Strona 231 z 282 PierwszyPierwszy ... 131 181 221 229 230 231 232 233 241 281 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,301 do 2,310 z 2813

Wątek: Biorę się za siebie... a życie biegnie;) swoim torem...

  1. #2301
    Awatar maggy75
    maggy75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-06-2010
    Posty
    531

    Domyślnie

    Witaj Agus

    Az z zazdroscia czytam o tym bieganiu my z mezem tez juz jakis tam poczatek biegania mielismy , wlasnie mielismy ale jeszcze nic straconego, nastawiam sie juz psychicznie , ze po urlopie wejdziemy w ten rytm na nowo, a poza tym bedziemy miec nowego , malego lokatora na 4 lapach po wakacjach w domu, ktory potrzebowac bedzie DUZO wybiegu to sobie z nim tez pobiegam, zawsze to jakis sposob na wiecej ruchu

    Pozdrawiam cie cieplutko i zycze przemilego czwartku

  2. #2302
    Guest

    Domyślnie

    To bieganie to już chyba nieuleczalne
    i zapadłam w tempie błyskawicznym na to
    Maggy, mówię Ci, warto się przemęczyć pierwsze tygodnie - bo nie da się ukryć, że początki to nie jest bułka z masłem i że od razu jest przyjemnie
    Ale warto Zacząc pomalutku, i obserwować jak organizm adaptuje się z dnia na dzień a potem pewnego dnia, jak się np. goście zwalą na głowę i nie możesz wyjść, choć właśnie masz ochotę i z tego powodu masz ochote posłać w diabły najlepszą przyjaciółkę razem z mężm i przychówkiem odkrywasz, że już nie da się nie biegać Może być 5 dni, góra tydzień, gdzie nie myśli się o tym wcale, a potem nagle odzywa się taki zew, że sama budzisz się o 4 rano, żeby prze 1,5 h polatać i umęczyć się jak pies prze robotą
    A propos tego psa wlaśnie - pewnie byłby szczęsliwy, gdyby mógł pobiegać z państwem,a nie tylko smycz i trawniczek

    jest jeszcze jedna fajna rzecz. Na poczatku, jak biegałam, to była taka bariera 30 min +-5, w którym to czasie człowiek gwałtownie opada z sił, puka się w głowę, że po cholerę mi to itd... I często tak biegałam, zeby w tych 30 min się wyrobić, ale przyszła ochota na dłuższe dystanse i odkryłam, że jak się to przeżyje, to skrzydła rosną u butów i mozna biec i biec...
    A dopiero później doczytałam, że organizm mniej więcej po 30 min biegu przechodzi na spalanie tłuszczu (wcześniej leci się na glikogenie)
    To teraz ten moment niemocy jak kretynka biegnę z uśmiechem, bo potem wiem, że już się tłuszcz topi Choć nie powiem, czasem mnie zmoże właśnie wtedy, na oparach glikogenu dolatuję do domu, mija dosłownie 10 min odpoczynku i pluję sobie w brodę, że wróciłam

    Dżiiissas (Jak powiedziała ostatnio jedna nastolatka na mój widok - stara, rozczochrana, czerwona na gębie i spocona jak mysz baba leci na nią i sie głupio śmieje )

    Przynajmniej teraz widzicie, ze to fioł kompletny
    A co Tyle nie pisałam, to teraz kilometry postów musze nadrobić

  3. #2303
    Awatar maggy75
    maggy75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-06-2010
    Posty
    531

    Domyślnie

    Pisz, pisz, milo sie Ciebie czyta

    Wiesz, jak tak biegalismy z mezem, to niestety ja wysiadlam b.szybko, ale jakos mnie to nie przeszkadzalo i nawet w deszczu, w wiatr itp. wychodzilismy wieczorem pobiegac i faktycznie feeling jest super po takiej porcji joggingu tylko tak jak piszezsz cale bieganie poszlo w las, bo to sie goscie zwalili, a bo to choroba i inne takie, ale po urlopie to na 100% zacniemy od poczatku i pomalutku

  4. #2304
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    We wszystkich aerobach leci się przez ok. 30 min na glikogenie, dlatego tak ważne jest jego uzupełnienie po treningu (na tym punkcie to ja mam fioła ) a dopiero potem przechodzimy w tryb spalania tłuszczyku

    Aguś, nawet nie wiesz, jak BARDZO MI BRAKUJE PEDAŁOWANIA, ale dziewczyny przemówiły mi po kilku dniach do rozumu i już nie jeżdżę z bolącymi kolanami
    Muszą się zregenerować ....

  5. #2305
    Guest

    Domyślnie

    Kasia, doskonale Cię rozumiem i współczuję Sama boję się o kontuzję jakąś, bo właśnie przy pedałowaniu, czy bieganiu o to nie trudno Wyskrobałam nawet resztki z dna konta i zainwestowałam w porządne buty z amortyzacją. Ale wiadomo, że ze zdrówkiem nie ma co żartować. A tak, podleczysz kolana i znowu będziesz mogła wskoczyć na rowerek
    Kasia a łykasz cos na wzmocnienie stawów?
    Gdzieś mi mignął tekst o tym, co sie powinno w takich wypadkach stosować - postaram się odnaleźć.

    o tym glikogenie to ja wiele razy u Ciebie czytałam przecież ... ale wiesz, jak to jest, jak nie doświadczysz, to gdzieś ta wiedza jest, ale się zapomina. A potem nagle dotarło, że to właśnie to,o czym wiem (powinnam wiedzieć) już od dawna... Muszę tylko powiedzieć, ze przy innych aerobach tak tego nie odczuwałam. Pewnie dlatego, że tu jest ćwiczenie ze stałym natężeniem, tętnem i te rzeczy, a tu nagle czujesz, jak sieę wszystko zmienia - tempo, oddech, tętno, samopoczucie.... Za parę miesięcy powinno już nie być takie męczące podobno

    A, jeszcze mówiłaś o maratonie, wiesz, że ja też tak sobie pomyślałam, że może kiedyś bym spróbowała Na razie zaczyna we mnie kiełkowac myśl o pólmaratonie wiosną przyszłego roku np - takie 21 km z kawłakiem powinno się udać przeczłapać (limit jest koło 2,5 h) Ale to raczej w swerze marzeń

  6. #2306
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Aga, powinnam łykać glukozaminę, ale nie łykam, zajmę się tym na poważnie po powrocie z wakacji, bo ostatnio mam tyle na głowie (wizyty z synem na kontrolach u ortopedy i kardiologa, mój dentysta ....)

    Przeforsowałam się niestety i takie są opłakane skutki

  7. #2307
    Guest

    Domyślnie

    O widzisz Kasia! O to mi chodziło, wcale mnie nie zdziwiło, że o tym wiesz W końcu ja tu od Ciebie się uczyłam i wciąż mam nadzieję uczyć :P

    Wiem, wiem, że ostatnio sporo sie u Ciebie działo. To teraz faktycznie na spokojny odpoczynek czas, ale potem koniecznie trzeba się sobą zająć

  8. #2308
    Awatar carolll
    carolll jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,944

    Domyślnie

    Witam kochana,
    cieszę się, że jesteś pełną gębą
    przykro mi, że coś niedobrego wydarzyło się u Ciebie
    ale widzę, że pomału dochodzisz do siebie
    i dobrze
    czas leczy rany (wiem, że to slogan ale działa)
    buziaczki
    c.

  9. #2309
    Awatar sekretareczka
    sekretareczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-06-2005
    Mieszka w
    Grzeszyn
    Posty
    6,059

    Domyślnie

    może kawkę z rana

    Na pewno powrócę do właściwej wagi

  10. #2310
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Och, jak Ci zazdroszczę tego biegania!!! Ja też truchtam troszeczkę, a przynajmniej się staram. Teraz wracam do tego po długiej przerwie (znowu!) i po raz kolejny jestem na etapie marszobiegów. Marzę, by być tak zaangażowana i wytrzymała jak Ty! I chciałabym znowu niedługo przebiec 10 km.

    Podziwiam Cię!

    Powodzenia, miłego dnia!
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •