Strona 6 z 10 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 91

Wątek: Ooodchudzanie...

  1. #51
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie Witam ponownie!

    Znwou wracam do mojego dzienniczka. Ostatnio nie miałam czasu pisać, mam strasznie dużo zajęć.

    Ale schudłam - niewiele ale przynajmniej coś. Wogóle waga mi się ostatnio zatrzymała i dzisiaj po raz pierwszy od kilku dni wskazała ok. kilograma mniej, Chciałabym mieć w domu wagę elektroniczną, która ważyłaby mnie z dokładnością do 100 g. Takie cudo niestety trochę kosztuję, więc z zakupem będę musiała się jeszcze wstrzymać, ale chyba warto mieć w domu taką wagę.

    Wczoraj przez cały dzień jadłam mało, dopiero wieczorem zjadłam Kit Kata (znowu!) - kiedy ja wreszcie skończę z tymi słodyczami? W sumie nie przekroczyłam wczoraj 1200 kcal ale mimo wszystko te słodycze chyba dobrze nie wpływają na moją dietę... ;(
    Dowiedziałam się, że zjedzenie czegoś słodkiego powoduje zwiększenie łaknienia i w rezultacie po zjedzeniu np. batonika ma się ochotę na zjedzenie czegoś jeszcze.

    Zaczęłam jadać śniadania kontynentalne tj. chrupkie pieczywo z dżemem, za kawą nie przepadam więc głównie z herbatką. Herbatki piję zazwyczaj owocowe, ostatnio zakupiłam za 90 gr 20 torebek zielonej z opuncją (jest przepyszna) i pijam także po każdym "tłustym" posiłku herbatę czerwoną. Ograniczyłam jedzenie mięsa do 1 porcji dziennie - tak więc mięsko (głównie kurczaka) jem na obiad.

    Staram się nie opuszczać żadnych ćwiczeń. Trzy razy w tygodniu pędzę więc na ćwiczenia. W końcu może mi się uda...

  2. #52
    nova22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Super ze sobie radzisz :P

  3. #53
    mam-kompleksy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    110

    Domyślnie Re: Witam ponownie!

    Cytat Zamieszczone przez Ewa_p

    Wczoraj przez cały dzień jadłam mało, dopiero wieczorem zjadłam Kit Kata (znowu!) - kiedy ja wreszcie skończę z tymi słodyczami? W sumie nie przekroczyłam wczoraj 1200 kcal ale mimo wszystko te słodycze chyba dobrze nie wpływają na moją dietę... ;(
    Dowiedziałam się, że zjedzenie czegoś słodkiego powoduje zwiększenie łaknienia i w rezultacie po zjedzeniu np. batonika ma się ochotę na zjedzenie czegoś jeszcze..
    Ej ty nie lubisz slodyczy, ja to wiem, wiec po co je wcinasz??:>

  4. #54
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie

    Właśnie, dlaczego to wszystko nie jest takie proste (mam na myśli odchudzanie)? Przecież to mój organizm i to ja powinnam umieć go kontrolować. Tymczasem na widok czekoladowego batonika wszystkie postanowienia tracą rację bytu. Jak pokierować swoim umysłem, żeby nie sięgnąć po 50 g pokusę w postaci czekoladowego batonika, cukiereczka, chipsa? Jak zwalczać takie pokusy? Czy jestem uzależniona, czy jestem czekoladoholiczką? Mogę sobie powiedzieć - "nie lubię czekolady, czekolada jest niezdrowa, zawiera dużo cukru i tłuszczu przez co źle wpływa na odchudzanie - dużo pustych kcal, psują się po niej zęby, znowu przytyję itd." Cóż z tego, że o tym wiem i jestem tego świadoma, skoro i tak po nią sięgam? Jestem w stanie przez cały dzień się głodzić, aby zachować sobie z limitu kalorii na dany dzień pozostałą dozwoloną ilość na coś słodkiego. Gdybym definitywnie skończyła ze słodyczami może wreszcie zaczęłabym odnosić jakieś bardziej spektakularne wyniki w odchudzaniu... Podobno jak zaczynać jakieś postanowienia to od razu. Tak więc może spróbuję jeszcze raz, kolejny raz rzucę wyzwanie czekoladowym smakołykom?!!! (Mam - kompleksy dziękuję za to, że zaczęłam myśleć!!!)

    Na ten tydzień postanowiłam sobie przygotować program dbania o sylwetke, skórę i dobre samopoczucie.
    Każdego dnia, począwszy od poniedzialku będę opisywała co zrobiłam w każdej z tych kategorii.

  5. #55
    nova22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiesz, no mozesz jesc batony, gdy je wlaczysz w ogolny bilans. Nie ma sensu sobie wszystkiego odmawiac, bo potem i tak czlowiek sie rzuci :P :P

    Trzymam kciuki!!!!

  6. #56
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ewuniu jak czytałam to, co napisałas, to jakbym słyszała samą siebie... Jezzu jak ja kocham wszystko, co czekoladoweeee

    Dajcie mi KitKata!!!!



  7. #57
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam Ewuniu.....czytam twój pamietnik i nie moge uwierzyć...to naprawdę wyglądam tak jakbyś nie mogła się rozstać z czekolada.Ja na szczescie nie lubię czekolady....ale moge Ci coś powiedziec...kilka lat temu zaniedbałam się..mało ruchu...dużo biszkopcików,dużo kanapek i tak doszłam do wagi 90 kilo.....dopiero na jakiejś kasecie z wesela przyjrzałam się sobie i wtedy cos mnie tknęło...ja patrzyłam na siebie i nie poznawałam...ja po prostu nigdy nie sądziłam,ze mogłam aż tak się zaniedbać.Naprawdę byłam zła sama na siebie....od razu zaczęłam odmawiać sobie jedzonka....i liczyłam kalorie ....z czasem nawet nie musiałm niczego liczyć...bo po prostu i tak niedojadałam...to efekt skurczonego żołądka....zrzuciłam wtedy wage do 52 kg........jej to było cos....wtedy ktoś mi powiedził że przesadziłam...że mam zakończyć już dietę....naprawdę trzymałam swoją wage bardzo długo....co prawda ważę teraz 62 i własnie walcze o zrzucenie 5 kg.....ale przytyłam przez nieuwage i nie od razu trwało to parę lat... po prostu ja jestem lodoalkoholiczka...to tak samo niebezpieczne jak twoja batoniki.
    Tak wiec Ewciu..najwazniejsze to uwierzyć w swój sukces...jak najczesciej zaglądac tu i szczerze spowiadac się z wszystkiego co włożyłaś do żoładka....czy te batoniki dają Ci aż tyle szczescia??? A nie lepiej zamienic je na owoce????
    Poczytaj sobie inne posty..ileż tu było dziewczyn lubiących słodkości,którym jednak się udało....udowodnij sobie i nam ,ze potrafisz odmówić sobie tych batoników..a wiem ze potrafisz !!!!
    Pozdrawiam Cię i wierze w Ciebie...ja na pewno tu zajrze i mam nadzieję że wypiszesz dokładnie całe swoje całodzienne menu.

  8. #58
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie

    Dziękuję serdecznie za wsparcie i za to, że we mnie wierzycie. Dlatego postanowiłam nie zawieść...
    Lavazza72, Tobie szczególnie dziękuję za opisanie swoich doświadczeń z odchudzaniem i cieszę się, że chcesz mnie wspierać czytając mój pamiętnik.


    I. DIETA:

    6.20 - 125 g chudego sera + łyżeczka miodu = 125+25=150
    11.00 - 2 kromki chrupkiego pieczywa + mały trójkącik serka topionego Hochland light + sałatka (1 pomidor, 1 mała cebula, 1/2 strąka papryki, mały ogórek kwaszony)= 200
    15.00 - 2 kromki chrupkiego + serek topiony jak wyżej = 140
    17.30 - kotlet mielony + kapusta (zaprawiana na tłuszczu) = 240 + 200 = 440, dodatkowo herbata czerwona - na lepsze spalanie
    21.00 - jogrut jogobella light 150 g + 2 łyżeczk otrąb pszennych = 140

    Razem: 1070 kcal - bardzo dobrze! Żadnych słodyczy!!! W dzisiejszy menu zabrakło jednak owoców.

    II. SPORT
    1 godzina ćwiczeń w Klubie (czyli 1/2h Fat burning oraz 1/2 ćwiczenia ogólnorozwojowe).

    III. PIELĘGNACJA SKÓRY
    kąpiel z masażem wykonanym specjalną rękawicą (wczoraj zrobiłam sobie peeling całego ciała)

    IV. DLA PRZYJEMNOŚCI:
    przed snem poczytam sobie "Demony i Anioły" Browna
    Dziś jest przepiękny wieczór, kiedy wracałam z ćwiczeń widziałam ogromnych rozmiarów księżyc w pełni, było ciepło, cicho, spokojnie.

  9. #59
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    BRAWO EWO!!!
    Tak trzmac,a juz sie bałam ze tu nie zajrzysz.
    Wiesz co Ci powiem??? Kiedys kiedy czułam okropne ssanie w żołądku i naprawde strasznie mnie kusiło by sięgnac po coś do schrupania to mówiłam sobie tak:
    Aha...skoro żołądek potrzebuje jedzenia to niech sobie weźmie z moich bioderek,mojego brzuszka...przecież tam jest dużo tłuszczyku.Wtedy tłumaczyłam sobie,ze skoro żołądek daje mi znac,ze chce juz jesc to na pewno jest to moment kiedy wolno ,po cichutku sobie chudnę.Naprawde było mi ciezko isc spać,nieraz nawet cięzko było zasnac bo dosłownie burczało mi w żółądku...ale to z czasem lekko ustepuje...żołądek się skurczy i dieta nie jest dokuczliwa.Właśnie najtrudniej jest pokonac ten pierwszy etap..przejśc przez pierwsze dwa czy 3 tygodnie.Poźniej kiedy efekt będzie widoczny to sama bedziesz hamował się przed zjedzeniem chipsów czy batoników...bo żal Ci będzie zniszczyć to co już osiągniesz.Uwierz mi....wiem coś o tym.
    Na pewno będzie dobrze...widze ,ze zaczynasz kontrolować samą siebie i o to w tym wszystkim tu chodzi....
    Nikt Ci tu nie powie ,ze schudnięcie jest łatwe...ale to wcale nie znaczy,ze nie jest możłiwe.Jeśli naprawde Ci zalezy to na pewno uda Ci sie to.
    Aha...kazdemu w czasie diety zdarzają się wpadki,załamania...najwazniejsze by na drugi dzień nie przestawac....musisz dalej ciagnąć swoją dietę.
    Pozdrawiam Cię Ewo i zajrze tu z pewnoscią.
    Ja tez jestem teraz w trakcie walczenia ze swoimi słabościami.Bardzo regularnie jem...5 razy dziennie,dość sporo wody...no i moja koncowa godzina jedzenia to 19.
    Licze każda zjedzona kalorię,zapisuje w dzienniczku i przede wszystkim nie oszukuje samej siebie.
    To dopiero mój 7 dzień,może jeszcze nie schudłam,nie chce sie wazyć zbyt często by nie stracić wiary w sukces..ale wiem że czuję sie lepiej,lżej psychicznie ...bo to co robię robie dla siebie,dąże do lepszej kondycji....no i nie chce sie denerwować za każdym razem kiedy ide na zakupy po ciuszki...to dopiero potrafię się zezłościć,ze mogłabym kupić sobie coś fajnego...tylko,żeby nie te kilogramy...to mnie mobilizuje.
    Pozdrawiam..Bogna.
    Życze Ci powodzenia...papa...pisz koniecznie o swoich zmaganiach.

  10. #60
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie CHUDNĘ!!!

    Dzięki Lavazza, dzięki serdeczne, nawet nie wiesz jak Twoje wpisy mnie mobilizują do działania, za co jestem Ci bardzo wdzięczna i pozdrawiam Cię serdecznie życząc dalszych sukcesów.

    Wczoraj nie pisałam, ponieważ nie mogłam się zalogować. Wszystko jednak zapisalam w moim dzienniczku, który prowadzę niezależnie od Dziennika na dieta.pl.

    Wczoraj:
    DIETA (1185 kcal):
    2 kromki chrupkiego chleba z 1 łyż dżemu,
    125 g białego sera
    3 kromki chrupkiego chleba i 50 g serka topionego light, pomidor
    2 nóżki kurczaka pieczone, 3 łyżki marchewki z groszkiem zaprawianej tłuszczem - dlatego zjadłam tylko 3 łyżi ;(
    sok z marchwi 0,3 l , jabłko
    SPIRT: 10 min. brzuszki
    DLA CIAŁA: kąpiel z masażem
    DLA PRZYJEMNOŚCI: na przyjemności nie starczyło czasu
    UWAGI: Nie zjadłam nic czekoladowego, chociaż byłam wielokrotnie kuszona w pracy, gdzie moja koleżanka siedząca na przeciwko kusiła mnie Snikersem wielokrotnie namawiając na 1 "malutką sztukę". Tak naprawdę to nawet nie miałam ochoty na tego Snikersa, więc nie powinnam sobie nawet przypisywać bohaterskich zasług odmowy.



    Dzisiaj:
    DIETA: 1380 kcal
    1/2 grahamki z 1 łyż. dżemu
    4 kromki chrupkiego pieczywa + 50 g serka topionego light
    jabłko
    zupa warzywna zabielana 0,5 l
    wątróbka (odrobina) i surówka z marchewki i kapusty kwaszonej, czerwona herbata
    1 kromka pieczywa ciemnego z ziarnami + odrobina masła + 1 łyż. dżemu

    Dżem, o którym ciągle piszę jest robiony własnoręcznie ze śliwek, sama dbałam o to, żeby miał stosunkowo niewielką zawartość cukru. Zawsze to coś słodkiego...

    SPORT: 60 min ćwiczeń w Klubie
    DLA CIAŁA: kąpiel
    DLA PRZYJEMNOŚCI: obawiam się, że znowu nie zostanie czasu.


    Schudłam. Waga drgnęła. Jestem dobrej myśli. Dzisiaj się ważyłam na wadze elektronicznej z pomiarem wody i tkanki tłuszczowej. Wody mam 52%, a tłuszczu 29%. Nie bardzo umiem zinterpretować te wyniki. Mam 170 cm wzrostu, 27 lat - te dane musiałam podać wadze. Nie bardzo rozumiem też działanie i sposób w jaki dokonuje tych pomiarów. Gdyby ktoś mi mógł wytłumaczyć byłabym wdzięczna.

Strona 6 z 10 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •