Dzień dobry
Jak powiedziałam, tak zrobiłam - wstrzymując podświadomie oddech i świadmie z zamkniętymi oczami wlazłam na wagę... jeszcze chwilę zastanawiałam się czy by tak oczu nie otworzyć i zwiać ale ciekawość była silniejsza. No i pzytywny szok - na wadze 61,5kg To znaczy, że można nie dietować, nie pilnować się i nie przytyć Wywróciło to do góry nogami moje pojęcie o znajomości swojego organizmu. Ale nie powiem, odetchnęłam z ulgą
No i naszło mnie na dalsze eksperymenty a propos sflaczałych mięśni
Okazało się, że pompek zrobię 17, i Weiderka 3 serie po 15 powtórzeń, więc ogólnie jest lepiej niż myślałam
Tylko do odchudzania dalszego jakoś mnie nie ciągnie
Zakładki