-
Andzia stosowalam kiedys podobna diete, przez 2 miesiace schudlam 13 kg /Diamondow/.Od 4.06 nie jadam nic do godziny 12 a w ciagu dnia staram sie trzmac diete po tygodniu powiem wam czy jest jakis efekt
-
Andzia z tymi ziemniakami to powaznie Obrzydly ci czy nigdy za nimi nie przepadalas
-
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, który rozkręca metabolizm i pozwala zdrowo funkcjonować. Porządne śniadanie daje nam paliwo na dalszy dzień. Nie jedzenie śniadania to najczęstszy błąd w dietach.
-
Zgadzam się z tobom qqrq5 ,wiem z mojego krutkiego doświadczeni że gdy nie zjem śniadanka nadrobie to wieczorem potrujnie więc śniadanko jadam rano nie i nawiedzają mnie wstrętne chochliki :P :P
-
Mysle ze wszystko zalezy od trybu zycia . Jesli ranek rozpoczyna sie intensywna praca to jestem za ,natomiast tak jak w moim przypadku do poludnia jest dosc monotonnie to mysle,ze kubek kawy woda mineralna to jest to Jak nie powstrzymam sie wieczorkiem przed jedzonkiem dam znac Ponoc do godz.12 zoladek trawi pokarmy dnia poprzedniego Dobrej nocki
-
Każa z nas ma swoją racje i nie będziemy się spierały ,najważniejsze aby dążyc do obracego celu
Powodzonka Bacio :P :P
-
Bacio02 masz rację każdy ma swoje metody ,jeśli są zdrowe i przynoszą zamierzony efekt to super!!!
Oczywiście sniadanka dla osób uczących się lub cięzko pracujacych rano to podstawa.Ja pracuję po południu więc mam lżej.
Jeśli pobiegam rano bez sniadania to uwierzcie lepszego środka na <<przemianę materii' nie ma (poza bisacodylem)3 dni rygorystycznie przestrzegałam swoich zasad i 0,5 kg mniej .
ELACH też interesowałam się Diamondami ,nawet zastosowałam parę ich zasad i były efekty.Jeśli chodzi o ziemniaki to uwielbiałam je ,nie lubiłam surówek ,Trudno mi było np zjeść kotleta i surówkę z pora ale udało się . Jest jedno ale nadal jem placki i pyzy ziemniaczane oczywiscie w przyzwoitych ilosciach.
Na placki i kotlety smażone mam taki sposób zaraz po usmazeniu kładę je na ręcznik papierowy i odsączam tłuszcz ,widziałam to w KKG w tv
UŚMIESZKU życzę ci abys dalej chudła i wspierala nas
Ja odchudzanie kiedyś porównałam do podrózy pociągiem
Moja stacja docelowa to na dobry początek 5kg DO 1 lipca
Nie zamierzam wysiadac po drodze ,w plecaku mam swoje postanowienia
A waga tak jak pociąg rusza(spada) potem staje następnie powoli znowu rusza itp
SZANE nie lubię sama podróżować więc mam nadzieję ,że jedziesz ze mną zostawimy swój bagaż w tym pociągu i wysiądziemy o 20 kg chudsze
Napisz mi jaką metodą się odchudzasz ,musimy jednak umówić się na ćwiczenia .Widziałam ,że dziewczyny tutaj na pościkach tak robią .Napisz kiedy masz czas poćwiczyć ,nie mam nikogo kto chciałby cwiczyć ,w mojej okolicy nie ma aerobicuitp
jest siłownia ale sama nie mam zamiaru się pocić .
Pa ANDZIA
-
Ja też nie mam toważystwa do rowerka a samemu jakoś ciężko się zebrać z tymi kilogramkami ,chętnie bym ci potoważyszyła ale niewim z kąd jesteś .
Bacio :P
-
Wow pierwszy raz wskakuję do jadącego pociągu, no jeszcze troszkę, jeszcze....
uffff dopadłam go, rany oddechu zlapać nie mogę, jeszcze chwilka, jeszcze parę głębokich oddechów, uuuuuu alem zmachana
Witaj Andziulka, jestem, jadę z tobą
U mnie w okolicy też nie ma ani klubu ani basenu , muszę radzić sobie sama.
Rano uprawiam ćwiczenia "dywanowe" - rowerek odpada, bo muszę być cicho żeby nie pobudzić reszty, potem praca, wieczorkiem spacer ,jak mam siły to marsz, potem w domciu porcja "rowerka". Jak leje to tylko rowerek.
Ty biegasz, chętnie ci wirtualnie potowarzyszę poprostu pomyśl o mnie i już będziemy razem
To o której start
Dietka tak jak większość długoterminowców zdrowe papu, surowe i gotowane, no i liczenie kalorii, pilnuję by zmieścić się w 1000 do 1200.
Największy mój problem to jedzenie wieczorami, to w dalszym ciągu bywa problemem.
Tyle lat jadłam bardzo póżno obiadokolację i teraz gdy staram się jeść ostatni posiłek o 19-tej często mnie ostro skręca koło 21 lub 22.
Jak wszystkie sposoby odwracania uwagi od myślenia o jedzeniu zawodzą, zjadam kanapkę albo trochę suszonych śliwek. Celebruję to jedzonko aż do przesady a robię to po to żeby na tym skończyć, żeby poczuć się zadowoloną z tego jedzenia i wtedy mam spokój. Kiedy próbuję się jednak zawziąść i nie jeść efekt bywa żałosny, przed pójściem do łóżka jest napad niekontrolowany na lodówkę.
pa pa do jutra
szane
Bacio widzę , że na ciebie też możemy liczyć
-
Ja też w pędzie złapałam ostatni pociąg i jadę
Szane wiadomo że stare nawyki jest bardzo ciężko zmienic ,ALE co do napadów na lodówke jjjjjjjjest bardzo ciężko ja sama z moim obzeraniem miałam i jeszcze czasami mnie napada ale kturegoś dnia złapałam się na tym że chyba otwarłam ją pszynajmniej kilkanaście razy żeby coś wyszukać i zpałaszować , następnym rozem przyczepiłam długopis i zakażdym otwarciem lodówki tylko poto aby coś zpałaszować zrobiłam kreske i co otwarłam ja 25 razy w ciągu pół godziny , i musiałam sama się przed sobom przyznac że z mojom głowom coś nie tak bo niby normalna osoba a chyba nie całkiem do konca .teraz stop ,gdy dochodzę do lodóki tylko w swoim interesie mówie Baśka co z tobom ,wiesz że zaczyna działać może nie w 100% ale 90 to zawsze coś
Miłej podróży Bacio :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki