Ehh no tyle osób tu chudnie a potem znowu tyją ... dlaczego tak jest to mnie troche dołuje bo jak pomyśle ze miałabym znowu przytyc moje 17kg... załamałabym sie chyba.Zamieszczone przez tagotta
Ehh no tyle osób tu chudnie a potem znowu tyją ... dlaczego tak jest to mnie troche dołuje bo jak pomyśle ze miałabym znowu przytyc moje 17kg... załamałabym sie chyba.Zamieszczone przez tagotta
Ja bym chyba też optowała za zmianą daty tygodniowego ważenia, może na sobotę rano
Ninti no niestety, jojo jest przerażające, ale ja wyczytyałam, że jak się na "ochudzającym" forum zostaje po skończonej diecie to ma się większe szanse na uniknięcie tego
więc my, jak zrzucimy, to musimy zostać. Mnei dobrze małżeństwo zrobiło, z 60 na 80. ALe walczę o powrót do formy i teraz się juz nie dam. W końcu nie będę przecież drugi raz wychodzić za mąż
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
Ja też jestem z Tobą Na pewno Ci się uda Dobrze, że dużo pijesz A jak już z łóżeczka wyskoczysz to zabierz się za ćwiczenia Nawet jeśli sobie muzyczkę do sprzątania włączysz to może tam nóżka drygnie ze dwa razy i juz kalorii mniej
A i szuka wsparcia u faceta bo oni też potrafią nieżle zmotywować
Ja w domu wagi nie mam, zle gdybym miała to NA PEWNO też bym się ważyła nawet nie codziennie a dwa razi dziennie więc Ci się wcale nie dziwię
No to może zacznij od dwóch razy w tygodniu. W końcu to mniejsze wyrzeczenie i bez konsekwenji no i może Cię zmotywuje
Powodzonka, uśmiechu na twarzy i duuuuuuuuuuuuuużo zdrówka
Beverly, ydoka i 123mr - no wiem, ze chcecie dla mnie jak najlepiej ale moze zeby uniknac weekendowego zalamania, lepiej jednak w poniedzialek ? Bo jak w niedziele stane przed lodowka pelna zakupow na nowy tydzien, to chyba tylko mysl o wazeniu mnie powstrzyma A tak to moglabym pomyslec: "eee tam - do wazenia jeszcze caly tydzien, wiec zgubie wszystko"
......musze to przemyslec ( i ustale dzien wtedy, kiedy juz nie wytrzymam i sie zwaze )
Ninti - z drugiej strony takie kroliki doswiadczalne - jak ja i inne "jojo-wiczki" tez sie przydadza, by zaoszczedzic tego innym Ale fakt - wtedy wychodzilam z tego forum z takim uczuciem pewnosci siebie i radosci - tak jak w czasach kiedy sie konczylo szkole srednia i myslalo - " oni ( tj. nauczyciele) - musza tu zostac w tym malym swiatku, a ja ide przed siebie No i PUDLO! przez rok udalo mi sie utrzymac wage, a potem zjadlam pieroga, kluske, kawal placka - patrze - a ja dalej chuda jestem!!!! No to jeszcze jeden kawalek placka (jakbym sama na sobie eperyment robila) - po 2 miesiacach dalej nic....potem waga sie zapodziala, a jak sie znalazla, to strach bylo na nia wchodzic
Justyna - dzieki za wsparcie. Czekalam az moj "Luby" wroci do domu, zeby mu oswiadczyc, ze od dzisiaj sie odchudzamy (tzn on nie musi, ale razem razniej), a ten staje w drzwiach z wypchanymi po uszy torbami , usmiechem od ucha do ucha i rozanielony mowi:
- " ha! przynioslem skarby!!!!! "
Wyciagam te skarby i wyciagam, a tu jeden lepszy od drugiego: sliwkowe ciasto, pizza, bagieta, camembert (ehhh) .....
no i tak wyciagam, wyciagam i w koncu mu mowie: Ty wiesz, ze my sie od dzisiaj odchudzamy?
A on do mnie : Taaaaaaak???? - z tym swoim usmiechem pod tytulem ( w tym tygodniu slyszalem to juz 20 razy
NO I CO JA NA TO PORADZE, ZE NA PYTANIE: " A Ty wiesz ile ja waze??", on odpowiada......no ja wiem......jakies 60 kg???
zobaczcie jak u nas dzisiaj pieknie slonce swieci.....
przytulne mieszkanko
Nie Ciebie jedna dopadlo jojo. hmm,moje bylo jakby na wlasne zyczenie,bo chcialam prztyc 2-3kg. Tylko troszke sie rozpedzilam:]...ale co to dla nas te "pare" dodatkowych kilogramkow;P Udalo nam sie kiedys to i teraz sie uda Powodzenia
Aniolek - skoro udalo sie raz, to i nastepny bedzie niegorszy
Stoje dzisiaj w kuchni i mieszam lyzka w garnku (rosol ), naprzeciwko blok, z ktorego polowe ludzi znam z widzenia. I teraz wychodzi taka jedna dziewucha (Rosjanka), ktora doslownie miesiac temu chodzila w czarnych ciuchach do ziemi i byla dosc okragla....ja tu patrze, a ona w obcislych jeansach i brzuch na wierzchu i ani grama tluszczu !
Za chwile z drugiej strony nastepna, ktorej nie lubie, no i nie dosc, ze jej nie lubie, to jeszcze schudla chyba z 10 kilo!!!!!!!
Na to wszystko dzwoni do drzwi sasiadka, ktora mieszka drzwi obok (wprowadzial sie jakies 2 miesiace temu, ma okolo 25 lat i tez okragla) i mi mowi, ze moj kot siedzi u niej w mieszkaniu.
Stoje i patrze na nia jak wryta, bo nie wiem kto to jest i czego ode mnie chce..............
I dopiero sobie uswiadamiam, ze to moja sasiadka chyba z 20 kilo chudszaaaaaaaaaaa!!!!!!1 aaaaaaaaa!!! Plaga jakas!!!!!!!!!
juz nie potrzebuje wiecej zadnej motywacji ...na dzis starczy
No tak po prawdzie to ja też recydywa w temacie odchudzania ... Razem raźniej.
Dawkę motywacyjną masz fajną dziś
Alllle slonceeee!
Obudzilam sie rano z "podbitym okiem", bo od choroby mi tak lzawi (tylko jedno), ze wygladam jakbym cala noc beczala Spuchniete, czerwone i widze tylko polowe wszystkiego ( oprocz swojego odbicia w lustrze, ktorego nawet jakbym chciala zobaczyc tylko pol, to jakos nie da rady )
ale ale....Dzis trzeci dzien odchudzania, wdrapalam sie "wreszcie" na ta wage i co widze........?????
.......... ......75,6 kg............nie nie......to chyba przez to oko......, zeszlam, wchodze raz jeszcze i drugi i trzeci i za nic w swiecie nie chce pokazac inaczej (ufff)
wiem wiem....woda etc, poza tym z tego co wiem, to mieszanka aspiryny i kawy (kofeiny) potrafi wywolac efekt temogenezy - dlatego tez w chorobie czesto sie chudnie. No nie powiem, motywujace to jest bardzo, ale mimo wszystko wolalabym jednak byc juz zdrowa
Zakładki