Orzechowa, ja kiedyś na jednej z moich licznych diet, jadłam codziennie kostkę czekolady. Zdaje się, że siłę chrakteru wtedy też trenowałamPrzez cały czas miałam czekoladę i codziennie zjadałam kostkę. Uwzględnioną. Jak zjadłam pół czekolady na raz, to też nic się nie działo, bo następną kupowałam po minięciu liczby dni/kostek, czyli najwyżej przez kilka dni nie miałam czekolady. I codziennie sobie doliczałam tą kostkę zaplanowaną. Więc w sumie i tak w dłuższym czasie kalorie się zgadzały, zjedzona czekolada też. Wszystko ogólnie było OK. Nawet schudłam o ile pamiętam.
Tak mi się przypomniało w związku z prześladowaniem mnie przez czekoladki leżące u moich rodziców na stole. [/img]
Zakładki