odchudzam a potem jem drugi raz mi się to zdarza i drugi raz w tym roku ...nigdy tego nie miałam a teraz ..czuje sie jak jakiś Holerny narkoman ..który przez jakiś czas jest na odwyku a potem znowu dostaje działke i wszystko sie zaczyna od nowa ...Jak ja siebie nienawidze za to ...:/
Pozdrawiam ...staram się wrocić do normy :/
-
wamp nie martw sie..ja przechodze to samo ale staram sie podniesc jak najszybciej zeby nie zalapac kolejnych niepotrzebanych kilogramow, bo po co mi one..
znowu dluzej trzeba bedzie sie odchudzac...
tak to jest.,,gdybym byla madra i trzymala dietke to juz dawno doszlabym do swojego celu..a tak sie ciagle cofam wrrrr
wiec co? bierzemy sie do roboty tak
-
witam
no i tak ma być brawo
wamp nie zadreczaj sie tym ze znowu i ze drugi raz itp. skup sie na terazniejszym odchudzaniu.
pozdrawiam
-
-
Hej dziewczyny
Nadal nie jestem na diecie ale zaczełam się zbierać ..pomału w sobie i mam nadzieję,że już nidługo coś z tego wszystkiego wyjdzie
Dzisiaj mam powód do zadowolenia zaliczyłam kolejny egzam ...a wczoraj też zaliczyłam więc jakoś idzie ..no mam nadzieję ,że z ta fizyką też się uporam i będę miała święty spokóji spokojnty żywot i będę mogła powrócić do diety bez rzdnych stresów
Pozdrawiam trzymam za was wszystkie kciuki [/i]
-
Hej !!!
Mijają kolejne dni nie diecie ale na mądrym odżywianiu ...powracam wszystko pomału reguluje ...to jet jedzenie o wyznaczonych porach, ilość sporzytych kalorii i ich wartości odżywczych
Jak narazie jestem na dobrej drodze ...chociaż staram się nie myśleć o jedzeniu ..przez cały dzien to jeszcze się łapię na tym co zjem i kiedy ...ale staram się ,bo przecież nie żyje po to żeby jeść tylko jem po to żeby żyć
Pozdrawiam
-
uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu tak sie czuje
pozdrawiam
-
No to znowu zaczełam co prawda moja dieta trwa już całe 2 tygodnie a patrząc wstecz na moje poczynania przez ostatnie półroku to naprawde dużo. Tym razem zaczynam na serio ... Cóż niestety ten okres od września był dla mnie tragiczny i niestety ppowrócilam do mojej wyjściowej wagi chociaż nawet nie wiem czy tego nie było wiecej :/ Wolałam od pewnego czasu nie wchodzić na wage poprostu tak było łatwiej unikać odpowiedzialności od tego co sobie zrobiłam.Teraz wiem moja wina i tylko ja za to muszę teraz zapłacić ,a jak sobie przypomnę jak wyglądałam w lato to az mnie złość i smutek ogarnia , naprawde było bardzo dobrze a teraz jest strasznie , ale czuję już różnicę po tych 2 tygodniach odchudzania cos spadło ale nie mam pojęcia ile ?? I szczeże mówiac wole narazie nie wiedzieć ile ważę wystarczy mi świadomość ,że ciuszki stały sę już troszkę mniej opięte
Narazie jestem na 1000 tzn rano zazwyczaj danio(ok214 kcl) (pychota chyba bym bez tego serka nie przeżyła) Potem jakieś lekkie 2 śniadanko jakieś dechy albo coś w tym stylu lub owoc 150-200,później obiadek ok 400 kcl noa wieczorkiem ok 17-18 kolacja też coś w granicach 200 a nawet czasem mniej kalori razem jest zazwyczaj 1000 kcl dziennie więc jest nieźle ..ale wiem ,że to znowu kolejny początek pocieszam się tym ,że znowu mogę być szczupła w lato i tym ,że teraz to już wytrzymam nie mam zamiaru grzeszyc obżarstwem . Muszę być szczupła na ślubie mojej sister za półtora roku wiec nie mogę mieć możliwości przytycia ani grama tego czego zrzucę .
Więc zaczyna pierwszy etap schudnąć do 55 no może nawet jak się uda to do 52 kg
II Etap to utrzymanie tej wagi całe życie no moze prawie całe życie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki