-
Ja tak samo - no dobra...salata jest ok, ale reszta do bani. :roll:
123mr - ja tez jestem nocny czlowiek i w czasach studenckich, jak dostawalam plan zajec na najblizszy semestr, to najpierw skreslalam wszystko co bylo przed poludniem :D :lol: :lol: :lol: Rano jestem kompletnie nie do zycia.
Wczoraj tez z moim "milym" polezlismy o 12 w nocy spacerowac, ale to glownie dlatego, ze zrobilo sie troche chlodniej....tzn bylo 28 stopni... :lol: :lol: :lol:
Przy okazji spotkalismy po drodze chyba z 3 chlopakow w samych "galotkach" :lol:
-
Jestem ostatnio nieoficjalną fanką fast foodów sieciowych, czyli McD, KFC i Pizzy Hut, za ich zielone linie. Sałatki wyglądają wszędzie tak samo, smakują podobnie a sosów staram się nie używać i zastępować je oliwą (w barach własną, a w PizzyH podają oliwę na prośbę klienta) i jak jestem głodna na mieście, to biegnę tam, gdzie jedzenie jest zawsze sprawdzone i nikt nie wrzuci mi majonezu do sałatki ani nie poda bakłażanów utopionych w oleju. takie życie w miejskiej dżungli....
niestety lubię też lody i ciastka z McD ale frytki, hamburgery ani inne wymysły (brokuły panierowane pieczone w oleju albo serki panierowane pieczone w oleju) jakoś mnie nie kręcą. nie mogę nadal się doczekać na spis kalorii poszczególnych potraw w KFC, ale kiedyś z nich to wyciągnę:)
Kasiorek, wspominałaś o tych stołówkach w szkołach w Chicago
mi przed oczami staje film Moora - SUPERSIZEME... który obrazowo porusza ten problem i jeszcze kilka opracowań poważniejszych na temat otyłości u dzieci. Zasada: wszystko można byle z głową nie obowiązuje w szkole:) a żywienie colą i frytkami prowadzi do poważnych rozmiarów. Myślę tez, ze dzieci mając do wyboru frytki i szpinak wybiorą frytki, w końcu to też warzywa;) dlatego jestem jak najbardziej ZA!!! zmianą menu....
a wiecie że z polskich szkół wyrzucono automaty z Colą?? :)
W ogóle myślę, że moje dzieci będa od urodzenia na diecie!! :):):):) albo je zamęczę wszystkimi sportami świata. żeby tylko nie musiały przechodzić tego co ja.... :)
-
aniu, strasznie fajny ten pomysł z tymi sałatkami, ale jakbym weszła do McDonalda, to bym się chyba nie powstrzymała. Ja tak lubie hamburgery - zupełnie nie wiem dlaczego i wiem, że to swiństwo, ale....
Trudne jest życie odchudzaczki:)
-
Ja ja nie przpadam za fast foodami... nie pamietam kiedy tam oststnio byłam, w KFC kiedys skusiłam sie na sałatke i lipa totalna... http://sirmi.ic.cz/mini/32.gif
-
Ja też lubię sałatki w MC i KFC :D Grecką np. :D
hamburgery mnie nie ciągna zupełnie (błe w smaku), ale lody
to silna pokusa :D Zwłaszcza, że uwielbiam te z MC z polewą toffi :oops:
Co do ćwiczonek i aktywności to wieczór jest dla mnie najlepszą porą -
rano śpię na stojąco :lol: Dopiero po 2 kawach dochodzę
do przytomności - około południa :lol:
Zamęczam się zwykle od 19-tej, godzinkę, półtorej - zależy czym :D
SUPERSIZEME też zrobił na mnie wrażenie, chociaż nie mogę się czasem
powstrzymać przed kawałkiem kurczaczka z KFC :oops:
Po prostu uwielbiam kurczaczki, smakuje mi też panierka i przyprawy :oops:
No, ale każdy ma jakąś słabość - dla mnie kurczak jest jak dla innych ciastka :P
Pozdrawiam :)
-
No właśnie co z dzieckiem. Ja nie wariuję, wolno jej jeść wszystko. Staram się raczej wprowadzić zasadę, że nie ma "owoców zakazanych", ale lepiej zjeść tort upieczony w domu niż jakiegoś sklepowego batona. Hamburgerów się brzydzę, to i dziecku nie daję, ale frytki jemy dość często. Z piekarnika.
Nie wiem czy dobrze robię tak naprawdę. Może powinnam jednak bardziej pilnować tego co je?
Spowiedź
Dzisiaj, jeszcze nie ćwiczyłam nic. Na 100% będzie hula hop w imię eksperymentu. Poza tym nie wiem co. Może coś wymyślę, a może mi się nie będzie chciało.
Zjadłam wg licznika niecałe 1200 kcal. I powiem szczerze, jakoś temu nie dowierzam, bo mam wrażenie, że zjadłam więcej. Kiełbasa z grilla, biszkopt- co prawda suchy, ale jednak... No nie wiem.
-
A ja niestety lubie jedzenie z McD i KFC :oops: zwlaszcza twisterki z KFC... mmm... wiem, ze to niezdrowe i sztuczne, ale co ja poradze, ze mi smakuje.... :oops:
Podobnie jak ktos to juz tu pisal, jakbym miala cwiczyc rano to nie cwiczylabym w ogole. Rano jestem nie do zycia, kawa na mnie marnie dziala, jak pije, to raczej dla smaku. No i z czasem tez rano nie jest najlepiej, bo wstaje maksymalnie pozno jak sie tylko da :) No moze troszke przesadzam, bo nielubie sie spieszyc i lubie miec troszke czasu na spokojne zjedzenie sniadania i przeczytanie gazety.
-
hmm ,wiesz no niedoradze Ci co do dzieci bo w sumie sama nim jeszcze jestem .. LOL :) Ale mysle ze taki tort upieczony w domu napewno jest lepszym rozwiazaniem niz sklepowy baton nafaszerowany jakims dziadostwem :)
1200 kcal to ladniutko i malutko :) .. Hulahopowiec sie z Ciebie robie ekhym ,noi git :) Pozdrowka :)
-
W Mc'Donaldzie są bardzo niskokaloryczne sałatki z sosem tysiąca wysp. I ten sos dodajesz sobie sama z torebki ile chcesz. Super sprawa! Polecam! :)
-
Ja wychodze z zalozenia, ze nie powinno sie dziecku zakazywac jedzenia tego, na co ma ochote (nie mowimy oczywiscie o anomaliach typu codziennie sloik nutelli ). Z wiekiem i tak samo wybierze, co mu smakuje i co dla niego dobre. Moj kumpel mial mame, ktora nigdy nic nie smazyla, w obawie popryskania tluszczem kuchni. Cale dziecinstwo nie mieli kurczaka smazonego. Jak wyprowadzil sie z domu, jadl tego kurczaka chyba przez rok non stop :? :lol: