Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 75

Wątek: 1000 kcl i sport to moje motto ... na kolejne pare tygodni

  1. #41
    aga512 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam

    ciesze sie ze juz jet lepiej, oby juz cie nie dopadły takie mysli. badz soba a nieodpowiednich ludzi olewaj. dobrze ze myslisz tak samo.
    wytancz sie i spal duzo kalorii

    pozdrawiam

  2. #42
    wamp86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No no ale była impreza cóż wypiłam trochę za dużo ale i tak w sumie wszystkiego się pozbyłam ...niestety albo stety mam słaby żołądek jeśeli chodzi o alkohol...
    No ale potańczyć faktycznie potańczyłam ...tylko trochę szkoda ,ze pierwsza odpadłam na imprezie .. chociaż w sumie to i mimo ,że poszłam spać gdzieś koło23 to o 2 w nocy kumple zrobili mi pobudke i nie spałam do 5 rano ...takie życie ..
    Już na kolejnejn imprezie naprawdę skończe na 2 piwkach i to jeszcze na tych lechach light..bo za dużo przeżyć potem mam ... na szcęście wygraąłm zakład ..i jestem trochę bardziej spokojna o siebie ...Chociaż z drugiej strony ponoć mialam pare akcji ,że chciałam koniecznie wyciągnąc paru gości na parkieti szczeze mówiąc nie pamiętam tego ...cóż wstyd mi trochę ...no ale i tak bylam nawet spokojna ..
    Jeśli chodzi o diete wczoraj się trochę podłamałam i zjadłam jakieś 2500 kalorii zamiast 1000 ale dzisiaj juz jest ok...
    W domu mam mały bałagan maluje pokuj więc też trochę kalorii przy tym spalę ....
    Dziewczyny trzymam za was kcciuki w waszym odchudzaniu
    No i mam nadzieje ,że aż tak jak ja to nie będziecie imprezowac
    Paa pa

  3. #43
    wamp86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No no ale była impreza cóż wypiłam trochę za dużo ale i tak w sumie wszystkiego się pozbyłam ...niestety albo stety mam słaby żołądek jeśeli chodzi o alkohol...
    No ale potańczyć faktycznie potańczyłam ...tylko trochę szkoda ,ze pierwsza odpadłam na imprezie .. chociaż w sumie to i mimo ,że poszłam spać gdzieś koło23 to o 2 w nocy kumple zrobili mi pobudke i nie spałam do 5 rano ...takie życie ..
    Już na kolejnejn imprezie naprawdę skończe na 2 piwkach i to jeszcze na tych lechach light..bo za dużo przeżyć potem mam ... na szcęście wygraąłm zakład ..i jestem trochę bardziej spokojna o siebie ...Chociaż z drugiej strony ponoć mialam pare akcji ,że chciałam koniecznie wyciągnąc paru gości na parkieti szczeze mówiąc nie pamiętam tego ...cóż wstyd mi trochę ...no ale i tak bylam nawet spokojna ..
    Jeśli chodzi o diete wczoraj się trochę podłamałam i zjadłam jakieś 2500 kalorii zamiast 1000 ale dzisiaj juz jest ok...
    W domu mam mały bałagan maluje pokuj więc też trochę kalorii przy tym spalę ....
    Dziewczyny trzymam za was kcciuki w waszym odchudzaniu
    No i mam nadzieje ,że aż tak jak ja to nie będziecie imprezowac

  4. #44
    aga512 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam

    pamietam jak ja malowałam pokuj i to jeszcze musiałam 2 warstwy nałozyc to było ciezkie, poza tym mieszkam w troche starym bloku i sciany nie sa całkiem gładkie. albo zrywanie tapety i mycie sciany potem z tego kleju tez jest meczace. wiec te kalorie które wczoraj zjadłas napewno spalisz czes przy tym malowaniu.

    pozdrawiam

  5. #45
    aga512 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wamp jak idzie

  6. #46
    wamp86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej dawno mnie tu nie było ...
    Upadłąm i to chyba w najgłębszy dół jaki sie da ....przez 1,5 tydgodnia obżerałam się i to strasznie ...
    nO ale przyszedł koniec tej beznadziejności i się podniosłam ...
    Dla wzmocnienia mojej słabej Woli zafudowałam sobie dietę kopenhaską ..narazie 4 dzień ale jakos idzie ...Nie mam zbyt wielu pokus ,bo zaczełam pracę od 16.08 i chociaż bardzo się nudzę to nie jem , bo zazwyczaj biorę z sobą tylko rzeczy które mam zjeść według kopenhaskie i 1,5 do 3 litrów wody ..no i nie mam w ten sposób rzadnych pokus ..zero słdyczy..zero ldów itp.Pozatym w mojej kasie biletowej nawet nie miałabym czasu skoczyć do sklepu(czasami nawet muszę sprintem lecieć do kibelka,żeby przez przypadek nie stracić klijentow) ..a poztym szkoda kasy na jedzenie ...
    Efekty są widoczne chociaż pewnie znowu ostatnio po tym mojim obżarstwie ważyłam 60 kg ..dzisiaj widze już różnicę ..może na tej kopenhaskiej stracę z 4-5 kg ...chociaż wiadomo ,że ta druga opcja byłaby bardziej satysfakcjonująca...No ale poczekam jeszcze 9 dni i zobaczę co z tego wyniknie ...niecały rok temu też byłam na kopenhaskiej wiem ,że mozna ja przeprowadzac dopiero po roku ale w sumie to brakuję z 2 miesięc do roku więc myślę ,że nic się nie stanie..Wtedy też zrzuciłam zbędne kg ktore nie wrociły ,bo chyba wtedy ważyłam pod 69 a może nawet 70 kg nie stety ale wiadomo teraz jest jak jest i trzeba przynajmniej trzymać sie poniżej 60 ...

    Takze pozostaje mi nadzieja ,że wszystko się powiedzie i nie będzie żadnych skutków ubocznych ...Chociaż ostanio tylko byłam troszkę słaba ...ale gdy skończyłam zmęczenie mineło ...

    Pozdrawiam i przepraszam ,że znowu zawiodłam siebie i was

  7. #47
    aga512 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam

    oj wamp ja tez zawiodłam jestem na siebie zla, ale jeszcze dzisiaj nie czuje takiej desperacji bo jeszcze sobie pozwoliłam na wyzerke ale jutro to juz koniec. w sumie to w tym tygodniu sie zaczeło. pierwszy raz w niedziele, a potem sama nie wiem, chyba było w czwartek, sobote i dzisiaj, a moze był jeszcze jeden dzien. nie wiem sama. jutro sie zwaze i zobacze ile mi przez to przybyło, szczerze mówiac jak bedzie wiecej niz kilogram to chyba sie załamie, troche sie boje tego wazenia. postanowiłam sobie tez ze bede sie nastepnym razem zwaze sie dopiero za miesiac. bo to co tygodniowe mnie troche dobija, nawet jak spada waga. ja poprostu nie lubie patrzec ze waze jeszcze tyle bez tego czuje sie lepiej i lzej. mam nadzieje ze kiedys osiagne swój cel. ja nawet nie wiem czemu tak sie obrzeram jak jedzac nieraz sobie myslałam ze ten smazony kurczak juz mi tak nie smakuje jak kiedys, ani ta czekolada, ani snikers, tylko lody nie zmieniły smaku moglabym jesc je i jeszcze raz jesc. ale to koniec ( mówie to poraz kolejny, ale musze wiezyc ze to jest własnie to), musze sie ciagle motywowac zeby znajdowac checi do cwiczen, ale powtarzac sobie ze to nie tylko dla schudniecia w kilogramach ,ale zeby tez wyszły na swiat moje miesnie i dla kondycji. troch mnie ciezko przez te ostanie dni obrzerania sie i trudno mnie teraz patrze na przyszłosc i na to jak bedzie wygladało moje odchudzanie, chce tylko zeby wkoncu sie udało.

    wyzaliłam sie, i juz lzej jak ktos wie o wszystkim.

    pozdrawiam

  8. #48
    wamp86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    To już 9 dzien kopenhaskiej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    JUPi !!! Jeszcze tylko 4 dni i koniec ..a potem dieta 1000 kcl chociaż w pierwszym tygodniu po kopenhaskiej pewnie będzie mniej po to żeby przyzwyczajić organizm do większych dawek.
    Dzięki tej diecie podniosłam się troche na duchu i chyba umocniłam moją wolę.
    Zobaczymy co będzie dalej .
    Najbardziej narazie brakuje mi herbatek ,bo picie samej wody jest nieco nudne.
    Do mięsa wołowego się przyzwyczajiłam a do reszty w sumie też ...no może oprócz kawy z łyżeczka cókru ble okropne ...ale czego sie nie robii żeby dobrze wyglądać i podnieść się na duchu.
    Na tej diecie jestem troszkę slaba ,ale drugim powodem mojej słabości jest też moje niskie ciśnienie...niestety chyba jestem metopatom..i wszystkie skoki ciśnienia odczuwam ...no i bym cały czas spała..a szczególnie koło 20-21 to już normalnie idę spać ,bo nie potrafię wytrzymac w konsekwencji budze sie o 6.30 lub 7.00 no ale czasami musze wcześniej przeciez wstać ,żeby zdąrzyć na 9.00 lub 10.00 do pracy.
    No i tak jakos życie mi płynie pozdrawiam :*

  9. #49
    wamp86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zaczełam 10 dzień jupii
    jeszcze nie wypiłam kawy chociaż zwykle o tej porze jestem już po niej...
    ale za chwilkę sobię wypiję ...
    Dziewczyny co myślicie o dietach nikowęglowodanowych..bo ponoć po kopenhaskiej trzeba przez jakiś czas zwracac szczególną uwagę,żeby jeść jak najmniej węglowodanów...
    Znalazłam parę diet np.Atkinsa...Co o niej myślicie ??
    Wydaje mi się ,że jak jestem po kopenhaskiej to nie musze robić raczej pierwszego etapu,tylko zacząć od jakiś 40-50 g na dzień węglowodanów jak myślicie??
    mam nadzieję,że jak dojdę do odpowiedniej ilości to w końcu będe mogła jakoś spokojnie życ i nadal spadać z wagii...
    Wiem np.że nie należy łączyć węglodowanów z białkiem i tłuszczem i zamierzam się do tego dostosować.
    Przykładaowy plan(po kopenhaskiej :
    Rano na śniadanie kawa z mlekiem( w końcu)i 100g białego chydego sera lub serka wiejskiego.
    2 Śniadanie jakiś owoc
    Obiad:Jakieś mięso gotowane lub z grilla+jakaś pyszna sałatka(oczywiście z składmików które mają niewielką ilość węg.)
    Podwieczorek:Coś dobrego ??Najlepiej Danio
    Kolacja:Jakś szyneczka najlepiej z drobiu +omlecik.
    Ok lecę wypic moja kawkę .
    Pozdrawiam pa poa :*

  10. #50
    wamp86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jeszcze jedno pytanko dziewczyny jak mam dodać link do mojego pamiętnika do swojich postów??Coś zrobiłam ale nie wiem czy dobrze

Strona 5 z 8 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •