-
ja w sumie tez tak mam. na siebie patrzec nie moge, ale wcinam slodkie kosztem zdrowszego zarcia ;/ e tam, w koncu schudne, ale mi sie juz nieeee chce mam takiego flaka zamiast brzucha ze mi sie niedobrze robi jak na to patrze. jeszcze jak stoje to ok, ale jak siadam to mam takie oponisko, ze szkoda gadac
-
Hej ho
Co slychac?? Czekam na dzisiejsze relacje
-
Ok. 1500 kcal
Mogło być ok. 1350 kcal, ale wieczorem zjadłam ciastka.
Już nie mogę...
Płakałabym ciągle tylko...
Im bardziej chcę teraz schudnąć, tym więcej jest w domu słodyczy. Albo ochoty na różne wymyślne, kaloryczne potrawy.
Już naprawdę...
Naprawdę nie mogę.
Czego nie mogę?
Tego już sama nie wiem...
Mam dość szkoły,
dość ludzi,
dość diety,
dość siebie...
Dość...
-
Aisha glowa do gory
koniec uzalania sie nad soba
tzreba byc dzielnym i walczyc
nie tylko tobie jest zle,wiec bierz sie za siebie i do roboty
nie trac czasu,
ladnie podietkuj i pocwicz i po jednym dniu udanej diety od razu humor ci sie poprawi!!!
a 1500kcal to malo
-
w pelni zgadzam sie z kaczuszka 
jak CI dzisiaj idzie??
-
Było nawet dobrze. Ok. 1300-1400 kcal.
Na wf-ie kazali zrobić jak najwięcej brzuszków w 30 sek.
Starałam się robić nie zalolno, ani nie za szybko...
Wyszło 20 brzuszków. I w ogóle nie mam zakwasów.
-
to sie ciesze ze coraz lepiej ci idzie :P i humor coraz lepszy mam nadzieje
oby tak dalej
-
Tak osbie... 1500- może nawet 1600 kcal.
Ale proszę, nie krzyczcie...
Jestem strasznie zazdrosna i może dlatego taka smutna i rozdrażniona.
Czuje się już lepiej, bo zaczynam rozumieć, czemu ogarniał mnie ten smutek.
Ale nie mam z kim o tym pogadać. Nikogo znajomego nie ma na gadulcu. Przy najmniej nie ma tej osoby, której chciałam się zwierzyć... A szkoda
-
nie bedziemy krzycec bo przeciez nie mamy podowu do krzyku;p kazdy ma gorsze dni kiedy to sobie nieraddzi z soba, ale to mija i na pewno juz niedlugo wszystko sie wyjasni i humoek ci sie poprawi;D
buziak;*
-
Przed chwilą zrobiłam kilka brzuszków
Przynajmniej wreście jakoś znów ćwiczę.
Co prawda miało to być na rozładowanie emocji...
Dobra, idę się kompać, może jeszcze przed spaniem porobię kilka brzuszków, jeśli mnie nie wciągnie książka. Wypożyczyłam z biblioteki. Tytuł? "Pamiętnik narkomanki". Echh... jak łatwo można się wciągnąć, niestety... Jeden raz, potem drugi, trzeci i ważdej chwili można przecież przestać. Tak się wydaje, ale tak się zaczyna i co gorsze, trudniej się wraca na dobre tory. Ale zawsze trzeba próbować, choć nie jest łatwo. Nie jest łatwo z uczuciami, problemami, ludźmi. Ale warto próbować, choćby pokazać innym, że umiemy, że chcemy, potrafimy...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki