Wątek: Rower + dieta = sukces! (Mam nadzieję :D )

Ja na 1 roku też miałam ambicje, a teraz z biegiem lat wymagania coraz większe, a ambicje coraz mniejsze

Jak dzisiaj poszlo?

No wiecie, ja już na 3 roku jestem... A w sumie to może dopiero? A koleś tylko prowadzi ćwiczenia. W ogóle najwyższa ocena to było 4! Te największe kujony to mało się nie popłakały

A dziś z racji tego, że poczułam się już całkiem dobrze zapodałam sobie na kolację pierogi... Wiem, miałam być na diecie, ale skusiły mnie. I dobrze się czuję. Ileż można siedzieć o suchym chlebie!? A jutro mój Mały chce mnie na pizze wyciągnąć, zobaczymy.

Rowerek dziś nie tknięty, bo siedziałam nad wykładami i uzupełniałam luki. A poza tym znowu główka boli...

Lecę nyny. Dobranoc!

Widzę, że kolację miałyśmy taką samą Ja też wcinałam pierogi Mniam, mam ochote na jeszcze, ale i tak za dużo zjadlam :P

A mialy być suche bułki! jak w więźieniu :P:P
Ciesze się ze juz Ci lepiej

witam;*

no pewnie ze raz na jakis czas mozna

buziol na udnay piatek;*

Pewnie ze mozna sobie pozwolic,w koncu jestesmy ludzmi i mamy ludzkie reakcje
Pozdrawiam i zycze milego dnia

Wszystko jest dla ludzi.

Ja też mam pewne potrawy takie na króre się musze skusić, bo inaczej nie mogłabym myśleć o niczym innym Ale wkońcu dieta to ma być przyjemność a nie tylko zakazy, bo to się później i tak odbije, jak będziemy sobie odmawiać tego co lubimy

Macy zgadzam się z Tobą.Ale ja chociaz czegoś mi się chce to nie jem bo na SB dużo rzeczy nie można.

milutkiego dzionka życze :*
mm pizza do walentynek nie dam się