-
mnie truskawki tez zapychaja ale to szybko mija i przewaznie siegam po cos innego. I naprawde,jedzac owoce kompletnie nie moge schudnac. Kiedys jak sie odchudzalam zrezygnowalam nawet z jablek. Mam dziwne cialo:/ Nie tyje po owocach,ale waga stoi i chocbym sie meczyla i dreczyla nie spada nawet gram.Ale dzisiaj sie tyle tych truskawek najadlam,ze mysle,iz powoli na nie chota mi sama przejdzie . W kazdym razie daje sobie luz do 1 a potem owoce od swieta;P a te pare dni mnie nie zbawi. W koncu sa wakacje,nie moge od razu zadreczac sie dyrastyczna dieta;P bo w takim wypadku nie bylaby przyjemna- a ma byc taka.
Rany ale burzaaaa przeszla. Hehe,akurat otwieralam lodowke,gdy bardzo blisko trzasnal piorun(mialam wrazenie,ze w drzewo obok mojego domu-bylo to tak glosno i tak blysnelo-normalnie az ogien bylo widac)Jogurt az mi wypadl z reki Znak od niebios;P
-
haha znaki z niebos ?
jaki to znak że jogurtu masz nie jesc ? błehehe :P
-
mm jogurcik
co do truskawek to mnie one wcale nie zapychaja, moglabym jesc je na kilogramy :/ no ale taki life. trzeba cos zaostrzyc moja diete bo tak naprawde wcale jej nie trzymam. Czas start od zaraz i znown zaczynam liczyc. ahh kalorie welcome back :P
-
a mi tak brzuch rozdyma po nich xD
Aniołku ja tam ? :>
-
no z truskawkami to tak jest ze ja sie nimi wcale nie najadam a na dodatek je sie je szybko i nawet sie nie zauwaza jak sie pochlonelo pol kilo:[ zdradliwe sa...ale jakie pyyyszne Aniolku,nie rezygnuj z nich,zrezygnuj z tego co chcesz ale z owockow korzystaj sobiepoki mozesz.pozniej nie bedzie.jak schudniesz to schudniesz,jak nie to nie,na to bedzie czas po wakacjach 3maj sie,papa:*:*
-
a juz myslalam,ze Laurunia na mnie nawrzeszczy;P Hehe:P a tu taka wyrozumialosc;P
Olcieek, brzuszek rzeczywiscie tez mi rozdyma po nich. Z wszelkich stron wplywaja na mnie negatywnie,a ja i tak je kocham;P. Stwerdzilam,ze zrobie tak: bede sobie jadla tysiaczka. Jak nie bede miala na truskaweczki ochoty to tego tysiaka utrzymam, a jak najdzie mnie na nie chetka to po prostu ich nawet nie wliczam i niczym sie nie przejmuje. Jednak od 1lipca postaram sie juz nie jesc owocow.Zamiast nich wcinam duzo warzywek i ciagle,mimo wszystko korci mnie ta dieta kapusciana:>...Przeciez nia nie przekrocze tysiaka,wiec moznaby to uznac za taki kapusciany tysiak;P Narazie powalcze z truskawami,od pierwszego juz kompletnie je znokautuje,a potem sie zobaczy. Moze w przyszlym tygodniu pojadlabym tego kapusniaczka sobie?;DTo tylko taki wstep by byl,nie licze na cuda. bardziej to ja mam ochotke na ta zupke,niz nadzieje na stracenie kilogramow
Corsicangirl,a ty do tej pory nie liczylas kalorii tylko tak troszke ograniczylas jedzonko?Czy raczej liczylas,ale nie wychodzilo?Ja zaostrzam od pierwszego,wiec bedzie nam razem razniejNo i sa dziewczynki ale z nich nie powinno byc pozytku;P,bo,nie wiem niestety jak Ty wygladasz,ale Olcieek i Laurunia to takie chuchereczka, ze im zadna dieta nie jest potrzebna:P Jedynie moga nas wspierac duchowo,bo razem z nami nie maja po co walczyc,no chyba,ze o utrzymanie swietnej sylwetki
-
liczylam ale tak niedokladnie i nie trzymalam limitu i w ogole jakas rozlazla sie zrobilam :P no ale teraz juz tak nie bedzie bede jadla lekkie dania bo po co w ten upal wysokokalorycznie jesc... no wiec dzis na obiad bylo gapacho dobre i malo kaloryczne. no i zimne
a co do tego jak wygladam to powiem, że źle. musze zejść przynajmneij do 73-72 kg zeby sie sobie podobac!! wiem bo niedawno jeszcze mialam taka wage, no ale tak to jest jak sie ktos zaczyna obzerac... :/ nie smece juz. pa
-
Wiem jak to jest. W koncu przezylam to samo co Ty. trudno sie teraz pozbierac. Jednak w koncu kiedys trzeba. Jednak szczerze powiedziawszy wole siebie taka niz o najnizszej wadze,czyli wygladajaca jak "zaglodzona". Wtedy tez niezbyt pieknie wygladalam. Najlepiej bylo tak po srodku i do tego darzeNo i tylk to,ze moglam sie zatrzymac i opanowac,gdy juz bylam "po srodku" a tego nie zrobilam, doprowadza mnie czasem do rozpaczy...Tez sie sobie nie podobam...Trudno sie sobie podobac,gdy wie sie,ze kiedys wygladalo sie lepiej.Ale skoro raz nam sie udalo, czemu ma sie nie udac drugi raz?
-
hej aniolku...
mam nadzieje ze nam sie uda!
pozdrawiam
-
JedynaTakaczyliJa, a duzo Ci przybylo? W kazdym razie jesli bedziemy trzymac sie razem na pewno sie uda ja niby troszke sobie jeszcze odpuszczam,ale powolutku cos tam zaczynam ze soba robic. Dzisiaj nie oparlam sie truskawom i zjadlam ich cala mase Dokladniej mowiac dossalam sie do łubianki, z ktorej kilka truskawek zjadla mama, no troszke wiecej tez pojadl tata,a reszta ja ale poza tym zjadlam 2serki wiejskie i 4ogorki kiszone i w ten sposob zmiescilam sie w tysiaku tylko te owoce:/ gdyby one nie mialy na mnie zadnego wplywu,a tak to wiem,ze nic nie schudne. No a tym bardziej,ze zjadlam je w takiej ilosci:]...No ale co tam, narazie nie bede sia az tak katowac;P
Zakupilam sobie balsamik- garniera, ujedrniajacy. Wcale nie byl drogi,a wlasnie szukalam czegos ujedrniajacego, bo nie chce wygladac(w razie schudniecia;P) jak kawal flaka.Poza tym kupilam sobie szamponik do wlosow. Wczesniej zakupilam farbe i mialam juz ja uzyc w piatek tamten,ale zrezygnowalam. Wybralam farbe,bo tylko odcien jednej z farb byl idealny Szamponow fajnych nie bylo. Jednak potem zastanowilam sie i stwierdzilam,ze to moje pierwsze malowanko,a farba bardzo niszczy wlosy Poza tym dlugo sie trzyma,a jak nie wyjdzie mi to co ma wyjsc? Nie chce chodzic np. ze zgniłą zielenią na głowie Dlatego dzisiaj kupilam jednak szampon. Niestety nie jest to kolor taki jaki dokladnie chcialam,ale tez zadowalajacy;P. Najladniejszy z wszytskich szamponow jakie byly. Nie jest identyczny z moja zachcianka,ale poniewaz chcialam cos zmienic to i tak sobie je pomaluje:P Jutro pomaluje mamie wlosy,a ona mi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki