Strona 634 z 1063 PierwszyPierwszy ... 134 534 584 624 632 633 634 635 636 644 684 734 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 6,331 do 6,340 z 10627

Wątek: cel: 25 kg mniej ( ....jeszcze tylko 5)

  1. #6331
    Guest

    Domyślnie

    Ale fajny dzień mieliście I widać, że słoneczko świeciło po zdjęciach. Ja teraz czekam na to słońce u nas, żeby podładować akumulatorki. Marzy mi się wlaśnie taka miękka trawka, książka i słoneczko....
    Ale moje dzieci już zapowiedziały, że pierwszy cieply dzień i na basen gonimy
    Więc zamiast w książkę się patrzeć bedę wytężała wzrok, żeby wśród kłębowiska jednakowo mokrych lepetyn w brodziku wypatrzyć te dwie moje No i na stojaco- przynajmniej więcej kalorii stracę

    Miłego dnia Gosia

  2. #6332
    Forma Guest

    Domyślnie

    Gosiunia no ja tez uwielbiam Twoje zdjęcia, no a chyba jeszcze bardziej Ciebie

    Miałaś piknik i zmieściłaś się w 1000 - REWELACJA :]

    Miłego dnia!

  3. #6333
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Tagottko, a ja to odwiecznie mam problem: czy plenery takie ładne, że aparat taki dobry, czy fotograf tak dobry, że te zdjęcia takie urocze. Ale myślę,z e to głównie zasługa przeuroczej modelki

  4. #6334
    flex007 Guest

    Domyślnie

    MIŁEGO DNIA

  5. #6335
    tagotta Guest

    Domyślnie

    ale jestescie kochane
    Pogoda rzeczywisicie byla wczoraj wspaniala, dopiero wieczorem sie ochlodzilo....dzisiaj za to juz od rana pada, ale chyba jest cieplo Mowie "chyba", bo dopiero wstalam Do 3 w nocy pisalam jeden artykul, z ktorym sie meczylam tak, jakkdybym nigdy w zyciu zdania nie sklecila Nic mi nie pasowalo, stylistycznie do bani i wogole nie moglam sobie jakos z nim poradzic...no ale fakt...juz zmeczona bylam i dzisiaj patrze bardziej przychylnie na te wypociny

    Obudzilam sie znowu napuchnieta jak parowka drobiowa , ide wiec pootwierac wszystkie okna, zeby sie zimno zrobilo w domu, to moze mi przejdzie Potem gora pracy...chyba tez do pozna dzisiaj...

    Pokaze Wam jeszcze jedno zdjecie z wczoraj: tzw. HOTEL dla dzikich pszczol


  6. #6336
    Guest

    Domyślnie

    Gosia, prawie jakbyśmy w różnych strefach czasowych żyły - Ty wstajesz i zaraz zaczynasz robotę, kończysz o 3 nad ranem , ja od 5.30 na nogach i właśnie na pólmetku w pracy jestem a o 23.00 to powieki na zapałki
    Oby dzisiej udało Ci sie trochę mniej popracować - tzn więcej zrobić ale w krótszym czasie

  7. #6337
    Awatar Oskubana
    Oskubana jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    29-06-2004
    Posty
    1,363

    Domyślnie

    Cześć Gosieńko!

    Dziękuję za odwiedzinki u mnie!
    Piwko mi smakuje ale po mału go odstawiam....
    Widzę że siedzisz do późna.
    Ja wstaję o 6 z minutami a siedzę do 2 w nocy.
    spać nie moge.
    Może przez tę pogodę....
    Faktycznie to lato jest do bani.
    Raz ukrop, raz leje i zimne noce bo tylko 12 stopni.
    Wczoraj pod kocem leżałam bo myslałam że zamarznę....

    Pozdrawiam i miłego dnia

  8. #6338
    Guest

    Domyślnie

    a Ty na serio z tymi ciuchami

    ja przez rok szkolny jak mam nawał nauki to czasami wstaje o 2

    najwczesniej to WSTAłAM o 1 w nocy się uczyć
    yyy...


    ______________
    „Świadomość, że sam nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę...”

    wiek: 18 lat
    wzrost: 175cm



    Tu jestem
    Wielki powrót bucika marnotrawnego...

    MOTYWACJA tak będę wyglądać :P

  9. #6339
    Awatar rejazz
    rejazz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Berlin
    Posty
    5,722

    Domyślnie

    Sama rozkosz te zdjęcia - faktycznie podejrzanie ciepło tam u was Chociaż i tutaj w dzień słoneczko grzeje w łepetynę ale noce zimne i już nie da się za bardzo przy otwartym oknie spać, chlip...

    A hotel dla pszczół rewelacyjny, muszę koniecznie coś takiego kiedyś zobaczyć na własne oczy

    Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
    >>
    >> zapraszam do mnie <<<<

  10. #6340
    tagotta Guest

    Domyślnie

    skonczylam Tzn, nie ze teraz...ale teraz wreszcie mam spokoj W lodowce juz bylo samo swiatlo, wiec poszlismy na male zakupy. "Male", bo w niedziele przyjezdzaja zabojady, a wtedy pojedziemy autem na porzadne zakupy. U nas jest zawsze problem, bo jemy ogromne ilosci jogurtow i warzyw, a to zajmuje kupe miejsca i jest ciezkie do noszenia

    Dzisiaj po raz pierwszy od dawna czulam tak potworny glod, ze nie wiedzialam gdzie wejsc.
    Bo na sniadanie byla jak zwykle tektura, na obiad natomiast spagetti, ktore - jak wiadomo - malo kalorii nie ma I juz sie glodna zrobilam, ale lodowka pusta, wiec pojechalismy po te zakupy i jak wrocilismy do domu, to bylo juz po 21:00...gdyby mi wtedy ktos pod nos kremowego torta podstawil to chyba bym zjadla

    Skonczylam jednak na 1150 kcal

    Ale glodna jestem nadal...mimo ze godzine temu byla kolacja (ziemniaki w mundurkach i salatka sledziowa)

    A teraz jakas pyszna herbata i dobry film

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •