Hej dziewuszki!
Dzis mialam zalamke i niestety sobie podjadlam. Wieczorem co prawda, jezdzilam na rowerze z taka wsciekloscia ze po 20 minutach pot lal sie ze mnie strumieniami, ale wszystkiego pewnie nie spalilam. Trudno, wiedzialam ze przyjdzie kiedys pierwszy kryzys, no i stalo sie to dzisiaj. Jutro dalej walcze no i sie waze. Po raz pierwszy od rozpoczecia diety czyli od 11 dni. Sama jestem ciekawa jaki rezultat tam zobacze, oby mniejszy niz te koszmarne 120 kilosow
Pozdrawiam Was cieplutko.