Wątek: Biorę się za siebie... a życie biegnie;) swoim torem...

Hej co tam u Ciebie słychowac?

spokojnego ale udanego weekendu
buźka

Hop Hop !!! zabiegana kobieto

Podciagne watek, troche bicepsy pocwicze przy okazji przyda sie

A teraz na powaznie, dzieki ze jestes i ze mozna na Ciebie liczyc

Niestety ja mam dzis troche wiecej roboty niz zwykle, dlatego w biegu mowie tylko DZIEN DOBRY

A terat naprawde juz uciekam, robota juz ucieka i do tego siku mi sie chce

czeœć Agusia
bardzo proszę choć raz w tygodniu o wizytę
smutno tak jakoœ bez Twojego optymizmu
miłego dnia
c.

czeœć Agusia
bardzo proszę choć raz w tygodniu o wizytę
smutno tak jakoœ bez Twojego optymizmu
miłego dnia
c.

Dzień dobry dziewczynki moje kochane
Myśalłam, że się przepukliny nabawię watek swój wyciągając, a tu proszę taka miła niespodzianka - dziękuję
No zalatana jestem masakrycznie W pracy tak sie porobiło, że chwilę na śniadanie trudno wyrwać, co dopiero na buszowanie po forum A po pracy, wiadomo -przedszkole/szkoła, zakupy, obiad, zajęcia dodatkowe dzieciaków, powrót, lekcje, kolacja, pranie, prasowanie itd.. A gdzieś tam po drodze przecież trzeba chwilę znaleźć na zabawę z dziećmi, spacer - wiadomo.I w rezultacie nawet nie wiem kiedy dzień mija...
A teraz jeszcze postanowiłam się dokształcić i zapisałam się na angielski Dwa razy wtygodniu po 1,5 godziny + min drugie tyle na dojazd Zaczynam od 12.10 - wtedy to już naprawdę nie wiem kiedy spać będę

No ale dam radę Co mam nie dać Na razie czuję, ze energia mnie rozpiera to trzeba korzystać Ciut jakby waga drgnęla i jestem tyci tyci od wylądaowania w krainie piąteczek, ale nie cieszę się na zapas, coby nie zapeszyć Wkurza mnie tylko, ze nie mogę mieć suwaka, podpisu swojego, adresu watka - no nic mi nie działa Pisałam do admina, ale mnie zbyła ja nie mam czasu na uzeranie się No to będe Wam mój suwak opkazywac tylko przy okazji chudnięcia, a co tam

Jeżeli chodzi o dietkę to jest ładnie raczej nie przekraczam 1200-1300 i ajkoś tak samo mi to wychodzi, chyba z powodu braku czasu nazastanawianie sie co by tu zjeść

W weekend podładowała akumulatory, bo wyskoczyłam sobie z namiotem w przyrode - kto wie, czy nie ostatni raz w tym roku... Było zielono-żółto, spokojnie, leniwie, czyli prawdziwy relaksik z dala od wszystkiego. A dzis rano rzuciałm okiem na pozostawiona rodzinie na pastwę chałupce i stwierdzialm, że czas trochę sie porządkami zająć Przez okna ledwo co widać..... dywany....ehhhh...

Rozgadałam sie za cały tydzień A jeszcze chciałam choś dwa słowa u Was
Trzyamjcie sie diety laseczki

Aga, krok od piątki??? Gratulacje. Na razie malutkie coby nie zapeszyć . Ale trzymasz się pięknie, czasu na podżeranie jak widać nie masz, to i efekty 'same' przychodzą. A ten weekend to chyba u wszystkich był rewelacyjny. Nie ma to jak babie lato, i ten pęd, żeby jak najwięcej słońca i ciepła wlać w siebie przed zimą.

Nade mną też znowu wiszą porządki. Ale póki co jest tak ciepło, że okna szeroko otwieram, zamiast myć...

Pozdrawiam słonecznie.

ja tez tak bardzo cichutko gratuluje prawie 5czki

Aga milego dnai jeszcze Ci zycze i naturalnie utrzymanie tylu energii

Pa buzka

Brawo Aguś, jak już wpadasz na własny wątek, to z konkretami

Pozdrawiam i życzę, aby ta "5" była pewna

Dzien dobry

kawa czeka ( tych crossantow nie koniecznie musisz kosztowac - za kaloryczne, ale kawe polecam )