Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 91

Wątek: Ooodchudzanie...

  1. #31
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie Dzień 26.

    Dzień 26. Kalorie: 1300, 1/2 godz. ćwiczeń na brzuszek

    Dzisiaj znowu mnie kusiło, żeby się zważyć więc rano pobiegłam na wagę, a ta uparciucha nadal nie chce się przesuwać w dół. W końcu chyba jednak drgnie, bo to już 26 dzień, jem znacznie mniej i regularnie ćwiczę.

  2. #32
    Karramba16 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Fajną masz rodzinkę. Ja kocham ping - ponga, a niestety rzadko gram, bo w domu nie mam z kim i zostaje mi tylko szkoła, a tam też ciężko się dobrać do stołu. Za to w wakacje bierzemy się z dziewczynami za siatkówkę i badmingtona (jeśli pogoda dopisze).
    Myślę, że twoja waga niedługo drgnie i zacznie się cofać jak szalona, choć przeglądając twoj dziennik zauważyłam, ze jadasz nieregularnie: jednego dnia 880 kcal, a innego 2230. To chyba nie jest dobra metoda ???

  3. #33
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie Dzień 27.

    Dzień 27. Kalorie: miliony

    Dzień porażki z odchudzaniem. Wypiłam straszne ilości alkoholu (Pina Colada, piwo, melonówka). Jadłam dużo...

    Nie mam jednak żadnych wyrzutów sumienia, że się tak objadłam. W poniedziałek przypada moja pierwsza rocznica ślubu a dzisiaj zorganizowaliśmy imprezę dla rodziny z tej okazji.
    Jutro wracam do liczenia kalorii a dzisiejszy dzień niech pozostanie drobnym incydentem - odstępstwem od normalności.

  4. #34
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie Dzień 28.

    Dzień 28. Kalorie = ?, ping-pong

    Padam ze zmęczenia. Nic chyba już dzisiaj mądrego nie napiszę...

  5. #35
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie Dzień 29-32

    Dzień 29-32.

    Mimo wszystkich stresów, jakie ostatnio przeznaczone mi jest przeżywać utrzymuję moją dietę polegającą na zmniejszonej dawce kilo kalorii do 1500. Przyzanję się, że podjadałam czekoladę, jadłam szarlotkę, Rafaello i inne ale wszystko w rozsądnych ilościach.

    Staram się codziennie ćwiczyć chociaż przez kilka minut - najchętniej na dworzu. Od dzisiaj zaczynam uczęszczać na nowy zestaw ćwiczeń gimnastycznych (30 min Fut Burning, 20 min ćwiczenia na mięśnie brzucha, 10 min joga) trzy razy w tygodniu: poniedziałek, środa i piątek.

    Miałam okazję spotkać się i porozmawiać z dziewczynami, które mają taki sam problem jak ja - dość sporą nadwagę. Pogadałyśmy sobie o problemach na wesoło i chyba każdej z nas poprawił się humor i każda z nas ma teraz więcej chęci i motywacji do odchudzania.

  6. #36
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie

    Zaniedbuję się ostatnio w pisaniu pamiętnika. Z odchudzaniem też nie jest najlepiej... Szczególnie w ostatnim tygodniu kiedy to mieszkam poza domem pilnując chałupy kuzynów. Wyjeźdzając zostawili nam całą lodówkę zapchaną po brzegi jedzeniem - głównie słodyczami i innymi wysokokalorycznymi pokarmami. Jeżeli tego nie zjemy to się zmarnuje...

    Mam ostatnio bardzo dużo problemów - kiedy jest mi źle bezwiednie podchodzę do lodówki i zaczynam jeść. W pewnym momeńcie gdy już jem zaczynam zdawać sobie z tego sprawę... i oddaję jedzenie mężówi. Często jednak zdarza się, że jem, że opycham się pomimo tego, że jestem najedzona. Tak było przed chwilą - zjadłam wielką bułę z kiełbasą chociaż wcale nie byłam głodna. Czasami nachodzą mnie takie napady "wilczego głodu" - wtedy albo jem albo kładę się do łóżka i płaczę nad swoim losem.

    W klubie SL nakrzyczano ostatnio na mnie bo przytyłam. Prawdopodobnie dlatego, że było to ważenie na dwa dni przed okresem. Od poniedziałku znowu biorę się ostro za siebie. Będę już w domu tak więc będę nadal prowadziła codziennie pamiętnik i zacznę liczenie od nowa...
    Będę bowiem stosowała nową dietę o której dowiedziałam się na zajęciach na temat diet...

    Trzymam za wszystkich odchudzających się klciki. Nie wolno się poddawać!!!!

  7. #37
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie

    Odchudzanie ruszyło pełną parą...

    W poniedziałek i środę po godzinie ćwiczeń + dodatkowo jazda na rowerze.Instruktorka dała nam "popalić", tak że po poniedziałkowych ćwiczeniach wszystkie miałyśmy zakwasy.

    Miałam mały wypadek drogowy - jadąc na rowerze. Boli mnie strasznie lewa noga, jest cała stłuczona i ze zdartą skórą. Strasznie to utrudnia poruszanie się...

    Stosuję dietę na podstawie piramidy zdrowia. Czasami oczywiście trochę od niej odstępuję, tak jak np. wczoraj jedząć lody.

    W rozmowie z dietetykiem dowiedziałam się, że zamiast drogich leków, które wspierają odchudzanie najlepiej jest codziennie zjeść 4-5 łyżek otręb pszennych np. z jogurtem.
    Czerwoną herbatę należy pić - po posiłku - wyłapuje tłuszcze. L-karnitynę należy spożywać na pół godziny przed wysiłkeim fizycznym i ponoć wspiera ona wysiłek fizyczny i spalanie tłuszczu. Zastanawiam się czy nie kupić jej sobie?

    Czy któraś z Was stosuje L-karnitynę? Będę wdzięczna, jeżeli napiszecie mi czy warto ją stosować.

  8. #38
    qqrq5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja mam Lkarnitynę Olimpu. Mamcia mi ją kiedyś kupiła i teraz.... stoi w pułce. Ma okropnie kwaśny smak i pachnie jakąś multivitaminą, a ja nie znoszę tego smaku i zapachu
    Jeżeli chodzi o samą Lkarnitynę biorę ją na 30-60min przed aerobikiem lub siłownią. Czuję, że mam wtedy powera. Brać dla samego brania nie ma sensu, bo ona działa w połączeniu z dużym wysiłkiem.

  9. #39
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie

    Dziękuję za informacje na tamat L-karnityny. Ponieważ chodzę 3 razy w tygodniu na ćwiczenia więc może okazać się przydatna.

    Dzisiaj prawie wcale nie mogę się ruszać, cały czas boli mnie noga - rana jest olbrzymia. Jadłam dużo - z nudów i dla zabicia czasu, ale głównie małokaloryczne rzeczy.

    śniadanie: 1 kromka ciemnego pieczywa, margaryna, biały ser (40g), dżem (1 łyżeczka)
    Śniadanie 2: jogurt light jogobella (150g)+3 łyżki płatków
    Obiad: fasolka szparagowa, 1/3 piersi z kurczaka, pomidor
    Podwieczorek: płatki owsiane ze śliwką (40 g)
    Kolacja: tak samo jak śniadanie
    Dodatkowo: Milky Way (25g)

  10. #40
    Ewa_p jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    3

    Domyślnie

    Kolejny poniedziałek, od którego mam zabrać się na poważnie za odchudzanie...

    60 min ćwiczeń (KSL)

    Śniadanie: 1 kromka chleba ciemnego pełnoziarnistego + serek topiony + pomidor
    II śniadanie: jogurt jogobella 150 g Light+ po 1 łyżce: otrąb pszennych, płatków owsianych i kukurydzianych
    Obiad: kurczak gotowany (1/2 piersi) + ogórek surowy
    Podwieczorek: kefir200 ml + 1łyżka otrąb pszennych + łyżeczka dżemu
    Kolacja: jak podwieczorek

    Wg piramidy zdrowia jadłam źle. Za dużo produktów mlecznych, za mało warzyw i owoców.

    Wczoraj zrobiłam ciasteczka owsiane wg przepisu Moniki69 z Przepisów Ligth. Pyszne. Obydwoje z mężem się zajadaliśmy. Na szczęście zrobiłam tylko z połowy podanych składników...

Strona 4 z 10 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •