Gdy jest jakiś dobry film, to też się przyjemnie jeździ.

A piłkę nożną uwielbiam od dzieciństwa, często oglądałam mecze z Tatą. Śmieję się zawsze, że ma trzy córki, ale w tym dwie zapalone kibicki, więc nie powinien się martwić brakiem syna.

A mój A. też uwielbia piłkę i duuużo się przy nim nauczyłam, teraz jestem chyba większą maniaczką niż on. Często słyszę od niego: "Kochanie, dziś masz mecz w TV". Hi hi.

I marzy mi się, żeby być managerką jakiegoś fajnego klubu...

COME ON ARSENAL!!!


Wybacz, że się tak rozpisałam, ale są tematy, których lepiej ze mną nie zaczynać...

Pozdrawiam.