Strona 34 z 39 PierwszyPierwszy ... 24 32 33 34 35 36 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 331 do 340 z 389

Wątek: Dziennik bucika II - Zemsta kilograma

  1. #331
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    a to robiłaś to śniadanko w taki urzadzeniu jak sie domyslałam
    heh ja to bym się bała :P w takim czymś to tylko tosty przyrzadzam :P
    ile Ty to piekłaś żeby si upiekło ?

    jesli chodzi o fizykę to te nie cierpię. wiec dobrze Cię rozumiem.


    trzym sie ! :*

  2. #332
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Buciik - zastrzelilas mnie swoimi ambicjami na przyszlosc Rozumiem doskonale, ze fizyke mozna NIENAWIDZIC (sama to mialam), ale moze aby zyciowy cel osiagnac warto sie pomeczyc ? Madra jestem, bo sama nie musze

    Olcieek - w takim "tosterze" to ja w czasie studiow smazylam WSZYSTKO : od ryby, przez jajka po ziemniaki. PYCHA BYLO Nie ma sie czego bac. Akurat prawdopodobienstwo wpadki jest prawie zadne, mozesz sobie klape otworzyc co chwile i kontrolowac co i jak

  3. #333
    mea_insania jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aż przyszła mi ochota na tosty mmm. ALe na śniadanie zrobię sobie chyba płatki z jogurtem naturalnym. Żeby się nie rozkangurzyć

    A co do porannego uczenia się... Nie wiem, ale ja nigdy, przenigdy nie wstawałam wcześniej, żeby się uczyć. Jakoś bardziej się stresuję, co chwilę zerkam na zegarek i w ogóle nie mogę się skupić. Zresztą kiedy wstaję wcześnie, do końca dnia chodzę zła jak osa i głodna
    Ale co ja gadam, teraz na studiach wykorzystuję to, że uczę się szybko, chociaż rzadko i najczęściej wszystko wkuwam na ostatni moment... Noc przed examinem Kumpele czasem się wkurzają, gdy dostaję np. 4.5 albo 5.0, ale też zapominają, że robienie notatek to dla mnie prawie hobby

  4. #334
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Mea - z ust mi to wyjelas Ja w zyciu nie wstalabym rano zeby sie uczyc Wolalm juz siedziec do 3 w nocy Kiedys mieszkalam w studenckim mieszkaniu z 4 dziewczynami i jedna wstawala zawsze o 4 rano i zakopywala sie w ksiazkach, to byl horror Ja jak musze wstac bardzo wczesnie, to mam caly dzien KACA serio! Dawniej jak jezdzilam do Polski (pociagiem 12 godzin) i musialam wstac o 5 - 6 rano , to docieralam do celu jak kawalek scierki, totalnie padnieta, zdechla, nieprzytomna Z uczeniem sie do egzaminow identyko. Zawsze na ostatnia chwile. Ale mialo to swoje plusy . Po pierwsze 10 godzin przed egzaminem duzo sie jeszcze pamieta z tego co sie te 10 godzin temu przeczytalo a po 2 w te 10 godzin nikt nie jest w stanie nauczyc sie wszystkiego, a im mniej umiesz, tym mniejszy masz stres, ze cos zapomnisz, bo niewiele masz do zapominania (wiadomo: im wiecej wiesz, tym wiecej sie pytan rodzi). A wiec nieswiadoma swojej niewiedzy, siedzialam zazwyczaj spokojna przed sala egzaminacyjna Mimo to przez cale studia jako jedyna na roku nie mialam ani jednej poprawki Ale prosze ze mnie nie brac przykladu

  5. #335
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    olcieek, ja zanim przygotuje ciasto włączam już tego tostera żeby sie grzał, on ma taką lampke kontrolną że niby jak zgasnie to sie wyciąga, ale ja sie tym nie przejmuje no to wkładam ciasto jak już go zrobie a potem zapiekam póki nie poczuję świądu (czy jak to sie pisze) :P
    zartowałam można to oczywiście kontrolowac, raz otwieram klapke i wbijam widelec żeby zobaczyc czy w środku sie zrobiło ciasto już czy jeszcze jest surowe...
    całośc (począwszy od przyniesienia tostera, po przygotowanie ciasta i upieczenie tego) nie zajmuje mi więcej niż 6minut
    a wszystko jest bez tłuszczu i nic nie przylega

    ja, tak ja tagotta, robie w tym wszystko praktycznie, nawet jajka sadzone serio, i mam takie trójkątne potem
    albo jak kots lubi chlebek opiekany w jajku
    no i nie trzeba tego smarowac tluszczem (a tfe...) czy cuś, bo tam jest teflon i przysięgam, że NIC się ani nie przypala (no chyba, że serio ten świąd poczujesz) ani nic nie przywiera

    rany, mogliby mnie zatrudnic w jakimś TVMarkecie



    a teraz uwaga
    spożywam pyszny, złocisty kawałek sernika brzoskwiniowego roboty mamy
    możecie krzyczeć :P :P :P
    ale jak to mówi mój tata "nie zawsze jest niedziela", co potraktowałam w sensie dosłownym

    a wczoraj przesadziałam z treningiem w nowym, nierozchodzonym obuwiu (bo zamiast zacząc od jakichś spacerów czy cuś, tom się pobiegac wybrała) no i dziś mam mega ogniaty nad piętą, ale wczoraj je poprzebijałam, i dziś zagojone, więc znowu mogę wybrac się na truchty moje kochane :P

    słonko świeci za oknem, idem sobie na pole, a potem przyjde i przy kawusi poodwiedzam Wasze wątki a potem ide na codzienne bieganko, rany, alem ja to pokochała, normalnie dzień bez biegania to dzień stracony

    to pa

    a teraz coś ode mnie:


    wiem, jestem okropna :P

  6. #336
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    a co do tego uczenia się, to ja potrzebuję absolutnej ciszy i spokoju, a poza tym, kiedy już raz zaczniesz, to masz tak ustawiony dzien, ze wstajesz o tej 3 wlewasz w siebie pół litra kawy, żeby nie zasnąc potem jeszcze w szkole (to w 1 liceum nauczyłam się pic kawe, której szczerze nie znaosze, pijam tylko fusiastą, bez cukru, bez mleczka, mocną i do tego zimną, tak, żeby ją w siebie wlac i zapomniec) no a wracając do trybu dnia, potem szkola, w której bądź co bądź nic z lekcji nie wynoszę, poniewaz
    jestem spiąca
    jestem znudzona
    jestem ogólnie rozdrażniona po praktycznie nie przespanej nocy (kładę się ok.22) no i po kofeinie na głodny żołądek (przecież nie bede jeśc o 3 rano )
    no i głodna też jestem
    potem przychodze do domu, padnięta jak nic, piję następną kawę, zeby jakoś pociągnąc do tej 22, po drodze robiąc bierzące zadanie (bo rano tylko kuję), przeglądając neta, ćwicząc, przewietrzając się, załatwiając sprawy łazienkowe i ide spac... i tak ciągle...
    spałam dziennie po 5-6 godzin

    dziwicie się, ze na wspomnienie o szkole czy nauce nerwy mnie biorą
    a jak sobie pomyśle, że od września....yyy... ciii...
    musze po prostu zmienic ten tryb, bo tak się wciagłam, i potem trudno się przestawic...

    wyobrazcie sobie, że ja cały lipiec wstawałam o 3 nad ranem znaczy budziłam się, i klops, nie zasnę... po prostu tak przestawiony organizm... dopiero od jakichś 3 tygodni, udaje się mi isc spac ok. 23 i wstawac 7-8 rano (znaczy budzic się bo wstaje max. o 9)
    :P

  7. #337
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Buciik - no normalnie nie wierze, jak Cie czytam

    Pod "instrukcja obslugi" tostera sie podpisuje REKAMI I NOGIEMA Przez 5 lat studiow to w praktyce przetestowalam Ryba pieczona tez jest super, tylko pozniej trzeba toster cytryna potraktowac, coby inne potrawy nie przejely zypachu ryby , jajka - jak juz wspomniano - pycha! nawet bulke na sniadanie da sie odgrzac O ILE KTOS JE BULKI na sniadanie

    Buciik uwazaj z tymi biegami. Ja nadwyrezylam sobie stawy i po 2 dniach jak juz mysalam, ze wszystko jest ok, znowu sie rzucilam do aerobiku i jeszcze gorzej sobie doprawilam!
    Pozaklejaj sie chociaz

    Z tym spaniem i nauka to rzeczywisicie brzmi strasznie Podobnie jak z piciem kawy. A probowalas kiedys napic sie takiej PRAWDZIWEJ , luxusowej kawy? Moze bys polubila. Bo nie ma to nic wspolnego z fusiasta Kup kiedys (w saszetkach chyba tez mozna) jedna porcje jakiejs dobrej kawy ( polecam Nescafe). dodaj troche mleka i ewentualnie slodzik jak lubisz....niebo w gebie Chociaz od niedawna odkrylam kawiarnie wloska, gdzie chodze na espresso z piana z mleka i dopiero teraz wiem, co to jest kawa Czasem widzisz w reklamach jak ktos robi lyka kawy po czym zamyka oczy i caly sie rozplywa z rozkoszy........Normalnie to uwazam to za chwyt reklamowy, ale odkad tego wlocha odkrylam, to przysiegam, ze tak mozna

    milego dnia!

  8. #338
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    he he, ja lubię zwykłą kawę, ale obowiązkowo z mlekiem, nieważne, ile %

    fizyki nie znoszę, dobrze, że teraz nie mam z nią nic wspólnego no i nigdy nie wkuwam, może na 1 roku studiów, teraz za żadne skarby! i tez wolałam posiedzieć do 3 nocy niz budzić się wcześniej... a podczas sesji zawsze jestem głodna jak wilk i zła jak osa...właśnie zimą zaczęłam tyć

    może i ja powinnam kupic toster?! bo tak smakowicie brzmia te wasze przepisy heh

    miłego dzionka.

  9. #339
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    Bucik,
    koniecznie zaplanuj sobie (z nowym planem lekcji) program dnia tak, zebys nie musiala wstawac o 3!![/list]
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  10. #340
    buciik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    przesadziąłm dziś z tym sernikiem

    zjadłam 1300kcal z czego sam sernik mi zajął ....900kcal

    kusiłam Was to mam za swoje

    ale spaliłam to myśle
    30 minut jogging
    8min abs
    8min ramiona
    2x 8min strecz
    30 minut "chodzenia na tyłku"
    godzina takich różnych wymachów nogami, rowerka w powietrzu, i ogólnie takich bajerów

    cholera... burza idzie a ja sie musze do kościoła brać no cóż zawsze to dodatkowe kalorie spalone podczas spacerku (bede sie za to podejście smazyc w piekle )

Strona 34 z 39 PierwszyPierwszy ... 24 32 33 34 35 36 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •