-
Olciek, nie jesteś sama, z herbatą robię dokładnie tak samo, tylko leję 3/4 wrzątku, bo wolę taką cieplejszą
Dziś też mi się nie chce liczyć kalorii :P
A zjadłam tak:
śniadanie (6:00):
miała być jajecznica z pieczarkami, ale jak zobaczyłam która jest godzina to w końcu zjadłam tylko pieczarki oczywiście smażone.
II śniadanie (12:30):
za duża przewa jak dla mnie, ale niestety nie mam teraz mozliwości inaczej jeść
jogurt aksamotny malinowy danone i rosołek - gorący kubek (wiem, niezdrowe)
Obiad (16:03):
zupa pieczarkowa z makaronem - pełny ogromnie talerz (głodna byłam jak wilk!)
Przegryzka (17:30?):
2 garście orzechów ziemnych
kolacja (18:02):
banan
To tyle. Ruch? Bieganie po firmie i stanie nad faxem :]
Zmęczona jestem, chcę już weekend!!
-
oo matko malutko zjadlas !
co to za posiłki ?
za mał, za mało !
xD
-
no wlansie ja rowniez uwazam ze za malo bylo!! czekamy na poprawe
-
Moze i malo ale w pracy ciezko znalezc czas na jedzenie a jak sie wraca wieczorem (nie wiem dokladnie jak pracujesz ) to lepiej nie najadac sie na wieczor. Lepiej sie pozniej spi
-
Ale laski nie dam rady na razie jeść inaczej. Wstaję o 5:45. O 6:00 jem śniadanie. 6:29 mam autobus do pracy. Pracę zaczynam o 7:00. Przerwa jest dopiero o 12:25, ale zanim szefowie wyjdą na lunch to jest już 12:30. A tak ciężko rozłożyć się w sekretariacie z kanapkami np o 9 A jak wrócą z lunchu to z regóły jest taki zapieprz, że hej. Potem jeszcze przychodzi koleś z poczty i muszę się zająć dostarczonymi przez niego listami (średnio około 30 na dzień, w poniedziałki nawet 50). A jeszcze nie daj Boże jak są jacyś goście to trzeba zrobić kawe, herbate, potem to sprzątnąć... I tak kończę o 15:30. Na szczęscie tato zabiera mnie autkiem do domu, bo ma po drodze wracając z pracy, wracamy i robimy sobie obiad (mama wyniosła się do babci, ale na szczęscie niedługo wraca). I jak ten obiad tak późno jemy to potem coś przegryzę na kolację, coś podjem po drodze i tyle. Ale się natłumaczyłąm Ale to dlatego, że na mnie krzyczycie
I nie będę pisała co dziś zjadłam bo znowu będziecie na mnie krzyczały
Albo napiszę:
Śniadanie (6:00):
3 malutkie kromki chleba z masłem (wiem, zaszalałam)
II Śniadanie (12:30):
kanapka z serkiem topionym z ziołami + banan
Obiad (16:50):
ziemniaki z kalafiorem + ogórek
Kolacja...:
Orzeszki ziemne wcinane jeszcze teraz
Jak będzie długi weekend to się ładniej postaram
-
no ja mam nadzieję, że sie postarasz bo tak marnie jakoś
może zamiast tych orzeszków wieczorem zjadłabyś coś konkretrnijeszego ? xD
-
Witam;*
no niestety praca nie ozwala sie regularnie ozdzywiac:/ no ale musisz sie poprawic bo malo ci wychodzi
3maj sie i milego dnia;*
-
no to postaraj sie w ten weekend i bedzie wszystko dobrze, teraz tez nie jest zle, zalezy ile tych ziemniaków z kalafiorem zjadłas, a ile kalorii wyszło
pozdrawiam
-
No wlasnie - ile kalorii ci wyszlo Bo moze jak zaczniesz liczyc i ustalisz limit ze np. w czasie lunchu jeszcz tyle kcal na sniadanie tyle to latwiej Ci sie to wszystko rozlozy
-
O to właśnie chodzi, że mi się nie chce liczyć kalorii, bo po pracy to już nie mam siły i wychodzą mi głupoty totalne. Wczoraj jak próbowałam liczyć to na końcu stwierdziłam, że dodałam sobie kilogram ziemniaków A Orzeszki dlaczego? Bo nie miałam ochoty na nic konkretnego a akurat orzeszki się nawinęły jako przegryzka.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki