Smalec, pączki, oj, oj, choć jak smakują to dobrze byle nie za dużo bo to w końcu sam tłuszcz, co jak co ale apetyt Ci dopisuje ... a domowe pączki są warte grzechu :evil:
Wersja do druku
Smalec, pączki, oj, oj, choć jak smakują to dobrze byle nie za dużo bo to w końcu sam tłuszcz, co jak co ale apetyt Ci dopisuje ... a domowe pączki są warte grzechu :evil:
W sumie za dwa tygodnie tłusty czwartek, może wtedy sobie poposzczę za karę? ;)
Może Ci to po prostu jest potrzebne i jeśli od czasu do czasu i masz z tego radości to bym się specjalnie nie przejmował.Cytat:
Zamieszczone przez 123mr
Dowcip polega na tym, że ja też tak sobie myślę i tak się tłumaczę, w efekcie pozwalam sobie zawsze na wszystko ;)
Dobrze, że waga jakoś na to specjalnie nie reaguje, ale to jest właśnie ten stan, który potrafi uśpić czujność. A obudzić można się dopiero ze sporą górką ;)
A mi się chce dziś lodów.. lodów.. lodów..
A pączki to najlepsze robi mój tata :)
Jak waga nie reaguje ... to się ciesz!
Się cieszę. Ale i tak trzeba się pilnować.
Biegać, iść biegać! A mi się nie chce...
Dziś zrobiłam sobie wolne od biegania. Za to sprzątałam.
Odryłam ciasto francuskie. tzn zawsze je kochałam, ale nigdy nie chciało mi się robić samej, a gotowe w sklepach nie rzucało się w oczy. W związku z jutrzejszą imprezą poszukałam po sklepie i znalazłam. I przez najbliższy miesiąc będziemy pewnie jeść ciasto francuskie i na słodko i na ostro i na każdy inny możliwy sposób :lol:
Bolą mnie stopy -od szpilek- siedzenie w takich kozaczkach w pracy mi nie przeszkadza, ale wystarczyło dwa dni z większą ilością biegania po sklepach i padłam.
I jak impreza?
napisz jak robisz to ciasto
ja nigdy nie probowalam ze sklepu
a tez lubie
oj lllllllllllllllubię :)