-
Tak.
Każdego dnia bedzie lepiej.
Pierwsze starcie już za Tobą. Teraz będzie już tylko łatwiej - zobaczysz
-
hej, witam widzę, że przechodzisz to, co ja ta sama historia. powiem ci tylko, nie dołuj się, nie karz za słabości, nie będzie łatwo, bo sama ciągle zaczynam ale sukces zawsze można powtórzyć, oczywiście, jeśli się człowiek postara. Aniołku, jo - jo to nie koniec świata, dawno to zrozumiałam, jeśli poczytasz mój pamiętnik, też to pojmiesz a więc, droga będzie długa, ale warto, przecież wiesz no i nie poddawać się, nawet po wpadkach
-
Laurunia masz az 4 km do sklepu ? kurcze:P ja pewnie po drodzeb ym sie z 10 razy rozmyslala i wracala do domu i do sklepu i tak w kolko u mnei sa najgorsze sytuacje keidy 15 cm przed moimi ustami stoi goraca pyszna baba drozdzowa z rodzynkami pokrtya roztapiajacym sie maslem moj zaladek nie ma dna ;D
wiecie - dokladnie rok temuzaczelam sie odchduzac ehhh tak bardzo bym chciala juz normalnie jesc, tzn wstac rano i nie miec dzien wczesniej zaplanowanego sniadanie , jesc do momentu uczucia sytosci , nie przejadac sie nigdy .. oj oby jak narazie mam w planach jutro 5 posilkow i nie podjadac miedzy nimi podjadanie mnie zabija
Aniolu nie przejmuj sie bo to jets okropne , ja jak juz tam zawalalam to mometnami myslalam " nie no teraz to do konca zycia bede gruba, ale jestem glupia... nic mi nie pomoze" takie chwile sa najgorsze.. ale wiesz co mzoesz 10000 razy upadac ale zawsze sie podnos! niezalezni od wsyztskiewgo mysl " jutro bedzie piekny dzien!!"
-
skad ja to znam tyle ze ja mam slodycze w d, mnie zabily fast foody.... przez rok przytylam z 15 kg:-/ juz. prawie miesiac wlacze ale bardzo spokojnie. nie licze kalorii, jem to na co mam ochote, oczywiscie bez przesady i nie pozniej niz o 18. ograniczytlam tylko baaardzo smeci-juz od miesiaca chyba nie jadlam kebaba czy frytek ...
teraz staram sie trzymac diety ŻP. uwazam ze nie ma sensu odmawiac sobie chleba makaronu itp bo kiedys i tak sie do tego wroci, nawet po kilku latach. znam takich przypadkow wiele i troche mi to dalo do myslenia, dlatego jak np mam ochote zjesc tłuściutki rosół to go jem, tylko nie 3 talerze odrazu i na dodatk o 23 tylko jeden i max o 18. w ten sposob od 16 maja schudlam prawie 4 kg. bez glodzenia i wyzeczen.
zapisalam sie na fitness ale tez nie wiem czy to do konca dobry pomysl bo gdzies slyszalam ze najpierw powinno sie troche schudnac, zrzucic tluszczyk a potem cwiczyc zeby sobie uksztaltowac miesnie i figure a nie odwrotnie. nie wiem ile w tym prawdy.
trzymam za ciebie kciuki i wierze ze nam obu sie uda[/img]
-
skad ja to znam tyle ze ja mam slodycze w d, mnie zabily fast foody.... przez rok przytylam z 15 kg:-/ juz. prawie miesiac wlacze ale bardzo spokojnie. nie licze kalorii, jem to na co mam ochote, oczywiscie bez przesady i nie pozniej niz o 18. ograniczytlam tylko baaardzo smeci-juz od miesiaca chyba nie jadlam kebaba czy frytek ...
teraz staram sie trzymac diety ŻP. uwazam ze nie ma sensu odmawiac sobie chleba makaronu itp bo kiedys i tak sie do tego wroci, nawet po kilku latach. znam takich przypadkow wiele i troche mi to dalo do myslenia, dlatego jak np mam ochote zjesc tłuściutki rosół to go jem, tylko nie 3 talerze odrazu i na dodatk o 23 tylko jeden i max o 18. w ten sposob od 16 maja schudlam prawie 4 kg. bez glodzenia i wyzeczen.
zapisalam sie na fitness ale tez nie wiem czy to do konca dobry pomysl bo gdzies slyszalam ze najpierw powinno sie troche schudnac, zrzucic tluszczyk a potem cwiczyc zeby sobie uksztaltowac miesnie i figure a nie odwrotnie. nie wiem ile w tym prawdy.
trzymam za ciebie kciuki i wierze ze nam obu sie uda[/img]
-
przepraszam ze dwa razy
apopos-czas zmienic tickerka
-
dzieki dziewczyny za wsparcie:* wiele z nas dopada jojo,tyle ze moje bylo troche na wlasne zyczenie:/ moze gdybym nic nie ruszala byloby epiej...ale bylam za chuda, juz chyba wole te nadprogramowe kilogramy. Wiecie, wczoraj w koncu jeszcze bardziej schrzanilam i zjadlam 2kawalki ciacha na sam koniec dnia:// slicznie...:] ale to dalo mi do myslenia i stwierdzilam,ze rzucam sie na glebokie wody. W tej chwili jestem zbyt slaba na tak duze zmiany i dlatego postanowilam nieco przystopowac, wprowadzac zmiany stopniowo. I tak teraz to wyglada. Dzisiaj jeszczenie licze kalorii. Mam prawo zjesc ile chce,ale jem tylko do 17. To dla mnie najtrudniejsza ze zmian bo po tej godzinie jadlam sporo jeszcze:]oczywiscie nie jem juz slodkiegi,maselka,jakis tlustych rzeczy,bialego pieczywka,ale inne rzeczy owszem i nawet jak sie tego uzbiera to trudno Jutro juz wrowadzam kalorie,ale narazie 1000-1500,a pojutrze w granicach 1000-1200 i od dopiero od piatku jade na tysiaku.Z aktywnosci oczywiscie nie rezygnuje
Pandolina,ty przytylas tyle przez rok,ja w jakis miesiac(?):]...to jest dopiero kompletny brak panowania nad jedzonkiem...
xixatushko,a Tobie teraz juz lepiej idzie? Masz zamiar walczyc z tym co zlapalas?w jakim czasie nabralas tych kilogramkow?I nabrałaś ich "niechcący" czy tak jak ja chciałaś początkowo troszkę przytyc?
lauruniu i tak podziwiam,ze chcialo Ci sie pokona taki kawal po pare batonikow mi to sie czasem nie chce ruszyc tylka do sklepu, do ktorego nawet 0,5kilometra nie mam
Motylqu, pociesze Cie-moj zoladek tez nie ma dna a podjadanie....kiedys umialam z tym walczyc. W ogole kiedys potrafilam trzymac sie wszystkich zasad,prowadzic dietke idealnie,ale chyba sie wypalilam...no nic, moze powolutku stane na nogi
-
No to chyba wszystkie musuimy powalczyć nad tym nieszczesnym podjadaniem !
JA czasem panuje nad tym, czasem nie ..
-
gdyby to bylo takie proste... ale trzeba myslec o efektach...wtedy kazde wyrzeczenie bedzie latwiejsze
-
No własnie jak mam ochotę na coś slodkiego, to mówię sobie że juz niewiele brakuje i że nie chciałabym tego zaprzepaścić
Jak Ci dzisiaj idzie Aniołku?
Trzymaj sie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki