Strona 66 z 73 PierwszyPierwszy ... 16 56 64 65 66 67 68 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 651 do 660 z 727

Wątek: Bober po diecie,czyli CO ROBIĆ, ŻEBY NIE PRZYTYĆ?

  1. #651
    Awatar Agulon
    Agulon jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-03-2006
    Posty
    820

    Domyślnie

    Oj Sil, a Ty znowu koncertujesz! Super, że tak się wyszaleliście w Aquaparku Niedaleko mnie też jest, ale tam właściwie 3 zjeżdżalnie na krzyż, jakieś jacuzzi i coś tam jeszcze, na co szkoda mi czasu Ja tam wolę sobie po prostu po bożemu popływać i już Baw się dobrze na koncercie, do jutra! :*

  2. #652
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    no akurat ten aqua park w sopocie to jest wyczesany
    ta dzika rzeka jest bombowa ! ;D pamietam jaka byłam poobijana a ile z tego zabawy ! suuuuperancko

    aj Siluś, Siluś Ty koncertowiczu jeden !
    śpiewaj jak zwykle pięknie i ukołysz wszystkich swoim niebiańskim głosem
    heh i ciekawe na co się w końcu skusisz jak bedziesz na tym koncercie .. hym... pierożki ? xD

    buziole :*

  3. #653
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez siljesellasje
    ps. ILLUSION, ale Ci szybko te nadprogramowe kilosy poszly! Brawo!
    Sil...jak to sie mowi..."Łatwo przyszło, łatwo poszło"

    A ja wam powiem ze ja sie tych ogromnych slizgawek boje ...jeju, to nie dla mnie! Bylam jakis czas temu z Miskiem w hotelu gołębiewskim i z tak bardzo chcialam zjechac i co? Nigdy wiecej. 2 ostatnie zakrety to koszmar. Z taka szybkoscia i jeszcze mnie rzucało na boki po sciankach i na koniec jeszcze z taka sila do wody...Moze jakas dziwna jestem ale mi sie to nie podoba, hehe

  4. #654
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    wielu osobom sie nie podoba

    ja kiedyś w takiej rurze wykręciłam się o 360 stopni po ścianka, no wiecie taki obrót xD
    to był koszmar ale ze mnie chyba masochistka, bo mi sie podobało ..

  5. #655
    Guest

    Domyślnie

    HEY SILUŚ!!!
    Oj dawno mnie tu nie było I zatęsknilam się... O matko mam nadzieję że się nie katujesz cwiczeniami z powodu jednego kilosa Ej tam dziewczyno nie masz sie czym przejmować!! Jesteś bardzo aktywna- nie dość że ćwiczysz, chodzisz na aerobik, to jeszcze bez przerwy jeździsz po koncertach. Jesteś cały czas w ruchu! Więc ten kg zniknie nie beziesz wiedziala kiedy A wczoraj śliczniusio z jedzonkiem! Co do aquaparku- ja panicznie sie boję wody... To bym posiedzaila sobie chyba tylko w jakuzzi :P
    MILEGO ŚPIEWANKA I ZABAWY!!!

  6. #656
    Lauri jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-04-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    No co wy, czego tu sie bać
    Ja lubię zjeżdżalnie, ale tylko takie 'pełne' rury. Nie znoszę takich połówek, bo sie boje że wylecę Zwłaszcza gdyby w takiej się zrobiło obrót jak Ola, bo mogłoby być nieciekawie xD
    Przesyłam buziaczki Sil :*

  7. #657
    siljesellasje jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No hej. Dziś jest źle. jak zresztą często ostatnio. Nie mogę się zmobilizować do walki. Zresztą, kurde, jaka to walka - to zdrowe odżywianie i pilnowanie się. Nie wiem, co się dzieje. @ jeszcze nie nadchodzi, nie mam aż tylu stresów, ale... coś się dzieje i coś jest nie tak Wczoraj porażka na całej lini... Nawet nie będę pisać co i jak. Co prawda sporo się ruszałam, jak to na koncercie, no i wreszcie się odetkałam (bo ostatnio miałam problem z wypróżnianiem), więc jest i dobra strona tego wszystkiego, ale dziś też nie jest dobrze... na razie się pilnuję i postaram się wytrwać, ale czuję taki niepokój w sobie! Znowu uproczywie wracają myśli o jedzeniu w każdym momencie dnia i nocy. Przed snem zawsze myślę o jedzeniu, jak się obudzę - to samo, jak jadę autobusem, samochodem, czytam książkę - to cholerne jedzenie i kalorie są ze mną cały czas. Jak mogłam do tego doprowadzić? A z drigiej strony, czy da się do tego NIE doprowadzić, gdy się stosuje dietę? Chyba nie bardzo...
    Przepraszam, że tak dziś chandrowo pisze. Może to przesilenie jesienne... A może kolejny etap "wychodzenia" czyli "brak wiary, że uda się zachować to, do czego się doszło". Na razie plan mam taki - staram się jak mogę jeść mniej, etc., ale jeśli mi się nie uda i mnie znów przybędzie, to od powrotu z Karkonoszy wracam na 1000 kcal... Udało mi się kiedyś, to i teraz się uda. A potem będę mądrzej z diety wychodzić, bo przecież teraz to porażka - od kilku miesięcy jestem wciąż na 1400 kcal!
    Uciekam. Przepraszam jeszcze raz za dołowanie. Może Michu mnie trochę pocieszy, jak wróci z pracy i powie, że jestem sliczna i zgrabna ;/
    Nie wiem, co ja bym bez Was zrobiła, dziewczęta. Jesteście najlepszym, co mnie mogło spotkać w tym okresie życia. Bardzo Wam dziękuję :*
    ps. Wieczorem wyjeżdżam do rodziców i do miejsca, gdzie chcemy mieć wesele, bo już trzeba zaliczkę wpłacić. Wracam w niedzielę rano, więc jutro będę milczeć siedząc na grzybach. Będę tęsknić. Odezwę się jeszcze dzisiaj pewnie. Całuję mocno. :*
    ps2. A do tego dziś znów na ćwiczenia nie pójdę, bo nadal mam taki ból mięśni w okolicach ud, że ledwo chodzę! Chyba już nigdy na siłkę nie pójdę... Wolę aerobik.[/url]

  8. #658
    Guest

    Domyślnie

    Sil Niunia, nie wolno tak sie dołować! Bywaja gorsze dni u kazdego...ja wrocilam znad morza z 2,5 kg nadwyzka a potrafilam sie z tego smiac i juz jest w porzadku. Niestety nie ma tak latwo ze sie schudnie a pozniej to juz samowolka...jesli nie chce sie stracic tego co sie osiagnelo to trzeba sie wyrzekac wielu rzeczy, jednak i bez nich mozna jesc smacznie i do syta. A smakolyki od czasu do czasu w rozsadnych ilosciach tez nie zaszkoda. A z tym mysleniem o jedzeniu i kaloriach to chyba wszysctkie osoby na diecie i po diecie tak maja...no cóż...ja jakos nie umiem inaczej...musze sobie ulozyc jadlospis i policzyc bo inaczej zle sie jakos czuje nie wiedzac ile zjadlam...wieczorem leze w lozku i mysle o tym co mnie jutro do jedzenia czeka...tak...tez sie na tym lapie. Ale mam nadzieje ze juz niedlugo. 1300 od poniedzialku i teraz juz wyjde z diety porządnie...bo przez ten wyjazd nad morze to tak byle jak wyszło. A pozniej kto wie...kiedy juz dojde np 1800 moze uda mi sie zapomniec o kaloriach, bede jadla rozsadnie i zdrowo i zaczne zyc normalnie...
    Postaraj sie Sil zeby to wychodzenie ladnie Ci szlo...ukladaj posilki np na 3 dni naprzod i trzymaj sie ich...i wtedy, jesli bedziesz bez wyskokow zwiekszala systematycznie i dojdziesz do zapotrzebowania to bedzie juz latwiej, zobaczysz. A takie wyskoki niestety bardzo zle są, teraz...kiedy musisz powoli przyzwyczajac organizm do zmian.
    BUZIAKI. Ściskam Cie mocno i glowa do góry. Nie smuc sie. Porozmawiaj z Miskiem, z mamą, z przyjaciółką. Ja nad morzem tak sobie rozciagnelam zoladek ze od razu po powrocie nie dalam rady jesc ladnie i zdrowo tylko jeszcze jeden dzien w domu jadlam co popadnie i bardzo duzo...jakos wstyd mi bylo sie wczesniej przyznac! Ale nastepnego dnia powiedzialam sobie stop, ulozylam posilki na caly dzien, wzielam tabletke chromu organicznego i dalam rade.
    P.S. Przesłalam Ci obiecane fotki znad morza.

  9. #659
    Awatar Agulon
    Agulon jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-03-2006
    Posty
    820

    Domyślnie

    Siluś kochana, ja ostatnio chyba mam to samo, co Ty.. Mam wilczy apetyt i bardzo ciężko mi trzymać się w ryzach. Cały czas myślę o jedzeniu i mimo, że rano układam sobie jadłopsis na cały dzień to cały czas rozglądam się po domu co by tu zjeść. I też mam takie myśli, że po pewnym czasie od wyjścia z diety znowu mi wszystko wróci, bo nie będę w stanie tego utrzymać Dlatego niestety nie umiem Ci pomóc i pocieszyć ale mam szczerą nadzieję, że to wszystko przejdzie i wróci do Ciebie Twój optymizm i dobry humor.. Buziam baaaardzo mocno, trzymaj się kochana! :*

  10. #660
    Lauri jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-04-2006
    Posty
    9

    Domyślnie

    Hej
    Ja oczywiście nie napiszę nic oryginalnego. Też oczywiście cały czas myślę o żarciu... To jest takie męczące, ale chyba nie da się tego uniknąć. Takie sa konsekwencje odchudzania... Może kiedyś się z tego wyleczymy, ale na to potrzeba czasu...
    Nie martw się Sil, i nie musisz za nic przepraszać! Popatrz na mnie, ja też smęcę w swoim wątku... Każdy ma gorsze dni i po to jesteśmy tutaj żeby można się było wygadać i powiedzieć co leży na sercu
    Kochana zobaczysz, że nic nie przytyjesz. A nawet jeśli to co? I tak schudniesz Ja wiem ze mi łatwo tak mówić bo sama się przejmuję każdym kilogramem więcej
    Ale się już nie smutaj! Ahh widzisz, idziesz załatwiać swój ślub więc musisz być szczęśliwa! O!
    Trzymaj się!!!
    Buziaczki :*

Strona 66 z 73 PierwszyPierwszy ... 16 56 64 65 66 67 68 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •