a ja zawsze jem jeden posiłek na obiad... wolę drugie danie, ale jak jest zupka to nie narzekam, chociaż o wiele bardziej jakiś konkretny posiłek wolędwóch bym nie wcisnęła... jak czasem jednego wcisnąć nie mogę
![]()
a ja zawsze jem jeden posiłek na obiad... wolę drugie danie, ale jak jest zupka to nie narzekam, chociaż o wiele bardziej jakiś konkretny posiłek wolędwóch bym nie wcisnęła... jak czasem jednego wcisnąć nie mogę
![]()
o boże święty a mi babcia specjalnie dla mnie zrobiła pierogi ze śliwkami mmmmmmmmmm jeny kochana jest![]()
ojjj.. pierożki ze śliwkami... mmmnnniam![]()
to bym je pochłonęła :P
jedz bo ja tam przyjdę i już nic nie zostanie po nich :P
a ja nie mam babuchny żadnej, więc ani kieszonkowego, ani słodkości ani nic...
no, ale mam kochaniutką mamusię, która zawsze stara się jak może, żebym miała wszystko co chcękurcze nie wiem jak jej pomóc, bo ma "troszkę" brzucho przygrubawy, a miała operację kręgosłupa, więc brzuszko raczej odpadają...
![]()
A ja już dziś zdecydowanie mam na obiad ruskie pierogi. Wczoraj limit został zachowany, co nie zmienia faktu, że zastanawiam się dalej nad 1500 i większą aktywnością. Mój organizm trochę się buntujeJuż dawno powinnam dostać okres a nie dostałam (w ciąży na 100% nie jestem). A w zasadzie teraz mam sesje (= pawie wolne), więc mogę się bardziej wysilać np z bieganiem, albo maszerowaniem. Pomyślimy. Atrasznie mi dziś smutno. I to sama nie wiem czemu. Nawet mnie te ruskie pierogi na obiad nie cieszą.
Smutno CiA może budyń
A tak poważnie, to smutek jest najgorszym kompanem odchudzania. Kiedy ja jestem smutna to chce mi się jeść czekoaldę, żeby było weselej. Muszę jednak z tym przestać, bo już przesadzam od ok. 20 lat
![]()
Witam :* ja też zawsze mam ochotę na coś słodkiego jak jestem smutna.
A okresu to już nie mam od 2 miesięcy... niedobrze... radzę Ci jeść jednak więcej, może Ci nie zniknął zupełnie i da się uratować!
Widzę że jadłaś pierożkiMam nadzieję że smakowały
Trzymaj się buźka :*
Pierożki faktycznie wspaniałe, jak zawsze... Dziś miałam ostatnie zajęcia z włoskiego. I jeszcze bardziej mi smutaśno, bo przez najbliższe 4 miesiące nie będzie zajęć z włoskiegoNastępny semestr zaczyna się dopiero w połowie października
Ehhh... Ale i tak będę dzielnie uczyć się nowych słówek, czytać i śpiewać po włosku
![]()
sluchaj - a moze brak okresu jest spowodowany wlasnie ta sesja ? - ja przed maturka tez okresu nie dostawalam - balam sie , ze to przez czerwone herbaty [ hahaha - przestalam je pic ] , ze przez diete [hahaha - porzucilam ja na jakis czas ] - a sie okazalo, ze to wszystko przez STRES ! po maturkach wszystko wrocilo do normypozdrawiam
![]()
stanowczo radzę - idź do lekarza, nie ma na co czekać z okresem to nie żarty
3m sie ciepło :*
Czerwoną herbatę piję już od bardzo dawna, a sters nie działa na mnie w ten sposób. W końcu to nie moja pierwsza sesja i w zasadzie stresowałam się już gorzej. Na maturze pisemnej z polskiego, to byłam tak zestresowana, że właśnie... dostałam okres za wcześnie i to z takimi bulami, że 2 godziny przeleżałam na ławce. Do tej pory nie wiem co ja tak na prawdę napisałam w tej pracy. No ale 4 dostałam.
Dziś znowu mam zły dzień. Mam totalnego doła i w ogóle zrobiłam sobie dziś dzień wolnego od diety. Było już trochę czekolady truskawkowej i big bambi. Mam dziś paskudny humor i źle się czuję.
Mam nadzieję, że u was lepiej niż u mnie. Idę poodkurzać i umyć okna, a potem na rower.
Zakładki