Gosia no to pieknie dalas czadu sportowo :D
Fajny taki mini bike :)własnie sobie patrzylam na necie -smieszna sprawa a powiedz Gosia warto takie cos miec??
Wersja do druku
Gosia no to pieknie dalas czadu sportowo :D
Fajny taki mini bike :)własnie sobie patrzylam na necie -smieszna sprawa a powiedz Gosia warto takie cos miec??
super, tyle rowerkowania :) No i jaka przykladna dieta :) Jednak co dobra motywacja, to motywacja :) Wakacje, wakacje :)
http://supergify.pl/images/stories/O...napoje/246.gif No całkiem fajnie, jak wytrzymaliście 3 dni to i więcej wytrzymacie. Ja tez wczoraj ruszyłam troche swoje 4 litery, no ale wczesniej jadlam pączka i czekolade :oops:
Miłego dnia!
Hej Gosia :) :)
Po niemiecku dzisiaj Ci życzę :lol: :lol:
http://i291.photobucket.com/albums/l...igerKaffee.gif
http://www.litepics.com/zamorscy/wegierki.jpg
to ja wpadam ze śliwkami do kawy :):)
wiecie jak to działa :D
ja to sie tak zastanawiam Gosia, kiedy Ty wpadniesz na to, ze ja znów u siebie jestem :?: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorka.....walnij mnie deska :) :lol:
--------
Co ja dzisiaj tak malo zjadlam? Wiecie co. Odkad mamy zakaz jedzenia w knajpie, to jemy duzo mniej :lol: Bo w godzinach obiadowych najczesciej jestesmy "w terenie" i teraz zjadamy jakies drobiazgi, a jak juz wrocimy do domu (najczesciej 19:00), to juz za pozno na jakies wielkie zarcie :roll:
No wiec dzisiaj
- 2 kromki razowca z twarogiem + kawa 250
- troszke zupy chinskiej z makaronem sojowym 130
- paluszki krabowe 30
- 2 x corny free 160
- 125 g smazonego lososia + 350 g szparagowej fasolki 235
805 kcal...no i co ja mam teraz, o godzinie 20:45 zrobic...moge co najwyzej NIEPOCWICZYC :lol:
No i wogole po tym makaronie sojowym bylam tak dlugo najedzona, ze nawet te corny tak zjadlam z czystego rozsadku :roll:
A propos fasolki szparagowej, ktora dzis kupilam na kolacje (3 jurki za pol kilo :twisted: ), to mnie krew zalewa, bo po raz pierwszy od chyba 3 lat trafilam na pyszna szparagowke, a to jest moje warzywo stulecia. Jak bylysmy male i spedzalysmy wakacje u babci na wsi, zrywalysmy z moja Ania fasole z ogrodu i gotowalysmy sobie dzien w dzien, cale wakacje wielki gar. I ZAWSZe, ale to zawsze bylo nam malo :lol: Moja siostra powtarzala zawsze, ze jak bedzie dorosla i bedzie juz miala meza i dzieci, to wygoni ich z domu na spacer, a sama w tym czasie ugotuje sobie przeogromny gar fasolki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
.....do dzisiaj tego nie zrobila....no ale nie ma juz nigdzie na swiecie takiej fasoli jak u mojej babci w ogrodzie :wink: :wink: :wink: A juz napewno nie tu w Germanii :twisted: o Francji nie wspominajac :wink: :wink:
Dzisiaj wiec mialam taka namiastke nieba w gebie z dziecinstwa :roll: :roll: :roll: :) :) :) Ile to czlowiekowi trzeba do szczescia :)
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez aniakuleczka
Wiemy, wiemy, przeczytajcie u mnie, są szczegóły :lol: :lol: :lol:
Gosia, ja też uwielbiam fasolkę szparagową! :) :) U mnie kilo wprawdzie kosztuje w tej chwili 2 jurki, ale trafia się niestety różna w smaku :? :?
Nie ma to jak z działki mojego dziadka :) :)
Ja się dzisiaj tak nażarłam śliwek - to mój owoc stulecia :lol: i czereśni, że mam brzuch, jak w 6. m-cu ciąży :lol: :lol:
A ja w tym roku jeszcze nie jadłam szparagowej :shock: a tak ją uwielbiam! Jutro koniecznie muszę zakupić!!!
Gosia ale Ci zazdroszcze u Ciebie te male ilości kalorii tak łatwo Ci przychodzą :? Muszę się jakoś ogarnąć... ale co tu zrobić jak jeść się chce i jeszcze do okoła wszyscy kusza róznymi słodkościami :evil: Trzeba byc bardziej asertywnym chyba :lol: :wink:
Gosia, gdybym miala taka prace jak Ty (i taka kolezanke obok :twisted: ), pewnie bym tez podgryzala galaretke :lol: A tak to jak biegam caly dzien po miescie, to nie mam nawet kiedy :lol: :wink: :wink: Gorzej jak praca w domu...noooo...to wtedyy juz inna spiewka :)
A tak na marginesie, to dzisiaj znowu rano obudzil mnie straszny kurcz w lydce :? :? OKROPIENSTWO TO JEST! i juz sie tego zaczynam bac :? Naczytalam sie dzisiaj, ze musze uzupelniac elektrolity i przede wszystkim PIC! Pomijajac, ze to pewnie od przeciazenia sportowego (2,5 godziny na rowerze), to wlasnie za malo wody :roll:
No to siedze teraz z flaszka Apollinarisa i jak w nocy nie dostane skurczu , bo sie nawodnilam, to napewno dostane od latania do kibelka :lol: